|
IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże
|
Rosja ujawnia szczegóły ataków dronowych na syryjskie bazy |
Autor |
Wiadomość |
Black^Widow Oberfeld-Hebel
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 09:18 Rosja ujawnia szczegóły ataków dronowych na syryjskie bazy |
|
|
Jak donosi defence24.pl :
Cytat: |
Odparcie nalotu dronów na rosyjską bazę w Hmejmim udowodniło, że Rosjanie bardzo poważnie podchodzą do zagrożenia, mając w pamięci niedawny terrorystyczny atak artyleryjski na tą samą bazę przeprowadzony 31 grudnia 2017 r. Zginęło wtedy dwóch rosyjskich specjalistów. Według niektórych źródeł zniszczono również siedem statków powietrznych (cztery szturmowce Su-24, dwa myśliwce Su-35S, jeden transportowiec An-72), choć bardziej prawdopodobne jest, że zostały one jedynie uszkodzone. Zniszczono też magazyn amunicyjny, a uszkodzeniom mogło ulec nawet kilkanaście statków powietrznych. Strat tych nie potwierdziło jednak oficjalnie rosyjskie ministerstwo obrony - jednocześnie zaprzeczając by w ataku zginęło aż dziesięciu Rosjan.
[...]
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Nowikowa nalot małych, bezzałogowych samolotów przeprowadzono prawie równocześnie w nocy z 5 na 6 stycznia 2018 r., a więc działania te były wcześniej przez terrorystów przygotowywane i koordynowane. Dodatkowo, zastosowano drony z podzespołami, które wskazywały wyraźnie na pomoc udzieloną tzw. Państwu Islamskiemu, przez jakiś kraj posiadający technologie precyzyjnego, satelitarnego naprowadzania.
[...]
Głównym celem ataku była baza lotnicza Hmejmim, na którą nadleciało w sumie dziesięć bezzałogowych aparatów latających. Na bazę morską Tartus terroryści wysłali trzy drony. Takie rozłożenie sił wykorzystanych do nalotu wynika z „wrażliwości” obiektów i sprzętu zgrupowanego przez Rosjan w obu miejscach. Terroryści wykorzystując doraźnie przystosowane do ataku drony wiedzieli bowiem, że mogą one służyć jedynie jako czynnik inicjujący proces niszczenia, np. poprzez wywołanie eksplozji składowanej amunicji lub paliwa. Takich wrażliwych miejsc jest więcej w bazie lotniczej Hmejmim, dlatego to właśnie tam wysłano największą liczbę dronów.
Improwizowane ładunki wybuchowe podwieszane pod drony atakujące Rosjan w Syrii. Fot. rosyjskie ministerstwo obrony
Wszystkie bezzałogowce miały zostać wykryte przez systemy obserwacji w bezpiecznej odległości od obu baz. Sukces Rosjan jest tym większy, że sześć małych, bezzałogowych samolotów zostało przechwyconych dzięki systemom walki radioelektronicznej. Rosjanie pochwalili się, że nie tylko zakłócili działanie systemów naprowadzania bezzałogowców, ale ostatecznie przejęli nad nimi kontrolę. Trzy z tych „przejętych” dronów udało się zmusić do lądowania na terenie kontrolowanym, znajdującym się poza bazą. Trzy kolejne bezzałogowce podczas „elektronicznego” sprowadzania eksplodowały po uderzeniu w ziemię.
Drony wykorzystane przez terrorystów do ataku na rosyjskie bazy Hmejmim i Tartus były wykonane chałupniczo i ze złej jakości materiałów. Fot. rosyjskie ministerstwo obrony
Pozostałych siedem dronów zostało zniszczonych przez kołowe, przeciwlotnicze zestawy rakietowo-artyleryjskie Pancyr-S1. Zestawy te służą do obrony bezpośredniej miejsc stacjonowania rosyjskich wojsk w Syrii, uzupełniając w ten sposób baterie rakiet przeciwlotniczych i przeciwrakietowych dalekiego zasięgu typu S-400.
Jak teraz przyznano, załogi pojazdów Pancyr-S1 są w ciągłym, dwudziestoczterogodzinnym dyżurze bojowym. Podobne dyżury wokół baz Tartus i Hmejmim pełnią również kontenerowe lub mobilne systemy obserwacji technicznej i walki radioelektronicznej. Tylko dzięki temu udało się Rosjanom z powodzeniem odeprzeć atak bezzałogowców.
Co terroryści wykorzystali do ataku na rosyjskie bazy?
Rosjanie nie przyznali się, by w czasie ataku ponieśli jakieś straty w ludziach lub sprzęcie. Od razu przystąpiono natomiast do badania przejętych dronów oraz przenoszonych przez nie improwizowanych ładunków wybuchowych. Określenie ich technicznych możliwości daje bowiem możliwość wypracowania lepszych sposobów przeciwdziałania kolejnym atakom, które na pewno będą powtarzane i - prawdopodobnie - z nie mniejszą intensywnością.
Rosjanie analizując np. blok systemu naprowadzania starają się odtworzyć trasę dronów i znaleźć miejsce startu, a być może nawet miejsce ich budowy i przechowywania. Już określono, że grupowy start bezzałogowych samolotów przeprowadzono z jednego miejsca w stosunkowo krótkim czasie. Rosjanie zaprezentowali m.in. slajdy ze zdekodowanymi danymi przechwyconych dronów, ich zaprogramowanymi i rzeczywistymi trasami lotu i punktami zrzutu minibomb.
Rosjanie zaprezentowali slajdy ze zdekodowanymi danymi przechwyconych dronów o ich zaprogramowanych i rzeczywistych trasach lotu i punktach zrzutu minibomb. Fot. rosyjskie ministerstwo obrony
Podkreśla się przy tym, że był to pierwszy przypadek zorganizowania przez terrorystów zmasowanego ataku samolotów bezzałogowych wysłanych na odległość ponad 50 km z wykorzystaniem nowoczesnych odbiorników systemu nawigacji satelitarnej GPS. Co więcej, Rosjanie już stwierdzili, że bezzałogowce użyte do ataku na ich bazy mają zasięg jeszcze większy, szacując go na około 100 km.
Zaskoczenie jest duże, ponieważ wcześniej terroryści wykorzystywali bezzałogowe aparaty latające głównie do rozpoznania – i to bliskiego zasięgu. Odnotowano natomiast tylko kilka pojedynczych przypadków zastosowania dronów uderzeniowych. Dodatkowo, były to przede wszystkim bezzałogowce składane amatorsko z części dostępnych w wolnej sprzedaży. Sytuacja zmieniła się w połowie 2016 r., gdy do Syrii zaczęto sprowadzać profesjonalne kwadrokoptery z zagranicy.
Rosjanie alarmują, że zarejestrowali pojawienie się dronów nowych rodzajów i wersji u bojowników w Syrii „dosłownie kilka dni po tym, jak zostały one wprowadzone do wolnej sprzedaży w różnych krajach”. Terroryści muszą więc mieć bardzo skuteczną i sprawną sieć dostawców.
[...]
Pomimo, że zastosowane przez terrorystów bezzałogowce i minibomby miały toporny wygląd i konstrukcję to według Rosjan ich wykonanie „wymagało znacznego czasu i specjalnej wiedzy, w tym w zakresie aerodynamiki i elektroniki radiowej. Dodatkowo produkcja takich dronów jest możliwa tylko wtedy, gdy istnieją schematy montażowe i niezbędne komponenty, uprzednio sprawdzone podczas licznych testów”.
Rosjanie przyznają, że silniki, akumulatory oraz mechaniczne układy sterowania lotem płatowca można było bez problemu kupić na wolnym rynku, a elementy mechaniczne płatowca były gorszej jakości niż stosują zachodni modelarze (np. zwykła sklejka pokryta folią i aluminiowe kątowniki). „Jednak ich złożenie i wykorzystanie w jednym systemie to skomplikowane zadanie inżynieryjne, które wymaga specjalnego przeszkolenia, wiedzy w różnych obszarach wymagających dużych umiejętności i praktycznego doświadczenia w tworzeniu takich urządzeń”.
Generał Nowikow jako przykład wskazał wykorzystywane w bezzałogowcach silniki spalinowe stosowane m.in. w kosiarkach i motorowerach. „Nie można ich jednak zainstalować na dronach bez odpowiedniej modyfikacji”.
Wykorzystywane w bezzałogowcach silniki spalinowe są stosowane m.in. w kosiarkach i motorowerach, ale nie można ich jednak zainstalować na dronach bez odpowiedniej modyfikacji. Fot. rosyjskie ministerstwo obrony
Dodatkowo, by naloty było rzeczywiście efektywne, konieczne było wprowadzenie bardzo precyzyjnych współrzędnych celów oraz uwzględnienie dodatkowych parametrów takich jak: wysokość i prędkość lotu, kierunek i prędkość wiatru itp. W czasie badań okazało się, że na pokładzie dronów zastosowano bardzo nowoczesne mierniki ciśnienia oraz serwomotory kontrolujące wysokość. Wykorzystane podzespoły pochodziły więc z kraju o wysokim poziomie technologii w tej dziedzinie i nie mogły zostać kupione po prostu „z półki”.
Minibomby, a właściwie zrzucane improwizowane ładunki wybuchowe, miały masę 400 gramów. Pojedynczy bezzałogowiec mógł przenosić pod każdym skrzydłem pięć takich ładunków. W ich środku zainstalowano dużą liczbę metalowych kulek o promieniu rażenia około pięćdziesięciu metrów.
Improwizowane ładunki wybuchowe podwieszane pod drony atakujące Rosjan w Syrii były wypełnione pentrytem (materiał wybuchowy) i metalowymi kulkami (środek rażenia). Fot. rosyjskie ministerstwo obrony
Jako materiał wybuchowy zastosowano pentryt, który przewyższa siłą heksogen. Nie może być on jednak wytwarzany w warunkach rzemieślniczych ani wydobywany z innej amunicji. Rosjanie poinformowali, że prowadzone są specjalne badania w celu ustalenia kraju produkcji, zaznaczając przy tym, że eksporterem takiego materiału wybuchowego są m.in. szostkinskie zakłady „Impuls” na Ukrainie.
Autonomiczne, ale i zdalnie sterowane
Praktycznie wszystkie bezzałogowe samoloty, które zaatakowały Rosjan, nie były sterowane drogą radiową, ale działały w pełni autonomicznie, lecąc po zdanej trasie ze wskazanym miejsce zrzutu improwizowanych bomb. Eliminując kanał radiowy potrzebny do sterowania terroryści próbowali się zabezpieczyć przed rosyjskimi systemami walki radioelektronicznej, które mogłyby ten kanał zakłócić.
Terroryści nie zdawali sobie prawdopodobnie sprawy, że Rosjanie z powodzeniem stosują również systemy zakłócające odbiorniki nawigacji satelitarnej (przede wszystkim GPS). Zaniepokojenie specjalistów rosyjskich wzbudziła jednak dokładność wprowadzonych do tych odbiorników współrzędnych celów. Według ich oceny tak precyzyjne parametry wykryte w oprogramowaniu układu kontroli dronów, daleko wykraczają poza „publicznie dostępne dane, które można uzyskać na przykład w Internecie”.
Większość dronów leciała „na ślepo”, nie mając na pokładzie kamer telewizyjnych przekazujących operatorom obraz. Pozwoliło to z jednej strony ograniczyć cenę, z drugiej zwiększyć zabierany ładunek bojowy.
Badania wykazały, że tylko jeden z bezzałogowców miał zainstalowaną wideokamerę i był prawdopodobnie przeznaczony do monitorowania ataku, a jeśli to byłoby konieczne - do korygowania nalotu. W ocenie Rosjan „konieczne było wykonanie szczegółowych obliczeń inżynierskich i nawigacyjnych w celu zapewnienia skuteczności grupowego zastosowania dronów”.
Skąd terroryści uzyskali technologie precyzyjnego naprowadzania? Problem nie tylko Rosjan.
Obecnie rosyjscy specjaliści i służby specjalne próbują określić miejsce, skąd dostarczono najważniejsze podzespoły dronów oraz improwizowanych ładunków wybuchowych, a także kanały ich przerzutu - licząc przy tym na pomoc innych państw. Systemy wykorzystane przez terrorystów w Syrii mogą być bowiem później bez problemu wykorzystane w dowolnym miejscu na świecie do atakowania „wrażliwych” obiektów, takich jak np. zbiorniki gazu, amunicji, elektrownie atomowe czy lotniska (cywilne i wojskowe).
Dodatkowo, by uzyskać wymagane parametry lotu, trzeba było wcześniej przeprowadzić niezbędne obliczenia i próby w locie. Konieczne jest również szkolenie i opracowanie zasad bojowego wykorzystania dronów. Miejsce gdzie takie działania były realizowane powinno być teraz jak najszybciej odszukane i zniszczone – i to zadanie nie powinno być jedynie problemem rosyjskich służb wywiadowczych. Ta aktywność „badawczo-naukowa” terrorystów została ewidentnie przegapiona.
Wnioski wypracowane przez Rosjan powinny być więc teraz wzięte pod uwagę przez służby bezpieczeństwa innych państw, przygotowując je na odparcie ewentualnego ataku terrorystycznego. Sprawa będzie jednak o tyle trudna, że rosyjskie systemy obronne działają w Syrii w ciągłym dyżurze, co nie zawsze jest możliwe na obiektach cywilnych w czasie pokoju, a na pewno jest bardzo kosztowne. Dodatkowo Rosjanie użyli systemów ogniowych (zestawów rakietowo-artyleryjskich), co nie jest możliwe w większości miejsc chronionych ze względu na zamieszkałą obok ludność.
[...]
Ograniczona jest również możliwość zakłócania systemu GPS wykorzystywanego na dronach (np. w rejonie lotnisk), ponieważ może to również zakłócić działanie urządzeń na załogowych statkach powietrznych - doprowadzając nawet do katastrofy.
[...]
Odparcie nalotu dronów udowodniło, że Rosjanie bardzo poważnie podchodzą do zagrożenia pamiętając o terrorystycznym ataku artyleryjskim na bazę lotniczą Hmejmim z 31 grudnia 2017 r. Ostrzał miała wtedy przeprowadzić mobilna, dywersyjna grupa terrorystów. Był to tragiczny dla Rosjan okres, ponieważ w tym samym dniu utracili oni w pobliżu osady az-Zara (w prowincji Hama) śmigłowiec bojowy M-24. W katastrofie zginęli obaj piloci, ale Rosjanom udało się ewakuować lub zniszczyć całe, niejawne wyposażenie pokładowe. Według rosyjskiego resortu obrony śmigłowiec ten nie został zestrzelony, ale miał awarię techniczną podczas konwojowania kolumny wojsk w drodze na lotnisko Chama.
[...]
|
wiecej na : http://www.defence24.pl/7...w-syrii-analiza
|
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem |
|
|
|
|
Black^Widow Oberfeld-Hebel
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
|
Wysłany: Pon 15 Sty, 2018 09:32 |
|
|
I mój komentarz do powyższego :
jeszcze nie tak dawno - zastanawiałem się po przeczytaniu kilku materiałów dot. budowy i wyposażania niewielkich dronów (cywilnych ale i nie służących do zabawy) ile czasu zajmie komuś przystosowanie tego obiecującego środka przenoszenia do działań bojowych. Wszystko co potrzebne w zasadzie jest na miejscu, dron (konstrukcja lekka i wytrzymała jak na swoje potrzeby) silniki, zasilanie , tylko odpowiedni ładunek(ki) dobrać i jazda. Pamiętam jak czytałem w czasach licealnych książki Davida Morrela z cyklu Bractwo... tam w pierwszej części pokazany wypisz wymaluj atak dronowy, tyle ze przy użyciu zwykłego modelu silnikówki (średniej wielkości i udźwigu) (tak, chodziłem na zajęcia modelarskie ) A więc na lata 80te w sam raz . Wtedy tez pomyślałem "ciekawe kiedy to ktoś naprawdę zrobi..."
Teraz jest jeszcze łatwiej , nie trzeba nawet znajdować odpowiedniego prostego odcinka drogi do startu.. A przecież drony przenosić mogą nie tylko "zwykłe" bomby odłamkowe czy zapalające ... może warto pomyśleć o tym zawczasu zanim jakiś pomylony terrorysta zechce wypróbować ciekawsze (dla siebie) rozwiązania.
Mam na myśli oczywiście nasz sztab i MON , bo inni(jak Stany, Izrael itp) już od dość dawna myślą... |
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem |
|
|
|
|
Afterbirds członek zarządu organizacji powiatowej
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 945
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 16 Sty, 2018 07:45 |
|
|
NB ciekawe, który komponent Pancyra owe drony zestrzeliwał. Bo jak rakietowy to stosunek kosztów wychodzi cokolwiek miażdżący... |
_________________
Kupcy z Północy już wszystko widzieli i nie mieli wątpliwości, że jeszcze nieraz wszystko zobaczą ("Zakazana magia") |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
|
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
|