IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię
Autor Wiadomość
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Nie 14 Sie, 2011 22:28   

O prawdę historii. Od dawna miałem mieszane uczucia czytając o ks Ignacym Skorupce i jego "szarży" z krzyżem w ręku. Tymczasem w rzeczywistości jest to męczennik za wiarę w czystym tego słowa znaczeniu . Nareszcie też zrozumiałem dlaczego identycznie postępował - nie zachęcając nikogo do wyjścia na barykadę - sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński.
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Pią 30 Wrz, 2011 22:09   

Podniesiony historią z tematu https://ivrp.pl/viewtopic.php?p=150788#150788 kol @AnnyE poszperałem nieco w internecie.
Geneza (czy może źródło pomysłu) tej pieśni sięga jak się wydaje zwycięstwa księcia (późniejszego króla) Władysława IV pod Chocimiem.

Zatem w 1621 roku książę przed wizerunkiem Jasnogórskim poświęcił sztandar husarii. W tym samym czasie ustanowił pierwszy polski order: „Order Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny” z napisem na awersie: "Vicisti vince" ("Zwyciężyłaś zwyciężaj") i wizerunkiem Orła Białego z rozpostartymi skrzydłami na rewersie. Order zatwierdzony został przez papieża Urbana V 5 lipca 1634 roku. Niestety polski sejm trzy lata później go nie zatwierdził (z powodu jakoby order godził w równość stanu) i - wtedy już król - powołał Bractwo Niepokalanego Poczęcia i Wniebowzięcia Maryi Panny. Przystąpiła do niego szlachta z husarii.

Nieprzypadkowa jest z pewnością zbieżność symboliki użytej w pieśni. Pieśń mamy w linku powyżej, a oto opis orderu z 1730 roku pióra Fryderyka Sapiehy:

Cytat:
Oznakę orderową stanowić miał łańcuch złoty z ogniwami naprzemian w ten sposób ułożonemi, iż jedne przedstawiały lilję białą promieniami otoczoną z napisem In Te (w Tobie), drugie zaś snop strzał wstęgą białą przewiązany, z napisem na niej: Unita virtus (zjednoczona siła). Na tym łańcuchu był zawieszony krzyż czerwono emaljowany, mający z jednej strony wizerunek N. Panny z założonemi rękoma, smoka depczącej nogami, i wokoło napis: Vicisti vince (zwyciężyłaś, zwyciężaj), a z drugiej strony mający orła białego z rozpostartemi skrzydłami. Najwyższym zwierzchnikiem orderu Niepokalanego Poczęcia miał być zawsze król. Poczet kawalerów nie mógł przechodzić liczby 72-ch, przyczem do orderu mogli być przyjmowani monarchowie innych państw oraz osoby cudzoziemskie, byleby kategorja tych kawalerów nie przekraczała liczby 24-ch.



Ps. Pierwszy raz pieśń tę słyszałem w roku 82 w Lublinie na Kalinowszczyźnie.
 
     
kazio
baron wojewódzki

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 4456
Wysłany: Sob 01 Paź, 2011 21:49   

tak sobie ostatnio myślę o zastapieniu Orderu Orła Białego całkowicie zdewaluowanego przez coś nowego. Idealnie pasuje, ma nawet wszytą wewnętrzną ochronę - ludzie od "to takie strasznie patriotyczne" po prostu by go unikali.
 
     
Qlik 
sekretarz zarządu koła
Moher Hood


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 461
Skąd: spod Warszawy.
Wysłany: Pią 11 Lis, 2011 00:34   

LITANIA POKORY

O, Jezu, cichy i pokornego serca, - wysłuchaj mnie.

z pragnienia, aby być cenionym, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby być lubianym, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby być wysławianym, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby być chwalonym, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby wybrano mnie przed innymi, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby zasięgano mojej rady, - wyzwól mnie, Jezu
z pragnienia, aby być uznanym, - wyzwól mnie, Jezu

ze strachu przed poniżeniem, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed wzgardą, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed skarceniem, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed zapomnieniem, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed wyśmianiem, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed skrzywdzeniem, - wyzwól mnie, Jezu.
ze strachu przed podejrzeniem. - wyzwól mnie, Jezu.

I także, Jezu, daruj mi tę łaskę, bym pragnął

aby inni byli więcej kochani, niż ja, - Jezu, daruj mi tę łaskę.
bym pragnął aby inni mogli być wyżej cenieni ode mnie, - Jezu, daruj mi tę łaskę
bym pragnął aby w oczach świata inni wygrywali, ja bym przegrywał, - Jezu, daruj mi tę łaskę
bym pragnął aby inni byli wybierani, a ja bym był pozostawiony, - Jezu, daruj mi tę łaskę
bym pragnął aby inni byli chwaleni, a ja bym był niezauważony, - Jezu, daruj mi tę łaskę
bym pragnął aby inni byli we wszystkim uznani za lepszych ode mnie, - Jezu, daruj mi tę łaskę
bym pragnął aby inni mogli stać się świętszymi ode mnie -
o ile tylko ja będę tak święty jak powinienem, - Jezu, daruj mi tę łaskę.

Amen.

(kardynał Merry del Val)
_________________
"Z Wołoszynami poczciwey rozmowy nie masz, bo plemię złodzieyskie, tedy wszelką gadkę zaczynay dawszy wprzódy w pysk".
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 07:27   

Tym razem proponuję dosłowną podróż nawracania. Przeznaczoną dla ludzi mówiących na codzień językiem Quechua:

http://www.marysrosaries...._Rosary_Prayers

Piękna strona. Ani jednego niepotrzebnego słowa.
 
