IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bialorus kontra III RP
Autor Wiadomość
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Śro 07 Gru, 2005 19:41   

MS napisał/a:
Wiesz Zgredku, ale wypowiedź REMOVa w tym temacie uznałem ca bardzo bliską moim przemyśleniom, chyba pójdę do lekarza :twisted:

W tym wypadku moim też.
MS napisał/a:

a jedyny ciekawy aspekt ewentualnego konfliktu nazywa się rurociąg.

Zabawa w porównanie ma tu sens jeśli się abstrahuje od polityki.
To oczywiście czyni rozważania mocno abstrakcyjnymi ale takie porównania potencjałów czysto organizacyjno - militarnych bywają interesujące. Pod warunkiem że nie traktujemy ich zbyt poważnie.
Starałem się w którymś poście zaproponować takie (sztuczne oczywiście) warunki brzegowe analizy, by nie rozlazła się na dyskusję strategiczno-polityczną.

Tak wracając do tematu to liczba Toczek M, którymi dysponuje Białoruś mogła by być istotnym problem w w przypadku konfliktu.
Mogli by załatwić 5-6 głównych naszych lotnisk w pierwszych 10 minutach wojny.
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Śro 07 Gru, 2005 19:50   

Pochrzaniło mi się z tymi Toczkami ;)
Przy zasięgu 120 km to nie jest aż taki problem.
Po za tym, wersja o powiększonym zasięgu nazywa się Toczka U, a nie M.
 
 
kali301 
sympatyk

Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 24
Wysłany: Śro 07 Gru, 2005 22:36   

Zgredek napisał/a:
Chcesz dyskutować o (zbrodniczej) roli NATO - zakładaj osobny wątek, ten dotyczy ew. starcia armii Polski i Białorusi.
Jak znajdziesz chętnych do dyskusji to sobie gadajcie.

---
Wchodzę w to starcie:
Cytat:

W polskiej marynarce wojennej na Prypeci był pancernik bocznokołowy napędzany jednocylidrowym, poziomym silnikiem diesla, wyposażony w działo kolejowe wielkiego kalibru. Czy ktoś zna detale tej jednostki. Pozdrawiam
http://www.fas.org/main/c...7&contentId=367
 
 
kali301 
sympatyk

Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 24
Wysłany: Czw 08 Gru, 2005 09:31   Wojna Zgreka z armią białoruską

Post nie na temat i został wykasowany przez MS
 
 
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4965
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
  Wysłany: Sob 08 Kwi, 2006 20:36   NATO nie powtorzy bledow z 1939 roku.

leonidas napisał/a:
>>>Na kierunku białoruskim nie mamy praktycznie nic, ale nie o tym chciałem dzisiaj napisać. Jak na tak małe państwo Łukaszenko ma niczego sobie armię.>>> A my? Możemy jedynie skomleć o pomoc do naszych sojuszników z NATO.
A jeżeli powtórzy się historia i nikt nie będzie chciał ,,ginąć za Gdańsk''
Jak stare powiedzenie mówi ,,umiesz liczyć licz na siebie''>>>



... chyba, ze jak Kanadyjczycy, majacy raczej slaba armie, zartuja pomiedzy soba, ze: "We'll fight to... the very last... American!" = Bedziemy walczyc do... ostatniego... Amerikanina! :lol: :cry: .

Dzieki powiazaniu WP z NATO, sytuacja z 1939 powtorzyc sie nie moze. NATO, na agresje na swojego czlonka, zareagowaloby b. szybko. Rosja nie jest rzadzona narazie przez prezydenta samobojce. Putin, nazwijmy go dyktatorem, nie jest glupi i dobrze zna swoje ograniczone mozliwosci :wink: . Napewno zyczylby sobie, zeby miejsce Lukaszenki zajalby ktos akceptowany przez Bialorusinow i reszte demokratycznej Europy.

WP musi jednak byc jaknajpredzej zmodernizowane, a kadra wyzszych oficerow i generalow z UW, zastapiona szkolonymi w NATO.
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4078
Skąd: mazowsze
  Wysłany: Sob 08 Kwi, 2006 20:54   Re: NATO nie powtorzy bledow z 1939 roku.

edwill napisał/a:


