Poezja - pieśń o naturze |
Autor |
Wiadomość |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 27 Paź, 2010 21:04 |
|
|
Gdy się Chrystus rodzi
gdy na świat przychodzi
W swoich ramionach wtulone głęboko
Girlandy ptaków były gdzieś zebrane... -
Pousypiane klucze żurawiane...
A księżyc krągły świecił już wysoko...
Duch mój o skrzydła głosem ołowianym
Prosił... i pierś swą otworzył szeroko!
Jak gdyby wyrwać chciał niebu przemocą.
I żaden powiew w tak ogromnej ciszy
Nie ruszył liściem... A Polska to słyszy
Sercem i słońcem które świeci nocą...
Widziałem gaje i obłok wspaniały
I parę Jego rodziców – świecącą –
– Szmaragdów łąki i szafirów skały... –
Pooświetlane promieniem miesiąca.
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 23 Lut, 2013 16:53, w całości zmieniany 3 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 30 Paź, 2010 19:00 |
|
|
Mgła jesienna
Tu w tajemniczą w pajęczą przędzę
czas się uwieńczył – i stoi dalej,
gdzieś w rozpostartej naprzeciw głębi
tkwi w korowodach splątanych alej.
Niebo stalowe bez słońca, chmurek
biała stojąca mgła księżycowa
kontury domów drzew i podwórek –
– ani jesienna mgła tu zdumiona
i pochylona nad kartofliskiem
nie baczy pełnym już zaoranym
szarym i zimnym z szarugi rżyskiem
liściastej pani.
Tu z pół istnienia ucieka promieni
i widzę wszystko w zadumy łonie,
wiązy się wiążą w jedność jesieni
na progu zimy w biel zatopione. –
– Pokryte całe widzę przestrzenie
białe mgły były – duch się unosił
w konturach płotów jak w zapomnieniu
drzew osowiałych w koło stojących
i śpiących wrzosów.
Anno jesieni mgłami okryta
nad zagonami wszystko się piętrzy,
tu świat zamglony formą zawitał –
trudnym wiązaniem tajemnym wnętrza.
Agamemnon
30.10.2010 15:21 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 05 Lis, 2010 16:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 01 Lis, 2010 21:00 |
|
|
Mgła
Oczarowany w zaczarowanej
we mgle lubomskiej jak welon mlecznej
a w krotochwilach zapominanej
jak trwa w półsennym a zawieszonym,
pośród przestrzeni bladym powietrzem,
pośród przestrzeni stojąca prawie
pośród ogrodów, ów zapomnianych
oraz uśpionych, oczarowanych,
bajecznych światów,
wymalowanych chyba na jawie
co tylko stoją a nic nie słyszą
jakby w zamglonym wiszącym stawie
i rozrzedzoną stojącą ciszą –
lecz jakże innej czaru krainy
niezapoznanej a takiej bliskiej
takiej rodzinnej
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 13 Lis, 2010 20:33, w całości zmieniany 2 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 08 Lis, 2010 21:06 |
|
|
Oto jeden gest błękitu
(wariant drugi)
Z bogów gaju
wraz z gwiazdami lanckorony
odlecimy gdzieś do krajów
w świat gałązki
co nas zrodzi
i radością się zapalim
niepoznaną
po błękicie niebios toni
oto
lecim wielkim lotem
a pelikan
czarnopióry
i królewskich sił objawień diadem złoty -
z nami -
dobrem w sobie doskonałym
wchodzi w biały sad jabłoni
tylko
jeden gest błękitu
jak kwiat cięty
jedna miłość
jedno życie
promień jeden
lśni odbity
obleczeni w ogień święty ból przełomów
i w zwycięstwo
jak w zwierciadle jednolitym
Agamemnon
06.11.2010 9:55 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 03 Wrz, 2015 16:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 11 Kwi, 2011 14:33 |
|
|
zachód słońca
spostrzegłem go z otwartego okna campingu
aż wyszedłem na zewnątrz aby popatrzeć...
wchodzę jak co dzień w nowe zdumienie –
wobec promieni czerwonozłotych przeciskających się
między szparami purpurowo-granatowych smurzystych obłoków
na tle jeziora ognia z potężnym okręgiem szkarłatu
nieporównywalnego widoku rubinowej kuli.
tymczasem Słońce powoli skrywa się za Ziemią
w palecie przestrzeni niezrównanych kolorów
w codziennej inscenizacji indywidualnej – a zawsze innej -
kończącego dzień teatrem jak pieczęcią dnia.
spoglądam na wzgórza zachodzącego słońca
na lasy coraz bardziej zapadającego mroku
na cały krajobraz jak na modlitwę z psalmami
w ornamentach niekończącego się piękna niezależnego.
Agamemnon
11.04.2011 13:12
Ps.
Ktoś rozpalił już ognisko. Powoli niebo zamienia się w ciemny błękit z niewielką ilością świecących punktów z zanikającą paletą barw. Aż nadchodzi noc z miliadem gwiazd diamentowych. I tylko od strony ogniska dochodzi śpiew. Na dwa głosy. |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011 15:54 |
|
|
młodym duchom
wpłyń w wędrowne łąk kobierce
nawet w słońce pod strumieniem
co w tatrzańskich gąszczach płynął
i w bielutkie twarze dziewcząt -
w kwiatach polnych nad równiną
- rozdmuchane w lekkim wietrze
gdy czar ducha był aniołem
gdy łódź z kwiatów płyń pokojem
tak jak ongiś ja płynąłem
Agamemnon
14.04.2011 14:49 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 20 Sie, 2015 20:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 05 Gru, 2011 15:58 |
|
|
***
wieczyste światło w Słowie pokoleń
poustawiało skały w Krakowie
nie dba czy lecą chmury podwójne
i zeschłe liście na wiatrach jesiennych
patrząc z daleka na kraj ten cudny
ziemia powstaje na duchu się wspiera
nektar życia dolewa do duszy
i kwiatom co miłą woń sieją
i w myślach swoich przeczystych świętych
jam je ukochał
słysząc te wielkie jasne życia Słowo
ze światłem weszli weszli do światła
w słonecznych siołach w słonecznych kręgach
niech oblatują błękitne nieba
złociste słońca
jaka wielka tworząca siła i jaka piękna
Agamemnon
29.11.2011 11:41 |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 05 Gru, 2011 16:01 |
|
|
***
jutrzenka już odeszła i nastał
dzień pełny uśmiechu
słoneczny
z zapędów pnących tkaczy złocistych
i z kwiatów białych utkany
cóż znaczy promień jutrzenki błogosławionej
już zapomnianej
cóż znaczą bujne jak burze zielenie
i dźwięki gdy gra muzyka gdzieś
z poza ziemi
której melodie słoneczne przede mną
o was myślę wszystkie niezapominajki
gdy wszyscy o was zapomnieli
kwiaty jak dzieci porosły wiosenne
z mego ogrodu
(a kwiatów w ogrodzie było tysiące)
sen co na jawie rajem motyla
ujrzałem
z niejedną pszczółką sączę nektary
z złotych kielichów
i na przełęczy góry zenitów
wieczorem szlakiem dzikich łabędzi
polecę by już nie wrócić
by pozostawić miejsce innemu
widzę - już srebrne orły okrążyły słońce
odbiły się od jezior przejrzystych kryształów
niesione owym złotym przeznaczeniem
Agamemnon
29.11.2011 11:19 |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 05 Gru, 2011 16:12 |
|
|
promień słońca
tobie gdy to czytasz Lachu orle skalny
niech da ci serce złoty czas słowika -
na krawędziach nieba promień mu umyka
- wylany słońcem - w łuku tryumfalnym
- w promieniu tym słowik niewidzialny śpiewa
taka pieśń lekka słoneczna wspaniała
jak czar dzikiej róży pod niebem płomiennym
cały świat zmraża gdy lato dojrzewa
autor: Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 21 Sty, 2012 14:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 05 Gru, 2011 16:19 |
|
|
powrót Juliusza Słowackiego
natura ducha wolna gdzie nie ma już fałszu
ani też siły która cofa prawo.
dzieło odsłania z wolna dzień
aż weszło we mnie uczucie nieśmiertelności
i mocy i zachwycenia
gdy z ducha wytryska światło
pięknych sióstr rozkochanych słów
tak czystych jak lot gołębia białego
albo promyka wschodzącego słońca.
genezyjska prośba tworów o człowieka
z wolna czyni świat słoneczną miłością
tak wielką jak duch Przemienienia
Agamemnon
13.07.2011 18:37 |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Cyrylica  członek władz krajowych

Pomogła: 3 razy
Wiek: 106
Dołączyła: 24 Sie 2011
Posty: 5529
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 16 Gru, 2011 11:29 |
|
|
Piękne te wiersze. Dziękuję za ten wątek. Przypomniałam sobie, że kiedyś kochałam poezję. |
_________________
Dobrze jest żyć, ale dobrze żyć jest jeszcze lepiej. |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 14:31 |
|
|
***
wąż na drzewie ogrodu chytry lecz przegrany
odpłynął na zawsze
*
za mróz przy świetle księżyca
i za pragnienie jutrzenki
za pagórki i wzgórza
za wyspy i półwyspy zachodzącego słońca
w palecie płonącego rubinu
za noc gwiaździstą jak diament
w kosmicznej przestrzeni
za psałterz Dawida
za gest Chrystusa niewysłowiony
rowy pełne bławatków
łąki pełne ślazów
pola pełne czerwonych maków
za dotknięciem Jego tajemniczego spojrzenia
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Wto 29 Kwi, 2014 14:57, w całości zmieniany 2 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:11 |
|
|
(-) |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Wto 15 Wrz, 2015 01:01, w całości zmieniany 3 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:12 |
|
|
(-) |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 23 Lut, 2013 17:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:33 |
|
|
poemat o miłości
gdy wyrzekł te słowa:
ja dla niej żyć będę
lecz gotów był kochać
co dzień od nowa
i przysiąc do śmierci
po śmierci już kochać nie będziesz?
gdy nowe przestrzenie we mnie
otworzą się piękna
tak cenną i inną
– miłością niewinną
jak miłość dziecięcia
w innym wymiarze – i w innym już świecie –
bo czarna nie jesteś i biała nie jesteś
jasnością się bielisz
płomieniem szlachetnym
co ciepło udziela
dlaczego szlachetne posiadasz oblicze
i wartość wewnętrzną?
jak Janek włóczęga
bez kija lub z kijem
ja przy niej żyć będę
radosny kwiat zakwitł
na każdą godzinę
jak lekko i błogo
polną iść drogą
i patrzeć na słońce
wymawiać jej imię
pięciokwiat postaci -
lecz znowu nie mają
i chleba i pracy
a przecież nie zginą
troską
otoczcie niezwłocznie!
wśród łąki wilgotnej
pozłotnych zbóż łanów
porannym zwyczajem
słonecznym południem
w zachodzie nad gajem
co zaśnie –
młodych co idą
*
niech się kochają
niech żyją młodzi
niech żyją
bo taka jest Polska –
*
tu Polska jest właśnie
*
ze starym zwyczajem
ze złota wspaniałe
świeciły się w słońcu
nad szklistym ruczajem
sam anioł podał im wino
dwie złote obrączki
włożyli przed chwilą
sam to widziałem
w chłodnej jej dłoni wczesnej jak wiosna
w niebieskich oczach pięknych jak słowo
białej jabłoni – albo wśród morza
jak dotyk czaru urokiem własnym
już cień jarzębin pokrywa ciało
bądź na przystani w ostatniej chwili
wszystko mówiło to była miłość
jak sztuka we śnie
(miłość bez granic)
Agamemnon
04.10.2012 22:07
Perły oczu
Gdy gwiazdy wzejdą
Skrzeniem ozłocą
Z niebios ogrodu
Wszystko ogarną
Cudowne niebo
Rozkwitłe słowo
Złocistą ziemię
Wspaniałe plemię
Poloniae Regnum
I perły oczu
Młodej dziewczyny
Jak skarb narodu
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 20 Sie, 2015 20:46, w całości zmieniany 2 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 15:42 |
|
|
nim nadejdzie wiosna
śnieżną biel szczytów zacinał z wyciem na krańcach świata
widać że Halny ostatnie chmury pędzi po wiatrach
wziął kumulusy - po skalnych halach jodły przygniata
i po przełęczach chce się do szumieć
gdzieś w zimnych Tatrach.
