IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Martyrologia w poezji i prozie
Autor Wiadomość
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 23:48   

Krzysztofie Baczyński

Byłeś jak bezbronny motyl nabity na ostrze
I ty i cały naród podniósł czoło dumne
Pełne wielkiego ducha serce twe najprostsze
Ciało twe zabito - duch twój stanął na narodu kolumnie
I wsparty na strzemionach, rozpłynął się po błoniach
Na białych widmach konia o śnieżnobiałej grzywie

Duch twój jest w narodzie i stoi także przy mnie
To serce twe nieżywe w tej pieśni jest prawdziwe
Trzeba je wyśpiewać w duszy twojej hymnie
Do samego końca
Jak krew przeżartą w trwodze nad ołowiem
Kłębiących chmur nad nami, czarnych
I iskrzących ostrymi zębami
Gdzie wieczyste umarło już słońce
I nieba nie stało za nami

Jesteś jak ziarno przez Boga poczęty,
Cud wcielonego ducha z Ducha Bożego
Co jak słońce świeci.
Nie świeci to słońce lecz świeci to Duch Święty

Narodem od Boga jesteśmy, my Boże są dzieci
Jak gwiazd plejady, gwiazd zakwitłe sady
Co widzą w swoim oku całe nieba
Schodzące ze stoku i błękit z Bożego obłoku
I całe firmamenty trylionów miliady

Jesteś jak rycerz w rozszalałym pędzie,
Ognistym smokiem i wielorybem w potędze mroku
Złego rozcinasz swoim mieczem przędze
Odsłaniając przestrzenie złotego widoku

I odtąd jasność niebieska już będzie
Od Bożego zależna wyroku
W boskim majestacie zatkana potędze
Ku złu nie cofnie już kroku.

autor: Agamemnon



Burza


(Powstańcom warszawskim poświęcam)




Kamienne góry dosięgły nieba
Rozdarło się niebo przekłute iglicą
Przez lasy po cieniach chodzące mgławice
Jak białe kontury przykryte przyłbicą
Noc się rozległa w strasznych błyskawicach
Bijąca w w rozległych przestrzeniach

Jasny śmiertelny nikczemny dla ziemian
Pełny złowieszczy jak krzyż złamany
Do końca biły jak w kuźni pioruny na przemian
Bijące z gór świetlistych pioruny
Płynące z chmur jęzory jak czarne gady
Zdziczałych czartów wprost piekieł zwiastuny
Jak znak zagłady
Z wściekłością kuły skały
Jak mur natury

Piorun śmiertelny, piorun na przemian
Bijące z chmur piekieł zwiastuny
Rozbłysły krzyże, białe kurhany
I ojców całuny

Żelazem okute w Wars i Sawy losach
Z chmur pioruny się toczą po ziemi gorącej
Czy czujesz grzmoty śmierci uderzeń we włosach
We krwi rozbłyskach jaśniejszych niż słońce?

Grzmotów ognia purpury tu więcej nie trzeba
I złowieszczych pomruków fatalnych
Kamienne góry dosięgły już nieba
I zwalił się ogrom straszliwy ze szczytu
Piorun co dotknie i spali

Rozdarło się niebo choć było ze stali
I odbił się grzmotem od niebios błękitu
Zaświecił w piorunie jasny Parnas w dali
I z brzóz srebrzystych biały krzyż hymnu
Na chwilę zaświecił
I ogień dobywa z błękitu odmętu
Ja wiem. On jeden jest święty.

Jak Chrystus na krzyżu na żaglach rozpięty
Na polach ojczystych niezwykłej golgoty
Blady krzyż śmierci niewoli rwał pęta
Był krwawy i złoty z kurhanów odmętów
To wiem. On jeden jest święty

Ta ziemia na której on stoi 
Jest święta






Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pon 21 Mar, 2016 11:29, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 00:10   

Apokalipsa
(wariant I)


Anioł zadął w trąbę donośnie
Ogłaszając na strony świata, na wszystkie pokolenia
Tak głośno
Że czas się skończył i zastygł
Obok czasu rozliczenia

I swym spojrzeniem z najcięższych spojrzeń najcięższym
Spojrzał na najbiedniejszego człowieka na najwyższym grzechów piętrze
I wyszło czterech aniołów z przestworzy
I nieśli w koszach łzy od onego człowieka, który te łzy utworzył
I wylewali - i tak powstały rzeki, jeziora i morza
I człowiek ten cały z przerażenia oniemiały –
Przecież Boga nie ma - co tu się dzieje - zadrżał cały
I zaczął Bóg świecić bo jest Jedynym Słońcem
W przerażenie wpadł ów człowiek a człowiek ten to tysiące
Słońca uchwycić nie mogli, które stopniowo gasło dla żyjących na ziemi
I zaczął zgrzytać zębami, aż jego twarz śmiertelnie pobladła krwawiła iskrami
I jego oczy zaiskrzyły dwoma wężami zadomowionego Zła.
Nienawiść wyszła z jego ciała i stanęła z ogromnym brzuchem
Wątłą klatką i łbem kusym z wielkim uchem,
Trzymając w śmiertelnym uścisku jego wątłą małość
Z którym stanowiła komplementarną jednię - całość
Z nienawiścią krzyża i wszystkiego co drogie dla żywego chleba i źródlanej wody
Przypływały czyny chmurami jak łódką i wszystkie były złowrogie
I biło niebo czołem o ziemię na trwogę, kłębiły się żmijowe ogrody.


