IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Tragedia w stolicy Libanu - katastrofalny wybuch chemikaliów
Autor Wiadomość
Black^Widow 
Oberfeld-Hebel


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
Wysłany: Śro 05 Sie, 2020 23:46   Tragedia w stolicy Libanu - katastrofalny wybuch chemikaliów

Jak donoszą wszystkie agencje wczoraj w stolicy Libanu bejrucie doszło do bezprecedensowego jeśli chodzi o skalę - wybuchu 2750 ton składowanej saletry amonowej , czyli substancji która choć wykorzystywana jest także w innych celach (np. w rolnictwie do oprysków) posiada również silne właściwości wybuchowe. I to właśnie to "również" zadecydowało o tym że skala zniszczeń jest tak potworna. Oraz, oczywiście fakt, ze ładunek ten był - przez ostatnie 7 lat - przechowywany w zwykłym magazynie portowym bez zapewnienia jakichkolwiek podstawowych nawet norm czy wymogów bezpieczeństwa - zwykłych w takich sytuacjach. W dodatku do wybuchu mogła dołozyć się na razie bliżej nie wiadoma ilość ton zboża (pyłu zbożowego) pochodząca z jednego ze zrujnowanych magazynów zbożowych znajdującego sie w bezpośrednim sąsiedztwie.



Pierwotnie - jak podaje brytyjski The Independent - ładunek miał należeć do rosyjskiego biznesmana, Igora Grechuszkina, i być w 2013 roku przewożonym z gruzińskiego portu Batumi do Biera w Mozambiku na pokładzie statku Rhosus (pod bandera mołdawską) . Załogę statku stanowili Rosjanie i Ukraińcy . Statek miał już w 2013 roku tak poważne problemy techniczne, ze został najpierw zatrzymany w porcie w Bejrucie a potem wręcz internowany a załoga uwięziona (cyt. "zmuszona do pozostawania na pokładzie") .
PN napisał/a:
Media informują, że nie spełniał "warunków koniecznych do bezpiecznego transportu", a dodatkowo "brakowało wymaganych dokumentów".
[...]

Właściciel porzucił zarówno załogę, jak i statek. Załoga - ośmiu ukraińskich i dwóch rosyjskich marynarzy - została zmuszona do pozostania na pokładzie, podczas gdy Igor Grechuszkin ogłosił bankructwo i "opuścił statek". Ten zaś został zajęty, gdy władze portowe przestały otrzymywać należne opłaty.

Władze libańskie zgodziły się, by sześciu marynarzy wróciło do swych domów. Czterech musiało na swój koszt pozostać na statku przez prawie rok. "Nie zapewniał nam pieniędzy, całkowicie pozbawił nas wszelkich środków komunikacji" - skarżyli się wówczas ukraińscy załoganci.


075689+

I tutaj zaczyna się ponad 6-cio letni okres paraliżu decyzyjnego władz lokalnych, niekompetencji,
PN napisał/a:

[...]
"Zostaliśmy porzuceni, bez wynagrodzenia, żyjąc przez ostatnie 10 miesięcy na beczce prochu" - dodał kapitan. W rosyjskiej gazecie, która donosiła o sytuacji na pokładzie Rhosus, pojawił się nagłówek, który brzmi dziś szczególnie: "Załoga statku towarowego Rhosus zakładnikami na pokładzie pływającej bomby".

Natalia Klamm, dyrektor fundacji Assol z siedzibą w Odessie, która pomagała wówczas marynarzom, powiedziała "The Independent", że sytuacja, w której znaleźli się marynarze, nie była wyjątkowa. "Statki są konfiskowane, pensje nie są wypłacane, załogi są aresztowane, ludzie znikają" - przyznała Klamm. "Codziennie otrzymujemy takie telefony. Tak, ludzie byli szczęśliwi, kiedy w końcu zostali wypuszczeni, ale - choć było to sześć lat temu - pamiętam z tego strasznie dużo" - dodała. Rosyjskiego kapitana i trzech ukraińskich członków załogi zwolniono dopiero we wrześniu 2014 r.

