IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zwycięstwo rewolucji ukraińskiej!
Autor Wiadomość
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8781
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Śro 09 Kwi, 2014 14:55   



Świętujemy Humań!
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim".
 
 
Lee 
sekretarz zarządu koła


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 445
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro 09 Kwi, 2014 19:15   

Przykre to Baterio zaiste - skąd ten plakacik? Człowiek ma już mętlik w głowie. Mogli by się jedni z drugimi pozagryzać - są siebie warci...A my wtedy hyc do Lwowa :)
_________________
Mówią mi Tommy to, Tommy tamto, Tommy co z Twoją duszą...Lecz to jest tylko cienka czerwona linia bohaterów gdy bębny warcząc ruszą...
 
 
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8781
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Śro 09 Kwi, 2014 20:26   

Z pewnego kibolskiego forum. Oryginał tu:
http://vk.com/koliivcshina2014
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim".
 
 
wolo 
sekretarz zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1760
Skąd: Prusy Królewskie
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 07:36   

To przykład jak manipuluje się opinią publiczną w naszym kraju. Wszystkie te "ochy, achy i pienie" nad "walką" Ukraińców i przymykanie niby "w imię naszej racji stanu" (o ile ona w ogóle istnieje) oczu na ich przeszłe wobec nas niegodziwości i zbrodnie to dla mnie zwykła mówiąc oględnie niegodziwość.
BTW Ten drugi plakacik na stronie też jest ciekawy - czerwono czarna zaraza jednak dociera powoli do Donbasu.
_________________
"Największym nieszczęściem motłochu jest jego głupota." Eurypides
„Tolerancja i apatia to ostatnie cnoty umierającego społeczeństwa”. Arystoteles
 
 
Dżenesh 
członek zarządu koła

Wiek: 46
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 368
Skąd: Płock
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 08:16   

Lee napisał/a:
Człowiek ma już mętlik w głowie.


Dla mnie wszystko jest jasne. Na Ukrainie obecnie "biją się SS-mani z NKWD-zistami". Komu mamy pomagać? Odpowiedź jest prosta - nikomu
_________________
Durnia mamy za prezydenta
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 09:06   

Nauczcie się rozróżniać sympatyczność - niesympatyczność środowiska od interesów Państwa Polskiego.
Popieranie/Niepopieranie Ukrainy przeciwko Rosji lub odwrotnie nie może być funkcją tego kto nam się bardziej podoba czy mniej podoba tylko tego kogo wzmocnienie/osłabienie jest bardziej korzystne dla Państwa Polskiego.
Zaś przyjęcie założenia - skoro wszyscy oni są tacy niesympatyczni to my w konsekwencji nic nie robimy to negacja polskiej polityki zagranicznej w ogóle. Bo w istocie żadne z państw świata nie zasługuje by mu ufać, a uzasadnione pretensje możemy mieć do wszystkich z Watykanem włącznie. (Czy jakiś Papież przeprosił za stanowisko Watykanu w sprawie naszych powstań ?)
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
wolo 
sekretarz zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1760
Skąd: Prusy Królewskie
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 09:19   

OK @Zgredzie w takim razie jak to postrzegać? Przy założeniu oczywiście w pewnym uproszczeniu, że na Ukrainie (jako terytorium, bo jako realny podmiot polityki międzynarodowej ma ona znaczenie tylko formalne) ściera się swego rodzaju konflikt postzimnowojenny USA-Rosja, popieramy Stany? Wg mnie silna Ukraina nie jest Polsce na rękę, a idee Międzymorza lepiej realizować z Węgrami i Rumunią.
BTW pełna zgoda co do odrzucenia w politycznych kalkulacjach i wizji emocji oraz innych niepotrzebnych nastrojów. Dla przypomnienia zasada 24 znaków Deng Xiaopinga:
- obserwujcie chłodno i spokojnie;
- zabezpieczajcie pozycje;
- zdobywajcie zaufanie;
- ukrywajcie własne możliwości;
- czekajcie na swój czas, nie wychodząc przed szereg;
- nie podnoście głowy, żądając przywództwa.
_________________
"Największym nieszczęściem motłochu jest jego głupota." Eurypides
„Tolerancja i apatia to ostatnie cnoty umierającego społeczeństwa”. Arystoteles
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 09:38   

Cytat:
Nauczcie się rozróżniać sympatyczność - niesympatyczność środowiska od interesów Państwa Polskiego.


wew związku, prosiłbym o pochylenie się nad poniższym:

1. Rosja nie chce Ukrainy Zach.
2. Rosja nie chce NATO na Ukr. Zach.
3. Rosja nie chce by Ukr. Zach. stała się klientem Niemiec

więc na tym obszarze jest naturalnym sojusznikiem Polski,
dotyczy to też chyba całego obszaru tzw. międzymorza

Rosja nie chce również wzmocnienia Polski - tutaj będzie toczyła się gra niemiecko-rosyjska (oczywiście tylko wtedy, gdy Polska nie będzie agentem USA), dotycząca też naszych nabytków po II w. św.;
do tego dochodzi dość słaby (rosnący) czynnik chiński, wydaje się, że konkretniejszy, bardziej tu zakotwiczony, niż USA;

na obecną chwilę byłoby to niezłe środowisko do dogadywanie się z Ukraińcami,

jest tylko małe ale - USA;

chociaż i tak najważniejsze jest, że USA prowadzą, na całym świecie, wojnę kulturową, której celem jest depopulacja oraz zniszczenie tradycyjnych wartości...
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 11:13   

pioszo54 napisał/a:
1. Rosja nie chce Ukrainy Zach.

Skąd to przekonanie ?

Zapomnijcie wszystkie sygnały w których Rosja wskazuje, że ich zachodnia Ukraina nie interesuje. One są tylko elementem doraźnej rozgrywki, takiej samej jak liczne swego czasu sygnały, że nie będzie żadnej aneksji Krymu.
Do czasu aneksji wschodniej Ukrainy Rosja nie jest zainteresowana aneksją zachodniej, potem tasuje karty i siada do nowej gry.
Kiedy już łyknie Białoruś sprawa Ukraińskich resztek wróci na wokandę.

I jeszcze jedno.
Niemcy nie przejawiają żadnych realnych tendencji do wejścia na Ukrainę wbrew Rosji. W żaden sposób nie zamierzają narażać swoich relacji z Rosją dla wpływów na Ukrainie - widać to teraz tak wyraźnie jak nigdy.
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 11:28   

oczywista, nie jest to na zawsze, ale oceniam na co najmniej 50 lat - zakładając, że łyknięcie wsch. Ukrainy i Białorusi nastąpiłoby już teraz i asymilacja przebiegałaby bezproblemowo;
(edit: no chyba przesadziłem :) , ale 20-30 lat wygląda realnie)
jednak Rosja jest obecnie słaba pod każdym względem (za wyjątkiem raczej bezużytecznego w stosunkach z bliskimi sąsiadami czynnika nuklearnego), więc takie założenie wydaje się uprawnione.
(tem bardziej, że zbytnie wzmocnienie Rosji powinno wywołać ruchy niemieckie i chińskie)


a Kliczko ?
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 12:05   

Z punktu widzenia Rosji problem asymilacji w ogóle nie istnieje.

Kolejne kroki będzie podejmowane tak szybko jak to tylko będzie możliwe, np. gdy tylko pojawi się zawirowania angażujące Jankesów gdzie indziej Putin ruszy do akcji.
Wiele wskazuje że jest to także osobisty projekt Putina, a on nie ma tyle czasu. Zbieranie ziem Ruskich nie może trwać długo.
Rosjanie zdają sobie zresztą sprawę ze złych prognoz długoterminowych dla nich dlatego program ekspansji muszą realizować w miarę szybko, a nie za 50 lat.
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 12:14   

no może, ze wzgl. na USA to i tak wszystko gdybanie,
wydaje mi się jednak, że np. fizyczne zajęcie Białorusi spowodowałoby kłopoty w obszarze azjatyckim, np. w Kazachstanie, gdzie wpływy chińskie są chyba znaczne, chociaż ze wzgl. na USA mogliby Chińczycy odpuścić ?