Dzieki powiazaniu WP z NATO, sytuacja z 1939 powtorzyc sie nie moze. NATO, na agresje na swojego czlonka, zareagowaloby b. szybko.
Żartujesz czy na poważnie , przypomnę że przed atakiem na Irak był jakiś zjazd czy coś takiego NATO to Chirak i Schroder najpierw pojechali na konsultacje do Putina ( chroń nas PANIE BOŻE przed takimi sojusznikami ) . Uważam że dla USA też Polska jest tylko pionkiem choć chciałbym się mylić . Dobrze że jesteśmy w NATO ale ja bym nie był taki pewien tych sojuszników , lepiej tego nie sprawdzać . Zgadzam się że Putin idiotą to nie jest . CO DO NATO to Grecja z Turcją toczyly wojnę gdy oba państwa byly w NATO i to chyba najlepszy dowód że tej NATOwskiej ochrony nie można traktować zbyt poważnie
Ostatnio zmieniony przez Trapp Nie 09 Kwi, 2006 07:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4078
Skąd: mazowsze
Wysłany: Sob 08 Kwi, 2006 21:00   

kali301 napisał/a:

W polskiej marynarce wojennej na Prypeci był pancernik bocznokołowy napędzany jednocylidrowym, poziomym silnikiem diesla, wyposażony w działo kolejowe wielkiego kalibru. Czy ktoś zna detale tej jednostki.
Nie tak dawno oglądałem film chyba właśnie o tej jednostce tylko niestety nie pamiętam szczegółów ani na którym kanale więc pozostaje Google - jak zwykle niezawodne http://www.rzeczna2004.republika.pl/f.pinska.htm ale to na zdjęciu to chyba okręt podwodny . Ciekawe forum na te tematy http://www.obliczahistori...topic.php?t=571
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
  Wysłany: Nie 09 Kwi, 2006 17:58   Re: NATO nie powtorzy bledow z 1939 roku.

daru napisał/a:
CO DO NATO to Grecja z Turcją toczyly wojnę gdy oba państwa byly w NATO i to chyba najlepszy dowód że tej NATOwskiej ochrony nie można traktować zbyt poważnie

Bzdura.
Wojna Turecko - Cypryjska i wojna Turecko - Grecka to jednak nie to samo.
Do tej drugiej za czasów NATO nigdy nie doszło, choć wiele nie brakowało.
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4078
Skąd: mazowsze
  Wysłany: Nie 09 Kwi, 2006 18:13   Re: NATO nie powtorzy bledow z 1939 roku.

Zgredek napisał/a:
daru napisał/a:
CO DO NATO to Grecja z Turcją toczyly wojnę gdy oba państwa byly w NATO i to chyba najlepszy dowód że tej NATOwskiej ochrony nie można traktować zbyt poważnie

Bzdura.
Wojna Turecko - Cypryjska i wojna Turecko - Grecka to jednak nie to samo.
Do tej drugiej za czasów NATO nigdy nie doszło, choć wiele nie brakowało.
Przyznaję że wyraziłem się nie ściśle bo to była wojna tur-gr na terytorium Cypru , bo zaangażowanie Grecji też było tam bezsporne
 
 
B.Burdon 
sympatyk

Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 2
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 16:16   

Witam serdecznie!
Zaintrygowało mnie forum swoim tematem. Czyzby ktoś brał pod uwagę mozliwość konfliktu z najjaśniejszym carem Łukaszenką? Bardzo wiele trafnych spostrzeżeń znalazło się tutaj przed moim wejściem. Wiele konkretnych i fachowych ocen sytuacji. Może to co chcę dodać będzie odbiegało od pozostałych wpisów brakiem przygotowania merytorycznego, ale nie moge się oprzeć. Nie wiem czy przegapiłem taki wątek czy też go tutaj jeszcze nikt nie poruszył, ale myślę, że bardzo ważnym aspektem przewidywanego konfliktu zbrojnego (zakładam, że utrzymanie armii ma wtedy sens kiedy zakłada się możliwość jej użycia) jest istnienie na terenach przyległych do Białorusi poparcia dla A.Łukaszenki i jego polityki. Może użycie określenia V kolumna byłoby nadużyciem, ale coś w rodzaju "wyczekujących na przyłączenie mas narodu białoruskiego ciemiężonoego przez złych Polaków" to myśmy już przerabiali i cały czas odbija się to czkawką tu i ówdzie. Jak ktoś nie wierzy to niech poczyta posła Czykwina i posła Syczewskiego. To po pierwsze. Po drugie, zastanawiam sie jaką rolę w systemie obronności kraju ma do spełnienia Straż Graniczna. Zdarza mi się obserwować i pracę funkcjonariuszy jak i ich zachowania po za pracą. Powiem szczerze, ze nie bardzo pasuje mi do munduru z polskimi emblematami język białoruski noszących je funkcjonariuszy polskiej SG. Miałem też okazję widzieć jak w trakcie transmisji meczu Polska- Białoruś funkcjonariusze SG kibicowali swoim czyli - Białorusi. Mam nadzieję, że sympatie piłkarskie nie przenoszą się bezpośrednio na relacje obronne, ale powiem szczerze, że mojego zaufania takie postawy nie budzą. Czy komendant Straży Granicznej może być pewny swoich ludzi? Jeżeli nawet w czasie świąt narodowych funkcjonariusze SG nie potrafią uszanować obchodów jeżeli akurat nie pełnią służby to czy możemy wymagać od nich poświęcenia wyższego rzędu?
 
 
direk
Banita

Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 62
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 18:49   

Wojna!

