Jaskinia militarystów - Korwety albo nawet fregaty - albo kajaki
T. - Czw 16 Sie, 2018 15:51
To jasne, mię się jednak rozchodzi o temat „CAMM a Sprawa Polska”. Ostatnie spekulacje datują się na grudzień zeszłego roku, czyli jeszcze ogon Antwana. Od tego czasu chyba nic nowego. Sądząc po tym, co się dzieje, spodziewam się odpuszczenia tego i rumunizacji Narwi w oparciu o rozwiązanie najamerykańszczejsze z dostępnych (pewnie NASAMS). A potęgę przemysłową będziemy budować, jako się rzekło wyżej, dzięki okrętom podwodnym.
I co z tego w razie czego mamy? Mamy się cieszyć!
Zgred - Czw 16 Sie, 2018 17:46
Zaiste powyższy scenariusz jest najbardziej prawdopodobny.
W swoich rozważaniach zastanawiam się po prostu jakie są najlepsze z dostępnych rozwiązań i tu lądowo morska integracja Narwi w oparciu CAMM-y jawi się jako fajny bonus wejścia w Adelaide.
T. - Czw 16 Sie, 2018 22:08
Wolski nadaje: „Adele ujebane przez Morawieckiego bo mu Duduś ustawę zawetował + do tego robiono wokół Adelek czarny PR na kwartał przed wyborami”.
„Słychać zza kulis wyprawy, że premier Morawiecki w ostatniej chwili zablokował decyzję o zakupie fregat. Możliwe, że wziął pod uwagę opór lobby polskich stoczni, także własnych ministrów. A może i chce zejść z linii strzału opozycji. Zarazem transakcja była szykowana od miesięcy. Miała być sukcesem ministra Mariusza Błaszczaka po czasach Macierewiczowskiego chaosu. Czy ten zwrot nie jest aktem zakwestionowania jego pozycji? Mnożą się inne plotki, Błaszczakowi miano proponować posadę prezesa NIK. To nie byłby awans. Nie wiemy, czy to premier nie znajduje wspólnego języka z ministrem, czy Jarosław Kaczyński zaczął się znowu oglądać na Macierewicza. Chyba bardziej to pierwsze. Choć wszelkie decyzje autoryzuje się wciąż na Nowogrodzkiej, prezes PiS coraz więcej spraw zostawia szefowi rządu”.
http://www.polskatimes.pl...alizm,13418644/
Zgred - Czw 16 Sie, 2018 23:08
[G.U.C.I.O] blada
Ehh
To że obecna ekipa w MON-ie jest tymczasowa słyszałem już dość dawno, szkoda że przy okazji uwalono Adelki.
Obawiam się że miał na to wpływ fakt, iż był to chyba bardziej projekt BBN-u niż MON-u.
T. - Pią 17 Sie, 2018 07:43
Zastanawiam się, co w zamian. Opcje od najmniej prawdopodobnej do najbardziej.
1. Rzut kasy na nowe okręty nawodne, żeby upokorzyć szrociarzy z BBN.
2. Rzut kasy na infrastrukturę umożliwiającą stacjonowanie potężnego zespołu US Navy (okręt logistyczny i holownik).
3. Rzut kasy na odmalowanie „Kościuszki” i „Pułaskiego” oraz zakup do mes portretów Premiera, tak żeby przewyższały znacznie Adele.
4. Zabranie kasy MW.
Zgred - Pią 17 Sie, 2018 08:38
Są jeszcze okręty podwodne, w istocie idealne rozwiązanie - co prawda ich nie potrzebujemy ale za to są bardzo drogie.
To drugie skutecznie likwiduje wszelkie spory i dyskusje nad kształtem marynarki wojennej RP.
Wszyscy się cieszą.
Przemysł bo ma szanse na udział w wyposażeniu mes owych OP.
Antoni i jego drużyna bo potworna siła odstraszająca wszystkich kilkunastu pocisków manewrujących przerazi każdego naszego wroga (z wewnętrzną agenturą na czele).
Premier i PiS bo mają problem Marynarki wojennej i przy okazji paru innych projektów zbrojeniowych z głowy.
T. - Pią 17 Sie, 2018 11:17
Ale co zrobić z tym, że Amerykanie nie mają kompletnej oferty?
Może złożymy zapotrzebowanie na zaprojektowanie nam specjalnego typu i stworzenie stosownej infrastruktury? Poczekamy 20 lat, zapłacimy po 5 miliardów dolarów za okręt, ale będzie dobrze, naprawdę dobrze.
