Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pon 16 Kwi, 2012 16:26
Gdyby kto z P. T., etc., etc. bywał wew Mordorze koło 8 maja i miał czas jak raz tak po wpół do drugiej, jest wykład do obskoczenia:
Cytat:
Japonistyka i Wydział Orientalistyczny Uniwersytetu Warszawskiego oraz firma Mitsui & Co., Ltd. serdecznie zapraszają na wykład pt. "Siedem lat doświadczeń związanych z misją sondy kosmicznej Hayabusa" ,który wygłosi przedstawiciel Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych (JAXA), kierownik projektu Hayabusa profesor KAWAGUCHI Jun’ichirō. Wykład odbędzie się 8 maja 2012 r., w godz. 13.30-15.00 w sali 316, Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, przy ul. Dobra 56/66, w Warszawie.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Nie 28 Paź, 2012 14:09
Prawie cztery lata temu pisałem o odkryciu planety okrążającej Fomalhauta w konstelacji Ryby Południowej (bardzo ładnie widać teraz gwiazdę ową około 20, nisko nad południowym horyzontem). W tzw. międzyczasie pojawiła się i nabrała popularności teza, że nie planeta to, a w miarę skondensowana chmura pyłu okrążająca macierzystą gwiazdę. Wyniki najnowszych obserwacji wskazują jednak, że faktycznie mamy tu do czynienia z planetą, torującą sobie drogę w otaczającym wciąż gwiazdę macierzystą dysku protoplanetarnym.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pią 16 Lis, 2012 23:47
Z kategorii nieciekawostek raczej: administracja p. Obamy rozważa pono wyłączenie sond MESSENGER i Cassini. Ot tak, po prostu. Wiadomość absolutnie niepotwierdzona, ale z bywałego że tak peem źródła.
http://forum.nasaspacefli...p?topic=30363.0
_________________ Его Высокопревосходительство
ombretta członek prezydium władz krajowych
ex-forumkowicz
Pomógł: 9 razy
Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 8802
Wysłany: Pią 16 Lis, 2012 23:53
Cytat:
calls for shutting down both Cassini and MESSENGER to save money
A o jakiej Kasi wogle mówimy? Tens of millions u$ to jest - jeden F16 rocznie, roczna dostawa spinaczy do TSA, czy co?
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Sob 17 Lis, 2012 09:55
Ojtam, ojtam, ciemny lud usański od dawna wie, że budżet NASA to tak z połowa federalnego. A pp. Obama, Bolden et consortes są po prostu konsekwentni w tym co robią.
Inna sprawa, że misja Cassini jest zdecydowanie nie koszer, odkąd w oparciu o przesłane przez nią dane stwierdzono występowanie oznak globcia na Saturnie.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Czw 17 Sty, 2013 14:47
Nu proszsz, jacyś Hamerykanie wymowni zrobili wynalazek, że jednak to Słońce za zmianami klimatu stoi. Rzecz jasna, nie mogło obyć się bez porcji rytualnych zaklęć nt przewodniej roli białego człowieka w dziele upowszechniania globcia, ale i tak warto poczytać: http://www.space.com/1928...th-climate.html
_________________ Его Высокопревосходительство
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8566
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Czw 17 Sty, 2013 16:48
Podziękował. Ciekawe, jak wyliczyli te piętnaście procent odpowiedzialności cywilnej Słońca. I czy aby nie jest to procent składany we - na ten przykład - skali dziesięcioletniej, chłe, chłe.
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim."
Kosiarz członek zarządu organizacji powiatowej
Kurier
Wiek: 38
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 849
Skąd: Świętokrzyskie
Wysłany: Pon 03 Cze, 2013 14:00
Podwójne zwycięstwo polskich łazików na zawodach w USA
Cytat:
Marsjańskie łaziki z Polski zajęły dwa pierwsze miejsca w prestiżowych, międzynarodowych zawodach University Rover Challenge rozgrywanych w USA. Zwyciężył Hyperion zespołu z Politechniki Białostockiej, a drugi był Scorpio III z Politechniki Wrocławskiej.
Załoga z Białegostoku osiągnęła ponadto największy wynik w historii zawodów, zdobywając 493 na 500 możliwych punktów - poinformowało w przesłanym PAP komunikacie Mars Society Polska, organizatora wyjazdu polskich łazików do Stanów Zjednoczonych.
Dla zwycięzców konkursu regulamin przewiduje nagrodę pieniężną, pokrycie kosztów związanych z dotarciem i pobytem na corocznej konwencji International Mars Society oraz - jak napisano na stronie poświęconej zawodom - "prawo do chlubienia się sukcesem przez okrągły rok".
To już druga wygrana Polaków w historii University Rover Challenge. W 2011 roku najwyższe miejsce na podium zajął łazik Magma2, również skonstruowany w Białymstoku.
„Świetny wynik polskich zespołów to rezultat ciężkiej pracy studentów, uczelni i organizatorów. Po raz kolejny udowodniliśmy, że jeśli bierzemy się za jakiś projekt, to chcemy i potrafimy być w nim najlepsi” – uważa Mateusz Józefowicz z Mars Society Polska.
Oba zespoły to laureaci konkursu w programie ministra nauki i szkolnictwa wyższego "Generacja Przyszłości". Resort nauki wsparł ich udział w zawodach.
"Zaledwie trzy tygodnie temu wręczyłam wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem granty dla młodych wynalazców i badaczy w ramach programu +Generacja Przyszłości+. Na światowy sukces dwóch nagrodzonych zespołów - z Politechniki Białostockiej i Politechniki Wrocławskiej - nie musieliśmy długo czekać – podkreśla minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka. – Mamy w Polsce naprawdę wspaniale młode talenty i warto w nie inwestować. Nie tylko 7 milionów złotych w ramach ministerialnego programu, ale też czas i wiedzę opiekunów naukowych oraz uwagę nas wszystkich. Naprawdę są tego warci!".
W tym roku do udziału w zawodach zgłosiło się 14 drużyn z USA, Kanady, Polski i Indii. Polskę reprezentowały trzy zespoły - z Białegostoku, Wrocławia i Rzeszowa.
Zwycięski Hyperion to łazik zespołu z Politechniki Białostockiej. Pojazd ma sześć niezależnie napędzanych i sterowanych kół, manipulator przegubowy, system GPS oraz system wizji. Jest przystosowany do poruszania się w terenie pustynnym, piaszczystym i kamienistym; może pokonywać wyniesienia nachylone nawet pod kątem 50 stopni.
Scorpio III powstał na Politechnice Wrocławskiej. "Każde z jego sześciu kół jest napędzane osobnym silnikiem. Konstrukcja opiera się na ramie aluminiowej, która powinna dobrze znieść trudy zawodów na pustyni" - podkreślał przed wyjazdem drużyny na zawody Łukasz Leśniak, student wrocławskiej uczelni i jeden z konstruktorów maszyny.
Łazik znakomicie spisuje się w terenie dzięki zastosowaniu w jego konstrukcji przegubu, który pozwala lepiej skręcać i najeżdżać na wysokie przeszkody. Unowocześnieniem są też bardzo lekkie koła o konstrukcji siatkowej. Jedna para kół jest natomiast miękka i wykonana z wytrzymałego materiału (kordury), wypełnionego sypkim granulatem. Dzięki temu robot, jadąc nawet po bardzo nierównej powierzchni, nie przenosi drgań na resztę konstrukcji.
Na zawody wyruszył także zespół SKNL Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej, który skonstruował łazika Legendary Rover. Urządzenie porusza się na sześciu kołach, ma niezależne zawieszenie i napęd elektryczny. Łazik jest wyposażony w dwa wymienne manipulatory przeznaczone do różnych zadań, ma też cztery platformy do przewozu ładunków dla astronautów. Układ wizyjny, GPS i niezawodny moduł łączności umożliwia sprawne i precyzyjne manipulowanie pojazdem w trudnym, pustynnym terenie.
Łazik z Rzeszowa dotarł na miejsce zawodów w piątek (31 maja) nad ranem. Kiedy jednak zespół przystąpił do składania i uruchomienia łazika, poważna awaria anteny wyeliminowała drużynę z uczestnictwa w konkurencjach rozgrywanych tego dnia. Awaria została wykryta i usunięta - poinformował Lubański.
Zawody URC odbywały się na amerykańskiej pustyni w stanie Utah w warunkach zbliżonych do marsjańskich. Podczas trzech dni, zespoły musiały wykonać skomplikowane zadania, w tym rozpoznanie terenu, poszukiwanie śladów życia w próbkach gleby oraz dostarczenie pakietu medycznego rannemu astronaucie. Wysoka temperatura oraz przypominający warunki marsjańskie pył i niska wilgotność powietrza są prawdziwym wyzwaniem dla maszyn i ludzi.
PAP - Nauka w Polsce
Polskie łaziki wygrały w USA
_________________
"Dziś, kiedy byle męt społeczny jest oficerem, a im większy szuja, tym dość często otrzymuje rangę, najwyższym odznaczeniem jest przeświadczenie, że jest się człowiekiem zasad i honoru, wiernym synem Ojczyzny." - kpt. Stanisław Sojczyński "Warszyc"
Pomogła: 8 razy
Wiek: 105
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 7783
Skąd: n.c. spod samiuśkich Tater
Wysłany: Czw 12 Wrz, 2013 16:06 Potężna planetoida blisko Ziemi
Bamberga – planetoida o średnicy ponad 200 kilometrów – będzie niedługo widoczna przez zwykłą lornetkę. Na tak małą odległość do Ziemi nie zbliża się żadna tak duża planetoida. Bamberga robi to raz na 22 lata – poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Pierwszym znanym i jednocześnie największym ciałem z głównego pasa planetoid rozciągającego się pomiędzy Marsem a Jowiszem była (1) Ceres. Niedługo potem odkryto kolejne obiekty, takie jak (2) Pallas, (3) Juno i (4) Westę. Wszystkie z nich to duże jak na planetoidy obiekty o średnicach na poziomie 200-500 kilometrów.
– Oczywiście na początku odkrywano największe, a przez to najjaśniejsze ciała. Zwykle więc im mniejszy numer, to z tym większym ciałem mamy do czynienia. Dość poważnym wyjątkiem od tej reguły jest planetoida (324) Bamberga. Została ona odkryta 25 lutego 1892 roku w Obserwatorium Uniwersyteckim w Wiedniu przez Johanna Palisę – opowiada Olech.
Stosunkowo późne odkrycie może sugerować, że Bamberga jest obiektem o średnicy kilkudziesięciu kilometrów, bo takie rozmiary mają przeważnie obiekty z numerami z czwartej setki listy planetoid. Tymczasem średnicę Bambergi szacuje się na około 230 kilometrów.
– Bamberga jest nietypowa i to z dwóch względów. Po pierwsze, należy do bardzo ciemnych planetoid typu C, których powierzchnia odbija tylko 6 proc. padającego światła. Po drugie, porusza się po bardzo nietypowej i wydłużonej orbicie o mimośrodzie 0,34. To powoduje, że większość swojego życia spędza w odległości od Słońca większej niż typowe planetoidy, a przez to trudniej ją dostrzec – wyjaśnia astronom.
Wydłużona orbita powoduje jednak, że raz na 4 lata i 144 dni Bamberga zbliża się do Słońca na odległość zaledwie 1,77 jednostki astronomicznej. Gdy w tym samym czasie w odpowiednim miejscu swojej orbity znajdzie się Ziemia, oba ciała może dzielić dystans tylko 0,8 jednostki astronomicznej (120 milionów kilometrów). Żadna inna duża planetoida nie zbliża się do Ziemi na tak małą odległość.
– Taka konfiguracja położeń obu ciał zdarza się raz na 22 lata. Najbliższa wydarzy się już 13 września, kiedy Ziemię od Bambergi będzie dzielił dystans tylko 0,81 jednostki astronomicznej. Bardzo małe albedo (procent odbijanego światła – PAP) Bambergi powoduje, że nawet podczas tej rzadkiej opozycji jej jasność nie jest duża. Nie da się jej dojrzeć gołym okiem, ale maksymalny blask na poziomie 8,1 magnitudo powoduje, że dojrzymy ją bez problemów przez niewielką nawet lornetkę – zapewnia Olech.
Obecnie Bamberga świeci w konstelacji Ryb, przemieszczając się na sferze niebieskiej tuż nad gwiazdą Gamma Ryb o jasności 3,7 mag. Na obserwacje najlepiej wyjść około północy, kiedy ten obszar nieba znajduje się na wysokości 40 stopni nad południowym horyzontem. Pierwsza połowa września stwarza dobre warunki do obserwacji ze względu na nów Księżyca wypadający 5 września.
MM, PAP
_________________
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:23
Ponieważ tak jakby miało się rozpogadzać, garść luźnych wskazówek co do potencjalnych celów obserwacji na najbliższy wieczór.