Szykujemy się do boju z Białorusią. Łomot dostaniemy okrutny.

Na razie trwa zimna wojna. Polskie media i większość polityków szybko jednak podgrzewają temperaturę sporu do gorącości. Wyrzucanie dyplomatów, pogróżki, straszenie izolacją, sankcjami gospodarczymi, rakietami NATO i antyłukaszenkową radiostacją. Potężnieje antybiałoruska histeria w Polsce i antypolska na Białorusi. Na Białoruś płynie rzeka zagranicznego szmalu, także z Polski, mającego służyć rozkręcaniu rewolucji. Pośredniczą rozmaite niby-prywatne fundacje. Gdy Łukaszenka nabierze przekonania, że Polska urządza mu coś na kształt ukraińskiej Pomarańczowej Rewolucji, gotów jest bronić swej władzy każdym sposobem, np. wyzyskać przewagę wojskową nad Polską.





Z czym na Warszawę

Z pozoru nie ma się czego bać. Naszych wojaków mamy 150 tysięcy, a „bat’ko” zza Buga nieco ponad 70 tysięcy. Jednak w warszawskim Sztabie Generalnym przy ul. Rakowieckiej 4a zrzedną miny generałom, gdy zaczną liczyć, ile i jakiego arużia mają Białorusini w swoich koszarach.

Za czasów ZSRR Białoruski Okręg Wojskowy Armii Czerwonej liczył dwie armie ogólnowojskowe i jedną pancerną, razem około 10 dywizji pierwszego rzutu (wysokie stany osobowe) z ogromną liczbą najnowszych czołgów, wozów bojowych, dział, rakiet. Była też spora flota powietrzna – 680 samolotów.

Jak się Sojuz rozpadł, 90 proc. sołdatów okręgu i cała kadra (60 proc. oficerów to Rosjanie) złożyła przysięgę na wierność Republice Białoruskiej. W ten sposób pojawiło się w Europie najbardziej zmilitaryzowane państwo. W stosunku do liczby ludności liczba żołnierzy była prawie 15 razy większa niż w Rosji, a przemysł zbrojeniowy do dziś stanowi 51 proc. gospodarki Białorusi. Zestawienie uzbrojenia Białorusi i Polski – według danych z 1999 r. – przedstawiamy w tabeli poniżej.

Od tego czasu liczby te uległy zmniejszeniu, ale to nie oznacza, że stany liczebne i uzbrojenie Polski zwiększyło się, a Białorusi zmniejszyło. Wręcz odwrotnie (patrz tabela str. 3). Dziś Polska ma dwa razy tyle żołnierzy co Białoruś. W Polsce mamy jednak 918 czołgów (2003 r.), więc Łukaszenka w tankach ma prawie dwukrotną przewagę. W wozach bojowych występuje podobna dysproporcja – Polska ma ich obecnie 1359. W śmigłowcach bojowych mamy wprawdzie liczebną przewagę, jednak u Białorusinów wszystkie maszyny to Mi-24 określane jako „latające czołgi”. W Polsce zaś większość to uzbrojone Sokoły (34 sztuki) i stareńkie Mi-2 (27 sztuk). Polskie wojsko ma wprawdzie na stanie 43 sztuki Mi-24, ale zdaje się, że tylko 22 nadają się do akcji. Nie inaczej jest w lotnictwie. Polska ma 22 Migi-29, a Białoruś 27 Migów-29, Polska ma 94 Su-22, Białoruś ma 163 „suki”, wszystkie w nowocześniejszych odmianach, np. 22 sztuki Su-27. Dodajmy jeszcze, że na Białorusi jest 1,5 miliona mężczyzn do 32. roku życia, byłoby zatem kogo zmobilizować do obsługi tego uzbrojenia.

Białoruskie wojska lądowe składają się z trzech korpusów armijnych, każdy po trzy brygady i oddziały wsparcia (najsilniejszy korpus oczywiście w Grodnie, na granicy z Polską). Ponadto na podstawie istniejących przedtem wojsk powietrzno-desantowych utworzono siły szybkiego reagowania w składzie trzech brygad. Najsilniejsza stacjonuje oczywiście w Brześciu nad Bugiem i ma wspierać korpus grodzieński. Białoruś posiada także odpowiednik polskiego Gromu – Oddział Specjalny Ałmaz i brygadę Specnazu. Do tego stworzono silną obronę przeciwlotniczą (pięć brygad rakietowych i kilka mniejszych oddziałów).

Fregaty rakietowe darowane nam przez USA i okręty podwodne darowane przez Norwegię nic Polsce nie pomogą. Białoruś nie ma bowiem dostępu do morza.





Nie będzie cudu nad Wisłą

Polska graniczy z Białorusią na długości 416 km. Trzeba jednak pamiętać o 210 km granicy rosyjskiej (Kaliningrad). Te dwa odcinki dzieli 103 km granicy polsko-litewskiej. Generalnie przebieg wschodniej granicy RP stwarza – jak to szykownie określono w Akademii Obrony Narodowej – znacznie dogodniejsze warunki agresji ze wschodu na Polskę niż we wrześniu 1939. Te rejony nazywane są przez wojskowych bramami, czyli miejscami wyjątkowo dogodnymi do koncentracji dużych sił i dokonania na nas ataku. Na północnym wschodzie mamy więc bramy podlaską i białoruską oraz pomocniczy kierunek kaliningradzki.

Do obrony swego terytorium infrastruktury bojowej nie mamy żadnej, co otwarcie stwierdzono także w Akademii Obrony Narodowej. Przyroda też nam nie sprzyja. Są na granicy z Białorusią spore tereny zalesione, ale tylko nikła ich część (północny skraj Puszczy Augustowskiej i kawałek Puszczy Białowieskiej) może być przeszkodą. Większość lasów jest przejezdna, czyli wojska przeciwnika z łatwością je przekroczą. Także graniczna rzeka Bug jest marną przeszkodą. Wąska, płytka, leniwie płynąca i do tego ma twarde brzegi. Brygada szybkiego reagowania z Brześcia pokona Bug z łatwością. Trochę lepiej jest z Narwią i jej otoczeniem – sporo wody i torfiaste brzegi, ale agresor może ją przekroczyć w górnym biegu, w najwęższych miejscach. A ponieważ z Brześcia i Grodna do stolicy Polski jest zaledwie 220–250 km, to czołgi napastnika mogą dotrzeć do Warszawy w parę godzin.

Gonić w Piątasa

Wojna może być zaskoczeniem. Raczej nie będzie czasu na powołanie wodza naczelnego i mobilizację armii. Z sołdatami Łukaszenki będzie się musiał ścierać generał Piątas z tym, co akurat będzie miał pod ręką. Ma dziś trzy dywizje zmechanizowane i jedną pancerną. Pancerna jest daleko – w Żaganiu. Jedna zmechanizowana w Szczecinie; ta do Warszawy w ogóle nie dojedzie, bo ma Leopardy, za ciężkie na polskie mosty. A zakup amfibii na przewożenie tych spasionych kotów przez rzeki MON ma ciągle „w rozumie” (generał od zakupów Nowak płacił już nawet jakieś zaliczki, ale niepotrzebnie, bo dostawca zbankrutował, a generał ma teraz za to w kozie siedzieć). Jest jeszcze dywizja zmechanizowana w Elblągu, ale w Kaliningradzie Ruskie mają z 1900 czołgów i 7200 BWP-ów, zatem też jej raczej nie będzie można ruszyć, podobnie jak brygady pancernej z Braniewa oraz brygad zmechanizowanych z Giżycka i Morąga. Czyli do obrony przed „nawałą ze Wschodu” zostają „kościuszkowcy” 1. dywizji z Legionowa i kompania honorowa z Warszawy, że o bohaterskich ordynariatach polowych i równie bohaterskich generałach z MON i SG WP nie wspomnę.

Na głównym kierunku operacyjnym Piątas będzie miał w obronie aż dwie brygady terytorialne. W Białymstoku – po przepoczwarzeniu się brygady zmechanizowanej – mamy teraz słabiutką jednostkę marnie uzbrojonej piechoty nazywanej na wyrost obroną terytorialną. Dla Białorusinów jedno kłapnięcie pancernymi zębami. Druga brygada jest w Mińsku Mazowieckim i była nawet nie najgorsza. Teraz jednak żądni pustynnych wypraw szefowie MON postanowili ją rozpieprzyć i zrobić z niej Żandarmerię Wojskową do łapania terrorystów.

Teoretycznie Piątas mógłby jeszcze wezwać brygadę zmechanizowaną z Lublina, jeżeli da się jej sprzęt wyprowadzić z koszar. Na brygadę obrony terytorialnej z Zamościa nasz wódz nie może liczyć, bo ona nie ma na czym jeździć. Ale jak byłby jakiś wolny transport lotniczy, to za dzień lub dwa można by jeszcze zaciągnąć pod Warszawę brygady kawalerii powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, powietrznodesantową z Krakowa i pułk specjalny z Lublińca. No i oczywiście Grom, jeżeli w Iraku i Afganistanie nie będzie miał niczego ważniejszego do roboty. To wszystko na ten czas, czyli na jakieś pierwsze dwa, trzy tygodnie wojny.

Jak myślicie, gdzie w tym czasie byłyby białoruskie tanki? Zwłaszcza że Łukaszenka ma dla Piątasa jeszcze niespodziankę. Wspomnieliśmy o brygadzie Specnazu. Coś takiego liczy do 2000 doskonale wyszkolonych killerów (pamiętacie strzelaninę w Magdalence? Tam był tylko jeden absolwent kursu Specnazu). Taka brygada działa na terenie przeciwnika małymi grupami siejąc zniszczenie i śmierć. Teren skutecznego działania jednej takiej grupy to 160 km2. Białoruski Specnaz mógłby podesłać nam 175 grup, czyli może narobić kaszany na 28 tys. km2! Województwo podlaskie ma coś ponad 20 tys. km2. A żandarmi z Mińska Mazowieckiego raczej nie daliby rady wyłapać takich dywersantów.





Co na to NATO?

Nasi domorośli stratedzy zakrzykną: NATO i UE nas obronią!

Co do UE, to płonne nadzieje. Nie ma tam żadnej wspólnej polityki obronnej, bo do dziś nie udało się jej ustalić. Główni decydenci w UE – Francuzi i Niemcy – zabiegają o względy Putina mając w głębokim poważaniu „osła trojańskiego” jankesów.

Mamy NATO! Owszem, ale niezupełnie. W NATO istnieje słynny art. V tzw. traktatu waszyngtońskiego, który gwarantuje państwu napadniętemu pomoc innych, także militarną, ale każdy z członków NATO ma prawo podjąć taką akcję, jaką uzna za konieczną. Jaka akcja będzie konieczna? Zrzucenie atomu na Mińsk i może na Moskwę przy okazji? Niemcy jako członek NATO nie wesprą żądań Polski, aby białoruskiego najeźdźcę pogonić. W NATO obowiązuje zasada, że brak zgody jednego natowszczyka to brak akcji całego sojuszu. Warto też pamiętać,
że potencjał wojskowy WNP jest cztery razy większy od tego, czym dysponują natowscy sąsiedzi Polski, zatem i z tego powodu nie będą oni zbyt skorzy do udziału w lokalnej wojence, która nie wiadomo, jak może się rozszerzyć.

Ba, nawet gdyby Niemcy i inni europejscy członkowie NATO chcieli wysłać jakieś wojsko, to według przyjętych procedur upłynie co najmniej 45 dni, aż się ono zjawi nad Wisłą. A w tym czasie czołgi Łukaszki wypiją całą wodę z tej rzeki.

Gdyby więc zdenerwowany sąsiad zza Buga chciał odwiedzić Podlasie i Mazowsze, czyli wywołał – jak to mówią spece od wojny – przygraniczny konflikt zbrojny trwający parę tygodni, i do tego jeszcze działał z zaskoczenia, to zapewne poza potępiającymi rezolucjami Brukseli i Waszyngtonu (sankcje gospodarcze raczej wątpliwe) nic więcej złego Łukaszenkę by nie spotkało.

* * *

Białystok ma pecha. W 1920 r. Marchlewski z Dzierżyńskim wprowadzili się do pałacu Branickich i parę tygodni z niego rządzili. W 1939 r. Stalinowi przy pomocy Hitlera udało się capnąć Białystok i okolice na kilkanaście miesięcy. A teraz co będzie, jak już nawzajem z Białorusinami wszystkich dyplomatów powyrzucamy? Na Białostocczyźnie ciągle mieszka sporo prawosławnych, w tym Białorusinów. A według białoruskich odpowiedników naszego Giertycha Białostockie to teren etnicznie białoruski. Więc może do trzech razy sztuka? I tym razem pewnie na dłużej? No bo jakoś trudno wyobrazić sobie generała Piątasa ze Szmają albo i już z Bronisławem Komorowskim, jak dowodzą kontrofensywą znad Wieprza na Rosomakach i na hordy Łukaszenki prowadzą zwycięskie polskie hufce. Chyba że sam prazięć Piłsudskiego Onyszkiewicz na rower wskoczy i wroga z ojczyzny wyreza.

Oto o czym radzę pamiętać, gdy się gromko krzyczy i napina muskuły.

Autor : Andrzej Rozenek

VIDE: http://www.nie.com.pl/mai...aznacz=Białoruś


Skopiowałem ze strony
http://www.kielce.pl/forum/viewtopic.php?t=3410
 
 
Hegemon 
Beczkowóz


Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 19:37   

No, wspaniale. To już urbanowego szmatławca się tutaj cytuje. Zaiste, obciach to nieprzeciętny, gdy na forum IV RP publikuje się materiały propagandowe przygotowane pod auspicjami Goebbelsa stanu wojennego. W dodatku - jak na propagandę przystało - nie mające wiele wspólnego z rzeczywistoscią. Ale cóż, gdy kocur śpi, myszy harcują... Ja tu zaraz złapię za kałacha i zrobię porządek

Ale do rzeczy. Po tym jak Gazprom (czyli de facto Putin) zażyczył sobie rynkowych cen gazu sprzedawanego na Białoruś, "baćce" nie pozostało już nic innego, jak poszukać sobie powroza i mocnej gałęzi (courtesy of www.eurojihad.org ). Zamiast wyprawiać się na Polskę :mrgreen:
_________________
Его Высокопревосходительство
 
 
T.
Beczkowóz


Dołączył: 11 Mar 2003
Posty: 2144
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 20:34   

Nie zapodawać artykułów z tego szmatławca, bo będzie ban. Urbachowcy w dziedzinie militariów zachowują podobną rzetelność jak gdzie indziej. pamiętny artykuł o Leo sprzed chyba dwu lat, gdzie prawdziwe były tylko znaki interpunkcyjne.

Pisał tamten art. chyba ten sam ciul, co powyższe - i to widać. Nie zauważył debil MiGów-29 z Niemiec, które wszak zwiększyły nasze stany liczebne (część to magazyny zamienników, ale i na Białorusi lotne nie stanowią 100% stanu, plus wątpliwe roczne naloty pilotów). Znów te same bajędy o Leopardach, które chyba niedługo przelecą przez środek Ziemi na Antypody, takie są ciężkie. Spike'ów, które - co jak co - rozwalą każdą łukaszenkowską skorupę też nie ma. I tak dalej, i tak dalej.

Jak ktoś lubi NIE, proszę do użytku toaletowego stosować, a nie epatować publicznie.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-nY9j8Rxcrg
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4078
Skąd: mazowsze
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 21:26   

Ile tych Rosomakow ma teraz Armia 2 czy więcej . dlaczego nie cytowac z "nie" Urban jaki jest taki jest ale informacji to raczej mu nie brakuje . W każdym szmatławcu można znaleźć coś ciekawego
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Śro 12 Kwi, 2006 22:07   

Z tego samego powodu dla którego nie liże się gówna, choć z pewnością zawiera jakieś mikroelementy.
Z tym artykułem polemizować nie warto, jak sam nie dostrzegasz skali bredni to i polemiki nie zrozumiesz.
Zaś o Rosomaki spytaj Pana Googla, kręcił się gdzieś tu nie daleko. Sporo o tym się pisze więc i z odpowiedzią nie powinno być problemów.
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
B.Burdon 
sympatyk

Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 2
Skąd: podlasie
Wysłany: Czw 13 Kwi, 2006 11:58   

To może mi ktoś jasno odpowiedzieć na pytanie co z tymi Białorusinami broniącymi polskich granic? To czego i kogo ostatecznie bedą bronili? Może by zweryfikować trochę nabór do Straży Granicznej? Nie można?
 
 
direk
Banita

Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 62
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 13 Kwi, 2006 15:47   

Hegemon napisał/a:
No, wspaniale. To już urbanowego szmatławca się tutaj cytuje. Zaiste, obciach to nieprzeciętny, gdy na forum IV RP publikuje się materiały propagandowe przygotowane pod auspicjami Goebbelsa stanu wojennego. W dodatku - jak na propagandę przystało - nie mające wiele wspólnego z rzeczywistoscią. Ale cóż, gdy kocur śpi, myszy harcują... Ja tu zaraz złapię za kałacha i zrobię porządek

(...)



Ach co zjadliwa ironia i jedynie słuszna linia którą obraza sama nazwa "NIE"

A może byś tak z głupia frant przeczytał artykuł w OZONIE o którym mowa w wypowiedzi otwierajacej ten temat :?:

Porownaj uważnie i sprawdź, czy przypadkiem to w "OZONIE" nie jest tfórczom przeróbką tego z "NIE" :P :D :lol:
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4078
Skąd: mazowsze
Wysłany: Czw 13 Kwi, 2006 16:20   

Hegemon napisał/a:
... Ja tu zaraz złapię za kałacha i zrobię porządek [img]
Produktem Made in USSR zaprowadzać porządek w IV RP czyż to nie obciach :wink:
 
 
Hegemon 
Beczkowóz


Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Czw 13 Kwi, 2006 16:26   

Jak to angliczańscy mawiają? "Only bad workman blames his tools" I cóż z tego, że kałacha sdiełano w CCCP, skoro nader skutecznym ustrojstwem on ci jest? A tak w ogóle to była tylko literacka przenośnia, nikogo mordować (póki co ) nie zamierzam (no, chyba że jakaś łukaszenka nieproszona wlezie na teren mej posesji, wtedy co innego :evil: )
_________________
Его Высокопревосходительство
 
 
Dariusz Matecki 
zwykły członek partii


Wiek: 31
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 156
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 18 Kwi, 2006 09:23   

Oto jak NATOwscy 'przyjaciele' by nam pomogli :)





_________________
Pieśni Patriotyczne
Piosenki Religijne
Polskie Kolędy
 
 
 
PiterNZ 
sympatyk

Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 25
Wysłany: Wto 25 Kwi, 2006 21:56   

Anonymous napisał/a:
Potencjal białoruskiej armii
(........................................)
http://www.globalsecurity...f-equipment.htm

Co do Białorusi to sama ilość systemów uzbrojenia nie oddaje rzeczywistości
1) Bardzo niski budżet obronny i kłopoty z płatnościami np. za ropę wobec Rosji.
2) Białoruskie uzbrojenie pochodzi z lat 80-tych i 70-tych co przy braku zakupów oznacza, że za kilka będą konieczne redukcje.
Widać to w kontekście informacji o kryzysie w bogatszej armii rosyjskiej - np. w 2006 r. Rosja kupiła T-90 dla jednego batalionu i zmodernizowała kolejny.
3) W odpowiedzi za zakup 48 nowych F-16C/D zakupionych przez RP przyjeli do uzbrojenia zestawy S-300, które wcześniej Rosja wycofała z uzbrojenia. Czyli na nadmiar pieniędzy na armię nie narzekają.
4) Oferowali na sprzedaż T-80 i nie byli producentem czołgów. Skoro w bogatszej Polsce 1/3 T-72, 1/2 Goździków i 1/6 była nie sprawna to ile sprawnego sprzętu może posiadać Białoruś.
5) Skoro nalot rosyjskich pilotów (latających ostatnio nad Litwą) jest bardzo mały to jak wygląda to na Białorusi? Na Ukrainie też kwestia nalotu pilotów wygląda źle a na Białorusi jest tak super?
Jeżeli nasze MiG-i miały 20 letni okres gwarancji to ile mają samoloty Białoruskie? Jeżeli również ok. 20-a lat to biorąc pod uwagę, że koniec dużych dostaw nastąpił najpóźniej ok. 1991 r. to już mają kłopoty ze stanem technicznym i utrzymaniem samolotów w linii.

P.S. Wszyscy są wstrząśnięci artykułem o setkach czołgów i samolotów na Białorusi ale notatek w NTW i Raporcie o kłopotach z utrzymaniem sprzętu bądź przyjmowaniu starych systemów są pomijane. Zbyt mało sensacyjne?
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Wto 25 Kwi, 2006 22:33   

Tak na prawdę to poza Minochodem (który chyba pozostaje prototypem) niczego na Białorusi nie wykreowano po roku 89.
Oni zjadają swój ogon a to się musi kiedyć skończyć to już nawet armia RP jest w nieco lepszym stanie.
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
demokrata_patriota 
zwykły członek partii

Wiek: 43
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 132
Skąd: zawsze z Polski
Wysłany: Wto 02 Maj, 2006 14:08   

Białoruś to ciekawy temat nie zaprzeczę. To obecnie nasz jedyny realny wróg ;) To znaczy Łukaszenka z reżimowcami, bo jakoś nie wierzę że w 2006 naród białoruski, duża grupa mniejszości rosyjskiej miała ochotę walczyć z nami na bagnety, w zasadzie o co? Bo ONI są z Rosją? Mają takie prawo. Tam ich na razie ciągnie, boją się bezrobocia i mają trochę racji. Sorosi zbawcy narodów muszą nieco balcerowiczów mitygować żeby aż tak liberalnie nie katowali nowych zdobyczy. Ludzie nie nakarmią się demokracją. Polska to kraj niesamowitych kontrastów, połowa ludzi żyje w biedzie i w nędzy wręcz. Białoruś żyje sobie po swojemu, biednie, bezpiecznie, spokojnie poza wyborami. Czy ja bronię Łukaszenki? Jasne że nie. Gdyby poszli scenariuszem krajów bałtyckich mieliby podobny poziom życia i perspektywy.

Szukajmy powodów ewentualnej wojny, czy prowokacji nadgranicznych najpierw. Rzucę coś na początek. Otóż ich bezpieka, wojsko, czy bojówki "cywilne" mogą zacząć czystki etniczne i mordować mniejszość polską. Tak jak to było w Jugosławi, czy nawet zagłada Ormian. Był Katyń mają zatem tradycję. Takie mordy mogą trwać krótko, kilka dni, tygodni. Co wtedy zrobimy? Wiadomo co zrobi ONZ czy NATO, otóż NIC nie zrobią, a zginie np 100 000 Polaków. Jeżeli to nie byłoby powody do wojny to co?

Niemcy dogadani z Putinem i Ukrainą nie pomogą nam. Czesi, Słowacy, Węgrzy tradycyjnie też nie. Kraje nadbałtyckie są za słabe, nie inwestują w armie, ale w GOSPODARKE i tak my też powinniśmy robić. PIS zapowiada zbrojenia silną armię. Za co? Trzeba mieć własny przemysł zbrojeniowy żeby tanio się uzbroić i jeszcze zarabiać na eksporcie broni, remontach. Taki przemysł jakiś był, coś zostało, ale czy to na realia XXI wieku?

Stawiam tezę, że NATO nas zdradzi w przypadku dużej wojny z Białorusią i Rosją. Rozumiecie? Taka wojna będzie dla nas katastrofą. Jesteśmy krajem granicznym z niedźwiedziem. Przerąbane. Tym razem Niemcy nie "proszę" o korytarz do Rosji, bo sami grzecznie zbudujemy autostrady, drogi, a ropę, gaz puszczą Bałtykiem, może druga nitka przez Słowację, Czechy, albo jeszcze niżej na południe.

Obawiam się że gdyby Białorusini wsiedli na swoje czołgi, wozy, w samoloty, to taktyką armii czerwonej uraaaa faktycznie doszliby pod Warszawę jak w 1920. Tyle że tam byśmy ich jak zwykle wykończyli. Nie są w stanie zdobyć Warszawy z marszu. Przynajmniej tej za Wisłą :) Wisła kochana zawsze nas obroni. To zawsze jest i będzie poważna przeszkoda dla tysięcy czołgów, pojazdów, zaopatrzenie ZWŁASZCZA.

Tak na poważnie to należy się bać atomówek. Z jednej strony USA chcą nam wstawić systemy antyrakietowe, z drugiej Rosja chce umieścić atomówki nam pod nosem. Nie zapominajmy o AlKaidzie. Ja gdybym był terrorystą, chciałbym zwaśnić strony i wywołać wojnę, która zniszczy zgniniliznę zachodu. Zatem prowokacje. Np wybuch atomówki w Warszawie i "ślad rosyjsko-białoruski".

Trzeba obalić Łukaszenkę, nie jest dla nas bezpieczna i stabilna taka sytuacja V kolumny, hord tysięcy czołgów, pojazdów na "gazie". Łukaszenkę może obalić tylko Putin. Kilka decyzji, w tym rynkowe ceny gazu, ropy, koniec pomocy i już po Białorusi, albo syndrom Kuby.

Nie jest dobrze żeby nasza mniejszość i służny specjalne coś szykowały. To wykryją ich służby i będzie kryzys murowany. USA, NATO, UE, ONZ musza przekonać Putina że ten reżim szkodzi stabilizacji, gospodarce. Może Niemcy powinni przekonać Putina? Tak świetnych stosunków nie było od czasów Ribbentropa.

Zatem daję Wam zadanie - jak zatrzymać natarcie w stylu operacji berlińskiej, nawałnica ognia, czołgów, samolotów, piechoty? Jak Polacy taki atak zdołaliby zatrzymać komletnie zaskoczeni, bez zaminowania, bez przygotowań? Poślemy Grom na nich? Poćwiczymy prawdziwą wojnę, nową generację wojen niedługo w Iranie. Jakoś sobie nie umiem wyobrazić ataku Białorusi na Polskę, raczej widzę nas jako "wyzwolicieli" w stylu Iraku. Cały czas wisi widmo wojny jądrowej - wtym promioniotwóczej, chemicznej, biologicznej, czy teraz genetycznej. Ludzka pomysłowość w zabijaniu, niszczeniu nie zna granic.

Módlmy się pokój, to naprawdę cud że tyle lat nie było III wojny światowej. Taką wojnę mogą tylko wywołać syjonistyczne siły, oficjalnie Izrael, terroryści i USA. Iran, cały świat tam będzie zerkał, nie na Białoruś, gdzie nic się nie będzie zapewne działo do następnych wyborów...
_________________
Dwukadencyjność - Dekomunizacja - Lustracja (w tym majątkowa) - obalenie betonu starych układów w samorządach i radykalne odmłodzenie nowo wybranych samorządowców - bez tego nie będzie IV RP!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 10