Zgred - Pią 17 Sie, 2018 11:25
Oj tam. Oj tam.
Zapomniałeś o Tajwanie.
Kupi się Tajwańskie - one będą amerykańskie w wystarczającym stopniu, a cena nie przekroczy 3 mld baksów za okręt.
T. - Pią 17 Sie, 2018 11:37
Lepiej: zapłacimy za opracowanie OP dla Tajwanu!
Zgred - Pią 17 Sie, 2018 11:48
Genialne!
To będzie ten prawdziwy Jedwabny Szlak!
W zasadzie nawet te OP będa mogły na stałe stacjonować na Tajwanie albo na Zachodnim Wybrzeżu.
Taniej wyjdzie.
T. - Pią 17 Sie, 2018 11:57
Trzeba wysłać szybko pomysły i CV-ki, żeby załapać się do MONu chociaż na wiceministrów.
Zgred - Pią 17 Sie, 2018 16:04
Jest jeszcze jeden wariant.
Widzę go oczyma duszy mojej.
Antoni
Po swoim tryumfalnym powrocie do MON kupi flocie Rzeczypospolitej "Mistrale".
Za dolara.
T. - Pią 17 Sie, 2018 16:09
Są już nawet stosowne zdjęcia!
Black^Widow - Pon 08 Paź, 2018 20:22
Bingo !
Mnie się - w powyższym - najbardziej podoba ten znaczek przy każdej z nich
choc ja widziałbym go raczej w wersji :
(kosza)
Black^Widow - Pon 17 Cze, 2019 18:36
historycznie, ale warte przypomnienia (szczególnie wobec aktualnych wydarzeń i postępów naszego planu modernizacji floty) odnotowuję:
https://www.defence24.pl/...zard-perry-foto
ku-pa mię-ci
Pozdrawiam
Black^Widow - Śro 22 Lip, 2020 18:19
W tym kontekście (reanimacji Polskiej MW) - wraca znowu "dziwna" ale z pozoru opcja - mianowicie pozyskanie od USNavy wycofywanych niedługo ze służby 2-4 okretów typu LCS (Littoral Combat Ship - okręt do walki na wodach przybrzeżnych) . Sama nazwa wskazuje o jakiego typu okręty chodzi - sa to jednostki lekkie (dość lekkie - szceólnie te o kadłubie aluminiowym), posiadające stosunkowo niewielkie zanurzenie, a więc zdolne do wpływania na wody znacznie płytsze niż moga to zrobic jednostki bardziej klasyczne. Posiadają bardzo zróżnicowane i rozbudowane możłiwości w konfiguracji uzbrojenia (zestawów uzbrojenia - model Plug-and-fight) ale też wyłącznie produkcji amerykańskiej. Stanowią także doskonałe bazy (pływające) do operowania lekkich sił desantowych, specjalnych oraz mogą być uzyte do operacji typu SAR/ZOP. DUży pokład śmigłowcowy może, w sprzyjających warunkach przyjąć 2 maszyny na raz. A więc stosunkowo wszechstronne. Sam projekt LCS było początkowo projektem doświadczalnym i rozwojowym (flight 0) - zapoczątkowanym w 2001 przez US Navy , w którym chodziło o uzyskanie możliwości znacznie lepszego operowania blisko brzegu wraz z użyciem sił desantowych oraz specjalnych a jednocześnie o wyciągnięcie ze stos lekkiego okrętu znacznej prędkości , co może mieć niemałe znaczenie dla operacji np. patrolowych czy pościgowych (anty-przemytniczych np.) . W nastepnych wersjach rozwojowych (od flight 1) postawiono także na niską/obniżoną wykrywalność (technologia stealth). Przewidywano, ze okręty tego typu - będą mogły odegrać znaczną rolę w rozmaitych operacjach (także tych pokojowych) jakie prowadzi marynarka Stanów Zjednoczonych na całym świecie. Tyle tytułem wprowadzenia
Publikowany dziś na łamach portalu Defence24.pl artykuł/analiza autorstwa kmdr. Maksymiliana Dury o sensowności ew. pozyskania prze naszą MW od dwóch do czterech wycofywanych niedługo ze służby kilku/kilkunastoletnich dziś okrętów klasy LCS (w tym na pewno dwóch klasy Freedom czyli flight 0 oraz dwóch klasy Independence - Flight 1) w zamian za wysłużone kilkudziesięcioletnie australijskie Adelajdy - jest bardzo interesująca. Choć jak sie przeczyta dokładniej całość Materiału - to można zmienić zdanie , a przyn. podważyć sobie pewne przesłanki mówiące "tak to świetny sprzet i do tego dość nowy - kupować!"