życie jest sztuką może być piękne dotyka wnętrza
jakże zapomnieć tu jeszcze o tym gdy słucham kwiatu
co rośnie w ziemi w śniegowych chwilach – cała w błękitach
i cała ziemia wśród przebiśniegów
chce śpiewać światu.
może przylecą białe gołębie gdzieś z widnokręgów
i sny zakwitną jeszcze w przymrozkach jakby na jawie
brakuje jeszcze białych łabędzi płynących w głębi
albo przy brzegu pośród sitowia
w pobliskim stawie.
na przestrzał znowu otworzy okna wiosna wspaniała
i w rytmie roku do nas powraca z nadzieją w słońcu
w dniach jeszcze chłodnych kiedy wokoło w marcowych kwiatach
zimę już ona wniwecz obraca
– orzeźwiająca.
żywe ogrody zapachną kwiatem wszystkie na świecie
jak dobro czyste anioł przenika w kwiatowym stawie
i chłodna ziemia chyba szczęśliwa – słońce gdy świeci
wszystko w błękitach – cała w słowikach
będzie niebawem.
Agamemnon
29.02.2012 20:25 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 28 Sie, 2015 14:21, w całości zmieniany 6 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 16:33 |
|
|
ave
największa z cudów - się nazywająca
Ancilla Pańska - jaśniejąca w słońcu -
w błękitnym płaszczu Trójcy majestatu
sądzisz że wody na przejrzystym tronie
w diamencie piękna jutrzenką ubrana
królowa niebios i królowa światów
*
nam przewodniczy w domu mym koronie
Agamemnon
07.11.2011 20:15 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Wto 29 Kwi, 2014 14:56, w całości zmieniany 13 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 16:45 |
|
|
Zmartwychwstanie
Więc będę śpiewał i dążył do kresu,
Podsycał ogień by zapłonął wielce,
Tak trzy Maryje z dzbanem z aloesem
Chcą zwiędłe opatrzyć umarłego serce.
Poranek świetlisty pisze zmartwychwstania słowa,
Serce co nie żyło na nowo ożyje,
Już od zepsucia wieczne się zachowa,
W proch się nie rozsypie – godzina wybije
– Kiedy promień Słowa tajemnie odgadnie
Wtenczas odpowiedź będzie w sercu na dnie.
...
A wówczas ja duch utrapion ogniami
I choć strapiony – pełne treści we mnie,
Jam żywy powstał ponad mogiłami
Jak gdyby słowa uwiędły nikczemne –
Zakwitły – nowe – radosnymi łzami,
Odeszły pseudo wartości daremne,
Dobro i piękno czar duszy płomieniem
Ta mądrość ducha... – a nie jest milczeniem!
Patrzcie oczami pragnieniem przeżarte
I siłą ducha roztopioną złotą
Uformowaną na kształt w fakty arte
W jeden głos tylko radości prostotą –
W samych ramionach Boga rozpostarte.
I dzieło wasze wzmocnione tęsknotą
Opromienione od złotego kłosa –
Duchem zapłonie w ramionach Kyriosa.
