IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek Poetycki
Autor Wiadomość
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Czw 01 Sty, 2009 21:13   

Kopciuszek
Gdy Kopciuszek łachmanów rozmarzonym zgrzebiem
W balu niedostępnego wdumał się przepychy,
Wróżka, lecąca jutra niepewnym śródniebiem,
Nagle przed nim stanęła. Był wieczór dość cichy.

A ona w cudach pilna i w radości chyża
Utkała z pajęczyny, skradzionej spod plota,
Suknię, co prześwituje do oczu pobliża
Oddalami w szkarłatach zanikłego złota...

Szczypta złudy... źdźbło jawy... Zaufaj, nim zgaśnie!
Wdzięk nicości zdrobniałej... Garść zlękłego głogu...
Już gotów koralowy naszyjnik, co właśnie,
Lśniąc na piersi dziewczęcej, podobał się Bogu.

Bal się zaczął! Czas jechać! Snom wrzaw się zachciewa!
Więc szczura przedzierzgnęła w tęgiego woźnicę,
A myszy - w dwa rumaki, a wiatr - w uździenicę,
A szum drzew - w tętent koński! Strwożyły się drzew!...

Bywały różne czasy i różne bezczasy...
Więc dynię, która soków nabrzmiała swawolą,
Przeobraziła w pudło złocistej kolasy,
Co skrzy się od wieczności, że aż oczy bolą!
Bicz zaświstał! Ruszyły rumaki z kopyta!
Złe jary - wyrwy w złudach, zmór pełne kałuże!
Przepaść śni się łbom końskim! śmierć za koła chwyta!
Baczność, durny woźnico! Oszalały szczurze!

Już zmyliłeś otchłanie!... Brniesz w nicość po grudzie!
Mrok się zaśmiał!... Strach - spojrzeć! Duch blednie człowieczy!
Pędzą konie! O, Boże! Szczęść myszom w ich cudzie!...
Grzmi kolasa! O, Boże! Miej dynię w swej pieczy!...
Bolesław Leśmian
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Sob 03 Sty, 2009 15:32   

(tancz ze mna dzis....)
Przetancz ze mna dzis te noc
Chocby pozniej skonczyc sie
Mial caly ten Swiat...

Gdy na niebie blysnie
Ksiezyca blask ubierz sie
W nadzieji moc....

Ja nadejde spowita suknia
Z wierszy Twych....
Chocby jutro mial nie istniec
Caly ten Swiat....

Przetancz ze mna tylko
Te jedna noc....
Wyjatkowa moc fajerwerkow
Niebo pokryte swiatlem gwiazd...

Tancz podaj mi dlon i tancz
Moze uda sie nam wejsc
W ten jeden Nowy Rok
Tajemnica marzenia....

Tancz ze mna tancz.......
/alma/
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Nie 04 Sty, 2009 22:08   

Iga Cembrzyńska

Ludzie mają dziwne marzenia
Dziwne troski, życzenia dziwne
Ponoć mają serca z kamienia
Zimne nosy i ręce zimne
Bardzo często głowy nie mają
W zamian długie i cięte języki
Uszy w ścianach, w oczach ogniki
Swoje nerwy na wodzy trzymają.

A ja mam swój intymny mały świat
Hen za morzem smutków,
za górami marzeń tam.
Wiedzie doń zagubionych ścieżek ślad Senne półksiężyce mogą wskazać drogę wam,

Idę więc z mojego świata do was tu Niosę wam z mojego świata barwę kwiatów
Bo ja mam swój intymny mały świat Senne półksiężyce mogą wskazać drogę wam.

Dziwni ludzie mają wspomnienia
Noszą płaszcze strachem podszyte Marne grosze gubią w kieszeniach Zakrywają karty odkryte.
Lubią grywać w kości niezgody
Palić mosty, stawać na głowie
Winem wznosić toast na zdrowie Chwytać się brzytwy i mieć powody.

A ja mam ...
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Sob 10 Sty, 2009 18:25   

W tajemnicy każdego człowieka istnieje
wewnętrzny krajobraz:
z nietkniętymi równinami,
z wąwozami milczenia,
z niedostępnymi górami,
z ukrytymi ogrodami.

...Antoine de Saint-Exupery...
Dobrego Dnia...
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Śro 14 Sty, 2009 23:04   

Jacek Bierezin

* * *
Niech zmęczenie ogarnie wszystkie nasze drogi
Smuga deszczu przejdzie po gorących twarzach

Kojąca muzyką zagra nieznużonym
A szczęśliwym przyniesie ulgę wątpliwości

I niech sen ogarnie wszystkie nasze noce
Dobrodziejstwa zatopi w rzece zapomnienia

Niech będzie bardziej gorzki od piołunu piołun
Miłość niech będzie bezdomna i niema

Wolność niech będzie nadal niebezpieczna
Prawda daleka i obecna ziemia
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 17 Sty, 2009 01:41   

Pytasz: co mówię, gdy warszawskie dziecię
Wstawa oparte na cudzie?
Bogu dziękuję, że jeszcze na świecie
Są oryginalni ludzie!

Bo już myślałem, że dzieje od trafów,
Trafy zależą od tronów;
Że ludzkość składa się już z kaligrafów,
A narodowość... ze zagonów!

I że przepadła rasa Dawidowa,
Co kamień wznosząc do góry,
Nie dba, czy za nią armata gwintowa,
Nie dba, czy przed nią broszury.

Dlatego, być tam nie mogąc, gdzie łkanie,
Ni w pierś przyjmować zaczepki,
Milczę przynajmniej... mam uszanowanie
Dla Achillesa kolebki!

Norwid
_________________
Agamemnon
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Nie 25 Sty, 2009 16:55   

Lermontow Michaił Jurjewicz - Pożegnanie


Nie rzucaj na lezgiński chłopcze mlody!
Tak pilno ci ojczyznę ujrzeć miłą?
Zmęczon twój koń, na górach mgły i lody,
A tu masz dach i ile chcesz swobody -
I moją miłość!...
Czyżby uniosła jedna zorza sroga
Pamięć dwóch rajskich nocy i upojeń?
Nie mam dla ciebie darów, jam uboga,
Lecz dusza w piersi dana mi od Boga
Podobna twojej.
W deszczowy dzień, okryty mokrym płaszczem,
Przybyłeś tu z bólem wyrytym w twarzy.
czy chcesz ten dzień, gdy świeci mi łaskawsze
Nad głową słońce, dla mnie juz na zawsze
Ciemnością zwarzyć?
Spójrz: od gór płynie błękitna poświata,
grożną czeredą stoją jak olbrzymy.
Promienie zorzy i krzewy - ich szata.
Wolni i dobrzy my - czemuż ulata
Twój wzrok w kraj inny?
Wierz mi, ojczyzna tam, gdzie i kochanie.
Ciebie nie spotka, gdy wrócisz w dolinę -
Sam powiedziałeś - miłych ócz błyskanie:
Bądź ze mną jeszcze dzień, pół dnia przynajmniej,
Słuchaj: godzinę!
- Nie mam ojczyzny ani druhów innych,
Krom konia i mej szabli damasceńskiej.
poznałem szczęście twych uczuc niewinnych,
lecz łzy, co płyna z twych ócz, nie powinny
Wstrzymać mnie więcej.
Odkąd przysięgi krwawe duszę pieką,
Błądzę po świecie na urągowisko.
Póki krwi wrogiej strugi nie pocieką,
Nikomu usta me kocham - nie rzekną.
Przebacz. To wszystko...."
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Wto 27 Sty, 2009 16:03   

Dzien dzis spowity mgla.....wiec...


we mgłę go wyprawiłam
w deszcz co na rzęsach przysiadł
a opowiadał pięknie
o zakręcie rzeki
i dom rysował paznokciem
na gładkim blacie ulicy
i podawał mi kwitnącą przyszłość
jak owoc pomarańczy - na dłoni

we mgłę go wyprawiłam
w deszcz co na rzęsach przysiadł
samobójczymi kroplami
żeby opaść i zniknąć
wsiąknąć cieczą zieloną
w spragnione ciało trawy
stoję niezmiernie sama
na nagiej obcej ziemi
- Halina Poświatowska -
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Pią 30 Sty, 2009 21:50   

Z tamtą było kapryśnie i było niepewnie, Gdy prosiłeś o serce, drwiła z ciebie płocha, A gdy chciałeś porzucić, wzywała cię rzewnie, Trudno ją było lubić, trzeba było kochać. Ta nigdy nie jest zmienna i nie jest powiewna, Ma uśmiech pogodniejszy i słowa łaskawsze, Możesz jej ufać wiernie, nie zdradzi -- rzecz pewna, A kiedy powie słowo, dotrzymuje zawsze. Tamta mnie opuściła, tamtej nie ma ze mną, Ta przyszła i uściskiem objęła serdecznie, I chociaż mi z nią dobrze i chociaż bezpiecznie, Za tamtą mi jest smutno, za tamtą mi ciemno... Stanislaw Balinski
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 31 Sty, 2009 01:52   

Dolina Królów (siedem howet)
Dorota Niżyńska

http://www.polis2008.nazw...id=36&Itemid=99
_________________
Agamemnon
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Pon 02 Lut, 2009 16:56   

Byla piekna, byla wrazliwa, byla zdolna, byla poetka...Poswiatowska


moim sąsiadem jest anioł
on strzeże ludzkich snów
dlatego wraca późno do domu
na schodach słyszę dyskretne kroki
i szelest
zwijanych skrzydeł
on rano staje w moich drzwiach
otwartych na oścież
i mówi:
twoje okno znowu
świeciło długo
w noc
....Halina Poświatowska
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Wto 17 Lut, 2009 00:03   

Zobaczysz
muz: Sławomir Zygmunt
sł: Edward Stachura

A kiedy ona cie kochać przestanie,
zobaczysz noc w środku dnia,
czarne niebo zamiast gwiazd,
zobaczysz wszystko to samo, co ja

A kiedy ona cie kochać przestanie,
zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach,
zobaczysz wszystko to samo, co ja

A ziemia, zobaczysz, to nie będzie ziemia
Nie będzie cię nosić
A ogień, zobaczysz, to nie będzie ogień
Nie będziesz w nim brodzić
A woda, zobaczysz, to nie będzie woda
Nie będzie cię koić

A kiedy ona cie kochać przestanie,
zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach,
zobaczysz wszystko to samo, co ja

A kiedy ona cie kochać przestanie,
zobaczysz noc w środku dnia,
czarne niebo zamiast gwiazd,
zobaczysz wszystko to samo, co ja

A ziemia, zobaczysz, to nie będzie ziemia
Nie będzie cię nosić
A ogień, zobaczysz, to nie będzie ogień
Nie będziesz w nim brodzić
A woda, zobaczysz, to nie będzie woda
Nie będzie cię koić....
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Pią 20 Lut, 2009 14:36   

Poniewaz ostatnio malo sie udzielam na naszej klasie to dostalam taki wierszyk:

Kto ciężko pracuje
to kryzys zrujnuje
i jest cenionym bojownikiem
banków świata zwolennikiem

a tak nie żartując
i szczerze to pojmując
życzę przetrwania
i na nowo w pięknie trwania..Maksymilian (Bart) Kozlowski
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Sob 21 Lut, 2009 15:49   

Bóg nie obiecywał
nieba bez chmur,
ścieżek życia
usłanych różami;

Bóg nie obiecywał
słońca bez deszczu,
radości bez smutku,
pokoju bez bólu.

Bóg obiecał
siłę na każdy dzień
odpoczynek po trudzie,
światło na drogę,
łaskę na czas prób,
pomoc z wysoka,
niezawodną przyjaźń,
nieśmiertelną miłość.

...(Annie Johnson Flint)
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Czw 12 Mar, 2009 22:32   

...List ze Sienny!...

Nad Wisłą
kłopoty zostały
One i tak dojrzeją
beze mnie
Urwałem się
z mego dziwnego kraju
Który Ojczyzną
zwać na zawsze będę.

W Sienie oszaleć
można ze szczęścia
W każdym razie
na pierwszy rzut oka
Gdzie cyprysy dostojne
i gaje oliwne
Rwą się do ciebie
w zielonych podskokach

Tutaj oszaleć
można z tęsknoty
Która wciska się
mimo woli
I czasem wśród
cytryn i cyprysów
Chciałbyś dojrzeć
pospolity listek topoli

I na listku tym
napisać krótko
Słonecznym
włoskim atramentem
Kraju mój dziwny
- kraju mój dziki
Na złe i dobre
jednak z tobą będę.

.... /Adam Ziemianin/
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Hegemon 
Beczkowóz


Pomógł: 2 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pią 01 Maj, 2009 23:12   

Trochu poezyj wyższego lotu może.

Cytat:
Yodeadodoyodeadodoyodeadodoyodeadodo
Yodeadodoyodeadodoyo-bab-baaaaa
Ahhhhhh-aaahhhh-aaaaaa-aaaaAAA!
Ohhhhhh-ooohhh-oooooo-oooOOO!

Yodeadodoyodeadodoyodeadodoyodeadodo
Yodeadodoyodeadodoyo-bab-baaaaa
Ahhhhhh-aaahhhh-aaaaaa-aaaaAAA!
Ohhhhhh-ooohhh-oooooo-oooOOO!

Umdub-adaoh-segel-ungucur-ungetu-hungetur-hupreyu
Undubea-unpedurl-humpelilly-luptodoro-licktetor-ulumpadero
Umbader-lickatine-lupator-lackatera
Batickatheplalera
Theblumpalumpadera
Ho?
Ho ho ha haaaa!

Yodeadodoyodeadodoyodeadodoyodeadodo
Yodeadodoyodeadodoyo-bab-baaaaa
Ahhhhhh-aaahhhh-aaaaaa-aaaaAAA!
Ohhhhhh-ooohhh-oooooo-oooOOO!

Bom bom bom bom
Bom bom bom
Bom bom bom bom bom bom bom
Bom bom bom
Bom bom bom
Bom bom bom bom bom bom
Bac bac bac bac bac backaaaaa!
Yeeeeha!

Ba um um um um um
Ba um um um um um
Ba oooohhboooobooboboboooo!

Yodeadodoyodeadodoyodeadodoyodeadodo
Yodeadodoyodeadodoyo-bab-baaaaa
Ahhhhhh-aaahhhh-aaaaaa-aaaaAAA!
Ohhhhhh-ooohhh-oooooo-oooOOO!
Yeaah! Whoooo!


Jest i muzyka, coby było ciekawiej1. Tu akurat rendycja pangermańsko-helołinowa: http://www.youtube.com/watch?v=libSTHaE80A

Acz jak to zwykle bywa, najlepszejszy jest i tak oryginał: http://www.youtube.com/watch?v=bpV5InLw52U

Jak by nie było, poezyja śpiewana pełnom gembom to je.
_________________
Его Высокопревосходительство
 
     
macsoc 
Emerytowany Ojciec Dyrektor


Dołączył: 04 Mar 2003
Posty: 3642
Wysłany: Pią 22 Maj, 2009 10:39   

Hegemon napisał/a:
Wszalakoż ostatnimi czasy wpadł był najwyraźniej w nerwicę natręctw,
Cytat:

przystojny, kompetentny, wykształcony, solidny, uczciwy, przystojny, ma prezencję
o Glebie
:cool: :lol: :mrgreen: :neutral: :> :shock: :roll: :oops: :wink: i co tam jeszcze...
_________________
Nie wiem, czy wiecie, mam Najwspanialszą Żonę na Świecie!
 
     
Hegemon 
Beczkowóz


Pomógł: 2 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pią 22 Maj, 2009 10:51   

macsoc napisał/a:
Hegemon napisał/a:
Wszalakoż ostatnimi czasy wpadł był najwyraźniej w nerwicę natręctw,
Cytat:

przystojny, kompetentny, wykształcony, solidny, uczciwy, przystojny, ma prezencję
o Glebie
:cool: :lol: :mrgreen: :neutral: :> :shock: :roll: :oops: :wink: i co tam jeszcze...

Taa? Myślałem, że w zeszłym tygodniu przeszedł był do Obertasa. Może zdążył wrócić? :idea:
_________________
Его Высокопревосходительство
 
     
macsoc 
Emerytowany Ojciec Dyrektor


Dołączył: 04 Mar 2003
Posty: 3642
Wysłany: Pią 22 Maj, 2009 11:20   

a co on takiego uczy?
_________________
Nie wiem, czy wiecie, mam Najwspanialszą Żonę na Świecie!
 
     
Hegemon 
Beczkowóz


Pomógł: 2 razy
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11970
Skąd: z głupia frant
Wysłany: Pią 05 Cze, 2009 20:28   

Kontynuując wątek pangermański, a zarazem w pocie czoła wykuwając sukcesywne podnoszenie poziomu, mam w związku spożywczem SzanPaństwu do zaofermowania próbkę talentu współczesnego spadkobiercy Goethego i Schillera:

Cytat:
Once they killed his monster when it went into a trap
Now he's making better ones on a higher step

On a warm summer day the doctor went away
To a place where he could make it real
His assistant's hips were nice
So he cloned her once or twice
Now his hips are aching what a deal

Dr. Stein grows funny creatures
Lets them run into the night
They become great rock musicians
And their time is right

Sometimes when he's feeling bored
He's calling it a day
He's got his computer and they do in their own way

They mix some DNA, some skin and a certain spray
You can watch it on a laser screen
And the fellow's blue and gray
Or sometimes pink and green
Just check it out on Halloween

Dr. Stein grows funny creatures
Lets them run into the night
They become great politicians
And their time is right

One night he cloned himself
Put his brother on a shelf
But when he fell asleep that night
It crept up from behind and thought "Well, never mind "
Took a syringe and blew out his life

Dr. Stein grows funny creatures
Lets them run into the night
They become a great possession
And their time is right

Dr. Stein grows funny creatures
Let's them run into the night
They become a great oppression
And their time is right


Aaa, zapomniałbym: orkiestra!



http://www.youtube.com/watch?v=3FFTQRmsK0k
_________________
Его Высокопревосходительство
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 02:51   

Etyka i Kierkegaard

(fraszka)


Przechadzałem się ongiś po cedrowym gaju

tak jak to było w mędrców zwyczaju

a myśli moje i mój duch

nie wiedzieć czemu się pęta

(a może nie w cedrowym - dobrze nie pamiętam)

I napotkałem Kierkegaarda

uśmiechnąłem się! - wiedziałem!

że jest to sztuka twarda

a na jego twarzy widzę, że powaga znika.

Czy można mistrzowi zadać pytanie?

Czym jest etyka?

Spojrzał jak gdyby zadających tego typu pytań

nie było wielu

i odparł:

Etyka nie mieści się w granicach tego

kto kogoś innego

dla własnych celów

poświęca.

Nie pytałem już więcej

i tak jak przedtem stałem odszedłem powoli,

Zasłuchany w jego słowo w obszarach oddali.


Agamemnon


10.06.2009
_________________
Agamemnon
 
     
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8522
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Pią 03 Cze, 2011 04:17   

Ostatnio przypomniał mi się Jacek Bierezin:

"Wam, zwykłym czytelnikom prasy codziennej
(sprawozdanie z wojny, sprawozdanie z obrad, doniesienia z raju,
kronika wypadków, wyniki gier liczbowych, powieść kryminalna
plus ogłoszenia drobne)

Wam, zwykłym oglądaczom programów telewizyjnych
(dziennik telewizyjny, kapitan Klos wykonał zadanie, mistrzostwo
w jeździe figurowej, spotkanie z cieniem Jana Kiepury,
Dziewczęta z Nowolipek)

Wam, zwykłym i sympatycznym radiosłuchaczom
(rozrywka - gra polska kapela od dyrekcją Feliksa Dzierżanowskiego,
Moskwa z melodią i piosenką słuchaczom polskim,\
Program z dywanikiem)

(....)

Wam, którzy jesteście pod wpływem przemożnej logiki
codzienności, konieczności, strachu i podłości
dalszego socjalistycznego rozwoju osobowości
życzy święty Mikołaj"
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim."
 
     
Bonka 
przewodniczący koła

Dołączyła: 16 Lut 2006
Posty: 593
Wysłany: Czw 17 Gru, 2015 19:57   

Josif Brodski

Motyl

I

Mam rzec, że jesteś martwy?
Lecz żyłeś tylko
dobę; smutne, motylku,
są Stwórcy żarty!
Słowo ”żyć” pusto brzmi,
gdy kilka godzin
dzieli śmierć od narodzin,
i trudno mi
w jednej daty granice,
w ten dzień niedługi
wtłoczyć jedno i drugie -
i śmierć, i życie.

II

Bo dni są dla nas, żywych,
niczym. I tyle:
niczym. Dni nie przyszpili
wzrok, by się żywić
ich barwą: one mkną
na swym tle białym
niewidzialne, bez ciała,
ulotne. Są
jak ty: powiem inaczej –
dzień, pomniejszony
do trwania twej agonii,
czyż wiele znaczy?

III

Mam rzec, że ciebie wcale
nie ma? Lecz barwy
z twych skrzydeł się nie starły:
istnieją dalej,
jak istniały. Kto im
wciąż podpowiada,
jak mają się układać?
A ja, ze swym
gliniastym, ciężkim słowem,
z mową bezbarwną,
jak mam dorównać farbom
palety owej?

IV

Na twych rozwartych skrzydłach
rzęsy, źrenice, -
dziewice pięknolice,
ptaki, straszydła?
Czyja na tobie twarz
sportretowana
w przelocie? W cętkach, w plamach,
jakimi trwasz
martwymi naturami
pośród żywiołów?
Co w tobie tkwi: ryb połów?
stół z owocami?

V

Może jesteś pejzażem?
Może przez lupę
dostrzegę w tobie grupę
nimf, pląsy, plażę?
Czy jasno tam jak w dzień?
czy mroki nocne
panują? Jakie słońce
rozjaśni cień,
gdy nad pejzażem wstanie?
Jakie w nim chmury?
I jakiej jest natury
odwzorowaniem?

VI

Myślę, żeś jest zarazem
i tym, i owym:
gwiazdą, głębiną, głową,
rzeczą, pejzażem.
Jakiż to złotnik siadł
i, brwi nie chmurząc,
w tobie jak w miniaturze
wyrył ten świat,
gdzie wszystko oszałamia,
zwodzi i przeczy,
gdzieś tyś jest - myśl o rzeczy,
a my - rzecz sama?

VII

Powiedz, czemu ten deseń
dostał się tobie
na jedną tylko dobę,
skoro trwa przestrzeń,
odbita w rtęci wód
wiecznie i wiernie?
Tak krótki jest twój termin,
że skrzydeł cud
daremny jest: tak rzadko
trzepoczesz w dłoni
lub umykasz pogoni
zbieracza z siatką.

VIII

Nie powiesz mi niczego;
lecz nie z przyczyny
bojaźni ani winy,
i nie dlatego,
żeś martwy i żeś motyl.
Żywe czy zmarłe
każde stworzenie marne
na znak wspólnoty
głos ma od Boga dla
brzmienia, znaczenia:
dla przedłużenia mgnienia,
minuty, dnia.

IX

Tobie – nikt nie wypłacił
owej zaliczki.
Lecz po cóż na nią liczyć?
I z jakiej racji
masz się znaleźć w rejestrze
dłużników nieba?
Nie smuć się: widać trzeba,
abyś był jeszcze
niemy, słaby i wczesny
(ciężar słów – męczy):
bardziej niż czas bezdźwięczny
i bezcielesny.

X

Zbyt śmiertelny, by bać się,
lekki, nieczuły,
wzlatujesz nad kopułę
klombu, tak właśnie,
jakby ci uciec przyszło
z zaduchu więzień,
gdzie tkwią „było” i „będzie”,
przeszłość i przyszłość;
i kiedy lecisz w dal,
nad kwiaty polne,
jest tak, jak gdybyś formę
powietrzu dał.

XI

Tak właśnie pióro czyni,
mknąc po otwartych
równinach śnieżnej karty,
nie wiedząc, czyli
z zapisywanych stron
sens czy nonsens powstaje –
ono się tylko zdaje
na mądrą dłoń,
dłoń, w której palcach nieme
słowo pulsuje,
nie pył z kwiatów zdejmując,
lecz z ramion brzemię.

XII

Takie piękno, z tak bliską
śmiercią złączone,
orze czoło zmęczoną
bruzdą domysłu:
trudno dowieść jaskrawiej,
że – przyjacielu –
świat stworzono bez celu,
a jeśli nawet,
to cel nie w nas jest, bracie
Entomologu,
ale w światła i mroku
wiecznym kieracie.

XIII

Pożegnać cię już, skoro
giniesz z dniem razem?
Są ludzie, których rozum
pokrywa porost
zapomnienia; lecz czy
winni są sami?
Wszak mają za plecami
nie miękkich dni
małżeńską pościel, i nie
mrok snu bez rojeń,
i nie przeszłość – lecz twoje
skrzydła jedynie!

XIV

Tyś jest bardziej niż Niczym.
A raczej: jesteś
widoczniejszy i przez to
bliższy. Lecz wliczam
cię do Nicości krewnych.
Twoja śmierć wczesna
Ją właśnie ucieleśnia;
dlatego pewnie
jesteś w zamęcie dnia
godzien choć słowa,
ty - przejrzysta przesłona,
co dzieli ”Nic” od “Ja”.

1972

tłum. Stanisław Barańczak
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13