To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

Anonimowi Astronautyści - No to na Księżyc!

Hegemon - Sob 10 Sty, 2009 01:42

Służby donoszą, że ktoś tam czynił ostatnio podchody pod Barak: http://www.popularmechani...ce/4298615.html



A zaś nasza kuchana Rzepa wartkim niczym myśl Albina Siwaka piórem red. Anny Piotrowskiej szerzy panikę aż miło: http://www.rp.pl/artykul/61991,246135.html Aż nie idzie skomentować :/

Hegemon - Sob 10 Sty, 2009 22:02

A, poleciłem ja może lekturę okładkowego artykułu w lutowym "Popular Mechanics"? Nie? To polecam.



Aha, kto szuka, nie błądzi, że tak peem 8)

Hegemon - Nie 11 Sty, 2009 18:01

Podskryptem: przekombinowałem dałnlołd, coby znajść było łatwiej :^
Hegemon - Pon 12 Sty, 2009 22:44

A to już zupełnie ciekawe1: przedprototyp łazika księżycowego z kabiną ciśnieniową, który uczestniczyć ma w defiladzie inauguracyjnej B. Husajna Obamy. Niezły chwyt piarowy, trzeba przyznać:

http://www.chron.com/cont...ideo=6799960001

Trochu na ten temat:

http://www.nasa.gov/direc...lack_point.html
http://www.nasa.gov/pdf/2...ctsheet_web.pdf

Tylko zaraz, to oni mają zamiar na pneumatykach po Księżycu grzać :?: :!: ;)

Afterbirds - Wto 13 Sty, 2009 11:45

Na "właściwych" kołach pewnie by ich na paradę nie puścili ;-) NB czy te kółka nie są aby trochę przymałe?
Hegemon - Wto 13 Sty, 2009 15:53

Nu, oczko mnie się odkleiło (czy też puściło) nie bez przyczyny ;) To raczej ogólna koncepcja łazika, nie konkretne rozwiązanie. Przymałe kółka, za duże i za cienkie okna, całość też raczej ma zbyt duże gabaryty, etc., etc. Acz np. pomysł z umocowanymi na zewnątrz skafandrami przedni - nie tylko pozwala zaoszczędzić sporo miejsca wewnątrz kabiny, lecz i zabezpiecza przed zanieczyszczeniem wnętrza łazika pyłem księżycowym. Co nie jest sprawą trywialną, jak zaświadczyć może choćby pierwszy Czechosłowak na Księżycu ;)


Zgred - Wto 13 Sty, 2009 17:46

Pył księżycowy jest sprawą skrajnie nie trywialną, ze względu na brak atmosfery super ostre krawędzie drobin owego pyły działają jak papier ścierny w aerozolu.
Na razie nie bardzo wymyślono sposób jak się przed nim zabezpieczyć.

Hegemon - Wto 13 Sty, 2009 18:02

Najlepiej mieć z nim jak najmniejszy kontakt, czemu służyć mają właśnie trzymane cały czas na zewnątrz skafandry. Zasadniczym problemem widzi mi się zachowanie w należytej kondycji ich "mechanizmu dokującego" do łazika / uszczelnienie "włazu" na plecach.
Zgred - Wto 13 Sty, 2009 22:14

Ba, ale łaziki ów kontakt będą jednak miały.
Pył szlifierski w ich mechanizmach to też jest problem, przekonały się o tym załogi Apollo.

Hegemon - Wto 13 Sty, 2009 22:28

No nie da się zaprzeczyć - tym bardziej, że w intencjach pomysłodawców mają służyć do wielokrotnych przejazdów na odległość do stukilkudziesięciu kilometrów od lądownika / bazy. Może by tak odpychanie elektrostatyczne: drobiny kurzu, stykając się z odkrytymi elementami metalowymi (ew. pokrytymi przewodzącą farbą), do których przyłożono niezerowy potencjał, ładują się do takiego samego potencjału i są odrzucane.
Zgred - Wto 13 Sty, 2009 22:48

No, to może być jakież rozwiązanie.
Aktywna samoobrona.