a jeszcze Ukraina zach. - jednak wygląda na bardzo antyrosyjską, chyba bardziej niż Polska...
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8781
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 17:48   

Dobra, krótkie pytanie zatem - co konkretnie zyskujemy występując w roli oddelegowanego jamnika, roli sprowadzającej się do szczekania najgłośniejszego z głośnych? I jakąż to podmiotową politykę zagraniczną prowadzimy na Ukrainie, bo nie widzę i nie słyszę nic poza hasłami z podręcznika ząbkującego euroentuzjasty/antytotalitarysty, do tego piszącego na nowo historię stosunków polsko-ukraińskich (Wildstein-junior) i etykietującego wszystkich nieentuzjastów tej prawdy nowego, lepszego etapu mianem "ruskich agentów" (np. niezalezna.pl)? To, że wojnę wywołali Polacy, już wiemy dzięki trosce naszych zachodnich sąsiadów, teraz powinniśmy przyjąć na klatę racje tryzubowców i "nie jątrzyć".
Dla mnie sprawa jest prosta - mamy grać na słabych sąsiadów, tj. w tym przypadku i na Rosję, i na Ukrainę. Ponieważ aktualnie możliwości mamy przyzerowe, powinniśmy się z chińska uśmiechać, sprzedając i Ukraińcom, i Ruskim, i Białorusinom też, naszą wieprzowinę, jabłka i przetwory Cioci Zosi, bo to się nam opłaca tylko tam. Wariant z Ukrainą Janukowycza/Pięknej Julki/Juszczenki był dla nas optymalny - towarzystwo pięknie gniło we własnym sosie (choć stopniowo za "pomarańczowych" odżywał kult Ukraińca składającego dobrosąsiedzkie wizyty z widłami i siekierą w garści). Teraz robią się bipolarni, ergo penetrowalni dla obu opcji, z których każda naszą podmiotowością chętnie wypucuje sobie buty. Będą słabi, ale już nie na własny rachunek i to oznacza dla nas bardzo istotną różnicę.
Jakieś drobne 350 lat stałego doświadczania tego, że polityka "gestów ponad wszystko" kończy się wdupobraniem i stałym uszczuplaniem stanu posiadania, powinno czegoś IMO nauczyć. Nie jesteśmy Batorym pod Pskowem, więc taktyka i styl polityki powinny być do tego dostosowane. I wbrew pozorom nie oznacza to wcale prowadzenia z automatu miękkiej polityki.

Edyta:
Cytat:
Dla przypomnienia zasada 24 znaków Deng Xiaopinga:
- obserwujcie chłodno i spokojnie;
- zabezpieczajcie pozycje;
- zdobywajcie zaufanie;
- ukrywajcie własne możliwości;
- czekajcie na swój czas, nie wychodząc przed szereg;
- nie podnoście głowy, żądając przywództwa.

@wolo - zasady Denga bardzo mądre, ale takie jakieś z gruntu niesarmackie, prawdziwy Sarmata plwa na takie zasady.
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim".
 
 
dziad
sekretarz władz wojewódzkich


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 3735
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2014 20:12   

Zgred napisał/a:
Bo w istocie żadne z państw świata nie zasługuje by mu ufać, a uzasadnione pretensje możemy mieć do wszystkich z Watykanem włącznie.


Czy dotyczy to także państwa polskiego?
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 11:31   

bateria helska napisał/a:
co konkretnie zyskujemy występując w roli oddelegowanego jamnika, roli sprowadzającej się do szczekania najgłośniejszego z głośnych?

W takiej roli nic nie zyskujemy.
Wierzę jednak że pomiędzy "oddelegowanym jamnikiem szczekającym najgłośniej z głośnych" a "ruskim agentem" jest jakaś przestrzeń racjonalnego działania na rzecz Państwa Polskiego.
I rozwiązania z owej przestrzenni mnie interesują - przepychanki kto jest bardziej jamnikiem, a kto agentem nie interesują mnie wcale.
To pierwsza kwestia.