DAŁEM CI ROZUM I MOŻLIWOŚĆ CZŁOWIECZEŃSTWA
MIAŁEŚ SZANSĘ ŻYĆ GODNIE I WALCZYĆ I WYKAZAĆ MĘSTWO
NIE DAŁEŚ MI PIĆ TYLKO MNIE ZABIŁEŚ
BO CHCIAŁEŚ SAM ZAGARNĄĆ MOJĄ WŁASNOŚĆ
WIĘC BĄDŹ PRZEKLĘTY CAŁĄ WIECZNOŚĆ
SAM WYDAŁEŚ NA SIEBIE WYROK
SAM SIĘ TAK UKSZTAŁTOWAŁEŚ NA WIECZNĄ OSTATECZNOŚĆ.


I swym spojrzeniem z najradośniejszych spojrzeń - najświętszym
Anioł spojrzał na najbogatszego człowieka na najwyższym godnych czynów piętrze
I wyszło czterech aniołów z przestworzy
I zaczęli znosić w koszach, złote, perłowe i diamentowe czyny, które ów człowiek utworzył
I wysypywali, aż zasypali niziny, pagórki, góry i morza i nieba przestworza
I człowiek ten cały z przerażenia oniemiały
Zobaczył swego Ojca i od łez zadrżał cały
I zaczął mu Bóg świecić bo jest Jedynym Słońcem
Wpadł w odrętwiałą ze zdumienia radość ów człowiek a człowiek ten to miliony tysiące
Nie interesowało ich słońce co stopniowo gasło na śmiertelnej ziemi
Ich serca zaczęły się radować, twarze ich jaśniejące od bożych promieni
I oczy iskrzyły dwoma diamentami miłości zadomowionego w sercu Ojca
Dobroć wyszła z ich ciała i cierpienie i ból i doświadczenie i łzy z Boga uwielbieniem
I stanęły obok, bo były wielkości ich czynów przed Boga świadkiem
I zaczęły trzymać straż by Zło nie zaczęło oskarżać to co w człowieku słabe przypadkiem.


I WY COŚCIE SPRZECIWIALI SIĘ
AŻ DO KRWI OBŁĄKANEMU ŚWIATU
WEŹMIJCIE PŁASZCZ GODNY KRÓLEWSKI
I BERŁA Z MOJEJ GODNOŚCI I MAJESTATU,
BO TAKA JEST MOJA WOLA I WYROKÓW KONIECZNOŚĆ
JESTEŚCIE MOIMI DZIEĆMI,
ZAMIESZKAJCIE W MOIM SERCU
JAK JA ZAMIESZKAM W WASZYCH
NA WIECZNOŚĆ

autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pon 21 Mar, 2016 11:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 22 Lis, 2008 21:29   

Aharbal posyła nam wiatr nieustający,
czarnych wron dymów majaczeń,
jakże nam się śmiać? brzozom płaczącym
skoro los połączył nas z płaczem.

Będziesz moją myślą i ramieniem moim
każda minuto trwania podmuchu; -
w każdej minucie pragnienia życia.
Twarzą w łzach zanurzony cierniowej korony
w unikalnym fakcie naszego istnienia -
- z dostojnym obliczem głowy okrywa
krzyż brzozowy, -
a Chrystus na krzyżu powiązał ogniwa.

autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 18 Lis, 2010 22:07, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 26 Lis, 2008 23:23   

Pieśń trzecia

Z jakiejże gliny byli ulepieni
Ci, co wracając na ziemię ojczystą,
Padali czołem na czoło kamieni,
Całując ziemie chwastami nieczystą,
Zimną: co nieraz, nim usta oddarli,
Na głazach ziemi całowanej marli!...

Ojczyzno moja! może wszyscy wrócą
Na twoje pola, ale ja nie wrócę!
Śmierć - lub to wszystko, co mi losy rzucą
Na kamienistej drodze życia -- płuce
Ogniem przeżarte, widziane oczyma
Sny straszne twarzą: wszystko mię zatrzyma!

Wszystko mię wstrzyma w obcej ziemi łonie
Umarłym, może jedną chwilę wcześniej
Niż zmartwychwstanie twoje, o Syjonie,
Jerozolimo, trapiona boleśniej
Niż gród Chrystusa... A gdy na twą grzędę,
Ojczyzno! inni powrócą - spać będę.

Juliusz Słowacki
(Podróż do ziemi świętej z Neapolu)

http://agamemnonvppl.blogspot.com
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 25 Lut, 2009 13:06   

Pieśń dziewiąta (fragmenty)

Królestwo moje - rzekła matka czarna -
Wyniszczone jest mieczem i płomieniem:
Ptaszęta małe, gdy lecą po ziarna,
Znajdują pola siane kul nasieniem.
Ja jestem matka ludzi gospodarna,
Zbieram co sieją, i nad pokoleniem
Umarłych - moje wysyłam anioły,
Męczennikami napełnić stodoły!


Przychodzą matki w śmiertelnej koszuli
I pod ołtarzem moim klęczą krwawe;
Ta krzyczy: "Wczoraj syn mój legł od kuli,
O! wskrześ go, wskrześ go!" - druga woła: "Ave!
Płód mój nożami z żywota wypruli;
Poskarż się za mnie! " - trzecia mi na ławę
Rzuciła parę niedoszłego płodu,
Prosząc: "Nakarm je, bo umarły z głodu..."


We mgłach srebrzystych gdy stepami przechodzę,
Spotykam jakieś jęczące gromady;
Ludzie okropni bez rąk są jak wodze
Tym, co na rękach pełzają jak gady;
Inni... umarli zostają na drodze
I są zabójcom strasznym jako ślady;
Inni bez twarzy wzdychają z rozpaczą,
Bez ust się modlą i bez oczu płaczą.