     
Qlik 
sekretarz zarządu koła
Moher Hood


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 461
Skąd: spod Warszawy.
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 23:06   

Jakże aktualne dzisiaj słowa.
Niezwykle ważne dla nas Polaków jak i narodów Europy:

(Czytanie na poniedziałek 14 Listopada)

(1 Mch 1,10-15.41-43.54-57.62-64)
"Wyszedł korzeń wszelkiego grzechu - Antioch Epifanes, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik, zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego. W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedyśmy się od nich oddalili. Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre. Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się też z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe. Król wydał dekret dla całego państwa: Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy zarzuci swoje obyczaje. Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski, a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat. W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano "ohydę spustoszenia", a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze - ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach. Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono ogniem. Wyrok królewski pozbawiał życia tego, u kogo gdziekolwiek znalazła się Księga Przymierza albo jeżeli ktoś postępował zgodnie z nakazami Prawa. Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie i mocno trzymało się swego postanowienia, że nie będą jeść nieczystych pokarmów. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Oddali też swoje życie. Wielki gniew Boży strasznie zaciążył nad Izraelem."
_________________
"Z Wołoszynami poczciwey rozmowy nie masz, bo plemię złodzieyskie, tedy wszelką gadkę zaczynay dawszy wprzódy w pysk".
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 19:38   



Problem postawiony przez Gagarina na orbicie również u Rosjan na ziemi ma oczywiste rozwiązanie.
 
     
kazio
baron wojewódzki

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 4456
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 14:50   

obrazka nie ma
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 16:08   

Tak bywa z ruskojęzycznymi stronami. Oto łysy link: http://kolyan.net/uploads...tivatory_32.jpg :wink:
 
     
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8522
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 16:11   

403 FORBIDDEN. Gdzieś Ty się włamał?
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim."
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 16:20   

bateria helska napisał/a:
403 FORBIDDEN. Gdzieś Ty się włamał?


A teraz?: http://w750.wrzuta.pl/obr...n_bardzo_daleko

 
     
bateria helska 
NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8522
Skąd: z Boforsa
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 16:22   

Teraz OK.
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim."
 
     
bryk 
przewodniczący koła


Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 718
Wysłany: Pią 24 Lut, 2012 16:41   

Ależ kurak często ja się czułem jak ten chłopiec na jednym i na drugim obrazku. A czasem jak ten, co ten obrazek ogląda - o, teraz przed monitorem.
_________________
Krzemieniec
 
     
Igor44 
przewodniczący koła

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 08 Paź 2011
Posty: 646
Wysłany: Pią 09 Mar, 2012 00:03   

Tłumaczenie tekstu ks. Dolindo Ruotolo ze strony http://www.dolindo.org/english/battles.html
A nuż zachęci kogoś do systematycznej modlitwy. Polecam :grin:

Boże wojny. Czyli o tym, jak zwyciężać w Panu.

W naszych poszukiwaniach Dobra na tym świecie jesteśmy ciągle narażeni na cierpienie z powodu działań diabła oraz ludzkich grzechów i błędów. Cierpienie nasze jest podwójne. Na początku życia duchowego ból wywołuje przede wszystkim zamęt panujący w świecie. Cierpimy bardziej z tego powodu oraz wobec niesprawiedliwości, niż przez wzgląd na kochanego przez nas Boga, który ciągle doświadcza obrazy ze strony grzesznego świata. Nasza gorliwość jako chrześcijan jest podzielona i nieprawidłowo ukierunkowana. Trzęsiemy się wręcz ze złości, chcemy wykrzyczeć ból, a jeśli nie możemy, uważamy to za wielką stratę. Wdajemy się często w dyskusje. Bywa, że nie stronimy od przemocy...
Wzrastająca miłość do Boga powoduje, że odczuwamy ból z powodu obrazy Boga. Rodzi się w nas potrzeba nie tyle wykrzyczenia bólu, ale wynagradzania Bogu za grzechy ludzi. Ból przez nas odbierany staje się głębszy. W naszej wierze jesteśmy już bardziej dojrzali, wyciszeni, wyrozumiali i miłosierni ponieważ zaczynamy postrzegać grzesznika w Bożym świetle i przez pryzmat dobroci Boga, kochającego grzesznika mimo wszystko.
Pływamy w morzu, gdzie większość tonie, a tylko garstka, o odpowiedniej kondycji, znajduje schronienie w arce. Analogia z Wielkim Potopem nie jest przypadkowa. Topielcy lekceważyli Noego i budowę arki. Żenili się, śmiali, kupowali, sprzedawali, a w końcu stanęli u wrót otchłani... Żyjemy pośród zadżumionych i ukrywających swoje ropiejące rany pod modnymi szatami; wśród ludzi, którzy ześlizgują się do otchłani, nie zdając sobie z tego sprawy. Jesteśmy między małymi robakami, butnie podnoszącymi przeciwko Bogu łby pełne plugastwa. Jak wielkie cierpienie może wywołać poczucie bezsilności... Ale Bóg chce dać nam broń do walki. Pod warunkiem, że przyjmiemy Chrystusa.
Musimy mieć wielką wiarę w Bożą Opatrzność. Bóg wie jak wyprowadzić dobro ze wspomnianego zła i pozwala na zło dla większego dobra. Pozwala, bo jest nieskończenie wielki i dobry.
Malarz miesza ze sobą różne kolory; łączy czarny z białym, zielony z niebieskim. Niekoniecznie musimy rozumieć to, co robi. Ale przecież wiemy, że to artysta, więc mamy zaufanie do jego talentu. I podobnie powinniśmy czynić kiedy obserwujemy chaos w otaczającym świecie. Zwróćmy się do Bożej Opatrzności jako nieskończonego Dobra. Miejmy pełną ufność, że Bóg zapanuje nad nieporządkiem. Nie trwóżmy się. Poprośmy aby to On zajął się wszystkim. Pamiętajmy: zamartwianie się to często przejaw braku wiary.
Skupiajmy się na walce ze złem przez ofiarowanie Bogu naszego cieprpienia, bólu, nędzy. To prawdziwy skarb jaki posiadamy. Ofiarowując Bogu trud życia, dokonujemy aktu pokory i wiary oraz przyzywamy Boże Miłosierdzie. Wszechmoc Boża objawia się m.in. właśnie wtedy, gdy ofiarowujemy Jezusowi nasz ból. Co możemy dać lekarzowi, który próbuje wyleczyć nas z czarnej ospy? Choćby ropę z naszych ran. To oczywiście niewiele. Ale dzięki tej ropie lekarz może być w stanie dać nam odpowiednie lekarstwo.
Niech nie zajmują nas myśli o tym, co moglibyśmy zdziałać, co napisać. Zamiast tego zwracajmy uwagę na cichą, pokorną modlitwę. Modlitwa zsyła dla naszej bitwy niebiańskie posiłki. Modląc się, wywołujemy deszcz Bożych łask i powodujemy, że Aniołowie przystępują do działania. Modlitwa jest jak bombardowanie niszczące plany diabła.
Módlmy się do Boga z ufnością: Panie, zakończ to zło, prosimy Cię przez Twoją chwałę. Ta prosta modlitwa, po wspięciu się do Nieba, staje się chmurą naładowaną niebiańską siłą. Obniża się potem nad Ziemię i zaczyna razić piorunami, wysadzając wrogie składy prochu, artylerię. Oczyszcza Ziemię i zsyła uzdrawiający deszcz.
Działanie, głoszenie, pracę traktujmy jako podległe innemu rodzajowi broni - modlitwom. Jeżeli wstępnie nie oczyścimy pola walki, wówczas piechota nie będzie mogła ruszyć do ataku. Nie zaprzątajmy sobie głowy gadaniem, ale zwróćmy się do Boga, który obdarzy nas słowem żywym i skutecznym. Jedno takie słowo jest warte tysiące przemówień, a uderzenie 305 takich słów jest warte tysięcy strzałów karabinowych.
Bóg porusza się po drogach różnych od naszych. Głośmy, pracujmy, działajmy nie po to aby nakłaniać wolę Boga do nas, ale aby Bogu pomóc. Opierajmy się na Bogu. Jeśli chcielibyśmy przemówić, a nie umiemy, pozostawmy niewypowiedziane słowa Bogu.
Jeżeli nie umiemy operować pięknym stylem, oddajmy to Bogu. On spowoduje, że nasze słowa, być może suche, twarde, mimo wszystko będą docierać do odbiorcy. Do jego serca i umysłu. Jeśli natomiast Bóg obdarzył nas pasją słowa, nie zapominajmy podziękować Mu za ten dar. Ogólnie rzecz ujmując, Bóg jest najbliżej nas kiedy czujemy się nieszczęśliwi
i poniżeni. Działajmy szczerze, otwarcie i nigdy nie bądźmy zalęknieni. Jeżeli nie możemy mówić, prowadźmy walkę przy użyciu innej broni. Nigdy nie wproadzajmy siebie w stan zniechęcenia. Zniechęcenie powoduje, że zaczynamy szukać siebie. Jeśli chcemy odnieść zwycięstwo, miejmy świadomość, że może się to stać tylko w przewidzianym przez Boga czasie, a nie wtedy, kiedy nam to pasuje.
Potrzebujemy cierpliwości, zawziętości i spokoju. Bądźmy jak mrówki. Gdybyśmy zniszczyli ich kopiec, co zrobiłyby? Rozpoczęłyby budowę od początku z tą samą cierpliwością. Bądźmy jak pająki, które pod osłoną nocy odbudowują zniszczoną sieć w rogu ścian, a jeżeli kolejny raz ich sieć ulega zniszczeniu, przenoszą ją w inne miejsce aż w końcu uda im się upolować wymarzoną muchę.
Aby złowić duszę musimy rozciągnąć sieć. Jednakże sieć nasza nie może być zbudowana z nici, ale w oparciu o otwartość serca, cierpienie i modlitwy. Jeśli błąd lub zło porwą sieć, musimy odbudowywać ją tyle razy, ile to konieczne i zawsze z podobną cierpliwością. Nadejdzie w końcu dzień, gdy pozyskamy wspomnianą duszę, a wtedy wieczny apostolat będzie oznaczać dla niej nie śmierć, jak sieć dla schwytanej muchy, ale prawdziwe życie. Przyczynimy się do odrodzenia tej duszy.
Miejmy pokój w sercach, opierajmy się na Bogu, żyjmy w Bogu. Nie polegajmy na ludziach i ludzkich środkach: tylko Ty Boże, tylko Ty możesz to uczynić. Nie ja, ale Ty Boże działaj i zwyciężaj. Jeżeli zostaliśmy pobici i poniżeni; przyszło nam żyć z dala od ludzi; chowamy się ze strachu pod łóżkiem, nie zapominajmy wołać do Boga. Zresztą będąc pod łóżkiem, możemy nawet skuteczniej atakować zło, bo nie stawiamy mu czoła w walce bezpośredniej, do której zresztą nie zawsze jesteśmy przygotowani.
Cierpliwość jest sprawą zasadniczą. I przez cierpliwość zwyciężymy. Apostołowie zwyciężyli przez męczeństwo. Chrystus przez krzyż. Czekajmy i ufajmy. Pan Jezus zwyciężył świat i zwycięża go codziennie w całości. Nie ma takiej walki, której Chrystus już nie wygrałby. Dlatego polegajmy na Nim i w pokoju oczekujmy Go. Podążajmy drogą wytyczoną nam przez Boga. Bóg wzywając ludzi do refleksji i odrodzenia w Bogu, wzywa kobiety do wypełnienia ich apostolstwa matek. Mężczyzn - do apostolstwa ojców, ponieważ potrzebuje tych, którzy wyżywią odradzający się świat. Bóg wezwał Najświętszą Maryję Pannę kiedy chciał się narodzić i dać nam nowe życie. Wezwał Matkę Bożą w Wieczerniku u stóp Krzyża, kiedy powstawał Kościół. Bóg posłał Apostołów aby karmili słowem Bożym odrodzony świat, ale Kościół mógł się rodzić w Jego krwi tylko przez Maryję. Do dzieła odrodzenia Jezus wybrał kobiety, bo na skutek apostazji ludzkość była niemal martwa. Nowy świat potrzebował najpierw matek, a potem apostołów by karmić ludzi. Kobiety, Jezus Was wybrał. Odnajdujcie się w tym powołaniu. Polska, ostatnią wojnę przeciwko bolszewikom, wygrała dzięki polskim kobietom.
Bóg najmocniej działa w ludzkiej duszy. Jeden atom życia darowany przez Boga jest tak ważny i potężny, jak cały system słoneczny. Góra przecinająca szlak, będzie raczej przeszkodą niż ułatwieniem dla kogoś kto chce uczynić krok naprzód. Nie zwracajmy naszej uwagi na rzeczy wielkie, spektakularne. Miejmy upodobanie w rzeczach małych, codziennych. Strojenie się w królewskie szaty nie przyniesie zysku. Pamiętajmy, że to bosy św. Piotr poniżył Imperium Rzymskie. Nie zajmujmy się sobą. Nie martwmy się aż tak bardzo o siebie. Nie bądźmy pesymistami. Przecież matka troszcząca się przede wszystkim
o siebie samą, słabo dba o własne dziecko. Pesymizm rani duszę i powoduje, że traci ona wiarę. Nasze zamartwianie się jest jak kosz na śmieci. Jeśli będziemy tracić czas na to, nigdy niczego nie osiągniemy. Miejmy wiarę, a nasze cierpienie ofiarowujmy Jezusowi.
Właśnie z wiary i cierpienia Jezus przygotuje nam pożywienie.
_________________
Albo Bóg albo utylitaryzm. Reszta jest retoryką. N.G. Davila
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Śro 28 Mar, 2012 20:40   

Nie jestem pewny czy tu jest właściwe miejsce na temat zmieniających się populacji krajów chrześcijańskich (chociażby tylko z nazwy, albo “byłych”).

http://www.youtube.com/wa...U&feature=share
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Igor44 
przewodniczący koła

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 08 Paź 2011
Posty: 646
Wysłany: Czw 05 Kwi, 2012 23:17   

Wszystkim zatroskanym, zmartwionym, zniecierpliwionym. Z pism sługi bożego ks. Ruotolo.

Jezus mówi do duszy:

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.
_________________
Albo Bóg albo utylitaryzm. Reszta jest retoryką. N.G. Davila
 
     
Igor44 
przewodniczący koła

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 08 Paź 2011
Posty: 646
Wysłany: Wto 21 Sie, 2012 13:00   

Pokusa

za http://adam-czlowiek.blogspot.com/

Pokusą jest wszystko co sprzeciwia się woli Bożej i co kusi do grzechu. Grzechem jest łamanie Prawa Bożego i Jego przykazań, jak również sprzeciwianie się naukom Jezusa.
Złe duchy nie zawsze są w stanie kusić do kradzieży, do kłamstwa, do nienawiści, do morderstwa, albo do cudzołóstwa, jeśli człowiek nie ma do tego powodu.
Ludzie na ogół nie lubią zła, a jeśli czynią zło to nie zdają sobie z tego sprawy. Tak jest już od samego dzieciństwa. każdy człowiek wyrabia sobie opinie o własnym i o postępowaniu innych z własnego egocentrycznego punktu myślenia i odczuwania spraw. Dlatego widzi winy i grzechy innych, ale swoich nie dostrzega.

Nikt, ni stąd ni zowąd nie będzie zabijał, albo nie będzie kradł. Ale każdy ukradnie i okłamie, a nawet zabije jak będzie miał do tego dobry powód i dobre na to usprawiedliwienie.
Diabeł o tym doskonale wie, dlatego, zanim da człowiekowi pomysł do grzechu, najpierw tak go do niego przygotuje, aby człowiek uczynił bez wahania to co inaczej, nie mając do tego powodu, nigdy by nie uczynił. Tak więc złe duchy atakują duszę pokusami w sferze pychy żywota. Pachą żywota jest opinia o życiu składająca się z egocentrycznej miłości własnej, ambicji ego, aspiracji światowej, pożądliwości i emocji tak intelektualnych jak i cielesnych.

Człowiek nie ukradnie tego czego wcale nie potrzebuje, bo pożądliwość tłumaczy się potrzebą. Tak więc rozsądek bierze najpierw wiele rzeczy pod uwagę zanim postanowi uczynić to co wiąże się z ryzykiem. Zdrowy rozsądek walczy przeciw sumieniu.
Sumienie broni duszą przed grzechem, nawołuje duszę do miłości Boga i bliźniego, a zdrowy rozsądek skłania duszę do szukania własnej korzyści według pożądliwości, prawa instynktu i mądrości światowej.
W duszy, człowiek rozważa to co mu sumienie podpowiada, albo do czego zdrowy rozsądek go przynagla. I toczy się w człowieku walka duchowa. Kto buntuje się przeciw sumieniu i żyje według zdrowego rozsądku, ten żyje według praw doczesnych, a wiemy, ze wszystko co doczesne przemija i bliskie jest śmierci. Kto natomiast idzie za głosem sumienia, ten rodzi się do życia wiecznego.

"I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni."
- Efezjan 2:1-3

Diabeł więc podsuwa człowiekowi w jego wyobraźni pomysły i oddziałowuje na emocje intelektualne jak i na emocje cielesne. Wzbudzając pożądliwości, pragnienia i namiętności, tak, że wola duszy człowieka ulega temu czego wyobraźnia i ciało się domaga lub czego pycha żywota w intelekcie - pożąda. Wzbudza w człowieku ambicje górowania nad innymi i zazdrość.

Pożądanie dzieli się na: zachcianki i chcenie, pragnienie, marzenie lub namiętność. Zachcianka to bardzo spontaniczna zafascynowanie daną rzeczą, która jeśli jest odrzucona, szybko odchodzi i człowiek o niej zapomina. Chcenie to zachcianka nie zapomniana i nie odrzucona, ale obiecana i oczekiwana w przyszłości. To chcenie przeradza się w pragnienie, marzenie lub namiętność - to jest pożądanie.

Jeśli sumienie zaiterweniuje w momencie gdy dane zafascynowanie jest nowe i potępi je jako niewłaściwe, to wola szybko to odrzucenie zaakceptuje i zapomina. W sytuacji chcenia, zachcianka traci swą spontaniczność, a zafascynowanie przeradza się w ambicję pychy żywota i miłości własnej.

W zależności w jakim nasileniu dusza przylgnie do tej fascynacji, zdobyci, lub osiągnięcie danego celu przerodzi się w pragnienie, namiętność i stanie się celem walki z przeciwnościami ku osiągnięciu danego celu. A to często pociąga za sobą konieczność sprzeciwienia się sumieniu i łamania prawa Bożego.
Zazdrość i konkurencja to natchnienia złych duchów. Ludzie pragną to co inni mają i pragną uznania, a także aby im inni zazdrościli. To wszystko jest ściśle powiązane z ambicją pychy żywota i dusza staje się ofiarą i niewolnikiem tych wszystkich pożądliwości intelektualnych i namiętności cielesnych. Bez emocjonalnej pożądliwości danej rzeczy nikt nie przekroczy prawa Bożego jak również prawa cywilnego.
Bez przebiegłej manipulacji w poszukiwaniu własnej korzyści nie dopuści sią człowiek kłamstwa, ani podstępu. Pożądliwość więc rodzi kłamstwo, podstęp wszelki grzech i wszelkie bezprawie.

Bez pociągu seksualnego nikt nie popełni cudzołóstwa. W ciele musi się najpierw zrodzić pożądanie, które wywiera nacisk na rozum i wolę i domaga się tego, czego pragnie.

Właśnie dla pożądliwości człowiek odrzuca głos sumienia i patrzy na swoje postępowanie z pełnym usprawiedliwieniem: że inni też to robią, albo nie ma innego wyjścia, że musi sobie w życiu radzić, ma prawo do sukcesu, albo do miłości. Pragnie spełnienia swych marzeń i uważa, że ma do tego wszelkie prawa.

To jest właśnie dziełem pokusy i zwycięstwem złych mocy nad duszą człowieka. Diabeł nie skusi do niczego, zanim nie wyrobi w duszy opinii, która będzie usprawiedliwieniem grzechu.
Albo inaczej mówiąc, człowiek nie popełni grzechu jak nie wymyśli wymówki i usprawiedliwienia swego czynu przed samym sobą i własnym sumieniem, a także w razie czego przed kimkolwiek kto jego postępowanie by zakwestionował.

I tak staje się człowiek sługą grzechu uwiązany do diabła kusiciela pętami własnych pożądliwości i pychy żywota.

Jedynym ratunkiem jest modlitwa. Jeśli dusza nie modli się i nie woła do Boga o pomoc. Jeśli nie spojrzy na siebie krytycznie, nie nabierze wstrętu do własnej pożądliwości, jeśli nie zda sobie z tego sprawy, że pokusa wplątana jest w emocje jego własnego intelektu i w pożądliwości cielesne, to nie będzie w stanie sprzeciwić się własnemu ciału i nie będzie w stanie odrzucić pychy żywota w której działa pokusa i z której rodzi każdy grzech.

Diabeł z góry obserwuje wszystko, podczas gdy człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy. Ma on dostęp wszędzie, nawet do najtajniejszych myśli człowieka, do wyobraźni, gdzie zaszczepia pokusy.
Diabeł używa wyobraźni człowieka, podczas zupełnej nieświadomości i w nich tworzy obraz, a potem pragnienie tego do czego człowiek ma słabości zmysłowe i upodobanie cielesne. Diabeł kusi do ciekawości, a potem wzbudza pragnienia, pożądania i namiętności. Diabeł nieustannie krąży wokół każdego człowieka i kusi, kusi, kusi, aż wola człowieka ulegnie i da się skusić.

"Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. 9 Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!"
- 1Piotra 5:8

Pokusa, to nie coś co przychodzi i odchodzi. Pokusa tkwi w człowieku, z pokusą człowiek się rodzi. A jak się mówi o śmierci dla grzechu, to mowa jest o śmierci dla pokusy najpierw.

"Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was."
- Jakuba 4:7

Sprzeciwiać się diabłu, znaczy aby sprzeciwiać się pokusie, bo jak diabeł ucieknie to i pokusy ze sobą zabierze.
Jak długo pożądliwości są aktywne i manipulują wolą duszy to pokusa żyje i jest aktywna i jest źródłem grzechu. Nie można umrzeć dla grzechu jak długo pokusa jest aktywna.

Co więc trzeba robić, aby umrzeć dla pokusy i dla grzechu?
Trzeba podjąć się życia ascetycznego. Celem życia ascetycznego jest uleganie głosowi sumienia, tak aby dostrzegać wszystkie kryjówki pokusy i eliminować je mocą wyboru woli. Jeśli bowiem mocą woli, dusza odmawia zmysłom intelektu, lub pożądliwościom ciała, tego w czym ukryta jest pokusa i poprzez co korci do grzechu, to likwidując źródło z pokusą, umiera dla niej i dla grzechu.
Aby więc skutecznie walczyć z pokusą i z grzechem, to trzeba eliminować i umartwiać miłością własną, instynkt i pożądliwości, aby wyeliminować pokusę, a tym nie dopuścić do grzechu.
Nie ma innego skutecznego sposobu na walkę z pokusą, jak umartwienie źródła z których pokusy atakują.

"To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! "
- Jakuba 1:14-16
"Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki"
- 1Jana 2:15-17

Wszelka miłość cielesna, czyli miłość własna, doczesna, zmysłowa i światowa rodzi się w instynkcie, jest nasiąknięta pożądaniami, a w pożądaniach tkwi pokusa, a z pokusy rodzi się grzech.

Jedyną obroną duszy przed mocą diabła w zmysłach człowieka jest modlitwa. Nawet życia ascetyczne bez modlitwy nie wystarczy. Modlitwa pomaga umartwić te skłonności i sprowadza protekcję i łaski Boże. Modlitwa sprowadza natchnienia i rozważania mądrości Bożej, co demaskuje, osłabia i eliminuje pokusy i moc pokus w zmysłach człowieka słabnie. Modlitwa więc jest narzędziem walki, za pomocą której człowiek walczy i wygrywa walki duchowe.

"Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz. Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził? 6 Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie! Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie! Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was."- Jakuba 4:1-10
_________________
Albo Bóg albo utylitaryzm. Reszta jest retoryką. N.G. Davila
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Pią 29 Mar, 2013 10:54   WIELKANOC

Wielki Czwartek, Piątek i Sobota to dni szczególnie uprzywilejowane w kalendarzu liturgicznym. Posiadają bowiem bardzo bogatą i piękną w swej treści liturgię – przeżywaną we wspólnotach parafialnych i rodzinnych. W tym czasie Kościół uczy nas, jak wnikać w sens liturgii i zrozumieć czynności kultu.

http://www.naszdziennik.p...zych-swiat.html
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Nie 31 Mar, 2013 00:45   

Wróciłem pamięcią do objawień maryjnych w Marpingen dnia 8 sierpnia 1999 roku. Poniżej pod linkiem przekazane są fragmenty treści objawień jakie tam miały miejsce.

Objawienia Maryi w Marpingen miały również charakter masowy. Maryja zapowiedziała , że za pozwoleniem Jezusa takowy cud się dokona. W jego oczekiwaniu na stokach doliny (na której drugiej stronie znajduje się kaplica objawień z lat 70 19 wieku ) rozsiadło się w mojej ocenie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nad głowami warczało kilka helikopterów różnych telewizji wyglądających sensacyjnego newsa z cudem sprzedawalnym w mediach. Tymczasem cud miał zupełnie inny charakter. Maryja raczyła przyjść do pielgrzymów każdego z osobna i nasunąć im dobre myśli, które sprawiały przemiany serc wielu. Jeśli w życiu doświadczyłem kiedykolwiek jakiejś szczególnej Łaski, to jedną z nich było właśnie Spotkanie na modlitwie w Marpingen.

Cóż, po raz drugi objawienia zostały odrzucone. "Poważne problemy natury teologicznej" polegające na tym, że niemieckim biskupom nie mieści się w głowie świętych obcowanie a tego były świadkami widzące kobiety. Jezus i Maryja objawiały się w towarzystwie rozlicznych świętych, których zachowania w tle samego orędzia objawień również komentowały. W ich relacji w trakcie przekazywania przez jedną z widzących druga wtrącała zdania rodzaju: "a teraz widzę jak święty taki czy inny bawi się ze świętymi dziećmi" "święta biegnie z naręczem kwiatów do Pana Jezusa", "święty jeszcze inny adoruje Hostię" To wszystko działo się jednocześnie na żywo przekazywane przez nagłośnienie dziesiątkom tysięcy pielgrzymów. Tego byłem nausznym świadkiem.

W wieku 19 odrzucenie objawień miało bardziej drastyczny charakter. Zakończyło się aresztowaniem dzieci i ich rodzin a wojsko na plecenie władz na prośbę biskupa otoczyło cały teren objawień wysokim płotem skazując na dokuczliwe kary wszystkich, którzy pomimo restrykcji usiłowali się tam dostać. Dopiero po kilkunastu latach ufundowano w miejscu objawień niewielką, o powierzchni ok 100m^2 kaplicę restaurowaną gruntownie w latach 30 20 wieku, z figurami Świętej Matki i innych świętych - podobnie jak w trakcie drugiego objawienia - widzianych przez widzące dziewczynki. Wyraz figur jest niesamowity. Nie wiem czy to z racji mojego nie przyzwyczajenia do takiego przedstawiania świętych, czy też z racji łaski miejsca. Naturalnej wielkości postacie o - jak by to określić? - hiperrealistycznie przedstawionych rysach i kolorach. Wszystko to sprawiło na mnie niezatarte wrażenie.

Sama dolina objawień ma kształt jakby naturalnego ukształtowanego przez przyrodę amfiteatru przygotowanego na przyjęcie i ugoszczenie setek tysięcy ludzi. Władze Marpingen w związku z potężnym ruchem pielgrzymkowym przygotowały się do owego najazdu perfekcyjnie. W bezpośrednim pobliżu w promieniu ok 1-2 kilometrów od doliny objawień było przygotowane wiele tysięcy miejsc parkingowych na łąkach dla aut pielgrzymów, a na ulicach dla autobusów. Doskonale oznakowane drogi dojścia. Dla porównania, jako chłopiec przeżyłem również inne objawienia. Było to w Piotrkowie Kujawskim w 1974 roku, gdzie nie było orędzia a jedynie ukazanie się postaci Maryi z Dzieciątkiem. Tłumy i bałagan był i jest niezapomniany.

Poniżej link do fragmentów objawień w Marpingen:
http://www.p-w-n.de/marpingen.htm

Znacznie pełniejsza historia objawień Marpingen włącznie z kompletnie mi nieznanymi z wieku 19 pod następującym linkiem: http://www.gottesmutter.de/
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2013 23:26   

Orędzie Wielkanocne i błogosławieństwo "Urbi et Orbi” papieża Franciszka.

http://www.youtube.com/watch?v=6qtu-ojYgdo
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 00:02   

Warto jest niekiedy przeczytać całość, nie tylko wyrwane z kontekstu kilka zdań. Przyznam, że poniższa modlitwa z pewnych, wiadomych wielum, względów poruszyła mnie dogłębnie nie z powodu jej treści, ale manipulacji jakiej za jej pomocą żeśmy (ja na pewno) ulegli!!!

Cytat:
Modlitwa świętego Tomasza z Akwinu ~:

” Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam,
że się starzeję i pewnego dnia będę stary.

Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji.

Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.

Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym;
czynnym lecz nie narzucającym się.

Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości,
jakie posiadam, ale Ty Panie wiesz, że chciałbym
zachować do końca paru przyjaciół.

Wyzwól mój umysł od nie kończącego się brnięcia
w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot
przechodził do rzeczy.

Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i
cierpień w miarę jak ich przybywa a chęć wyliczania
ich staje się z upływem lat coraz słodsza.

Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o
cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość
wysłuchania ich.

Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę
Cię o większa pokorę i mniej niezachwianą pewność,
gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.

Użycz mi chwalebnego poczucia,
że czasami mogę się mylić.

Zachowaj mnie miłym dla ludzi,
choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy;
to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.

Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w
nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet
w ludziach; daj mi Panie łaskę mówienia im o tym …”.
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 16:17   

Papież zna życie, ludzi i dobrze wie o czym mówi. Niestety, nie do wszystkich to dotrze; nawet katolików.

http://telewizjarepublika...ml#.UvebEXkb-NJ
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Zbigniew 
członek władz krajowych


Pomógł: 6 razy
Wiek: 50
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 6955
Skąd: Kujawy
Wysłany: Czw 18 Wrz, 2014 22:14   

Cytat:
Jak każdej soboty, byłem na zakupach w ogromnym centrum handlowym, kiedy zobaczyłem małego chłopca, który mógł mieć może 5 czy 6 lat rozmawiającego z kasjerem.
Kasjer powiedział: "Przykro mi, ale nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić tę lalkę. Wtedy chłopiec zwrócił się do kasjera i zapytał: czy jesteś pewien, że nie mam wystarczająco dużo pieniędzy?'' Kasjer przeliczył pieniądze ponownie i odpowiedział:'' Wiesz, naprawdę nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić tę lalkę, mały'' chłopczyk wciąż trzymał w ręku lalkę..

W końcu podszedłem do niego i zapytałem, komu chce kupić tę lalkę. "To jest lalka, o której marzyła moja siostra. Chciałem kupić jej ją na prezent urodzinowy.
Muszę dać lalkę mojej mamusi, by mogła przekazać ją mojej siostrze kiedy odejdzie. "Jego oczy były tak smutne gdy to mówił.. "Moja siostra odeszła do Bozi.. Tata mówi, że mama też tam niedługo pójdzie, więc pomyślałem, że może wziąć lalkę ze sobą by dać ją mojej ukochanej siostrze...''

Moje serce zamarło. Chłopiec spojrzał na mnie swymi błękitnymi wielkimi oczyma i powiedział: "Powiedziałem tacie żeby poprosił mamę by jeszcze nie odchodziła, nie zanim nie wrócę z centrum handlowego." Potem pokazał mi śliczne zdjęcie, na którym się śmiał. Powiedział mi: "Chcę aby mama wzięła moje zdjęcie ze sobą, tak by moja siostra mnie nie zapomniała". "Kocham moją mamę i żałuję, że musi mnie zostawić, ale tata mówi, że musi iść, aby być z moją młodszą siostrą. Spojrzał jeszcze raz na lalkę smutnym wzrokiem i zaszlochał, lecz bardzo, bardzo cicho..
Szybko sięgnąłem po portfel i powiedziałem chłopcu." Na wszelki wypadek sprawdźmy jeszcze raz czy nie masz wystarczająco pieniędzy na tę lalkę..''
"Dobrze", powiedział: "Mam nadzieję, że mam dość." Dodałem z portfela parę złotych do jego oszczędności i zaczęliśmy liczyć. Okazało się że jest ich wystarczająco dużo na lalkę, a nawet parę groszy więcej.

Mały chłopiec powiedział pod nosem: "Dziękuję Boże za to że mam wystarczająco dużo pieniędzy!" Potem spojrzał na mnie i dodał: "Wczoraj, zanim zasnąłem poprosiłem Boga, abym miał dość pieniędzy, żeby kupić tę lalkę, tak, by mama mogła dać ją mojej siostrze. Wysłuchał mnie!'' ''Chciałem również mieć wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić białą różę dla mojej mamusi, ale nie odważyłem się prosić Boga o zbyt wiele. Tymczasem dał mi wystarczająco, by kupić lalkę i białą różę. Moja mamusia kocha białe róże.''
Skończyłem zakupy w stanie zupełnie odmiennym niż kiedy je zacząłem. Przez cały czas nie mogłem zapomnieć o małym chłopcu. Wtedy przypomniałem sobie artykuł w lokalnej prasie, który czytałem dwa dni wcześniej, w którym odczytałem wzmiankę o pijanym mężczyźnie z ciężarówki, który uderzył w samochód którym jechała młoda kobieta z dziewczynką. Dziewczynka zmarła na miejscu, a matka pozostaje w stanie krytycznym. Rodzina musiała zadecydować, czy odłączyć maszynę podtrzymującą życie, bo młoda kobieta nie ma szans na wyjście ze śpiączki. Czy to rodzina małego chłopca?
Dwa dni po spotkaniu z małym chłopcem, czytałem w gazecie wiadomość, że młoda kobieta zmarła.. Nie mogłem się powstrzymać, przed kupnem bukietu białych róż z którymi poszedłem na pogrzeb. Ciało młodej kobiety było wystawione w kaplicy, by rodzina i przyjaciele mogli ją pożegnać.

Była tam, w trumnie, trzymając piękną białą różę w ręku wraz ze znajomym zdjęciem małego chłopca i lalką umieszczoną na piersi. Pozostawiłem to miejsce ze łzami w oczach, czując, że moje życie zmieniło się na zawsze ...
Miłość którą chłopiec darzył swoją matkę i siostrę jest trudna do opisania, wyobrażenia. I w ułamku sekundy, pijany kierowca to wszystko zniszczył.
Proszę nie prowadź samochodu po alkoholu.
Udostępnij jeśli się ze mną zgadzasz.
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Pią 03 Kwi, 2015 17:31   

Kard. Dziwisz: Prawdziwy chrześcijanin, prawdziwy uczeń Jezusa nie będzie nigdy korzystał z niegodziwych praw, nawet uchwalonych w majestacie demokratycznego państwa, bo prawda i dobro nie podlegają głosowaniu. Te prawa do niczego nie zmuszają. Każdy z nas ma sumienie, znamy Dekalog i mamy Ewangelię. >>>

Krytykując „Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, kardynał podkreślił, że płeć człowieka jest elementem konstytutywnym jego natury. Człowiek rodzi się mężczyzną lub kobietą. Dlatego nieporozumieniem nazwał zapominanie o płci biologicznej i definiowanie jej jako „społecznie skonstruowanych ról, zachowań, działań i atrybutów, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn”.

Całość:

http://telewizjarepublika...stwa,19009.html
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Edwill 
baron wojewódzki


Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 4958
Skąd: Aaa... to zależy od czasu
Wysłany: Czw 24 Gru, 2015 15:19   

Słowa Ewangelii św. do odczytania w Wigilię i Najpiękniejsze polskie kolędy.

http://sanctus.pl/index.p...rupa=181&doc=10

Dziś Wigilia Bożego Narodzenia.

http://telewizjarepublika...enia,27696.html
_________________
Stwórzmy świat oparty na sile prawa, a nie na prawie siły - prezydent Andrzej Duda w ONZ.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,43 sekundy. Zapytań do SQL: 13