Zachęcam do lektury.
https://defence24.pl/amerykanskie-okrety-lcs-dla-marynarki-wojennej-rp
Analiza - obejmuje równeiż elementy opłacalności tego ew. zakupu w dłuższej perspektywie czasowej - i to pod kątem zysków zarówno US Navy jak również i naszych.
Pozwolę sobie zacytować jeden z ostatnich akapitów :
Cytat: |
[...]
Oczywiście i w jednym i w drugim przypadku Marynarka Wojenna RP otrzymałaby okręty bez rakiet i śmigłowców. Jednak LCS-y są o tyle przyszłościowymi okrętami, że specjalnie je zaprojektowano pod rozszerzanie pakietu uzbrojenia i w miarę łatwy montaż np. rakiet przeciwlotniczych, rakiet przeciwokrętowych czy nawet pakietu sprzętu (modułu zadaniowego) pozwalającego działać w operacjach przeciwminowych.
Wadą tego rozwiązania jest to, że takie systemy trzeba najpierw kupić u Amerykanów i je zintegrować również u Amerykanów. Dokładnie takie same działania trzeba by jednak było zrobić również w przypadku przygotowywanego wcześniej w Polsce zakupu fregat typu Adelaide. Jak widać nie jest to więc w MON traktowane jako przeszkoda. Cechą wspólną tych obu procesów dozbrojenia jest oczywiście to, że rola polskiego przemysłu ograniczałaby się do rozpakowywania palet z w większości amerykańskim wyposażeniem.
[...]
Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej stanie więc przed pokusą pozbycia się problemu Marynarki Wojennej tanim sposobem i dodatkowo w zgodzie z dotychczasową polityką bezwarunkowego kupowania amerykańskiego uzbrojenia. Będzie nawet możliwość zachowania pozorów wyboru, ponieważ Amerykanie oferują zarówno „klasyczne” LCS-y jednokadłubowe wykonane ze stali, jak i aluminiowe trimarany o futurystycznym kształcie – będącym wynikiem szerokiego wprowadzania technologii stealth.
Amerykanie mogą nawet w swojej ofercie zawrzeć zgodę na licencyjne budowanie tego rodzaju jednostek pływających w polskich stoczniach – tym bardziej, że sami nie zamierzają już kontynuować tego projektu. W tym momencie jakakolwiek racjonalna analiza „za i przeciw” może nie mieć już żadnego znaczenia.
[...]
|
Afterbirds - Śro 29 Lip, 2020 20:09
Mało, dużo to oczywiście rzecz względna ale okrętów mających 3-4tys. ton "małymi" bym nie nazywał. Jak na ten tonaż mają rozpaczliwie słabe uzbrojenie (oczywiście można kupić "mssion modules" ale to dodatkowe koszty przecież). Poza tym jeśli US Navy odpuści sobie cały projekt (na co się zanosi bo wszak inaczej nie pozbywaliby się prawie nowych okrętów) koszt jakichkolwiek modernizacji pojedzie pod niebiosy...
Black^Widow - Czw 30 Lip, 2020 23:42
Z tym to akurat nie jest tak źle - bo wprawdzie USNavy odpuszcza sobie już dalsze tłuczenie Flight-0 oraz Flight-1 , ale za to wprowadza do produkcji ich następców (jednostki w wersji Flight-2 i późniejsze) . Sprzedaż tych "najstarszych" z jednych z najnowszych konstrukcji - ma wspomóc właśnie i zasilić proces badawczo- rozwojowy nowych typów LCSów. Tak samo będzie z zestawami (setami) uzbrojenia innego wyposażenia modułowego - będą na pewno nadal w produkcji i dostępne . tyle że za normalną, rynkową cenę...
W tym to zresztą aspekcie (chodzi mi o skutecznie i konsekwentne rozliczanie transakcji oraz długów) Amerykanie nie zmienili się za bardzo od początków XX wieku (od po I wojnie światowej licząc tak skromnie) .
Afterbirds - Czw 03 Wrz, 2020 12:46
Tyle, że US Navy ujrzawszy wątpliwe zalety LCS-ów obcięła pierwotne plany z 52 do 32 jednostek. Pozostałych 20 SSC mają stanowić FFG(X) czyli licencyjne FREMM-y... Startujące w konkursie projekty będące rozwinięciem dotychczasowych LCS-ów zostały spuszczone po brzytwie co w kraju bardzo rzetelnie podchodzącym do zasady "buy american" stanowi ocenę samą w sobie
|
|
|