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Czw 20 Sie, 2015 20:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013 16:48 |
|
|
spotkanie z Weroniką
serce z kryształu i dusza z kryształu
świeciły jasno na niebios lazurze
poczęta niby jak kwiat słonecznika
i na promiennym płynęła chórze.
wzięła głos nowy i światło promyka
a gdy fortepian dotykał bruku
sięgnęła płótnem swym Weronika
z krajów zaświatnych który ją zrodził.
księżyc był pełny i gwiazdy w koronach
świeciły jasno na niebios lazurze
gwiazd mateczniki w podniebnym chórze
jak z podniebnego srebra i złota.
i na promiennej popłynęła łodzi
o brzasku światła dnia trzeciego z rana.
Agamemnon
09.04.2011 |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 06 Cze, 2013 22:23 |
|
|
Bóg się rodzi
Moc truchleje
nie wypuszczaj z rąk swoich
Bóg wypełnia człowieka
w tym momencie gdy
Chrystus się rodzi
w tym Jezusie nad którym
Boża gwiazda stanęła
jeśli weźmiesz już pióro
najpierw określ naturę
co pomiędzy jest Niebem a ziemią
On w padolną część wstąpił
On w swym Duchu przybywa
z wielką mocą i siłą co twe oko widziało
jakie pękły w swych formach ogniwa
teraz jestem w tych stronach –
może poznam w mych czasach –
może spotkam w tych dziełach
prawe runo Sofona
Boga w złotych na tronie Parnasach
dziecię widzę jest Panem
siła Słowa skrzydlata straszliwa –
złotej lutni pieśń żywa
strun wesołych radośnie
chorał Boga wciąż rośnie –
pośród jakże tu różnych
innych świateł przybywa
Pierwsza Miłość Istnienia
w stajni czystszej od śniegu
w białej grocie rozsianej
po pagórkach w szeregu
wśród nieba
Agamemnon
18.09.2010 10:03 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 27 Gru, 2014 21:39, w całości zmieniany 4 razy |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 06 Cze, 2013 22:26 |
|
|
Mądrość wśród materii
(narodziny w Betlejem)
czym jest serce –
zorze – lody
słońce w rękach – twarz otworzy
złoty Boży – Duch – Orędzie
Chleb rozmnoży – czyn wymowy
choć łamany rządzić będzie
niepodzielnie – wszelakiego
mocy dziwa
jak pelikan w łzach
perłowych
czarnopiórych
i po rzekach kryształowych
po słonecznych taflach
złotych
wśród kosmosów
i demiurgów
z odwiecznymi mgłami
pływa
czym jest Mądrość wśród
materii
czym materia wśród
Mądrości
czym jest prawda wśród
czerwieni –
krwawe żniwa
słońc narodzin wśród
północy
pieśnią nową – pokłon
Jemu
takiej nocy gwiazd
zjawionych
czym jest radość pośród
godnych
złotych wieszczów
Betlejemu
jak pelikan w łzach
grudniowych
kryształowych
Bóg do dzieci
swych przybywa
Agamemnon
19.07.2010 22:13 |
_________________
Agamemnon |
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 27 Gru, 2014 21:41, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 06 Cze, 2013 22:31 |
|
|
Noc polarna
( z cyklu: pieśń o naturze)
Polarna noc była, a rozstajne szyki
Jasno świeciły wśród stalowych reguł.
Lodowiec – wielki, jako kryształ... – dziki,
Jak sen w przestrzeniach na tle niebios biegu
Stał... Pełny księżyc i gwiazd mateczniki
W chłodach północy od zórz pełnych śniegu
Po odwróceniu weszły w antypody
Królestwa niebios i w granatów wody.
Jak maki iskier – kryształem umyty
Wody błękitnej... iskier nikt nie zliczy
Idą meteory... – milkną monolity
Biegną po niebie i chyba są niczym;
Jakby przed duchem myślę – świat zakryty
I choć był piękny, wtedy tajemniczy,
Wskazywał na niebie na plejad odsłony
Diamentów brzasków... i czar spod korony.