Marynarze wrócili do domów, a ładunek - za zgodą władz - przeniesiono do magazynu numer 12 portu w Bejrucie.
[...]

Jak informuje telewizja Al-Dżazira 27 czerwca 2014 r. dyrektor libańskiej służby celnej wysłał list do jednego z "sędziów zajmujących się sprawami pilnymi" z prośbą o rozwiązanie problemu. Wobec braku odpowiedzi celnicy wysłali pod ten sam adres co najmniej pięć kolejnych pism w ciągu trzech lat. Prosili w nich o wskazówki, co robić z niebezpiecznym ładunkiem.

Według katarskiej telewizji żadne z tych pism nie doczekało się odpowiedzi.
[...]

27 października 2017 r. Badri Daher, nowy dyrektor libańskiej administracji celnej, po raz kolejny wystosował pismo, w którym ponownie wezwał do podjęcia decyzji w tej sprawie ze względu na "niebezpieczeństwo (...) pozostawienia tych towarów w miejscu, w którym się znajdują”. To też nie poskutkowało i przez kolejne lata saletra amonowa wciąż pozostawała w portowym hangarze.



które doprowadził do tego iż koniec końców ładunek - potencjalnie b. niebezpieczny - przeleżał sobie w zwykłym portowym magazynie , zupełnie bez odp. nadzoru czy warunków do takiego przechowywania. Finalnie w dniu wczorajszym - wybuch miało spowodować uzycie palnika acetylenowego/spawarki gazowej podczas próby naprawy drzwi do tego magazynu. Co, o ile jest/okaże się prawdą, świadczy tylko jeszcze dobitniej o warunkach przechowywania tak niebezpiecznej ilości saletry amonowej przez bejruckie władze.

Tak czy inaczej, można mówić o prawdziwej hekatombie (na chwilę obecną oficjalnie podaje sie ilość ofiar na 100+, rannych na ponad 5000 oraz od stu w górę zaginionych (ta ostatnia liczba dziwi mnie najbardziej zważywszy na to jak bardzo zaludnione są kwartały ulic w pobliżu portu w Bejrucie , pełne kafejek barów i wielopoziomowych budynków...). Tak naprawdę - myślę że dopiero prowadzona akcja ratunkowo-poszukiwawcza w której będzie uczestniczyć blisko 50 ratowników z Polski - prowadzona międzynarodowo (ekipy z wielu krajów już się zlatują/są w drodze do Bejrutu) - otóż że dopiero po zakończeniu tej akcji będziemy znali kompletny bilans zabitych, rannych i zaginionych.

Katastrofa jednak - to nie tylko bezpośrednie ofiary wybuchu/ofiary zawalenia się wielu budynków w sąsiedztwie portu. To także znaczne uszkodzenia w samym porcie i jego infrastrukturze (która jest jedną z głównych dróg jakimi zaopatrzenie trafia do stolicy Libanu) - a także strat znacznej ilości (mówi sie nawet o 70-80%) zapasów zboża , przechowywanego w pobliskich silosach. To wszystko - w sytuacji i tak już targanego niepokojami i walkami wewn. przez całe dziesięciolecia Bejrutu - powoduje że życie i sytuacja humanitarna w nim - z ciężkiej staje się tragiczną. Odbudowa i usuwanie - samych tylko skutków bezpośrednich wybuchu- jest wstępnie wyceniana na kwotę od 5 do nawet kilkunastu miliardów dolarów.

Dlatego jeśli ktoś może zdobyć się na taką wspaniałomyślność - i wspomóc finansowo organizacje pomocy humanitarnej pracujące na miejscu - 2 z nich utworzyły już specjalne zbiórki na ten cel - można przeczytać o tym pod adresami :

PCPM (Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej) -"Tragicnza eksplozja w Bejrucie" https://pcpm.org.pl/przerazajaca-eksplozja-w-bejrucie-potrzebna-jest-pomoc.html

PAH (Polska Akcja Humanitarna) - "SOS BEJRUT" https://www.pah.org.pl/SOSBEJRUT/
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10