BTW
Toż to najprawdziwsze "pole siłowe" :D
s-f górą !

Hegemon - Czw 15 Sty, 2009 19:22

Ciekawe0.37: testy silnika, który ma być wykorzystany w stopniu lądującym Altaira. Bazuje na RL-10, jednak dysponuje większym zakresem regulacji ciągu (może być zdławiony aż do 10% nominalnego):

http://www.youtube.com/watch?v=5QJNnTRRLOo



Sople formujące się na krawędzi dyszy pracującego silnika wodorotlenowego to jednak niesamowita sprawa - nic nie przebije chłodzenia regeneracyjnego 8)

http://www.nasa.gov/multi...ature_1263.html
http://www.pw.utc.com/vgn...000c45a529fRCRD

Hegemon - Pią 16 Sty, 2009 12:38

Poprawka: silnik może pracować w zakresie od 104% do ledwie 8% ciągu nominalnego:

http://www.spaceref.com/news/viewpr.html?pid=27362

Hegemon - Śro 21 Sty, 2009 10:57

A tymczasem nasz łazik w akcji:

http://www.youtube.com/watch?v=5RPWmk-vb9w
http://www.youtube.com/watch?v=2c2jN0k0k68
http://www.youtube.com/watch?v=wuqbknjcczs

Hegemon - Śro 21 Sty, 2009 21:33

...a zaś bywszy (od wczoraj) admin w roli straszyciela, ostrzegającego przed żółtym niebezpieczeństwem: http://www.flightglobal.c...on-mission.html

(jednym zdaniem: Chińczyki trzymają się mocno i kole 2015 - 16 r. mogą oblecieć Księżyc)

Hegemon - Pią 23 Sty, 2009 01:44

Druga wieża rośnie:






Hegemon - Wto 27 Sty, 2009 00:47

...i urosła:







Tutaj zaś można sobie pobrać instrukcję obsługi uwidocznionego dźwigu (tego większego, rzecz jasna), gdyby kto reflektował ;)

Hegemon - Czw 29 Sty, 2009 23:08

Dziś dowieźli do KSC makietę członu załogowego Oriona tudzież wieżyczki ratunkowej, a to na potrzeby Aresa I-X. Makieta drugiego stopnia właśnie się składa, pierwszy stopień, czyli cztery segmenty SRB dojechać ma w lutym.
Hegemon - Pią 13 Lut, 2009 00:48

Czecia wieża prawie że kompletna, na ziemi ostał się ino maszt odgromowy (nawet widać go u podnóża).


Med - Pią 13 Lut, 2009 03:28

lód przy takiej temperaturze?
Hegemon - Pią 13 Lut, 2009 12:31

???
Hegemon - Sob 14 Lut, 2009 17:25

Wieże w komplecie:







Jeszcze tylko kabelki pomiędzy nimi należy porozciągać, coby ewentualne pierony miały gdzie, excusez le mot, walić.

Tymczasem drogą nawodną dowieźli żelaziwo na placformę nomen omen startową Aresa I:






Hegemon - Wto 17 Lut, 2009 00:50

A tymczasem wczora staremu Dannenbergowi się zmarło.



http://www.collectspace.c...TML/000967.html

[']

Hegemon - Pią 20 Mar, 2009 16:28

Platforma nomen omen startowa Aresa I się buduje:






Hegemon - Pią 27 Mar, 2009 20:11

Acz jeneralnie ze Aresami sprawy się mają nie za lepiej, a wręcz (i wnóż) gorzej. Więcej szczegółów po obiadokolacji.
Hegemon - Pon 30 Mar, 2009 13:35

Obiadokolacja przeciągnęła się nieco dłużej niż zwykle, zaczem raportuję. Owóż rzeczą ogólnie znaną jest, iż harmonogram programu Constellation tradycyjnie już coraz to bardziej rozmija się z rzeczywistością. W szczególności różne tempo prac nad poszczególnymi komponentami programu (RSRM-V, system tłumienia oscylacji ciągu, J-2X, Orion, system ratowniczy, etc.) generuje dodatkowe opóźnienia, skutkiem czego już teraz mówi się o sumarycznym poślizgu sięgającym 18 miesięcy, co skutkowałoby pierwszą dostawą załogi na ISS na pokładzie Oriona gdzieś około roku 2018 (pierwszy lot załogowy jakiś rok wcześniej). W przeciągu najbliższych miesięcy zwołany ma być zatem ogólnoprogramowy spęd, podczas którego rozważone mają być mają wielorakie opcje wychodzenia naprzeciw :>

Wygląda wszakże na to, że niewiele już da się zrobić w kwestii przyspieszenia, nawet poprzez akt dołożenia do pieca paru miliardów papierów ekstra. Stąd też coraz to wyraźniejsze znaki życia daje stara koncepcja skasowania Aresa I i zastąpienia go np. Deltą IV Heavy. Pozwoliłoby to, przy zastosowaniu usprawnionych silników RS-68A (pierwszy lot przewidywany na rok 2011), na przywrócenie Orionowi tych podsystemów (w tym - o zgrozo - pokładowego kibla), które skasowane zostały swego czasu w ramach programu odchudzania wehikułu załogowego, tak by Ares I sprostać mógł dziełu wyniesienia go na orbitę (czy cuś koło tego). W tej sytuacji loty załogowe realizowane byłyby prawdopodobnie ze stanowiska startowego 37; aby nie zakłócać harmonogramu lotów Delty IV wskazana byłaby (od)budowa wyrzutni 37A, dedykowanej specjalnie lotom załogowym, przy wykorzystaniu części istniejącej infrastruktury, jak zbiorniki wodoru i tlenu.

Efekty dotychczasowych prac nad Aresem I (5-segmentowy SRB, J-2X) przydać by się mogły Aresowi V, o wiele finansowe y inksze uwarunkowania przyzwolą.

Przy okazji, znowóż wzrosły nadzieje na przedłużenie programu wahadłowców, acz tylko w perspektywie czasowej do roku 2012.

Więcej szczegółów tutaj: http://www.nasaspacefligh...ion-upper-hand/

Hegemon - Czw 09 Kwi, 2009 21:05

http://www.foxnews.com/story/0,2933,513231,00.html
Hegemon - Pią 24 Kwi, 2009 19:54

Się dzieje. Za godzinku - dwie postaram się wrzucić małe rezime 8)
Hegemon - Pią 24 Kwi, 2009 22:09

Nu więc jest tak, Friedmann ma weksel z żyrem Glassa, znaczy się łońskiego jeszcze roku Mike Griffin zlecił był niezależnej pono firmie Aerospace Corporation przeprowadzenie analizy, która wykazać miała, że rakiety klasy EELV, a konkretnie Delta IV Heavy względnie postulowany Atlas V Heavy w żadnym wypadku nie posiadają kwalifikacji do wyniesienia Oriona na orbitę okołoziemską. No i imaginujcie sobie Waćpaństwo, że raport ów, przezornie zresztą przez NASA nie opublikowany, acz tu i ówdzie cieknący, czarno na białym wykazuje, iż owszem, w/w rakiety jak najbardziej nadają się do w/w celu, co więcej, obydwie dysponują większym marginesem niźli niebożę Ares I, a ściślej jego papierowa specyfikacja.

Konkrety wyglądają następująco:

1) ISS: min. 19.2 tony na orbitę; i = 51.6°

Delta IV-H: 24.2 t.
Atlas V-H: 25.4 t.

2) orbita parkingowa przed lotem księżycowym: min. 21.8 tony na orbitę; i = 28°

Delta IV-H: 26.3 t.
Atlas V-H: 27.3 t.


Obydwie rakiety skonstruowane są podług tej samej filozofii: pierwszy stopień stanowią trzy zestawione równolegle jednostki (Common Booster Core dla Delty, Common Core Booster w przypadku Atlasa), latające też solo (względnie ze wspomaganiem stałopaliwowym) w lżejszych wariantach EELV. Wkrótce po starcie dławiony jest silnik stopnia centralnego, co przez co zużywa on mniej paliwa niż flankujące go boostery. Do pełnych obrotów rozkręcany jest ponownie dopiero po odrzuceniu tych ostatnich. Każdy CBC napędzany jest wodorotlenowym silnikiem RS-68(A), CCB zaś rosyjskim RD-180, spalającym naftę i ciekły tlen. Stopnie górne w obydwu przypadkach napędzane są wariantami tyleż nobliwego co wydajnego silnika RL-10 na ciekły wodór i tlen, acz konstrukcja ich jest zdecydowanie odmienna

Godzi się natychmiast zauważyć, że dane co do Delty IV-H uwzględniają zastosowanie zmodernizowanego silnika RS-68A, który, jako się rzekło parę postów wyżej, wejść ma do linii gdzieś za dwa lata, zaś Atlas V-H spoczywa wciąż na, używając staroświeckiej przenośni, deskach kreślarskich, choć ULA (joint venture grupujące Boeinga i LM) deklaruje, że jest gotowe wystawić takowego w przeciągu 30 miesięcy od daty złożenia zamówienia.

Załogowy Atlas V-H startowałby z wyrzutni LC-41, przy wykorzystaniu nowej infrastruktury (osobna hala montażowa + ruchomy transporter), koszt budowy której szacuje się na $~350 mln, natomiast Delta IV-H wymagałaby osobnego stanowiska w kompleksie 37 (LC-37A), budowa którego kosztowałaby przeszło dwakroć tyle ($~750 mln, acz niektóre źródła upierają się przy wartościach nieco skromniejszych). Z drugiej strony, koszty wdrożeniowe w przypadku Atlasa V-H wyniosłyby kolejne $350 mln., rozłożone na rzeczonych 30 miesięcy, podczas gdy Delta dostępna jest w zasadzie od ręki.

Do powyższego dochodzą jeszcze nakłady na dostosowanie każdej z rakiet do określonych przez NASA standardów dla wehikułów załogowych (chodzi głównie o obłożenie mniej lub bardziej kluczowych podsystemów czujnikami, które w razie przekroczenia parametrów jak temperatura w komorze spalania, ciśnienie w zbiornikach, etc.) aktywowałyby, za pośrednictwem komputerów pokładowych, system awaryjnej separacji kapsuły załogowej). Szacunki ULA, wynoszące, odpowiednio dla Atlasa i Delty, $200 mln i $400 mln określane są, co prawda przez źródła zbliżone do NASA jako wybitnie odczapne.

Nie są natomiast już problemem tzw. czarne strefy, czyli te fragmenty trajektorii wznoszenia, w których awaryjna separacja prowadziłaby do wejścia kapsuły w atmosferę z na tyle dużym ujemnym przyspieszeniem, że prawdopodobieństwo przeżycia załogi spadłoby do zera. Innymi słowy, trajektoria musi być tutaj bardziej płaska niż dla typowych lotów bezzałogowych, równocześnie bardziej wymagająca energetycznie, co przekłada się na nieco mniejsze niż optymalne osiągi rakiety. Nb. ta właśnie kwestia przyczyniła się w swoim czasie do odrzucenia EELV na rzecz Aresa I jako rakiety nośnej nowego pojazdu załogowego (insajderzy powiadają, że LM i Boeing rozwiązały ten problem w przeciągu kilkunastu godzin, wszakże na próżno).

Wreszcie termin wejścia do linii. Tu problemy stwarza bardziej sam Orion, głównie na skutek jego ciągłego odchudzania, tak aby dopasować go do (nie)możliwości Aresa I (ostatnio coraz głośniej przebąkuje się o rezygnacji z sześcioosobowej kapsuły na potrzeby ISS), toteż rok 2013, czy nawet 2012, prezentowany jeszcze niedawno jako data potencjalnego debiutu Oriona na EELV jest raczej nieaktualny. 2014 - a, to co innego. Zawsze jednak coś, jeśli rację mają czarnowidze, wieszczący debiut Aresa I na Rok Pański 2017, a może i 2018.