Kwestia druga - w ogóle nie odnoszę się do obecnej strategii/taktyki Sikorskich czy Tusków

Kwestia trzecia.
Założenia że możemy być w tej sytuacji neutralni jest tragicznie naiwne.
Co byśmy nie zrobili/nie zrobili będziemy pobrzękiwać szabelką - pytanie tylko komu.
Siedząc cicho do facto popieramy Włoda i dla wszystkich uczestników jest to aż nadto czytelne. Nie bardzo rozumiem dlaczego wymachiwanie szabelką Semptentrionom to przykład polityki "gestów ponad wszystko", a demonstracyjne olewanie Jankesów, Skandynawów i całej Europy Środkowej ciepłym moczem to chłodny realizm.
Realistą jest Putin - skoro zobaczy, że owe jabłuszka i świnki są dla nas tak ważne natychmiast podbije stawkę.
Następnym razem cenę za owe frukta nie będzie już nasze milczenie ale aktywne zaangażowanie Polski po jego stronie. Jednym słowem idealny sposób by cnotę stracić i rubla nie zyskać.

I ostatnia sprawa.
Jeśli jesteśmy "biedną panną bez posagu" która tylko w Rosji może cokolwiek sprzedawać to darujmy sobie wszelkie rozważania o polityce zagranicznej i w ogóle jakiejkolwiek polityce i gospodarce bo w takim wypadku jako naród na nic nie zasługujemy i nic nigdy nie osiągniemy.
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 12:10   

hm, a bierze Kolega pod uwagę taką możliwość, że USA osłabną/wycofają się z Europy, czy też zakłada że to odległa przyszłość ?

(jest też sprawa wzrostu potęgi Chin - przy gwałtownym jej wzroście/ujawnieniu, USA najprawdopodobniej postawią na Rosję)
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
Zgred
Szeregowy rezerwy

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 13:40   

Biorę pod uwagę możliwość kolapsu Jankesów tak samo jak możliwość kolapsu Semptentrionów. Na razie jednak jest jak jest.
Chiny już ujawniły swoją potęgę i Jankesi wcale się Hiperborejczykom na szyję nie rzucają. Budują koalicję antychińską z pominięciem Hiperborei, a nawet w pewnej kontrze z nią (Japonia). (Możliwość kolapsu Chin też biorę pod uwagę.)
_________________
Szeregowy rezerwy
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 13:56   

czy jednak na przyszłość nie należy się przygotowywać zawczasu, choćby tylko przez wyobrażanie sobie działań i przygotowanie na nie współrodaków ?

teraźniejszość zabezpiecza nam rząd, natomiast lider opozycji (być może również ze względów koniunkturalnych) przedstawia się jako wierzący w jedyną wersję przyszłości...
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 15:02   

brak takiej publicznej debaty wydaje się też być wskaźnikiem naszej wolności
(ale taki urok świata jednobiegunowego)
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
pioszo54 
członek zarządu koła


Dołączył: 28 Mar 2013
Posty: 336
Skąd: ze wsi
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 15:11   

czy nie jest możliwe postawienie publicznie sprawy następująco:

teraz jesteśmy lojalnym sojusznikiem, ale musimy też przygotować się na (niewiadomą) przyszłość
i wew związku nie będziemy za bardzo pokrzykiwać

?
_________________
tempy bluzgacz (by Czarny Frajer?)
 
 
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8781
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 16:06   

Zgredzie, po pierwsze całkowicie pomijasz Ukraińców w kwestii polsko-ukraińskiej, a temu poświęcony jest ten wątas i - wbrew pozorom - głównie w tym kontekście ulokowany był mój wywód. IMO patrzenie na rezunów wyłącznie przez okulary "Putin to wuj" jest czymś więcej niż błędem. Batoh, Humań, Wołyń to nie jest zestaw zdarzeń przypadkowych. Do czego musi dojść, żeby kwestia ta była traktowana podmiotowo, a nie przedmiotowo (radosne przepisywanie historii)? Przypomnę też kilka drobiazgów: wyzwoleni Ukraińcy nie kupują naszej wieprzowiny (a to siurpryza), na czele ichniejszego IPN-u postawiono człenia, który o Wołyniu ma zdanie tryzubowe, organizuje się świętowanie "koliwszczyny", no ale "Putin to wuj". Pomijam tu rykoszetowy (nie znaczy - nieistotny) kolejny ruch rozbrajający naszą politykę historyczną. I jeden jaskrawy przykład - w Polsce na koncertach produkował się dla rozentuzjazmowanej publiczności zespół "Hajdamaki" (dla niezorientowanych - nazwa nawiązuje wprost do uczestników koliwszczyny i pochodzi od tureckiego "hajdmak": rabować, grabić, ścigać, pędzić). Cóż, może jeszcze doczekam się widoku P.T. Rodaków pląsających radośnie do muzyki niemieckiej grupy "Dirlewanger".

Secundo, jest istotna różnica pomiędzy "neutralnością", a "wymachiwaniem szabelką", różnica jakościowa, dodam. Można nie być neutralnym i nie wymachiwać szabelką, vide Chiny czy Japonia. Mamy narodową skłonność do tego, by o naszym radykalnym stosunku do Haitańczyków słyszano nawet na Wyspach Tonga. Mnie polski udział w Euromajdanie kojarzy się z wydłużającą się ponad miarę akademią, na której pojawiają się kolejno uczniowie klas niższych i deklamują: "Putin to wuj", "Putin to arcywuj", "Putin to straszny wuj", choć do przekazu wystarczy zdanie pierwsze. Szczytem politycznej schizofrenii są rozważania (Tusk, Kowal, Piechociński United), że embargo na polską wieprzowinę jest kwestią polityczną. A jaką ma, kierwa, być - w zaistniałej sytuacji - kulturową? Rodzimi producenci tracą milion euro dziennie, rynek wschodni jest jedynym rynkiem naprawdę opłacalnym. Dodatkowym smaczkiem jest, że świninę eksportują do Putinlandu Austriacy. Stanowisko w tej sprawie Tuska: "- Każdy dba o własny interes, a o solidarność muszą zadbać unijne instytucje." No właśnie. Rozglądanie się na każdym kroku za UE i NATO przypomina mi rok 1939. Może się też okazać, że za rok lub pięć, kiedy wicher dziejów przemieści się gdzie indziej, w Moskwie będzie się handlować niemieckimi jabłkami, austriacką świniną i węgierską śmietaną. Ale cóż, Putin to wuj, państwo braci Ukraińców jest niestabilne i wymaga od nas poświęceń.
Zgred napisał/a:
Jeśli jesteśmy "biedną panną bez posagu" która tylko w Rosji może cokolwiek sprzedawać to darujmy sobie wszelkie rozważania o polityce zagranicznej i w ogóle jakiejkolwiek polityce i gospodarce bo w takim wypadku jako naród na nic nie zasługujemy i nic nigdy nie osiągniemy.

Zgredzie, nigdzie nie pisałem, że "tylko w Rosji". Powinniśmy sprzedawać, gdzie tylko się da. Sęk w tym, że w przypadku pewnych branż jesteśmy skazani na rynek wschodni, bo tylko tam handel się nam opłaca. Polityka ekonomiczna polega na sprzedawaniu z zyskiem tego, co się da, gdzie się da, polityka zagraniczna stoi na straży tych interesów i dokładnie w takim duchu postępują Francuzi (wstrzymamy dostawę mistrali jeśli Angole zamkną City dla ruskich dolców), Angole (piramdolcie się, żabojady, kochamy ruskie dolce) i Niemcy (władze Daimler-Benz AG raportują, że sprzedaż modeli S-klasse w Moskwie może spaść do niebezpiecznego poziomu). Nie sztuka poobrażać sklepy i wpuścić tam innych.

A, i powtarzam - niczym echo - na koniec Twoje pytanie: na co zasługujemy i co osiągamy/osiągnęliśmy do tej pory? Poza pogłaskaniem po mordce.
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim".
 
 
Stary Belf 
Sprzątacz Tego Forum!


Wiek: 109
Dołączył: 30 Gru 2002
Posty: 4820
Skąd: Rodowite Mazowsze
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 19:40   

bateria helska napisał/a:
"Putin to wuj"

Czekam, aż Donio tak się w tym zaplącze, że Putin wyjmie teczkę z napisem "Smoleńsk" i stwierdzi, tak jak wczoraj to mówił jakiś Rosjanin ze Smoleńska (cytat z pamięci) - samolot leciał z Warszawy? Tak. To gdzie był terrorysta?
Bo może być tak, że samolot rozpadł się w powietrzu, ale ręka, która to zrobiła ruską nie była, tylko WSIową.
Sorry za ten taki off topic.
_________________
Kryzys załomotał do naszych drzwi, wyłamał próg ostrożnościowy i tak nas walnął rykoszetem, że zgubiliśmy 29 miliardów złotych
/Wolna parafraza Donia/
 
 
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6959
Skąd: Kujawy
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 20:07   

Stary Belf napisał/a:

Czekam, aż Donio tak się w tym zaplącze, że Putin wyjmie teczkę z napisem "Smoleńsk" i stwierdzi, tak jak wczoraj to mówił jakiś Rosjanin ze Smoleńska (cytat z pamięci) - samolot leciał z Warszawy? Tak. To gdzie był terrorysta?
Bo może być tak, że samolot rozpadł się w powietrzu, ale ręka, która to zrobiła ruską nie była, tylko WSIową.
Sorry za ten taki off topic.


Szczerze mówiąc ja również dołączę się do tego offa.
 
 
Konserwa 
baron wojewódzki


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 4469
Skąd: z Ciemnogrodu
Wysłany: Pią 11 Kwi, 2014 20:29   

Stary Belf napisał/a:

Bo może być tak, że samolot rozpadł się w powietrzu, ale ręka, która to zrobiła ruską nie była, tylko WSIową.

Czyli tak jakby ruską. WSIo-rawno.
Ja optuję za wersją: "lepiej Ukraina pro-zachodnia niż pro-rosyjska".
_________________
KAtYŃ 1940-2010 ku ICH pamięci..."
"Pojechali oddać hołd Ofiarom, a złożyli Ofiarę w hołdzie..."
 
 
Stary Belf 
Sprzątacz Tego Forum!


Wiek: 109
Dołączył: 30 Gru 2002
Posty: 4820
Skąd: Rodowite Mazowsze
Wysłany: Sob 12 Kwi, 2014 11:31   

Konserwa napisał/a:
Ja optuję za wersją: "lepiej Ukraina pro-zachodnia niż pro-rosyjska".
Moim zdaniem nie ma Ukrainy "pro-zachodniej", natomiast może być Ukraina pro-niemiecka.
Czyli też pro-rosyjska, ale z decyzjami moskiewskimi, wysyłanymi via Berlin.
_________________
Kryzys załomotał do naszych drzwi, wyłamał próg ostrożnościowy i tak nas walnął rykoszetem, że zgubiliśmy 29 miliardów złotych
/Wolna parafraza Donia/
 
 
Stary Belf 
Sprzątacz Tego Forum!


Wiek: 109
Dołączył: 30 Gru 2002
Posty: 4820
Skąd: Rodowite Mazowsze
Wysłany: Sob 12 Kwi, 2014 21:21   

Konserwa napisał/a:
Stary Belf napisał/a:

Bo może być tak, że samolot rozpadł się w powietrzu, ale ręka, która to zrobiła ruską nie była, tylko WSIową.

Czyli tak jakby ruską. WSIo-rawno.

Mówię o ręce, a nie o mózgu.
_________________
Kryzys załomotał do naszych drzwi, wyłamał próg ostrożnościowy i tak nas walnął rykoszetem, że zgubiliśmy 29 miliardów złotych
/Wolna parafraza Donia/
 
 
gesio
zwykły członek partii

Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 110
Wysłany: Pon 14 Kwi, 2014 13:21   

Cóż ... wynika z tego wątku że dla Ukrainy lepiej nie robić nic, bo i tak nie mamy nic do ugrania i jestesmy za słabi?
Może zbyt duży format porównania, ale czy my nie mamy wciąż za złe GB że w '39 przynajmniej raz nie zbombardowała Berlina, a ograniczała się do wysyłania not dyplomatycznych. GB wtedy/teraz też argumentowała/uje, że za słaba była.
Gdzieś, kiedyś, w którymś momencie zakrętu historii trzeba się określić i na miarę możliwości działać, aby określony wcześniej kierunek utrzymać. Tak się rodzą silne państwa. Może sugerować aby ONZ wpuścić na Ukrainę?
A jak ktoś mi mówi, że nie ma wyjścia to jest dla mnie bardzo podejrzany. Wyjście zawsze jest.
_________________
Idę prosto, nie biorę jeńców żadnych
 
 
Stary Belf 
Sprzątacz Tego Forum!