Juliusz Słowacki
(Beniowski)
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 23 Mar, 2009 00:02   

[Adwokat]

U nas gdy sądzą jakiegoś pisarza,
A on na chwilę głos i lutnię złoży,
To mówią - milczy - bo niebo otworzy,
Milczy - bo zbiera teraz siłę duszy,
Którą kraj wskrzesi - i z mogiły ruszy.
Więc upadnie jak brat Ikara
To przy narodzie poezja i wiara. -
Gdyś architektem a jest jakaś bryła,
Z której lud sobie mieć kolumnę marzy,
To myśli zaraz, że będzie świeciła
W nocy jak miesiąc z płomieniem na twarzy,
I chce, ażeby w niebiosa ubodła
I gwiazdy mu do kraju wiodła,
...
U nas, gdy powie wieszcz: Kolumny głowa,
To się kolumna ta duchowi kreśli
Z ustami, z których lecą wielkie słowa,
Z głową, gdzie wielkie kolumnowe myśli,
Z oczyma... i wnet spytaj gawiedzi,
Powie, że serce w tej kolumnie siedzi,
Serce...co wiecznie się pęka i broczy.
Taka jest wielka moc błyskawic w łonach,
Że dotknij, a wnet piorun ci wyskoczy
Z każdego serca. Więc już na Syjonach
Taki duch marzył - że Bóg go używa
Za miecz - wichrami entuzjazmu zrywa,
Prawa natury pozwala zawieszać,
Dba o szaleństwo dziś zamordowanych,
Że nie zabijać chcieli - ale wskrzeszać,
Fantazją do gwiazd dostać się różanych,
Pięknością czynów dolecieć do Boga.
I w tym to była tajemnicza droga
I niewiedzących naszych serc sumienie,
Że przez ojczyznę naszą szło zbawienie,
Że ona była ostatecznym końcem
Żywota ducha ludzkiego - że ona
Mogła tę ziemię jedna wziąć w ramiona
I umiłować - i oddać ją słońcem.

Juliusz Słowacki
(Samuel Zborowski, akt V)
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 07 Paź, 2009 22:35   

Totalitarny

Totalitarny, tak bardzo znajomy
świat , który jak upiór we krwi się umywał,
a wszędy oczom ludzkim pokazywał
smutek i większe mogiły niż domy,
gdzie postać władcy krwią napotkana
była tak straszna jak postać szatana.

Szedłem w kajdanach z barbarzyńcami;
szedłem nową torując drogę – mord czerwony
wciąż żywy – uskrzydlony jak piorun ogniami
oczy mi przeżarł – już patrzeć nie mogę
serce mi zdławił.


Agamemnon
07.10.20009 22;13


Odpowiedź na kolejny skandaliczny wyrok z dn. 23 września 2009 i 5 marca 2010 Sądu Okręgowego w Katowicach. ( Ewa Solecka oraz Ewa Tkocz obie zajadłe o mentalności ateistycznej sędziny dopuściły się naruszenia art. 54 Konstytucji RP oraz zdeprecjonowały księdza katolickiego za głoszenie nauki Kościoła katolickiego przy wykorzystaniu wokandy sądowej). - „Żaden światopogląd nie uzasadnia poniżania innych” stwierdziła Tkocz, ale materiał dowodowy na to nie wskazywał iż ks. Gancarczyk miałby się tego dopuścić. Natomiast światopogląd Ewy Tkocz upoważnia ją do poniżania księży katolickich i tak jako wyrok podsunęła ona swojego autorstwa tekst przeprosin będący na poziomie grafomańskim a którym to ksiądz Gancarczyk ma się posłużyć w celu 'przeprosin”).Coś wyjątkowo obrzydliwego.
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pon 21 Kwi, 2014 23:11, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 24 Paź, 2009 20:24   

Maksymilian Kolbe




Cóż miał uczynić w tej strasznej godzinie, –
Tu Bóg potęgą przez niego odpowie... –
Oto nadpełzły – już wątłe Erynie –
I siebie ujrzał poczętego w Słowie,
Gdy krew Pańska w jego żyłach płynie
Powyżej ducha. -
W słonecznej budowie,
Gdy promień złoty na kształt światła stanu
Roztrzaskał formy pędzące z wulkanów.


Odblask jutrzenki – świt wschodził różany
W ręku miecz pełny z cheruba płomieniem –
Stał nieśmiertelny – na biało ubrany
W złotym na głowie jak słońce pierścieniem –
Skierował kroki ku swojemu Panu;
W oczach miał wierność jak chleb i istnienie.
A wokół ciemność szalała szatana,... –
– Stopniowo... – bladła pod naporem Pana.




Agamemnon
13.10.2009 10:35



***


wielu przyjdzie do Pana
we łzach i na kolanach
i będzie to ich zwycięstwo


Agamemnon
09.04. 2011 15:17



Stacja V




Cyrenejczyku – wiem, rozumiem,
że ci dziś za mną nie po drodze,
jednak sam – podnieść się nie umiem,
więc choć cię przymuszono srodze –
pomóż mi, z wielkim tym brzemieniem
dojść tam, gdzie iść już nie mam siły...
Nie wiesz, jak ciężar
twym ramieniem wsparty
okaże się - -
miły




Barbara Marek
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pon 21 Mar, 2016 11:34, w całości zmieniany 17 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 02:38   

Dziecięciu Agaty z Lublina


Dziecięciu Agaty z Lublina zamordowanemu przez PO-wskich oprawców poświęcam ( w pierwszą rocznicę śmierci dziecka)


Już mama nie wypowie dzieciątko swoim głosem
Już głosu swego nigdy nie wyda w potrzebie
Droga życia skreślona - zbrodniarza noża ciosem
Księga życia zamknięta na ziemi i w niebie.

Życie dźwięczało w każdej ducha strunie
Dopóki anioł ducha snu ludzkiego strzeże
Anioł zbrodni przyszedł ze skrzekiem gawronim
Z czerwonymi oczami, z czarnym podniebieniem

I widziałem Tuska jego krwawe lica
Szpony w których trzymał, były zaciśnięte
Twarz z uśmieszkiem jakby w szczęśliwicy
W sztok postawion wzrok i usta zacięte
A spod zębów wystawała nóżka
I płynęła jeszcze krwi dziecięcej strużka

A w cieniu bonza śmiertelne Kopacze
Pustostan intelektu i pustostan ducha
Dla kraju nic nie robi, pieniądze bierze a kracze
Jak dojrzy ofiarę, śmiercią zionie , bucha.

Jej misją jest zabijać, w zabijaniu ma spełnienie
Dziejową misję lewacką pełni pracą
Zabicie dzieciątka było jej marzeniem
I za ten wyczyn Polacy jej płacą !

I co mam powiedzieć, co mam wyrzec na to
W domu moim jest miejsc wiele, jak i w sercu moim
Kupiłbym ci łóżeczko i byłbym ci tatą
I byłbym ci tatą od twego spowicia

Gdyby pomoc ci przyszła od serc ludzkich idąca
Razem czerpalibyśmy ze zdrojów życia
Razem szlibyśmy, może w trudach życia ku jasności słońca
Które teraz dla mnie i dla zbrodniarzy świeci.

I mego serca napawa goryczą
Przyćmiło się dla mnie, zgasło dla twych oczu
Chłopczyku lub dziewczynko o czarnym lub jasnym warkoczu.

Życie dźwięczało w każdej ducha strunie
Dopóki anioł ducha snu ludzkiego strzeże
Anioł zbrodni przyszedł ze skrzekiem gawronim
Z czerwonymi oczami, z czarnym podniebieniem

Już mama nie wypowie dzieciątko swoim głosem
Już głosu swego nigdy nie wyda w potrzebie
Droga życia skreślona - zbrodniarza noża ciosem
Księga życia zamknięta na ziemi i w niebie.


Ps.

Bo każde dzieło gwałtu, czyn siły zwierzęcej,
co jak upiór wypija życie, nocą księżyc jak trup bladolicy,
jak oko wisielca z chmur wyciekł.

Na początku zbrodni była tam ofiara
Gdzie się kończy zbrodnia - tam zaczyna kara.

I czuję na swych oczach dłonie potępione
Co ściąwszy czyjeś serce jak kwiat ciszy
Całą zbrodnię przez wieki niosą na ramionach
Płaczą w ognistej studni gdzie ich nikt nie słyszy


(Do nieba tylko jedna jest droga,
najpierw jest się Człowiekiem
potem Synem Boga).
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pon 24 Paź, 2011 16:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 07:40   

Wiozą nas na Ponary – ks. Romuald Świrkowski

„wiozą nas na Ponary” - krótki list do bliskich
gorzkie przeczucie śmierci oraz męstwo wiary
że Ojczyzna zostanie strażniczką pamięci
chociaż kule rozszarpią naszych serc zegary

a ja ciągle Go widzę nad czeluścią dołu
jak znakiem krzyża chłopców błogosławi
i jak pod ostrym cierniem kolczastego drutu
pod ufnym znakiem krzyża jego ręka krwawi

wciąż karabiny wściekle obszczekują doły
póki ostatnie ciało nie runie skrwawione
oddajemy ci życie w imię wolnej Polski
Ojczyzno niech Twe imię trwa błogosławione

a naszym obowiązkiem jest przejąć tę pamięć
w której zostanie czujna na zawsze przestroga
i prawda o mordercach którzy depczą groby
odwracając się od prawdy sumienia i Boga

dotykam tamtych śmierci poprzez Twoje serce
co do dzisiaj niespokojne niczym ptak upada
na wileńską ziemię - ziemię naszych ojców
gdzie litewska wciąż boli i podłość i zdrada

ksiądz Świrkowski wciąż klęczy nad krawędzią Dołów
gdzie dym gęsto oplata ofiarę Kaina
w Imię Ojca i Syna i Świętego Ducha
Chryste! czy być Polakiem to tak straszna wina!

autor: 40i4

http://kaz47.nowyekran.pl...ki#comment_7310
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 07:41   

Pomordowanym przez Niemców
poświęcam

(w hołdzie)

Ja waszym ciałom, które wiecznie płoną,
Ja staję przeciw waszej ciałożęci,
Przeciw ogniowi z prochami co toną
W koronach lutni rapsodów zatknięci,
Ja jestem waszej ofiary ikoną
I waszej lutni żyjących pieczęcią
I krwawych snów moich najokropniejszych
Czasów minionych i czasów dzisiejszych.

Jak twarze kwiatów - w szkieletach bieleją;
Butem niemieckiej kultury, zmiażdżone,-
Niech wichry tu wyją, - niech wichry wywieją
Z popiołów twarze złote zpromienione! -
W kałużach krwi... – niech Bogiem jaśnieją!
Niemiec swą butą przeważył w dni one -
W księgach zamkniętych zgubionej pamięci
Wędrują ludzie... - krwią waszą przeklęci.

Ja waszym ciałom, w które patrzę z bliska,
Widzę przeżarte ziemią oczodoły,
Jam żywy świadek, jak księżyc z siedliska
Sinym rapsodem pooświetlał doły,
W których snem mrocznym ziemi prochowiska
Srebrne stanęły przy grobach anioły,
Jak w formach zimnych zagrały żelaza...-
Ponad sosnami siła i zaraza.

Ku światu temu nad ogni obręczą
Skarga historii jest na dnie pieczęci.

Z wieczystej księgi - krwią w wyrytym słowie
Poszkodowani wznoszą w górę ręce
I oczekują - co Bóg na to powie. -
Bóg odpowiedział - jak ongiś - swą tęczą.
I oczekują co człowiek dziś powie;...
Gdy dziad zabijał... wnuk teraz; - przekręca...
Ja stałem przy was, późnym świadkiem – zjawą
Gdym z Panem ważył – pierwsze wagi prawo.


Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 07 Maj, 2015 23:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 08:01   

IESUS HRISTOS SOTER

- ZMARTWYCHWSTAŁ


"Pełnią łask paschalnych radują się ludy
na całej ziemi"


Nie nadaremny był ten krzyż
I ten odarty z czaszki mózg
Gdzie tysiącmłotem wieków łzy
Na swych ramionach ziemię niósł

Z rozciętym sercem stał u drzwi
Pryzmaty światła biły zeń
Z serca się lały strugi krwi
Aż zmartwychwstania nadszedł dzień

I nadszedł sądu również dzień
I w miłosierdzia wstąpił próg
Ktoś chciał skorzystać z męki tej
A On się schylił - cały Bóg

A inny nie chciał - światła jeść
I tylko taki był mu grzech
Sam sobie Bogiem - sobie cześć
Na zawsze posiadł; zgrzyt i śmiech

Nie nadaremny był ten krzyż
I ten odarty z czaszki mózg
Gdzie tysiącmłotem wieków łzy
Na swych ramionach ziemię niósł

Nie nadaremny był ten krzyż
Bo ziemię złożył do swych stóp
Wielu powstało z martwych wzwyż
Przez drogowskaźny męki słup

Jak ziemia cała wzdłuż i w szerz
Na swych ramionach ziemię niósł
W dniu zmartwychwstania nie kryj łez
U jego krzyża kwiaty złóż

Nie nadaremny był ten krzyż
I ten odarty z czaszki mózg


Agamemnon
28.03.2010








Apokalipsa(2)
(wariant drugi)

Był czas... -
Był Czas Początku istnienia...

A oto Czas... Ostatni dla ziemian.


A oto czas Ostatni. – I już... zaświeciła
Istota i treść czynów – i ziarno globowe
I moc na tronie – Słowa wielka siła
Czyniąca czasy nowe – i czyny nowe.
/1

A oto o dziw!.. już tu ziemi nie ma
Ani też kształtów natury co płynie, -
Ja sam jak larwa i motyl na przemian,...
Wylęgam trzepot w Ostatniej godzinie,
Potem noc... - straszna i wicher od ziemian, -
W poświacie pełzną ohydne boginie
Utkane z półprawd wzrosłych i parszywych -
Jak świat szatanów ale w kształtach żywych.

O Panie!... Ty wiesz jakie w rozliczeniu
Duchowe Tobie... – szkarłatne sztandary,-
Tam gdzie w piekielnym wichrze i płomieniu
Nie ma już liczby ani żadnej miary,
Twojemu – pyszni – bruździli imieniu -
Przynieśli wyrok... – i światom pożary.
W czerwonych oczach otyłych na skroniach,
Jak węże gwiżdżą w krwi rumianych dłoniach.

Tam jakimś ciemnym, smugami wstawaniem,
Gdzieś na trójnogu,... gdy na sądzie duchów
Ślepcy na wietrze jak z niedowierzaniem...
Skrzepłym w źrenicach... i z twarzy łańcuchów -
Pomiędzy jednym a drugim wezwaniem,
Bladym wyrokiem trwającym w zaduchu, -
Złączeni czynem rumianym – tu pomnę;
Znosić nie chcieli wyroków przytomnie!

Przeszły już czasy i wszelakie trudy; -
A oto Niebo jak i Ziemię Nową,
Co prorok wyrzekł z pokolenia Judy,
Uczynić w stanie było święte Słowo.
Wrócił – jak wyrzekł – powziął wszelkie ludy
I swoją dłonią zarządził stalową.
Pomoc pagórków nie przyszła naprędce.-
Wiatr powyrywał krwawe katów ręce.

Gdy się to działo, te nauczyciele
Przyszły i rzekły: Czas twej męki mija,
Nie ten na wieki ginie, kto na ciele,
Ale ten, który na duchu zabija.

Nagle z całego ciała, z wszystkich kości
Rzucił się wichrem duch w usta otwarte;
Krzyk ze mnie wyszedł takiej wspaniałości
Że gmach spękany – chorągwie rozdarte -
Wiatr wstał – krzyk sądu i sprawiedliwości,
Który nad światem wzniósł berło i wartę,
I ducha mego był wydany lotem
Wszystko napełnił i siłą i grzmotem.
/2

Już powziął słońca wewnętrznej niedzieli,
A oto widzę jak i Ziemia Nowa
Wśród gwiazd dwunastu niebo rozpościela
W uśmiechu Pani... od świętego Słowa... -
Wielkiego Boga radości wesela.
Jak zrozumiała jest pieśń adwentowa -
Szli... co głowami w lama sabahtani,
Kręgami słońca ku słońcu wezwani...

Żywot w cyprysach wielki przeznaczony -
Tu świat już nowy w mądrości błękicie,
Kiedy duch przyszedł jak ze snu zbudzony
A nim zobaczył... miał ciało i życie
I pieśń na ziemi grał w wspaniałe tony...-
Tam przeczuwając jakie ma użycie,
Bo w duszy której Boga światy płoną
Człowiek się staje dla Boga ... - ikoną.

Bo duszy w której Boga światy płoną
W swojej przyjaźni ku Bogu na wieki,
Bóg podał kamyk z dziedzica koroną,
Na oczach ludów ogromnych ... – z odsłoną
I gdzie rozbrzmiewa wielki kraj daleki
Rzeczywistego ducha – panowanie. -
I wszystko widziałem w nadpowietrznym stanie.

Magnifikat się dopełni o świcie,
Jakoby z Ziemi dochodziły dzwony
Rapsodów wielkich – niebieskich odbicie -
Jak i od ptaków – ognistych szalonych...-
Trakt co w płomieniach okryty w błękicie
Wielki Smok zerwał - z wichrami – zjawiony;
Stalowy korpus starej ziemi – świata,
Wraz z jej odwłokiem trzecią część gwiazd zmiata.

Wy którzyście tej pieśni wysłuchali,
Słuchajcie teraz snu, który był we mnie,
Gdy mię duchowie po piekle błąkali,
A krew i ogień ducha ciekły ze mnie...
Jeżeli kiedy glob się ten zapali
Ogniem tworzonym w duchach potajemnie,
To ten sam ogień... antychrystów wstanie,
W którym jest węży i świst i gwizdanie.

Ta sama ziemia puszczona na wolę
Ducha... zarówno już wtenczas rodziła,
Pod słońcem świętym – i kłos i kąkole,
A zawsze bujna – sił globowych siła;

Czego straszliwa męka nie zniszczyła,
Ogień nie spalił i krew nie zalała,
Powstała w duchu moc – piorun i siła,
I świętość ducha – złota – doskonała.
/3

autor: Agamemnon
16.01.2010 2:37

1/ Juliusz Słowacki, Król-duch
2/ tamże
3/ tamże
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 28 Sie, 2015 14:40, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 05 Gru, 2011 16:05   

Powiedz nam... jeśli tobie krwawa plama
Albo zielonych zbrodni jad wężowy
Nie ćmi pamięci oczu... jaka brama
Z czeluści krwawych ducha wyprowadza
Na światło...

J. Słowacki



filozofia w surowych głębiach
(dzieciom chorym a zabijanym - poświęcam)

rzeka płynie w rubieży post jesiennej
białym oddechem piękna - mrozem pokryta
słońca kraina lecz jakże już inna
w pół rwąca woda pluszcząca o brzegi
z szarzały błękit.

ziąb rośnie spustoszały od wód siny
wiatr jak duch lodowaty już ścina nożem
wyje szaleje - jak psie lamentyny
ponad zaspami w zmrożonym przestworzu.

gdy surowość natury ziemi zimnej
wskazała jednoznacznie - tu życia nie ma
któż by pomyślał o wariancie przemian
któż by pomyślał o mądrości innej.

a jednak było na dnie Życie
w surowych głębiach.


Agamemnon
20.11.2011 19:06


Ps.


O! duchu, powiedz jakich pierwszych wrażeń
Twoja natura śćmiona doznawała? -
Niechaj śmierć, straszna królowa przerażeń
Świecąca próchnem i zgnilizną ciała,
Ustąpi wreszcie potokowi zdarzeń,
Smutku i strachu żadnego nie działa,
Owszem, z radością niech będzie witana
Przez duchy, które czynią w duchu Pana.

J. Słowacki



Coraz straszniejsze... w przepaść upadanie
Było... i coraz mniejsza w człowieku siła...
Wtem jakiś człowiek wleciał niespodzianie,
Stanął - i ciemność złota zaświeciła.
Płaszcz miał błękitny - a ciągłe błyskanie
Otaczało go - szata się paliła,
Nie mogłem krzyczeć tchnienie się zaparło,
Pierś rozrywało - głosu odmówiło -
Widziałem znaną jakąś twarz umarłą,

A jednak z szaty nic mu nie ubyło,
Ni z ciała, ciało nieśmiertelne było.

Ciało, powiadam - bom ręką dotykał,
I czułem w sobie drżący, żem nie zasnął,
Że był prześwięty - wiem , bo kiedy znikał
Zbłysnął cały - jak słońce - i zgasnął.

J. Słowacki


Kilka dni temu ( listopad 2011) szpital w Poznaniu odmówił zabicia dziecka dziewięciomiesięcznego. Zabójstwa dokonał szpital im. bł. Jerzego Popiełuszki w Warszawie.
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 10 Mar, 2012 17:27   

11 listopad 2010




Polsko! wśród mędrców


Ponownie stare przychodzą nam duchy,
Jeszcze wścieklejsze z diabelską przekorą,
W cynicznych czynach – jak jakieś pastuchy
Patrzą i szkodzą... – a z chciwością biorą;
I chcą narzucić krajowi łańcuchy.
Jako korniki co gryzą pod korą;
Spędzono do mnie te stworzenia boże,
Bym je odżywiał... - jak kwiaty i zboże.

Polsko cię czuję, ... wśród mędrców bandytów
A świat ich witał w pierwszym jej szeregu;
Niebo do orlic tymczasem u szczytów
Z Tatr wielkich – wzniosłych – błękitnych od śniegu
Bije Bałtyku … – Z Dunajca zenitów –
– Z otchłani słońca odtworzona biegu
Wzrosłaś na tronach – święte Boga Słowo –
Duch pomnożony – i świątyń królowo.


Agamemnon
26.07.2010 23:20
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 10 Mar, 2012 17:28   

Krzyż Pański


Na ścianie w starej, - gdy w praojców chacie -
Na ścianie w czarnej od dymu i woty
Wgryzł się krzyż czarny w Boga majestacie
A błogosławił swym promieniem złotym... -
Wy, którzy pieśni tej jeszcze słuchacie
A pamiętacie modlitw ojców roty,
Błękit zarania przeświętego rodu;
Król duch - przez Boga stworzyciel narodu.


Wisiał - choć czarny a przecież był złoty,
Widzę go w rokach mgieł tysiącowych
Opromieniony jak wieków przeloty
Wśród czasów zaszłych jak i czasów nowych,
Od pieśni wielkiej dziada Wajdeloty
I Wrenyhory zbroic tarcz stalowych
Przez Jana III ceglanych kurhanów
Aż do Krzysztofów Baczyńskich peanów.

I od Giewontu na Bałtyk spoziera
I sięga wzrokiem okolic Schwarzwaldu
Tam gdzie się kończy, zaczyna Riwiera
I goni wzrokiem do wzgórz wielkich Andów
Tam gdzie się morze lądami podpiera
I oceany pośród wielkich landów
Łukiem przełęczy świętej Słowa mowy
Jak drogowskaźny wielki słup globowy.


Agamemnon
19.03.2010 23:16

Agamemnon - 02.04.10 14:26
Ps.

Jest on od wieków od Boga potęgą
Dany narodom
Jest on przemocy – dziejową - tu skargą!

Próbuje go zdjąć. O! ludzki bezwstydzie
Krwawymi dłońmi człowiek apostata
Siłą nihilizm narzucać chce światu! -
W obłąkanym swym zwidzie

Od Boga krzyż ten, jest wieków - potęgą
Jest on powtórzę dziejów – tutaj – skargą
Stoi i patrzy pieczęć Słowa mowy
Jak drogowskaźny święty słup stalowy.
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 09 Paź, 2015 01:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 22 Lut, 2013 15:35   

moja twarz jest bardzo ponura
i Ojczyzna jest w wielkiej potrzebie
moje słowa są ciężkie kamienne -
pokaż czym jest twoja Polska.
Agamemnon

żołnierze wyklęci
(replika do wiersza villanella astralis autorstwa Miladory)

w żołnierskiej myśli czas z obliczem
rozświetlił duszy ludzkie twarze
a gwiazdy przecież lśniły dla nich

jak piorun złoty gloria nike
przychodzi z mieczem tamtych zdarzeń
osnutych w czasie sinych mgławic

z wolna powstają bez ryzyka
nikt się już nigdy nie odważy
zepchnąć ich w czeluść gwiezdnych granic

wychodzą znowu jakby w lustrach
z zwykłymi słowy na swych ustach
każdy miał w ręce mały kamyk

Agamemnon
21.12.2012 21:39
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:05   

Boże jak tu jasno
Boże jak tu ciemno

( Polsce solidarnej poświęcam)


z przedziwną zasłoną
i lampą rozbitą olejem rozlanym
i dług stał na szali
męczarnio szatana
podmioty tajemne
życie za wami
nie będzie świtania.


gdy śmierć i życie
stanęły przede mną
przybliżył się znowu
okropny ciężarze
dziś spać nie mogę
widziałem postać jakby ze stali
to szatan przegrany
ponuro patrzał
jak ciemność.


gdy śmierć stanęła
przed oczami mymi
i ktoś parszywy wyszedł z pomroczy
życie zabłysło
in oculi mei
w promieniach słońca
i gwiazdach północy.


lśnił odblask Pana
jak wschód jutrzenki
gdy życie przed nami
świętymi krużganki
jak świat chorałów
ten pociąg do nieba
wjeżdża pomału
wśród kwiatów i ptaków polnych.


Agamemnon
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:09   

***

dokonano na nas oszustwa
dług garbi plecy
ciosy bezwzględne
nie pozwólmy by one na nas spadały
- jest to w naszej mocy.

nie pozwólmy byśmy dźwigali kamienie
na absolutny dobrobyt dla oligarchów
- tylko dlatego że oni tak chcą.


Agamemnon
30.08.2012 17:19
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:21   

czarna burza

żelazne twarze stoją wokół
żelazne piersi na gór stokach
poustawiane w orlim oku
-w rozbłyskach burzy pooświetlane
i w deszczu strugach poukrywane
-po umywane w strugach obłoków

widzę czas czarny i czarne otchłanie
spadają z nieba i piekło grzmotów
gdy w strasznej twarzy kulisty piorun
potwór ogromny z masy wodoru
urósł jak ogrom

nie mnie ocenić to dzieło Pańskie
będące tylko światu przestrogą
przyszedłem piekło zamknąć pogańskie
żelazną drogą


Agamemnon
27.12.2011 23:47

Ps. Ateiści w XX wymordowali ponad 200 milionów ludzi.
Mapa rządów ateistycznych to mapa strefy ubóstwa i naruszeń praw człowieka.

Autor: Agamemnon o 12:37
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:37   

Drugi dzień Triduum



Z podania może o Nazaretańskich
Od przeczerniałej lśniące się ciesielki
Pogrzebach wziął te aniołowe kwiaty
I ślub do świątyń nie wchodzący Pańskich
Ale przez niebios jasnych majestaty
Ciemne złotymi skrzyżowane belki.

Nic bez boleści na tym trudnym świecie
A jednak ciążą bo wyszły z mogiły,
Po gadach nawet smętno gdy odchodzą,
Widzę dziś łąki, zieloność i kwiecie
I wieki które się w tej chwili rodzą
I są od prochów – a od braci były.

Bo tak mi wtenczas patrzącemu w głębi,
Od czerni smutku poczerniałych światów,
Ukazała się pierwszy raz dziewica
Lepsza i prostsza od swojskich gołębi
A piękniejszego od aniołów lica,
Dostaje pozłot – a z siebie szkarłatów.

A włosy miała takim kształtem spięte –
Pękły i lecą na wiatr tysiącami
Turkusem... – jak grzmot, który w jednym jęku
Struny złociste z różnym kwiatem zżęte
Rozrzuca w średnim schodzące się pęku –
Anioły we snach schylone nad nami.

I tak jej oczy naprzód na zielenie
I morza blasków były w okolicy
Traw... – swoje blaski wylewały święte
Że kwiatki były jak drogie kamienie
Grające w ogniach – gdzie okiem dotknięte
Wylane słońcem – z tej jednej krynicy.

Podobnie duchem wprzód obszedłem całą
(A czas od czynów ludzkich nie ucieka)
Całą ojczyznę moją – wszystkie ślady
Wszystkie mogiły i przed każda marą
Stawałem smętny – surowy i blady
I zwyciężona jest śmierć przez człowieka.

Oto ja sługa twój przyszedłem nowy,
Cały prócz wiedzy w duchu, że ci sami
Co szli na wzgórek poważny i stary
Stali skupieni jak dom księżycowy
Poczerwieniony przez stare sztandary -
Gwiazdami byli w duchu i słońcami.

„Wtenczas bolesną mego ducha drogę
Oświecili mi Boży aniołowie
Widząc myślałem, że światy przemogę
Bo oto mój duch jasny gorzał w Słowie,
A Słowo.(Panie, któż na taka trwogę
Zahartowany), któż pierwszy wypowie...”*


Opracował na podstawie motywów zaczerpniętych z dzieł Juliusza Słowackiego

Agamemnon
20.03.2012 23:22
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Nie 28 Gru, 2014 00:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:47   

bezdomny


bezbronny jak anioł zielony i blady
z obrzękiem przytułka pijany
w szmacie zachodniej
ciepły posiłek nikczemny - żołądek trawi
w krainie głodu żaden duch nie gada
liczy minuty i gwiazdy - idący donikąd
zegar zatrzymany.

chłód i bezsilność niewidzialnie rodzi
dno - odbieżany samotny i pusty
czy jest w nim rozpacz o twarzy upiorów
upiorne wnętrza na najniższych sferach
gdy stał się miarą niebytu kolorów.

po tym poznałem jakieś tajemnicze
boleścią jedną czute i związane
bez krwi bez ciepła płomienia i ducha
jak pal włożony obrośnięty ciałem.

Agamemnon
13.02.2012 22:28

Zbrodnie eksmisji na bruk dotknęły dziesiątki tysięcy Polaków.
Wnuk esesmana kontynuuje hitlerowską politykę wypędzeń.

por.: http://przestepczoscwladzy.blogspot.com/
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 16:40   

śmierć



przebija żebra znany oścień
(na zewnątrz w górze trelał skowronek)
zwiotczały ogień wdarł się do wnętrza
zesztywniał płomień - dotarł do stóp

wszedł w życie taki prawdziwy moment
co w oczy patrzy jak dług zwrócony
albo ogromny jak krzyż zwycięstwa

czerwone liście klonowych kiści
dwa stany ducha - czym on się wyraża
pośród miłości wśród nienawiści

dwie rzekłbym w jednej zamknięte ciszy
pośród brzóz białych i żółtych liści
- takie przeróżne w ciszy cmentarza


Agamemnon
12.06.2011 13:51
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 10 Cze, 2013 14:48   

Rzeź i ucieczka do Egiptu




Nagle ton jakiś - a świa­tu nie­zna­ny,
Wy­szedł jak try­bun - po­twor­ny i żywy,
Zło­wiesz­czy – twar­dy – smęt­ny – oło­wia­ny,
Praw­dzi­wy – cięż­ki – lecz za­wsze strasz­li­wy.
Świat za­milkł – sta­nął - w te pie­śni wsłu­cha­ny,
Umę­czon w sercu – a tej pie­śni chci­wy.
Bóg uciekł... – gwiaz­da za­świe­ci­ła w dali
Nio­sąc w swym grzbie­cie cień gwoź­dzi ze stali.

Gdy łań­cuch krwa­wy dzieł czy­nów ha­nieb­nych
Nie oparł się prze­to bo­go­bój­ców karze -
Roz­bły­skiem strasz­nym dzieł wiel­kich nik­czem­nych,
Był ogień i krew – mnó­stwa gadów twa­rze,
Wul­ka­nem czy­nów szkar­łat­nych pod­nieb­nych,
Jak wę­żo­wi­ska w pod­skór­nym po­ża­rze.
Siła za­gład­na prze­la­nej krwi brat­niej
Przy­bra­ła kształ­ty ist­no­ści szkar­łat­nej.




Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Nie 28 Gru, 2014 00:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 10 Cze, 2013 14:48   

(-)
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 15 Cze, 2013 22:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 10 Cze, 2013 14:56   

Pogrzeb Mamy
...a nad naszymi głowami -
anioły zalały się łzami



Jak przez mgłę widzę czarne stroje,
skąd tyle czerni? byłaś kolorowa...
na twoje ciało - jak nie twoje
spłynęła cisza marmurowa.

Będziesz obecna - tak potrzeba
w tym, co rozumie się bez słów...
poślij mi czasem Mamuś z nieba,
białe opłatki dobrych snów.


Barbara Marek
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 18 Kwi, 2014 21:38   

Wyrok i męka


Poważna chwila która dzieli – współczesny Piłat podniósł czoło, –
Oskarżonemu zatkał usta, czy z wiatrem pójdziesz Boże Słowo
Odbite jakby krwią na chustach.

Wyrzekł jak gdyby zwykłe słowa a potem tylko obraz żywy, –
Zdarzenie było – nie minęło, – ludzkiego fałszu arcydzieło,
Ubrany w togę czyn straszliwy.

Zamilkła wówczas Boża mowa, – straszny człowieku w dniu narodzin,
Gdy zdominuje twoje prawo, – okryjesz szczątki twe niesławą, ... –
Wplecione w wieczność z sześciu godzin.

Czy będziesz trwała aż do końca ty człekokształtna – ziemio sina,
Szeroka, długa, prawie cała w snobowym wzroku liberała... –
Utkana w krosnach z dzieł Kaina.

Czy aż do końca będziesz trwała?

*

Dobranoc święta Boża głowo, – czy niebo chmury pędzić zdoła,
Pobladła zorza czy szkarłatna – jak Ziemia sina w dniach ostatnich
O twarzy śmierci archanioła.



Agamemnon
24.09.2012 15:43
_________________
Agamemnon
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 24