Wielkie gwiaździce z plejad wód się mienią
Z girlandą lodów ze światłem miesiąca,
W zimnym spojrzeniu pod morską przestrzenią
Milion migotań – odmętów – bez końca,
Nigdy w istocie się chyba nie zmienią –
Rzekłem: „natura je ciągle potrąca
I ciągle, wszędzie iskrami się palą
W kosmosie wielkim i pod morską falą”.
Chyba odejdę... a gwiazdy beze mnie
Wciąż patrzeć będą w przestrzeniach wśród nocy
I przypatrywać się będą daremnie
Lodom i śniegom i wichrom północy,
Wyjących bytów – rzekłbym tajemnie
Od kształtów wschodów do wieczności mocy,
Zimno z bieguna bije od gwiazd z góry
Jak kolos jaki umarłej natury.
Wśród boskich mroźnych przestrzennych za szczytów
Po nocy wielkiej – jutrzenki – wschód słońca
Wychodzą śnieżną i z bladych błękitów
I z diamentowych i z zórz pół miesiąca
Pustynią Piękna – i z lodowców szczytów
Błękit powietrza – duch przed wschodni trąca
W tak pełne brzaski! że chłód oszołomień
Zamienił z nocy w słońca żywy promień.
Agamemnon
11.08.2010 11:29 |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
Agamemnon  przewodniczący koła
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 03 Maj, 2014 13:43 |
|
|
***
W karpackich Tatrach w koronie przestworza
Przedziwnie biała potęgi królowa
Jest twego Boże potęgi obliczem
W tle widnokręgów ośnieżonych szczytów
Przez tysiąc lat gwiazd dwanaście na głowie
Na tle tatrzańskich tęczowych błękitów!
Agamemnon
Więc to są moje rodzinne Karpaty! –
Oto nad nimi niebo się rumieni;
Powstają ze mgły w koronach z promieni,
Słońce wyleci jak orzeł skrzydlaty
Lecz nie wiem jeszcze z której wejdzie góry
Słońce – jak orzeł, mówisz złotopióry...
J. Słowacki
Jaworzyńska
Królowa Tatr
Z niebieskiej twojej sukni i w złotych form koronie
odsłania się w lazurze postawy prostej warta
z białego pozdrowienia odmęty mórz zwierciadła
z oblicza twego serca z Chrystusa wzejdzie płomień
W perłowej twojej twarzy Nazaret rano płonie
tu jabłoń jest nadrzeczna jutrzenki oziębionej
w przestrzeniach nadchodzących różany okrąg tonie
ptaszęta polne w kwiatach tatrzańskich mówią o niej
W istocie twojej woli podniosłość nieboskłonu
wgnieciona żmii głowa – na chłodny dystych starta
przychodzi choć otwarcie – to jednak po kryjomu
wyjęta z pól obłoków porannych piskląt warta
Weszliśmy w czarną burzę – widziałeś – powiedz gdzie on! –
zabłysnął i zgasł rozbłysk! w przepastnej swojej gali –
pędzony w halnych chmurach w piorunach stanął Giewont –
– potworny długi pomruk po halach się przewalił
Klasyczny złoty piorun jak dotyk zimnej stali
i nie wiem z której strony – uderzył w jakieś drzewa
od Hali Kondratowej resztkami na wskroś walił –
– wychodzi z wolna słońce – gdy jeszcze trwa ulewa
W Dolinie Pięciu Stawów w rozbłysku moje oczy
z Giewontu krzyż praojców prastary jak sam Giewont
spogląda wzrokiem jasnym tej „co nam nie zginęła”
gdy dalej deszcz trzepocze – gdy nadal trwa ulewa
Pałace mroźne światła i okrąg ciężkich jodeł
wysoko orle gniazda siedzące na skał brzegach
w odpływach chmur przestrzeniach w tatrzańskich skał szeregach
orlica srebrna stała a wkoło orły młode
Agamemnon |
_________________
Agamemnon |
|
 |
|
 |
|