Wiek: 109
Dołączył: 30 Gru 2002
Posty: 4820
Skąd: Rodowite Mazowsze
Wysłany: Pon 14 Kwi, 2014 19:11   

gesio napisał/a:
Cóż ... wynika z tego wątku że dla Ukrainy lepiej nie robić nic, bo i tak nie mamy nic do ugrania i jestesmy za słabi?(....)
Najpierw zróbmy coś dla SIEBIE, czyli dla POLSKI, a potem zastanówmy się co robić dla Ukrainy.
W stosunku do Ukrainy zachowuję daleko idącą wstrzemięźliwość, bo co mamy na Ukrainie? Powiem wprost - walkę nazistów z komunistami.
_________________
Kryzys załomotał do naszych drzwi, wyłamał próg ostrożnościowy i tak nas walnął rykoszetem, że zgubiliśmy 29 miliardów złotych
/Wolna parafraza Donia/
 
 
Fredd 
Grupa Trzymająca Kasę


Wiek: 45
Dołączył: 20 Wrz 2003
Posty: 598
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro 16 Kwi, 2014 11:26   

Witam po przerwie - wraca RP to i ja wracam :mrgreen:

W waszych dyskusjach umyka prosty fakt, że „banderowcy” są nadziani ruska agenturą niczym dobra kasza skwarkami. Putin zajmie (okres Święta - wybory do Parlamentu UE) to co będzie chciał, a chce bogatszy i prorosyjski Wschód. Banderowców na razie nie opłaca mu się brać, zamiast tego jego agentura zacznie rozpowszechniać „narrację” pt. ”polskie pany nas podpuściły do walki z braćmi Rosjanami, a potem się wypięli jak Piłsudski na Petrulę”

Słaba „banderowszczyzna”, skłócona z Polską, którą obwini o swoje wszelkie niepowodzenia, będąca siedliskiem biedy i przestępczości to scenariusz optymalny dla Putina. Będziemy mieć Albanię przy granicy (tylko znacznie silniejszą). Po co Putinowi Ukraina Zachodnia, jak może w tym czasie zacząć wywierać nacisk gdzie indziej, gdzie może zyskać znacznie więcej – Mołdawia i Bałtowie.

Pięknie się w to wszystko zamach w Smoleńsku wpisuje – to nie była po prostu zemsta za Gruzję, to było jasne powiedzenie politykom z mniejszych krajów (np. Bałtyckich) „tak kończą ci co stają na mojej drodze”.
_________________
Komuniści i złodzieje
cała Polska się z was śmieje
 
 
 
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4965
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Czw 17 Kwi, 2014 02:12   

Stary Belf napisał/a:
Konserwa napisał/a:
Ja optuję za wersją: "lepiej Ukraina pro-zachodnia niż pro-rosyjska".
Moim zdaniem nie ma Ukrainy "pro-zachodniej", natomiast może być Ukraina pro-niemiecka.
Czyli też pro-rosyjska, ale z decyzjami moskiewskimi, wysyłanymi via Berlin.

Niewątpliwa współpraca ekonomiczna Berlina z Moskwą nie oznacza podległości Niemiec wobec Rosji. Na to Niemcy są zbyt silni.

Obecną walkę Ukraińców o wolność nie godzi się określać jako walkę pomiędzy nazistami i komunistami, pomimo obecności przedstawicieli Prawego Sektora na Majdanie. W wolnej Ukrainie, miejmy nadzieję że taka powstanie, szowiniści będą nieliczącą się mniejszością. Jak wiemy z własnego doświadczenia gorzej będzie z agenturą sowiecką na usługach ruskich oligarchów.
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11