P.S. Podobnież rzeczony raport napomyka też o ewentualności wykorzystaniu kompleksu startowego 39 i jakkolwiek byłaby to impreza cokolwiek droższa niźli (od)budowa LC-37A, pozwoliłaby na zachowanie posad przez jakąś tam część personelu KSC do momentu wejścia do linii Aresa V. Ponadto z punktu widzenia obsługi, Delta IV miałaby być dużo tańsza, bezpieczniejsza i łatwiejsza do zestawienia niźli Ares I. Ogólnie rzecz biorąc, kwestia skali potencjalnych zwolnień grupowych w KSC i instytucjach współpracujących wydaje się być najpoważniejszą zawadą na drodze do pozbycia się Aresa I na rzecz EELV.

http://www.nasaspacefligh...atives-fiction/
http://forum.nasaspacefli...p?topic=16746.0
http://www.floridatoday.c...nch-orion.shtml
http://gravityloss.wordpr...21/eelvs-again/
http://www.floridatoday.c...es-debate.shtml

Hegemon - Śro 29 Kwi, 2009 14:08

Orion oficjalnie czteroosobowy: http://blog.al.com/space-...rew_explor.html
Tylko patrzeć, jak NASA zwróci się do naszego Jarla z prośbą o konsultacje co do alternatywnego wehikułu startowego :> patrz niżej

Tymczasem prowadzone są testy makiety kapsuły na otwartym oceanie celem doskonalenia technik połowowych. Pisze o tym nawet dzisiejsza Rzepa, oczywiście z masą błędów (nie sześć osób, a cztery, nie 8 a blisko 10 ton, nie przeszło 4.5 metra, a równe 5, podane daty też są co najmniej wątpliwe).

Sam program Constellation poddany ma zostać wkrótce drobiazgowej kontroli, choć do końca nie wiadomo, jaki ma być zakres tej drobiazgowości. Lori Garver, którą nie dalej jak w zeszłym tygodniu typowano na 261-go 100% pewnego kandydata na nowego administratora NASA, kierować ma zespołem badającym możliwości opanowania rozbrykanego kalendarza, tak aby dotrzymać wciąż oficjalnego terminu załogowego debiutu Oriona (marzec 2015). Z kolei ekipa Pete'a Wordena (również typowany, etc., etc.) zająć się ma tematyką zakrojoną cokolwiek szerzej, choć do końca nie wiadomo jak szeroko; powiada się, że na tapetę wrócić może i sprawa przedłużenia programu lotów wahadłowców.

Clou przeglądu ma być trwające dwa miesiące studium tyczące się rakiet nośnych, choć co do szczegółów źródła są, jak zwykle, sprzeczne. Chodzić może bądź o próbę udoskonalenia aktualnej architektury, bądź też o rozważenie raz jeszcze (rychło w czas) wszystkich dostępnych opcji. i tu otwiera się pole do popisu dla imć Zgredka

Mówi się wreszcie o zmianie priorytetów, stojących przed programem lotów załogowych NASA; w tym kontekście mówi się o wizycie na jednej z planetoid zbliżających się do Ziemi jeszcze przed lądowaniem na Księżycu.

To jedno, a tzw. szara rzeczywistość to drugie. Brak _cytuję_ paru patyków w zielonych _koniec cytatu_ skłania managerów programu Constellation do podejmowania rozpaczliwych kroków, jak wycinanie z programu szeregu testów, czy zaniechanie prac nad zwiększaniem możliwości prawie że już istniejącego (możliwa rezygnacja z odzyskiwania pierwszego stopnia Aresa I, jak również nowej lepszej dyszy z przeznaczeniem dla tegoż) czy wciąż projektowanego sprzętu (brak możliwości lądowania Oriona na twardej powierzchni - pierwotnie była to opcja podstawowa), albo wręcz wycofania się na z góry upatrzone pozycje (sygnalizowana na wstępie redukcja załogi Oriona, nie wspominając już o brutalnym pozbawieniu tej ostatniej podstawowej infrastruktury sanitarnej).

http://www.nasaspacefligh...-major-changes/
http://blogs.orlandosenti...ig-changes.html
http://www.nasaspacefligh...e-comms-system/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group