Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Czw 20 Sty, 2011 22:20
Się sporo czegóś tam obficie nakruszyło podczas pracy rakiet wspomagających i pierwszego stopnia, tak po prawdzie. Ale to już za nami, podobnie jak osłona ładunku (najnowszy rzut KH-11, czyżby?)
Rezultat: udane wprowadzenie ładunku pod powierzchnię południowego Pacyfiku za sprawą nieoddzielonej osłony aerodynamicznej (druga taka sytuacja pod rząd, poprzednio przydarzyło się to misji OCO w lutym 2009)
2) Atlas V 501 + X-37B OTV-2, SLC-41
Start: najwcześniej dziś po 21:50 CSE podczas okna startowego trwającego do 109 minut.
Rezultat: nieokreślony, 70% szans na odwołanie startu z uwagi na warunki atmosferyczne.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Nie 06 Mar, 2011 22:31
AD 2) Start odłożony o przeszło dobę, ostatecznie doszedł do skutku wczoraj o 23:46. Z tego co wiadomo, wehikuł jest na orbicie i na dobrą sprawę to wszystko, co wiadomo
(jak donoszą wtajemniczeni, do startu doszło na samym początku drugiego z będących do dyspozycji okien startowych, za sprawą konieczności wymiany zaworu w instalacji w systemie przedmuchiwania gazowym helem przestrzeni pomiędzy stopniami rakiety nośnej: http://www.nasaspacefligh...v-otv-2-launch/ )
Mam jednak obawę czy koszty tak awangardowego letadła nie zjedzą oszczędności wynikających ze zmiany metody wysyłania ludzi i towarów w przestrzeń kosmiczną. Jego eksploatacja też nie będzie łatwa (lotniska).
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Wto 20 Gru, 2011 12:51
No właśnie, Orbital wykorzystuje do odpalania Pegasusów zmodyfikowanego TriStara, a jak liczna seria takich jak wyżej latałek może powstać? Trzy - pięć sztuk? Nawet przy wykorzystaniu standardowych komponentów koszty jednostkowe muszą być wysokie.
Dalej, skoro wysokość startowa ma być równa 9 km, a kąt natarcia odpowiednio duży (coby optymalnie wykorzystać samolot w roli I stopnia), prędkość wznoszenia może być na tyle wysoka, że silnikom zabraknąć może ciągu. Tu aż się prosi o zastosowanie dedykowanych jednostek napędowych; zresztą prawdziwym przełomem byłoby zbudowanie samolotu - nosiciela zdolnego do rozwinięcia paru machów, wyposażonego w silniki do maksimum wykorzystujące tlen z atmosfery (turboodrzutowy zintegrowany ze strumieniowym, na ten przykład).
Sumując: krok w dobrym kierunku, ale nie do końca to, o co chodzi.
jak liczna seria takich jak wyżej latałek może powstać? Trzy - pięć sztuk?
Stawiam, że 1 (słownie: jeden).
I raczej niewielkich kąt natarcia się spodziewam.
Ja bym szedł raczej w zapakowanie w kadłubie jakiegoś przerobionego B747 lub C5 dodatkowego silnika rakietowego, który pozwolił by na solidny kąt natarcia na cirka ebałt 15 km, przy prędkości jak maksymalna pozioma dla danego typu samolotu.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Wto 20 Gru, 2011 18:48
Zgred napisał/a:
I raczej niewielkich kąt natarcia się spodziewam.
Ale to w sporej mierze neguje potencjalne profity takiego rozwiązania. ΔV rzędu 800-900 km/h to też znów nie takie wielkie ho.
Zgred napisał/a:
Ja bym szedł raczej w zapakowanie w kadłubie jakiegoś przerobionego B747 lub C5 dodatkowego silnika rakietowego, który pozwolił by na solidny kąt natarcia na cirka ebałt 15 km, przy prędkości jak maksymalna pozioma dla danego typu samolotu.
Tutaj dotykamy znów paru kwestii, jak wytrzymałość kadłuba, rezerwacja miejsca i masy startowej dla materiałów pędnych silnika rakietowego, wreszcie sterowności takiego wehikułu na pułapie znacznie wyższym od przelotowego.
P.S. Czy ktoś pamięta Voyagera, samolot który okrążył kulę ziemską bez międzylądowania? Zrewolucjonizował transport powietrzny, prawdaż?
Po pięćdziesięciu z górą latach rozpoczęły się prace nad rekonstrukcją silnika F-1, głównego silnika od Saturna-5 (i do tej pory najsilniejszej jednostki jaka kiedykolwiek została zbudowana).
Zrekonstruowany F-1 miał by stanowić napęd nowych rakiet NASA.
Znaczy (jeśli prace zakończą się sukcesem) uda się powrócić do stanu z lat 60-tych.
Oto jest miara upadku, nie tylko astronautyki obawiam się.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pon 07 Maj, 2012 15:53
Zgred napisał/a:
i do tej pory najsilniejszej jednostki jaka kiedykolwiek została zbudowana
Się nie zgodzę. Septentrioński RD-170 ma ciut większy ciąg i charakteryzuje się sporo wiekszym impulsem właściwym. Aczkolwiek, prawda, F-1 wciąż lideruje, jeśli idzie o silniki z pojedynczą komorą spalania i dyszą (RD-170 ma cztery, zasilane wspólnym zespołem turbopomp.
To jeśli idzie o jednostki na paliwo ciekłe. Stałopaliwowce miewają dużo większy ciąg: z latających prowadzą wahadłowcowe SRB, z testowanych na hamowni zaś na czele jest pewien wynalazek Aerojeta, który w założeniu miał zastąpić pierwszy stopień Saturna Ib, a po nim pięciosegmentowe SRB, które teoretycznie mają szansę jeszcze polecieć.
Wiadomość stąd
http://www.kosmonauta.net...szenie-f-1.html
Zaniedbałeś udzielanie się na AA i muszę po jakiś obcych serwisach się szlajać i ich błędy powielać (aczkolwiek silników na paliwo stałe nie brałem pod uwagę - niekoszerne som).
Odnotujmy nowy silnik SpaceX Merlin 1D dla Falcon v1.1 i Falcon Heavy
650 kN, co przy stosunku siły do wagi, który wyniósł 150, czyni go rzekomo najefektywniejszym silnikiem zbudowanym kiedykolwiek przez człowieka.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Czw 28 Cze, 2012 15:20
Nu tak, T/W robi wrażenie (dotychczasowy rekordzista, septentrioński NK-33 miał / ma ledwie 136.66). Aliści pod względem impulsu właściwego zostaje (bo musi) daleko w tyle za najbardziej nawet prymitywnymi ustrojstwami wodorotlenowymi.
Osiągany ciąg jednego silnika Merlin 1D na poziomie morza to około 650 kN, co oznacza wzrost na poziomie niemal 30% względem starszej wersji. Współczynnik mocy silnika w próżni do jego masy przekracza wartość 150, czyniąc tę jednostkę najbardziej wydajnym silnikiem w historii na paliwo ciekłe.
http://www.kosmonauta.net...nik-spacex.html
Czy Rebe to potwierdza bo nie wiem już czy to pijar cy co ?
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Wto 26 Mar, 2013 18:27
Mnie tam w szkole uczono, że miarą wydajności silnika rakietowego jest impuls właściwy, a nie relacja siły ciągu do ciężaru silnika. Tak więc pozostaję przy tym, co napisałem wyżej, zaznaczając, że z uwagi na specyficzne właściwości ciekłego wodoru jako paliwa (przede wszystkim niską gęstość), optymalny dla silników pierwszego stopnia rakiety jest zestaw nafta - ciekły tlen.
Wygląda na to że Putin powyrywał Atlasowi nóżki.
Kupionych już silników starczy jankesom na dwa lata, a potem niewiadomoco ale raczej już na silnikach Huperborejczykowej produkcji programu ciągnąć nie będą.
Zostaje albo produkcja na licencji (jeśli ta pozwala na całkowite uniezależnienie się od Semptentrionów - w co wątpię), produkcja bezlicencyjna (ciekawe!) uwalenie programu i zastąpienie go wynalazkami Muska (Falcon) o co ten ostatni mocno zabiega.
Ciekawie1 się porobiło.
BTW. Jak stosunki się jeszcze pogorszą to może się okazać, że transport amerykańskich astronautów Sojuzami na Międzynarodową Stację Kosmiczną stanie się nie lada problemem.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Nie 23 Mar, 2014 00:12
Niby się do rekultywacji F-1 sposobią: http://arstechnica.com/sc...-lbs-of-thrust/
W zasadzie byłby to zupełnie nowy silnik, o mocno uproszczonej konstrukcji, zarówno w porównaniu z oryginalnym F-1, jak i mocniejszym F-1A, testowanym intensywnie w latach 60-tych, acz nigdy nie oblatanym. Redukcję ilości elementów składowych zawdzięczalibyśmy elektronicznemu sterowaniu przepływem materiałów pędnych, jak też uproszczeniu konstrukcji samej dyszy. Coś jak testowany aktualnie J-2X w zasadzie nazwą tylko nawiązuje do saturnowego J-2
O ile wszakże F-1B byłby zdecydowanie za mocny dla obecnej generacji Atlasów (miałby ciąg mniej więcej dwa razy większy niż RD-180), to do postulowanej rodziny rakiet Atlas V Phase 2 pasowałby jak ulał.
Ad BTW: a kto im kazał wahadłowce do muzeum odstawiać?
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 3402
Skąd: DC (District Cracovia)
Wysłany: Pią 25 Kwi, 2014 12:45
Ale jak popatrzymy na historię ostatnich 10-15 lat astronautyki , to widać że globalnie zwyciężająproste rozwiązania nad tymi "technologicznymi" . Bo są po pierwsze tańsze, po drugie przez inteligentną i sensowną prostotę właśnie - eliminuje się wiele punktów awarii a więc i bezpieczeństwo rośnie. A ponieważ cena jest atrakcyjna - zawsze finalnie można przytoczyć zdanie pewnego instruktora spadochronowego z okresu 42'-44' w GB , który swoim podopiecznym tak mawiał przed 1 skokiem: " Spadochron jest fabrycznie uszyty i fabrycznie złożony i nie ma prawa się nie otworzyć (firma posiada wieloletnia tradycje), ale gdyby to się nawet wydarzyło - firma zaraz przysyła nastepny"
Pozdrawiam
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem
Szlaban na zakupy silników RD-180 jako efekt sankcji jankeskich ?
W każdym razie jest taka szansa - http://www.kosmonauta.net...uje-trampoline/
Wygląda na to że to Obama a nie Putin zablokuje rozwój programu Atlas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum