IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Grzegorz Proksa
Autor Wiadomość
Brawario 
sympatyk


Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 84
Wysłany: Wto 31 Lip, 2012 11:31   

shangri-la napisał/a:
Brawario, wynoś się z tego tematu popaprańcu. Mało razy o to prosiłem na FR ?

Właśnie naruszyłeś jeden z punktów regulaminu tego forum. Zgłaszam to Adminowi.
 
     
los 
Banita


Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2003
Posty: 16893
Wysłany: Wto 31 Lip, 2012 11:45   

shangri-la napisał/a:
Brawario, wynoś się z tego tematu popaprańcu. Mało razy o to prosiłem na FR ?

Shangri-la, uprasza sie o niewyzywanie rozmowcow. Kazdy ma prawo do pogladu na temat boksu.
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Wto 31 Lip, 2012 12:13   

Brawario napisał/a:
shangri-la napisał/a:
Brawario, wynoś się z tego tematu popaprańcu. Mało razy o to prosiłem na FR ?

Właśnie naruszyłeś jeden z punktów regulaminu tego forum. Zgłaszam to Adminowi.


Zgłaszaj kapusiu. Prosiłem po dobroci o zaniechanie siania sekciarskich praktyk w temacie o konkretnym bokserze, który do Kościoła przyciągnął więcej dzieciaków niż Twoje sekciarskie bełkoty.
 
     
los 
Banita


Pomógł: 6 razy
Dołączył: 04 Mar 2003
Posty: 16893
Wysłany: Wto 31 Lip, 2012 12:24   

Shangri-la, zbastuj. Na tym forum nie akceptujemy niegrzecznosci. Nastepnym razem bedzie ostrzezenie. Kolor oczywiscie oznacza tryb moda.
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 16:37   

Walka życia Grzesia już wkrótce, 1 września. Wybieram się z tej okazji do Nowego Jorku, 2 tygodnie pozostały a już wyczuwanla jest adrenalina :)

Pas WBA przyjedzie do Polski !

http://demotywatory.pl/38...zych-sportowcow
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Śro 29 Sie, 2012 11:04   

Cytat:
Proksa - Z różańcem po mistrzowski pas

Lubi cytować fragmenty polskich kultowych komedii, jeździć na rowerze i kibicuje piłkarzom GKS Katowice. Najważniejsza jest jednak dla niego rodzina. - Grzesiu stara się żyć jak porządny człowiek, a w dzisiejszych czasach to coraz rzadsze - chwali swojego podopiecznego trener Fiodor Łapin. W sobotę Grzegorza Proksę czeka walka życia: bój o mistrzostwo świata.
W amerykańskiej Veronie, 400 kilometrów od Nowego Jorku, Polak spotka się z Giennadijem Gołowkinem. Stawką będzie pas mistrza świata federacji WBA kategorii średniej. Faworytem jest Kazach, z którym nikt nie chce walczyć. Proksa też chwilę się zastanawiał. Nie dlatego, że się boi. Chodziło o to, że miał mało czasu na przygotowania. Niedawno walczył z Kerrym Hope'em. Ten ostatni to żadna gwiazda, ale pierwszą walkę z nim Polak przegrał (po raz pierwszy w karierze) w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Zaprezentował się przeciętnie, ale czy aż tak, żeby sędziowie uznali go za przegranego? To dlatego tak bardzo zależało mu na rewanżu. W nim osiągnął to, co chciał, właściwie upokorzył rywala, wygrywając przed czasem, ale później sam przyznał, że kosztowało go to mnóstwo energii.

Za ocean za chlebem

Mimo to Proksa podjął kolejne wyzwanie, w sobotę wyruszył do USA. Mówi, że wszyscy postawili na nim krzyżyk, że mało kto w niego wierzy, ale tak naprawdę odpowiada mu taka sytuacja. Z drugiej strony przyznaje, że jest zmęczony i marzy o odpoczynku.

– W tym roku już nie chciałbym boksować, choć oczywiście jeśli wygram i pojawi się kolejna propozycja na grudzień, to... pomyślimy. Nie chcę jednak teraz o tym mówić, bo marzę o wypoczynku. Za mną dziewięć miesięcy ciężkiej roboty. Praca jest ważna, ale jestem też ojcem i mężem – mówi polski bokser.

Ma na koncie 29 zawodowych walk, ale nigdy nie wystąpił przed polskimi kibicami. – Zawsze na wyjeździe, zawsze słyszy głównie gwizdy publiczności, a jednak sobie radzi – mówi trener Fiodor Łapin. Sam Proksa przyznaje, że kiedyś walka w kraju była jednym z jego marzeń. Dzisiaj jest już inaczej. – Temat mojego pojedynku w Polsce to niekończąca się historia. Chciałbym tego, pewnie, że tak. Kiedyś to był mój cel, a dzisiaj już tak bardzo mi nie zależy. Fajnie, jeśli się uda, ale nie będę już wypruwał flaków, żeby tak się stało – mówi z przekonaniem.

Rodzina to jest siła

Pochodzący z Górnego Śląska Proksa od kilku lat mieszka w malowniczej Węgierskiej Górce w pobliżu Żywca. – Tam poznał góralkę Asię i zakochał się w niej. W tym roku przeprowadzili się wreszcie do nowego domu. Nie muszą się już tułać z dzieciakami – mówi Roman Proksa, ojciec pięściarza. – Chcielibyśmy się tym domem wreszcie nacieszyć. Całe życie ciężko haruję – dodaje Grzesiek.

27-letni Proksa ma trójkę dzieci: Julię (dziewięć lat), Artura (siedem lat) i Olę (pięć lat). – Grzesiu to bardzo rodzinny człowiek. Bolało go to, że ze względu na karierę sportową ma mniej czasu dla swoich pociech. Kiedy był długo z dala od rodziny, naprawdę cierpiał. Teraz jest jednak trochę lepiej, bo trenuje często w Warszawie, a w przeszłości przeważnie przygotowywał się do walk na Węgrzech – mówi jego przyjaciel Dawid Staszkiewicz.

Tęsknota jednak go nie opuszcza. Spotykamy się w Warszawie, dwa dni przed wylotem do USA na walkę życia z Gołowkinem. Proksa opowiada o tym, co go czeka, o nadziejach na zdobycie pasa mistrza świata, ale co chwilę wraca do swoich dzieci.

– Tęsknię, naprawdę tęsknię. Dobrze, że tak rozwinęła się technika, bo mogę oglądać zdjęcia czy filmiki. Ciągle proszę żonę, żeby mi przysyłała kolejne. W tym roku zabrałem dzieciom wakacje, ale cel uświęca środki. Liczę, że osiągnę to, co chcę, a później odpoczniemy. Dzieci to fantastyczna sprawa. Tęsknisz, kochasz... – zamyśla się.

Podobnie jest, kiedy rozmawiamy o Węgierskiej Górce. – To moje miejsce na ziemi. Mój spokój, moja oaza. Nie urodziłem się tam, to prawda. Jednak jako nastolatek zacząłem tam jeździć pociągiem. I kiedy widziałem panoramę Beskidu, całkiem traciłem głowę. W życiu czujesz, że do czegoś należysz. I ja należę do tego miejsca. Wyjeżdżamy z rodziną na wakacje, planujemy dwutygodniowy urlop, a po pięciu dniach chcemy wracać, bo nigdzie nam się nie podoba. Lubimy być w Węgierskiej Górce, po prostu. Wielu ludzi płaci pieniądze za odpoczynek w tym miejscu, a ja tam mieszkam. Żyję i wypoczywam, mam takie szczęście – opowiada wreszcie uśmiechnięty.

Kolarstwo i bankowość


– Jaki jest prywatnie Grzesiu? To jajcarz. Razem z bratem Karolem potrafią zawsze rozbawić towarzystwo. Rzuca cytatami z filmów jak z rękawa, głównie z takich polskich komedii jak „Kiler", „Chłopaki nie płaczą", czy „Wesele". Lubi też śpiewać i dobrze mu to wychodzi – dodaje Staszkiewicz, który trenował razem z Proksą w Victorii Jaworzno.


Przed walką z Gołowkinem Proksa relaksował się, oglądając kolarski wyścig Vuelta a Espana. – On jest zafascynowany tym sportem. Wiele razy rozmawialiśmy na temat kolarstwa. Podczas igrzysk w Londynie z taką samą uwagą śledził pojedynki bokserskie, jak i rywalizację na szosie i na torze. Już od małego sporo jeździł na rowerze. Wystarczy zobaczyć, jakie ma nogi – zdradza Łapin.


– Mam teraz fajną, karbonową wyścigówkę. Dobrze wygląda i dobrze się na niej jeździ – mówi Proksa, który w Węgierskiej Górce prowadzi także gym oraz... zasiada w radzie nadzorczej Banku Spółdzielczego.
– Kiedy pojawiły się kontuzje, zacząłem szukać czegoś ciekawego. Poczytałem parę książek związanych z bankowością i tak się zaczęło. Czy naprawdę znam się na tym? Powiem tak: znam takich, którzy mnie łamią w pięć sekund, ale się orientuję. Poznałem prezesa banku w Węgierskiej Górce, zapalonego sportowca, i tak jakoś, od słowa do słowa, wyszło. Kupiłem udziały w banku i na walnym zgromadzeniu akcjonariusze wybrali mnie do rady nadzorczej. Moja praca polega na kontroli, przeglądaniu raportów... Bardzo mi się to podoba – ożywia się wyraźnie.


W banku widzi swoją przyszłość, choć raczej typowym bankowcem-urzędnikiem nie będzie.
– Chcę być aktywny, bo nie usiedzę na krześle. Chyba że miałbym jakieś ruchome, żebym mógł robić brzuszki. A tak poważnie, naprawdę lubię zajmować się biznesem – opowiada.


Wielka miłość Gieksa


Salka bokserska znajduje się nad biblioteką. Pretendent do tytułu mistrza świata w wadze średniej prowadzi tam czasami zajęcia, ale nie ukrywa, że swojej przyszłości nie wiąże z trenerką. Mistrz Europy zawsze lubił również futbol. Od małego związany jest emocjonalnie z GKS Katowice. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kibiców śląskiego klubu. Gdy tylko może, przyjeżdża do Katowic i dopinguje z trybun piłkarzy.

– On jakoś zawsze wybierał kluby na przekór tacie. Jak ja kibicowałem Górnikowi Zabrze, to Grzesiu zaczął dopingować piłkarzy Gieksy. Gdy ja trzymam kciuki w Gran Derbi za Realem Madryt, to on razem z synem Arturkiem wspiera Barcelonę – śmieje się ojciec pięściarza.

Proksa jest stały w uczuciach. – Nigdy nie zapomina o starych kolegach. Pamiętam, że po jednej z walk przez dłuższy czas nie mieliśmy kontaktu. No i nagle dostałem esemesa: „Co tam słychać?". Na niego można liczyć. Kiedy przyjechałem do Grzesia w odwiedziny, czułem się jak u siebie w domu – dodaje Staszkiewicz.

Alleluja i do przodu

Skromny, rodzinny chłopak w sobotę do ringu w Veronie wniesie pewnie różaniec. – Nie robię nic, żeby być popularnym. Oczywiście, świat jest pełen pokus, ale ja żyję dla siebie. Mam wspaniałe dzieci, prawdziwy dar boży – opowiada.

Religijność wśród bokserów to nic nadzwyczajnego, wręcz przeciwnie. – Nie wiem, z czego to wynika. Może to dlatego, że wchodzimy do klatki sami i szukamy jakiegoś wsparcia? Nie urodziłem w jakiejś bardzo religijnej rodzinie. To rosło we mnie razem z wiekiem. Kiedy byłem nastolatkiem, pojawiła się osoba ojca Pio i moje życie się zmieniło. Można o tym napisać książkę, ale krótko mówiąc, sam do mnie przyszedł i mnie nie opuszcza – mówi Grzegorz Proksa

Leszek Błażyński, Kamil Wolnicki
Przegląd Sportowy



3 dni...
 
     
Szybszy 
członek władz wojewódzkich


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Sty 2003
Posty: 2805
Skąd: wierzby, pola, ruczaj płynie
Wysłany: Śro 29 Sie, 2012 20:32   

To sportowo największa walka z udziałem Polaka od lat.
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Sob 01 Wrz, 2012 23:14   

Jestesmy juz na miejscu, wam polecam wyczekac do tej 5 rano na walke. Transmisja na meczyki.pl jak ktos nie ma N Sport.
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Sob 01 Wrz, 2012 23:16   

http://eurosport.onet.pl/...,wiadomosc.html
 
     
niKT 
członek władz krajowych


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 5831
Wysłany: Nie 02 Wrz, 2012 11:28   

_________________
My nick's been nickED!
 
     
EloMar 
członek zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 1184
Skąd: zza ściany
Wysłany: Czw 14 Lut, 2013 12:36   

Po porażce z Gołowkinem we wrzesniu zeszłego roku, Grzegorz powrócił na ring.
9.02.2013 na Wyspach pokonał w 6 rundowej walce Węgra Szekeresa na punkty

http://www.youtube.com/wa...e&v=wS4b21WAqP0

Na przetarcie, na poczatek nowej drogi...
_________________
Boże użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości abym odróżnił jedno od drugiego.
 
     
shangri-la 
członek zarządu koła


Pomógł: 1 raz
Wiek: 28
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 395
Wysłany: Nie 17 Lut, 2013 18:15   

Zapomniałeś dodać o najważniejszej informacyji dotyczącej tej walki: Grzegorz złamał rękę i czeka go dłuższa przerwa.
 
     
EloMar 
członek zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 1184
Skąd: zza ściany
Wysłany: Pon 18 Lut, 2013 10:40   

Faktycznie, przypominam sobie grymas bólu na twarzy po walce.
Ale aż tak poważna kontuzja?
Masz to potwierdzone?
Źle by było, z dłońmi były kłopoty w przeszłości.
_________________
Boże użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości abym odróżnił jedno od drugiego.
 
     
EloMar 
członek zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 1184
Skąd: zza ściany
Wysłany: Pon 18 Lut, 2013 19:17   

shangri-la napisał/a:
Grzegorz złamał rękę


no ,niestety fakt
:cry:
_________________
Boże użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości abym odróżnił jedno od drugiego.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 14