Anonimowi Astronautyści - No to na Księżyc!
Hegemon - Czw 30 Kwi, 2009 00:40
Apropopopo: wygląda na to, że już po bazie 
http://www.newscientist.c...-moon-base.html
Hegemon - Czw 07 Maj, 2009 12:23
Ciekawostka zawodowa taka: wyciekły ściśle ponoć tajne załączniki do ESAS. Kto żyw, niech ciągnie (39 MB):
http://wikileaks.org/wiki...0_pages%2C_2006
Sam raport jest tutaj (albo 24.5 MB od razu, albo po kawałku; linkowałem już gdzie indziej, ale dla kompletu nie zawadzi): http://www.nasa.gov/explo...SAS_report.html
A tak między nami, niezła nawalanka pomiędzy konkurującymi ze sobą serwisami ma właśnie miejsce
Hegemon - Sob 30 Maj, 2009 01:19
Ares-V Solar System Science Workshop
właśnie ściągam
Hegemon - Czw 04 Cze, 2009 15:19
Demolka LC-39B po zejściu zeń Endeavoura nabiera tempa. Właśnie skasowano czapkę odprowadzającą gazowy tlen ze zbiornika zewnętrznego:

...i chyba coś więcej:


Tymczasem rzut oka na składnicę złomu 

Więcej: http://mediaarchive.ksc.n...rch.cfm?cat=166
Hegemon - Śro 17 Cze, 2009 19:00
Słów kilka o trzeciej odsłonie projektu Jupiter / Direct, która za niecałe dwie i pół godziny referowana być ma na forum komisji Augustine'a. Zasadniczym novum w odniesieniu do wersji poprzedniej jest zastąpienie, w roli silników głównych, RS-68 przez wahadłowcowe SSME. Zdaniem pomysłodawców, pozwoli to ich wehikułowi wynieść na niską orbitę okołoziemską ładunek o masie do 65 ton (w wersji poprzedniej o 20 ton mniej). Po dodaniu drugiego stopnia nośność rakiety wzrosłaby do 110 ton, co jest już wielkością porównywalną z osiągami Saturna V. Co więcej, większa niż w wersji 2.0 wydajność silników głównych (wyższy impuls właściwy, optymalizacja do pracy w próżni) pozwoliła ograniczyć rozmiary i masę górnego stopnia rakiety, co z kolei pozwoliło ograniczyć się do jednego tylko silnika J-2X (w wersji 2.0 górny stopień napędzać miały dwa takie silniki). Idąc jeszcze dalej, projektodawcy ostatecznie zdecydowali się zastąpić J-2X zestawem sześciu dużo mniejszych silników RL-10B2, identycznymi z napędzającym górny stopień Delty IV. Tym sposobem otrzymano, co prawda tylko na papierze, wehikuł o nośności trzykrotnie większej niż najcięższe używane obecnie rakiety przy wykorzystaniu komponentów w znaczniej mierze bądź istniejących (SSME, czterosegmentowe SRB, minimalnie tylko zmodyfikowana infrastruktura naziemna), bądź też wymagających jedynie stosunkowo niewielkiego nakładu prac badawczo - rozwojowych (awionika, przekonstruowanie zbiornika ciekłego tlenu bazującego na wahadłowcowym ET stopniu centralnym i pewne wzmocnienie konsrukcji tego stopnia, nowa struktura przenoszenia ciągu silników głównych). Mało tego, dodatkowo po opracowaniu drugiego stopnia, bazującego na sprawdzonej technologii Centaura (zbiorniki stabilizowane ciśnieniowo) i napędzanego przez istniejące silniki, otrzymalibyśmy, jako się rzekło, nieomal funkcjonalny ekwiwalent Saturna V; pozostałoby jedynie dostosować silniki stopnia górnego do reżimów bezpieczeństwa przewidzianych dla lotów załogowych.
Zarówno wersja wyposażona w górny stopień, jak i go pozbawiona, bazują na dokładnie takim samym stopniu centralnym, opartym, jako się rzekło, o konstrukcję zbiornika wewnętrznego wahadłowca, wspomaganym przez pierwsze dwie minuty lotu przez rakiety na paliwo stałe identyczne z używanymi w programie wahadłowców. Struktura przenoszenia ciągu stopnia centralnego przewiduje miejsce na cztery SSME ustawione w rzędzie prostopadłym do linii wyznaczonej przez SRB, tak aby zminimalizować wzajemne oddziaływanie strumieni gazów wylotowych tych silników. W rzeczy samej, wersja bez górnego stopnia, oznaczona jako Jupiter-130, miałaby zainstalowane jedynie trzy silniki główne: nieobsadzone byłoby jedno z miejsc bliższych osi symetrii rakiety. Nieznaczna (minimalna w porównaniu z wahadłowcem) asymetria ciągu mogłaby być łatwo zneutralizowana poprzez odpowiednie wychylenie dysz przy zaniedbywalnie małym uszczerbku na nośności. W wersji z górnym stopniem (Jupiter-246) obdadzone byłyby oczywiście wszystkie cztery miejsca na strukturze przenoszenia ciągu.
cdn.
Hegemon - Śro 08 Lip, 2009 13:24
Niecałe dwie godziny temu na należącym do NASA poligonie na wyspie Wallops (pogranicze Marylandu i Wirginii) miał miejsce test alternatywnego systemu ratunkowego Aresa I (nieoficjalnie mówi się, że przygotowywanego z myślą o ewentualnym załogowym Aresie V)

Ustrojstwo wyżej zobrazowane uniosło się na nieco ponad półtora kilometra (czyli jakąś milę), kiedy to oddzieliła się odeń makieta członu załogowego, zaczem wszystkie elementy opadły do Atlantyku na spadochronach.
http://hamptonroads.com/2...-wallops-island
(swoją drogą ciekawe1: alternatywę poskładali do kupy szybciej niż projekt oficjalny)
Hegemon - Śro 08 Lip, 2009 15:05
BTW właśnie ruszyło zestawianie pierwszego (i jedynego - choć też nie do końca - prawdziwego) stopnia Aresa I-X
Edit: Skoro jesteśmy w temacie: pod koniec sierpnia ma być przeprowadzony statyczny odpał pięciosegmentowego SRB, identycznego z przewidywanym dla Aresa I (bez iksa).
artykuł / fotogaleria
Godzi się dodać, że pięciosegmentowe SRB to dla ATK nie pierwszyzna - silnik tej długości odpalono bodajże w roku 2003. Jednakowoż była to standardowa rakieta wspomagająca wahadłowca wydłużona o jeden segment, podczas gdy tu mamy do czynienia z inną geometrią ukształtowania paliwa, innym przekrojem gardzieli, bodajże również nową dyszą, etc., etc.
scyg - Śro 08 Lip, 2009 20:19
Hegemon napisał/a: |
Niecałe dwie godziny temu na należącym do NASA poligonie na wyspie Wallops (pogranicze Marylandu i Wirginii) miał miejsce test alternatywnego systemu ratunkowego Aresa I (nieoficjalnie mówi się, że przygotowywanego z myślą o ewentualnym załogowym Aresie V) |
Na pierwszy rzut oka miałem wrażenie, że się w fotoszopie zabawiłeś ze zdjęciem jakiejś Delty, albo czegoś innego. Niezłe
Hegemon - Czw 16 Lip, 2009 01:59

Tak wygląda składanie segmentów. To cuś brązowatego wewnątrz segmentu górnego, nakształt grubościennego cylindra, to nic innego, jak tylko owiane legendą paliwo stałe
Hegemon - Sob 08 Sie, 2009 22:18
Długie to dyabelstwo, a jeszcze trochu przed nim:
Hegemon - Pią 14 Sie, 2009 23:51
Zmontowali:


Wszelakoż szanse na to, że ustrojstwo poleci, a nawet że zostanie wytoczone z hali, zmalały jakby ostatnio. Potiomkinowska rakieta - takie ostatnio określenie zasłyszałem i trudno raczej zanegować jego trafność
macsoc - Wto 18 Sie, 2009 11:12
i mają polecieć?
http://www.rp.pl/artykul/..._do_lamusa.html
Hegemon - Wto 18 Sie, 2009 14:08
Pierwsza część artykułu jest spóźniona o dobre trzy lata, druga tradycyjnie nie grzeszy kompetencją, np. pomylono przyczynę ze skutkiem w kontekście oscylacji ciągu i wytrzymałości łączników międzystopniowych. Z kolei mówienie o zbiorniku zewnętrznym w kontekście Aresa V świadczy o tym, że autor nie wie o czym pisze, chyba że podprogowo forsuje "nie-prom C" 
W tomacie końcowych (choć wciąż niekompletnych i nieoficjalnych) wniosków komisji Augustine'a szykuję właśnie coś większego. Jeśli czas pozwoli, wrzucę z wieczora; w skrócie jest tak, że bez radykalnego a stałego zwiększenia budżetu NASA (rokrocznie o ~$ 3 mld, tu się zgadzamy) nie ma mowy nie tylko o jakiejkolwiek eksploracji przestrzeni poza niską orbitą okołoziemską, ale nawet i wejściu do służby sponsorowanego przez podatników nowego pojazdu załogowego, nawet w perspektywie przedłużonego o 5 lat funkcjonowania ISS. Przyczem aktualnemu programowi (jak scharakteryzowany w pierwszej części artykułu) wzmiankowana podwyżka nie starczyłaby nawet i na kadzidło.
Godzi się wszelakoż zaznaczyć po raz kolejny, że komisja ostro forsuje wykorzystanie pojazdów komercyjnych zarówno do obsługi ISS (rozsądne), jak i ewentualnego programu eksploracji (rozsądne jakby mniej).
Btw w/w wnioski zostały w ostatni piątek przedłożone zarówno Owalnemu Barakowi, jak i szefostwu NASA.
Hegemon - Czw 27 Sie, 2009 16:00
To już dziś, początek transmisji na NASA TV Media Channel o 20:30 (klikamy tutaj i wybieramy stosowny kanał. Sam test nominalnie o 21:00.

(statyczny test pierwszego stopnia Aresa I, jagbyco)
Więcej w tomacie: http://wiki.nasa.gov/cm/b...0881650532.html
Hegemon - Czw 27 Sie, 2009 18:31
Apdejt: transmisja na głównym kanale NASA TV jak również
Hegemon - Czw 27 Sie, 2009 20:21
Cuś nie tak z hydrauliką w systemie sterowania wektorem ciągu. Odliczanie wstrzymane na 20 sekund przed odpałem.
Hegemon - Czw 27 Sie, 2009 20:30
Padła APU zasilająca hydraulikę. Test odłożony na zaś.
Hegemon - Pią 28 Sie, 2009 18:30
"Na zaś" to w tej chwili 1 września.
Tymczasem Steve Cook podał się do dymisji. Ho ho.
Hegemon - Sob 29 Sie, 2009 17:48
Hegemon napisał/a: |
"Na zaś" to w tej chwili 1 września. |
Już nie, cuś więcej rzec mają w poniedziałek. Głównym podejrzanym jest natenczas oprzyrządowanie testowe, nie sam silnik.
Hegemon - Pią 04 Wrz, 2009 21:39
10 września, 21:00.
Hegemon - Czw 10 Wrz, 2009 18:36
Jw. z tym że niezbyt jasne jest, gdzie to będą transmitować (Media vs. Education Channel - a może obydwa?)
Gwoli wyjaśnienia: za sprawcę anulowania zeszłomiesięcznego podejścia do testu uznana została felerna płytka z elektroniką wchodząca w skład infrastruktury naziemnej (tak to się nazywa, choć przecie nic nie poleci - no, miejmy nadzieję )
Aha, stałopaliwowcowe APU nazywa się HPU (Hydraulic Power Unit), aczkolwiek określenie to odnosi się w zasadzie do zestawu silnik+pompa hydrauliczna.
Hegemon - Czw 10 Wrz, 2009 20:04
I po wszystkiem. Kto nie oglądał, niech żałuje
scyg - Pią 11 Wrz, 2009 04:20
Dla spóźnialskich:
http://www.youtube.com/watch?v=rsPnkJ5vLfc
Hegemon - Pią 11 Wrz, 2009 17:48
W trochu wyższej rozdzielczości:
jutubka: http://www.youtube.com/watch?v=qqeG95pt6l0&
do ściągnięcia: http://www.maxqent.com/Ba...ent%20Motor.mp4
jw., z powtórkami: http://www.space-multimed...article&id=5382
Hegemon - Pon 14 Wrz, 2009 00:54
I jeszcze taka ciekawostka: historia poszczególnych (sub)segmentów, składających się na korpus testowanego silnika:

źródło: http://www.collectspace.c...ml#case_history
Hegemon - Czw 22 Paź, 2009 00:57
Ares I-X sobie, raport komisji Augustine'a sobie, a tymczasem, jak powiadają elity p. Transkei, budowanie jest najważniejsze, koniec cytatu. Oto aktualny stan prac nad platformą (sic!) startową Aresa I:




http://mediaarchive.ksc.n...rch.cfm?cat=169
Co prawda nie jest wcale takie pewne, że prawowity lokator kiedykolwiek na niej spocznie (nie mówiąc już o odlocie), jednakowoż przebąkuje się tu i ówdzie nt. możliwości adaptacji konstrukcji na potrzeby odchudzonego cokolwiek Aresa V.
Hegemon - Wto 22 Gru, 2009 01:31
Siedem poziomów wieży obsługowej już jest:

...trzy dojdą. Tylko po co? (koniec cytatu)
Hegemon - Pią 15 Sty, 2010 18:11
Nie dalej jak dziś adminu Boldenu rozejrzeć się ma po dokonaniach powołanego przez się parę miesięcy temu zespołu inżynieryjno-wdrożeniowego, mającego za zadanie wypracować optymalną pod względem stosunku możliwości do kosztów konfigurację ciężkiego wehikułu nośnego. Wieść gminna niesie, że najlepiej na papierze prezentuje się lżejsza, 8.4-metrowej tuszy wersja Aresa V napędzana czterema egzemplarzami silników głównych wahadłowca (SSME), przez pierwsze dwie minuty wspomaganych przez pięciosegmentowe SRB (we wstępnej konfiguracji czterosegmentowe z tulejkami dystansowymi). Konfiguracja z ładunkiem i silnikami montowanymi lateralnie w stosunku do ET a la wahadłowiec zebrała zdecydowanie mniej korzystne recenzje.
Wehikuł posiadać ma oczywiście górny stopień, acz nie będzie to już znany już nam dobrze Earth Departure Stage (EDS). Napędzany być ma początkowo 4-6 silnikami RL-10A-4-3, opartymi na będącym na wyposażeniu Delty IV RL-10B-2, jednak z zafiksowaną na stałe nakładką na dyszę. W późniejszym terminie rozważa się wykorzystanie w ich miejsce opracowywanego właśnie silnika J-2X. Sam EDS przyjąć ma formę niewielkiego, trzeciego stopnia (licząc SRB jako stopień 0), zoptymalizowanego do operacji dokowania na orbicie okołoksiężycowej.
http://www.nasaspacefligh...linessme-boost/
P.S. Poważnie rozpatrywana jest koncepcja dostosowania wznoszonego szereg postów wyżej koromysła do potrzeb opisywanego wehikułu.
Hegemon - Sob 23 Sty, 2010 02:33
Podobnież coś konkretnego może być ogłoszone już w lutym. Podobnież ogólne założenia wcale nie odbiegają od zasygnalizowanych w przecieku sprzed miesiąca. Obaczym.
Aha, anulowanie Aresa I wymagałoby zgody Kongresu: http://www.al.com/news/hu...1350.xml&coll=1
Tu z kolei dany świr chce obciąć finansowanie NASA. Dokładnie, odwlec jeszcze bardziej termin lądowania na Księżycu. Ehem, pamięta ktoś jeszcze zapowiedzi Obamy z kampanii wyborczej w przedmiotowem tomacie?
Hegemon - Nie 24 Sty, 2010 01:49
Pytał się słusznie gdze indziej P.T. Jarl, cóż takiego NASAńczykom pozostanie po przewidywanym skasowaniu Aresa I. I przez długi czas pytanie zaległo w próżni (jak najbardziej stosownie do tematyki tu poruszanej), jako że nie szło wyrobić się z czasem:
http://www.youtube.com/watch?v=_skCEyH7RVo
Coby nie przeciągać już zanadto części artystycznej, spieszę zaanonsować, że ostatnio furorę w pewnych kręgach robi hasło: jadziem na Phobosa!
http://www.youtube.com/watch?v=bWybUIhdfL8
Najsampierw wszakże kilka spraw natury ogólnej. Jako się już nie raz rzekło, Ares I stoi już właściwie na straconej pozycji i nie zmieni tego raczej wielce dlań przychylna rekomendacja panelu ds. bezpieczeństwa, określana zresztą jako umotywowana polityczne. Rolę taksówki dowożącej astronautów na ISS miałaby w przeciągu 4-5 lat przejąć bliżej nieokreślona kapsuła dosiadająca rakiety nośnej odpowiedniego kalibru; na teraz najwięcej punktów zbiera Atlas V w (niezbudowanej dotychczas) wersji Heavy.
Program wahadłowców raczej jednak nie będzie przedłużony, tzn. zakończy się na misji STS-133 względnie 135 (o czym więcej niezadługo w innym miejscu); teoretycznie, ale tylko teoretycznie z uwagi na antycypowany brak środków, możliwe byłoby jeszcze ukończenie dwóch częściowo zbudowanych zbiorników zewnętrznych, na potrzeby potencjalnych misji STS-136 i 137, ale już nic ponadto. Przy przewidywanym przedłużeniu funkcjonowania ISS do 2020 będzie to rodziło dające się przewidzieć kłopoty z zaopatrzeniem, która to perspektywa najwyraźniej jednak nie spędza póki co odpowiedzialnym planistom snu z powiek.
O proponowanym nowym wehikule nośnym było chwilę wcześniej, nie ma więc potrzeby się rozpisywać.
Scenariusz wyprawy na orbitę wokółmarsjańską z opcją lądowania na Phobosie, czy raczej, wziąwszy pod uwagę nader mikrą masę tego ostatniego, spotkaniem z nim, oparty jest o koncepcję tzw. misji opozycyjnej, tzn. zakładającej start w okolicach opozycji Marsa, tzn. w sytuacji, gdy planeta z ziemskiej perspektywy znajduje się po przeciwnej stronie nieba niż Słońce. Łączny czas trwania misji przewiduje się na 550 - 650 dni, z czego zaledwie 30-40 spędzonych zostałoby na orbicie okołomarsjańskiej. Ponadto trajektoria ta jest wysoce kosztowna energetycznie, szacuje się, że do zmontowania na orbicie okołoziemskiej statku realizującego cele misji potrzeba by nawet do 15 startów ciężkiej rakiety nośnej (klasy Saturna V) i to nawet przy uwzględnieniu przelotu obok Wenus w drodze powrotnej (manewr grawitacyjny zaoszczędziłby nieco paliwa). Alternatywna tzw. misja koniunkcyjna byłaby wprawdzie nieco dłuższa trwałaby łącznie nawet do trzech lat, jednakże aż połowa tego czasu spędzona by być mogła w sąsiedztwie Marsa. Co więcej, zmontowanie takiej misji wymagałoby ledwie pięciu startów ciężkiego wehikułu nośnego, a przy wykorzystaniu w locie międzyplanetarnym termicznego napędu atomowego, zaledwie trzech. Odpadłaby też konieczność przelotu obok Wenus, co, w zależności od punktu widzenia, można uznać za stratę (odpada cały program badawczy), względnie zysk (mniejsze zagrożenie ze strony rozbłysków słonecznych, brak konieczności okresowego rozwinięcia osłony chroniącej nasz pojazd przed przegrzaniem w bliskim sąsiedztwie Słońca).
Pojazd, tzn. Mars Transfer Vehicle (skrót jak skrót) składać się będzie z następujących elementów: kilku modułów napędowych (ich ilość zależeć będzie od wyboru trajektorii, dużego modułu mieszkalnego (CTV _Crew transfer Vehicle; jeśli wierzyć obrazkom ilustrującym prezentację, typu "nadmuchiwanego" a la Transhab / hotele p. Bigelowa) oraz Oriona. Całość zostanie zestawiona na niskiej orbicie okołoziemskiej: najpierw wyniesiony na nią zostanie CTV, potem kolejno moduły napędowe, na koniec Orion wraz z załogą. Po zakończeniu misji CTV wraz ze zużytymi modułami napędowymi ominie Ziemię, trwale zaśmiecając przestrzeń kosmiczną i przyczyniając się tym samym do zwiększenia tempa globalnych zmian klimatu, natomiast Orion z załogą na pokładzie po stosownym manewrze wejdzie w atmosferę Ziemi.
Przewiduje się, że załoga na orbicie okołomarsjańskiej oprócz zadań typowo obserwacyjnych może też kierować "na żywo" ruchami potencjalnych marsjańskich łazików. Więcej uwagi poświęca się jednak badaniu Fobosa, zarówno jako takiego, jak i w roli tarczy strzelniczej dla meteorytów wybitych w przeszłości z powierzchni Marsa. Z uwagi na niewielką gęstość marsjańskiego księżyca ocenia się, że jego wnętrze może być wypełnione lodem wodnym, co może być dość atrakcyjne dla potencjalnych eksploratorów (od siebie dodam, że równie prawdopodobna jest teza mówiąca, że Fobos jest luźną kupą skalnego rumoszu, z licznymi pustkami wewnątrz, co z kolei dla potencjalnych eksploratorów może być aktrakcyjne jakby mniej).
http://www.nasaspacefligh...precursor-mars/
|
|
|