1) Merkury. Trzy dni po maksymalnej elongacji wschodniej jest wciąż daleko od Słońca (prawie 18 stopni). Po zachodzie Słońca (16:24) czekamy chwilę i szukamy obiektu zerowej wielkości na azymucie 238 - 246 stopni (zachód z niewielką odchyłką na południe).
2) SN2014J. Supernowa w M82 najwyraźniej osiągnęła maksimum blasku (10.5 mag). Tym razem czekamy, aż porządnie się ściemni (przynajmniej do 19), Wielka Misica wznosić się będzie ponad północho-wschodnim horyzontem. Parę M81 / M82 odnajdziemy łatwo, przedłużając przekątną "pudła" Wielkiego wozu (gamma i alfa UMa) dokładnie jeden raz, na prawo od "dyszla". M82 będzie wyraźnie słabsza (8.6 mag) od swej sąsiadki (7.0 mag) i wyróżniać się będzie podługowatym kształtem. Supernową znajdziemy dokładnie w osi podłużnej galaktyki, niedaleko jej centrum. W pobliżu znajdziemy kilka gwiazd podobnej jasności, żadna z nich nie świeci jednak na tle galaktyki.
3) Jowisz. Jaki jest, każdy widzi. Niecały miesiąc po opozycji wciąż chełpi się jasnością -2.6 mag, świecąc na tle gwiazdozbioru bliźniąt. Wielka Czerwona Plama przejdzie przez południk około 18. 36 minut później Europa znajdzie się w bardzo bliskiej koniunkcji (poniżej 2 sekund łuku) ze słabą gwiazdą 10-11 wielkości - możemy potestować zasięg naszych przyrządów do obserwacji nawłasnoocznych.
4) 40 Eridani B/C (omikron 2 Eridani B/C). Niepowtarzalna okazja zobaczenia na własne (ubrane) oczy białego karła, a jeśli instrumentarium pozwoli, także czerwonego. Główna gwiazda układu, 40 Eridani A jest nieźle widoczna gołym okiem poza przestrzenią miejską (4.42 mag), szukamy jej 15 stopni na zachód od Rigla (beta Ori), tuż obok nieco jaśniejszej gwiazdy omikron 1 Eridani. Interesujący nas biały karzeł (40 Eridani B, 9.5 mag) leży w odległości 83 sekund łuku od głównego składnika. Tuż obok znajdziemy czerwonego karła (40 Eridani C, 11.2 mag). Tutaj znajdziemy sporo ciekawych a użytecznych informacji odnośnie tego interesującego układu.
5) Uran. Świeci w Rybach jako obiekt 6 wielkości, brak co jaśniejszych gwiazd odniesienia utrudnia jego szybką identyfikację. Dodatkowym utrudnieniem (albo ułatwieniem, jak kto woli) będzie sąsiedztwo młodego Księżyca (faza 20%), w odległości ~3.5 stopnia. Uroczystą koniunkcję w odległości o stopień mniejszej przewidziano już po zachodzie obydwu zainteresowanych.
Pomógł: 2 razy
Wiek: 40
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Czw 05 Cze, 2014 17:25
Proszę ja bardzo: jedna ze świeżo odkrytych planet, okrążających Gwiazdę Kapteyna (najbliższy znany nam podkarzeł, niecałe 13 lat świetlnych stąd) może zaposiadać warunki zbliżone do ziemskich (woda w stanie ciekłym, etc.).
Planet pozasłonecznych znamy multum, każdego niemal dnia poznajemy kolejne. Przypadek powyższy jest jednak ciekawy z paru względów.
1) Niewielka odległość, pozwalająca na bardziej szczegółowe badanie przy użyciu dostępnych lub budowanych właśnie instrumentów (choć kosmiczny interferometr optyczny przydałby się tu bardzo).
2) Jak na podkarła przystało, GK charakteryzuje się niską metalicznością, na poziomie 15% słonecznej (gwoli wyjaśnienia, dla astronoma "metal" to każdy pierwiastek cięższy od helu). Skoro, mimo niewielkiej zawartości ciężkich pierwiastków, mogły wokół takiej gwiazdy powstać skaliste planety, nie można wykluczyć ich istnienia w pobliżu innych pobliskich gwiazd o niewielkiej metaliczności (tau Ceti na ten przykład).
3) GK liczy sobie jakieś 11.5 miliarda lat, okrążające ją planety mają mniej więcej tyle samo, zatem mogą dostarczyć one cennego materiału porównawczego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum