|
IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże
|
Przypominanie Ferdynanda Goetla... |
Autor |
Wiadomość |
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Sob 21 Lis, 2015 10:26 |
|
|
Dalej, już niemal do końca, Goetel rozważa "wodzostwo".
"Pozwoliłem sobie nazwać uprzednio faszyzm zaprzęgiem historycznym, złożonym z chomąta, siły pociągowej i woźnicy. Wiem, co zaraz obudzi to porównanie. Chomąt byłby gotowy, siła pociągowa znalazłaby się, ale woźnica, gdzie jest woźnica? Otóż, jeżeli już mowa o przywódcy, to nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego w ustroju demokratycznym, z zachowaniem zasady silnej władzy, sprawa przywództwa ma być mniej istotną i ważną, niż w ustroju faszystowskim. Silna władza i zdecydowane rządy, obok rozległych swobód społecznych i obywatelskich, są zadaniem o wiele trudniejszym i wymagającym znacznie więcej zdolności, energii, autorytetu - niż kierownictwo narodem, ujętym w rygory faszyzmu! Niedorzecznością jest myśl, że karnej demokracji może być mniej stanowczy od wodza faszystowskiego. Toteż żadne rządy dyktatorskie w państwach demokratycznych nie uniknęły metod gwałtu, niejednokrotnie o wiele cięższego, a zawsze więcej dotkliwego, niż przymusy, stosowane przez faszyzm." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Śro 25 Lis, 2015 01:51 |
|
|
Und weiter...
"Skoro nie umiemy odpowiedzieć, gdzie jest przywódca Polski faszystowskiej, nie wiemy również, gdzie jest wódz Polski demokratycznej. I nie jest to bynajmniej zależne od naszej <nominacji>. Wodza mianuję nie ludzie, a wypadki. Wypadki zaś rodzi atmosfera. Atmosferę tę trzeba stwarzać, nie oczekując, aż nam ktoś podyktuje, jak mamy myśleć i co mamy robić.
Niepotrzebne są rozważanie, czy w Polsce znajdzie się człowiek rozmiaru Mussoliniego lub Hitlera, jeżeli tego zapragniemy. Niedawny jest jeszcze czas, gdy odszedł Piłsudski - a historia rzadko kiedy wysila się na dwie generacje geniuszów. Tym większa jednak musi być w Polsce rola zbiorowej woli, zbiorowego pragnienia, zbiorowej dążności. Czy dlatego mamy rezygnować ze sprawy, która nam się wydaje słuszną, że nie widzimy człowieka, który ją zrobi za nas? No to zróbmy ją za niego!..." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pon 30 Lis, 2015 15:22 |
|
|
Ostatnie dwa akapity:
"Istotą faszyzmu jest, jak powiedziałem, odpowiedzialność wszystkich za wszystkich, a tylko posłuszeństwo wobec jednego. Nigdy jeszcze w historii nie mieliśmy w ten sposób skonstruowanego pojęcia wodza. Wódz ma zadanie tu już ułatwione, niemal samorzutne, wyłania go nie tylko własna chęć, własne talenty, ale i koniunktura, łatwość, oczywistość sytuacji opartej na wzajemnym zrozumieniu. Dlatego też nie tutaj trzeba upatrywać głównej przeszkody w formowaniu się jednolitej, faszystowskiej Polski. Główny szkopuł stanowi nasza połowiczność, nasza niezdarność, nasza wygoda, nasza niefortunna chęć zażycia sobie już raz w państwie polskim, wszystko jedno jak, byle już nareszcie spokojnie i bez niepotrzebnych kłopotów. Ten stan marazmu psychicznego trzeba przezwyciężyć. Urodziliśmy się, żyliśmy i żyjemy w czasie, w którym poczucie niebezpieczeństwa nie opuszcza nas nawet na chwilę. Próbowaliśmy już wiele sposobów, aby się od niego opędzić i wszystkie okazały się bezskuteczne, gdyż coraz mocniej czujemy żar dachu, palącego się nad naszymi głowami. Szukając sposobów złączenia się w jedno ciało, musimy dostrzegać tylko dwa przykładowe ustroju solidaryzmu społecznego: komunizm i faszyzm. Pierwszy odrzucamy wszyscy chyba bez chwili namysłu - stojąc wobec drugiego poczuwamy się nagle demokratami i oglądamy się za siebie, zastanawiając się, czy jednak, jednak nie dałoby się dosztukować naszą solidarność, łatając prujący się płaszcz demokratycznych wygów i swobód. Miejmy nadzieję, że spojrzenia te są już ostatnie.
Byłoby szaleństwem szukać zbawienia tam, gdzie się zaczęło nieszczęście. Konsolidacja po demokracji, po erze Piłsudskiego, jest zagadnieniem nowym i udać się może tylko na nowych, faszystowskich zasadach."
KONIEC "POD ZNAKIEM FASZYZMU". |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Śro 02 Gru, 2015 13:27 |
|
|
Goetel w "O powrocie do kraju" (referat wygłoszony 7 maja 1917 roku na Zjeździe Delegatów Organizacji i Kolonii Polskich Turkiestańskiego Kraju) tak pisze o tych emigrantach, którzy wracać nie chcą z powodów ekonomicznych:
<Więc w pierwszym rzędzie kwestia materialna: są tu posady, jakich w kraju nie dostać, tu można zarobić pieniądze, tu robi się interesa, których - dodajmy - w kraju robić nie wypada itd. Przy tym młodzi dodają: "Otóż, proszę pana, kiedy się zarobi 50-100 tysiączków, wtedy, rozumie się, wracamy", po czym następuje dowodzenie o wszystkich błogosławieństwach, jakie przynosi naszemu ubogiemu krajowi wzbogacona emigracja.>
Dalej, pisząc o rozmaitych postawach tych, którzy jednak chcą do Polski wrócić:
"Wszystko przemawia za tym, że po wojnie, podobnie jak i wszędzie, nastąpi w kraju okres poważnej pracy, surowego wypełniania obowiązku, prostoty obyczajów i skromności obyczajów. Ci wszyscy, którzy nie zdążyli tego zrozumieć, co którzy widzą w kraju tylko pole do rozwinięcia swoich ambicji i ambicyjek - to przyszli szkodnicy i malkontenci, równie niebezpieczni, gdy swoje osiągną, jak i wtedy, gdy im się to nie uda."
"Obyśmy nie zaleli kraju ludźmi złymi, niepotrzebnymi, czy też wreszcie słabymi i niezdolnymi do niczego." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 04 Gru, 2015 17:23 |
|
|
Cede tamże:
"Panowie! Gdzie jest pięć rodzin polskich, tam już powinna być kolonia, kółko, klub, czy jak tam wreszcie chcecie, gdzie jest ich dziesięć - powinno być towarzystwo, gdzie jest pięciu ludzi zbliżonego fachu, tam winno być kółko wzajemnej pomocy, gdzie jest ich dziesięciu - związek fachowy.
Wszystkie te kółka, biura, towarzystwa winne być z sobą w nieustannym związku, porozumiewać się między sobą, znowu organizować, donosić o wszystkim, zapytywać się, radzić, ostrzegać wzajemnie.
W każdej kolonii należy prowadzić spis jak najdokładniejszy Polaków mieszkających w mieście i okolicy. Spisy te należy kontrolować, sprawdzać i dopełniać." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2015 17:38 |
|
|
Goetel w "Eksperymencie komunistycznym":
"...różnice wśród ludzi wywołują zbiegowiska ludzkie i idee (czy doktryny) zbiorowości, elementem zaś porozumienia i wspólnoty jest jednostka ludzka." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 11 Gru, 2015 01:37 |
|
|
Goetel w "Szklanych domach w gruzach":
"W dziwnym tym mieście [chodzi o Wiedeń - b.h.], zagrożonym pono stałym kryzysem i widmem bankructwa, wszyscy mieli pracę, pieniądze i czas na rozrywki - wszyscy też musieli jakoś żyć obok siebie. Rządy socjalistów nie przeszkadzały dożywać w spokoju resztek swych dni zwolennikom monarchii, pałace arystokratyczne nie kluły w oczy proletariatu, przy antysemickim drobnomieszczaństwie rozkwitał żywioł żydowski nie ustępujący mu w sentymentalnej miłości do Wiednia.
Zwiedzałem piękny Wiedeń w towarzystwie pewnego trzeźwego rodaka, który był w nim po raz pierwszy w okresie powojennym. Rozglądał się, dziwił i zachodził w głowę.
- Kto to płaci?
- Nie wiem - odpowiedziałem szczerze. - Może Pan Bóg.
- W takim razie i on zamknie kredyt - mruknął sceptycznie.
I zamknął. Przez Wiedeń przeszła burza wojny domowej, która zaskoczyła i wprawiła w zdumienie cały świat." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Śro 16 Gru, 2015 18:55 |
|
|
Teraz coś, co wyprzedza i w pewien sposób tłumaczy powstanie "Pod znakiem faszyzmu", czyli opublikowana w 1934 roku "Rewolucja pod dyscypliną":
"Wódz Niemiec, Hitler, lubi nieraz zaznaczyć z dumą, że rewolucja niemiecka pociągnęła za sobą tylko parę dziesiątków ofiar. Trudno mu odmówić tego prawa dumy, Nie tylko pod względem rannych zabitych, ale i w dziele zniszczenia Niemcy rewolucyjne osiągnęły rekord oszczędności. Poza pożarem Reichstagu, który zresztą był pono tylko powodem czy hasłem przewrotu, nie zrujnowano, anie nie ograbiono żadnego gmachu, żadnej instytucji prywatnej czy publicznej. Nie ustało nawet na chwilę tempo życia. I kiedy dyktator tłumów niemieckich obejmował władzę - pociągi biegły po szynach z niezmącona regularnością, na ulicach miast świeciły się lampy, w fabrykach nie ustawała praca, w sklepach sprzedawano produkty, w bankach wypłacano pieniądze." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Wto 22 Gru, 2015 00:39 |
|
|
Tamże, dalej:
<"Na barykady ludu roboczy!..." - śpiewałem tę pieśń za swej młodości i bodajże wciąż ją jeszcze śpiewają młodzi. I nie tylko śpiewają. W razie rozruchów wznoszą rzeczywiście barykady z gratów ulicznych jak za dawnych lat. W podręcznikach i instrukcjach rewolucyjnych walk poświęcony jest im osobny i ważny rozdział. I nikt nie chce zrozumieć, że czcigodny szaniec proletariatu - wymyślony kiedyś jako skuteczna zapora przeciw atakom kawalerii - jest już tylko symbolem rewolucji, nieużytecznym wobec współczesnej broni i chyba nawet szkodliwym z punktu widzenia strategii domowej wojny. Z barykadą nie możemy się jednak rozstać, tak jak nie chcemy się pożegnać ze se starodawnym pojęciem rewolucji. W Paryżu po dziś dzień demonstrujący tłum przewraca autobusy i dorożki, nie bacząc, ze kula karabinowa przechodzi przez taką zasłonę jak przez masło. Na fotografiach z ostatnich walk wiedeńskich widzieliśmy również uliczny "chłam", ułożony w szaniec w poprzek jezdni. Stare formuły romantyczne rządzą i w tym wypadku ludźmi, nie dozwalając im dojrzeć nowej rzeczywistości, która walkę o lepsze jutro przeniosła na inny teren i wykreśliła jej nowe prawidła i zasady.
Obciążeni przeszłością nie chcemy uznać i zrozumieć tego, co się dzieje wokół nas.> |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 01 Sty, 2016 11:24 |
|
|
Und weiter taka ciekawa - i z perspektywy dzisiejszych wypadków - konstatacja:
"Nie przekonały nikogo i wypadki majowe w Polsce, które dla odmiany nazwano rewolucją wojskową. Oczekiwania jednak na <normalny> przebieg były tu większe, zważywszy, że kraj i naród są nieźle w kronikach rewolucyjnych zapisane.
Pamiętamy przecież zdumienie i rozczarowanie korespondentów dzienników zagranicznych, którzy spóźniwszy się na teren walki zastali Warszawę w pełni zgiełku powszechnego dnia. Niewiele mniej zdziwieni byliśmy i my sami, dowiedziawszy się, że karabiny rozdane ludności cywilnej zostały w parę dni po walce oddane... z nadwyżką.
Pesymiści, zwłaszcza ci, którzy przeżyli rewolucję rosyjską, kiwali głowami i mruczeli złowrogie przepowiednie o tym, co się dopiero zaczęło i co teraz będzie.
Od walk majowych minęło dziewięć blisko lat i któż zaprzeczy, że to, co się miało rzekomo zacząć, odpłynęło od nas i stapia się już mrokami przeszłości?" |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Wto 05 Sty, 2016 14:51 |
|
|
Goetel w "Polonizacji przemysłu śląskiego":
"Kiedy w 1932 r. przeprowadzono pierwszą statystykę urzędników zatrudnionych w przemyśle śląskim, rezultat jej wywołał żywe zaniepokojenie. Okazało się bowiem, że w chwili, gdy stosunek ludności polskiej do niemieckiej wyrażał się cyfrą 92:8, ilość posłów do Sejmu śląskiego 48:7, gdy dzieci polskie w szkołach powszechnych stanowiły 88 proc., gdy znikały ostatnie już niemieckie samorządy miejskie i gminne, a język polski zapanował w życiu publicznym - słowem, gdy polskość zatriumfowała na Śląsku na całej linii - w załogach urzędniczych kopalń i hut osiągnął skromny udział 42 proc. Szedł on przy tym ku górze, tj. ku stanowiskom naczelnym i składał się w przeważnej części z niższych pracowników biurowych i technicznych. Wpływ jego był wskutek tego niewiele większy do zera." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Nie 10 Sty, 2016 02:34 |
|
|
I dalej:
"...wszystko, co dzieje się w dziedzinie tzw. polonizacji przemysłu śląskiego, jest zaskarżane do wysokiego trybunału Ligi. Wskutek paktu o mniejszościach narodowych prosty fakt zatrudnienia polskiego inżyniera w kopalni stać się może aktem politycznym międzynarodowego znaczenia. I stawał się nim niejednokrotnie. Nie dość na tym. Zaskarżane są nie tylko fakty, ale i zamierzenia. A więc uchwały, pisma, intencje, a nawet rozmowy. Zaskarżony może być i niniejszy artykuł.
Możemy sobie łatwo wyobrazić stęchłą atmosferę, powstałą na tym tle dokoła zagadnień przemysłu śląskiego, w czasie gdy wierzono jeszcze w potęgę obcego kapitału i jego rzeczników oraz doskonałą władzę trybunału Ligi. Tajemniczość otacza każdy krok w kierunku umieszczenia w służbie przemysłowej pracownika polskiego. Każda minimalna zdobycz uważana była za zwycięstwo." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Czw 14 Sty, 2016 20:43 |
|
|
Goetel w "Polacy nie lubią dobrobytu":
"Jesteśmy pono społeczeństwem arystokratycznym. Pospolita walka o zabezpieczenie bytu nie interesuje nas. Najlepiej czujemy się w atmosferze niepewności i opozycji wobec społeczeństwa. Pragniemy niezwykłości i wierzymy w cuda. Nie boimy się katastrof, gdyż ufamy, że w zamęcie wzbije się najsilniej ogień polskiego ducha." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Czw 21 Sty, 2016 12:20 |
|
|
Goetel w "Walce z legendą":
<"Fantastyczność" Polaków i ich romantyzm są ściśle związane z fantastycznością zadanych im krzywd. Jeżeli powstanie warszawskie i wszystko co je poprzedzało i co mu towarzyszyło jest zjawiskiem niezrozumiałym i urągającym zdrowemu rozsądkowi - nie mniej niezrozumiałym i sprzecznym z sumieniem zachodniego człowieka jest wszystko co w tej wojnie Polskę spotkało i co zostało przeoczone w powojennej odbudowie nowego świata. Tu iunctim nie może być spuszczone z oka.> |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 29 Sty, 2016 11:48 |
|
|
Goetel w "Rozdrożu kultury":
"Sprzeczność między kulturą a cywilizacją doszła do największego wyrazu w naszych czasach i doszła do katastrofalnego nasilenia w ubiegłej wojnie. Nie ma potrzeby udowadniać, że kultura, wraz ze swoim bohaterem, humanistą, poniosła w niej ogromną klęskę, której końca ani rozmiaru nie sposób przewidzieć. Inaczej cywilizacja. Ta poniosła tyleż strat, ile zdobyła zysków. Bohaterem jej był fachowiec. Okres od r. 1939 po dzień dzisiejszy to nieprzerwany triumf fachowców, którzy z wojny uczynili zdarzenia, przerastające wszystko, co sobie mogła wyobrazić ludzkość. Już sam początek wojny ukazał nam jakiś fantastyczny świat ulepszeń, wynalazków i usprawnień, wyprzedzający nasze pojęcia o parę dziesiątków lat. W czasie wojny niestrudzeni fachowcy przenieśli nas bodajże o pół wieku dalej. Największy ich wyczyn, tj. bomba atomowa, rzucił dopiero cień na ich dzieło, zatrwożył ludzkość i nasunął pytanie, czy siły moralne człowieka są wystarczające, aby go uchronić przed niebezpieczeństwem potęgi fizycznej, którą zawładnął i którą ma w ręku." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 12 Lut, 2016 21:57 |
|
|
Tamże dalej:
"...większość fachowców naszych czasów nie zdradzała doprawdy rozterki wewnętrznej, tworząc nie tylko znakomite narzędzia walki, lecz i przykładając się do <racjonalnego> wyniszczenia bezbronnych ludzi. Był to już typ człowieka wyzwolonego z humanistycznych słabizn. Trybunały, rozprawiające się ze zbrodniarzami wojny, ukazały nam obok szalonych matadorów zniszczenia także i całą rzeszę jego wyrobników, profesorów i techników, organizatorów i udoskonalaczy, wynalazców komór gazowych, bakterioznawców, trucicieli, a także i lekarzy, którzy na skazańcach i więźniach przeprowadzali doświadczenia naukowe chyba nawet i użyteczne dla rozwoju medycyny. Cywilizacja wystawi im może kiedyś glejt pochwalny, boć, na rozum biorąc , nie ma zastrzeżeń przeciw doświadczeniom naukowym na człowiekiem skazanym na śmierć, tak jak nie ma żadnych rzeczowych argumentów przeciw wyrabianiu mydła z trupów ludzkich. - Ale kultura nazwie to hańbą naszych czasów." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Śro 17 Lut, 2016 20:53 |
|
|
I dalej:
<(Fachowiec) odpowiada z miejsca, że służy nauce, produkcji, społeczeństwu, postępowi czy nowym pokoleniom i nowej erze. Jak dalece te hasła są słuszne, nie zastanawia się. Megafon propagandowy cywilizacji potrafi zawsze wyrobników swych ustawić "frontem" do czegoś, zaspakaja ich ambicje i oszczędza im trudu wyboru spraw, którym maja służyć. Bohater cywilizacji nie dostrzega wówczas sam, jak staje się jej marionetką.> |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Nie 21 Lut, 2016 15:03 |
|
|
Taka refleksja:
"Najbardziej osłupiającą cechą człowieka XX wieku jest łatwość zmiany przekonań." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Śro 24 Lut, 2016 16:08 |
|
|
Dalej:
<...czy zmiany, zachodzące we Francji, Anglii Ameryce nie rozgrywają się z szybkością, wykluczającą wnioskowanie, co właściwie wyznaje człowiek zachodni? Nie ma żadnej pewności w psychice Zachodu i próżno szukalibyśmy niezachwianych ostoi wielkiej jego cywilizacji. Spójrzmy jak potraciły znaczenie pojęcia, które dotychczas uchodziły za bezsporne. Razem z człowiekiem, który oznacza nic i wszystkim być może, pojęcia znaczą i nic, i wszystko. W imię wolności, równości, w imię walki z niewolą i uciemiężeniem człowieka walczą wszyscy przeciw wszystkim. Wyrywana i przerzucana z rąk do rąk idea staje się tania i wytarta jak szeląg. Co w takim razie decyduje o życiu? - Życie samo. Przypomina mi się tu jedna z rozmów o wolności z Karolem Irzykowskim. Zastanawialiśmy się wówczas nad "nowym" światem i "nowym" człowiekiem, tak bardzo zapowiadanym przez młode pokolenie. "Człowiek nowoczesny" - rzekł sarkastycznie - "jest rzeczywiście wolny, gdyż przestał się zastanawiać co wolność oznacza". |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Nie 28 Lut, 2016 16:11 |
|
|
Cede.
<Przestać się zastanawiać znaczy jednak i przestać rozumieć i oceniać. Człowiek zachodni musiał już dawno wiele rzeczy przeoczyć, skoro się tak pozwolił zaskoczyć katastrofą moralną ostatniej wojny. Wybrał drogę najłatwiejszą, odgrodził się od niej i nazwał ją przejawem szaleństwa czy też barbarzyństwem. Ale "Hunowie" naszej ery nie wyszli tym razem z teutońskiej kniei, a z samego środka ucywilizowanej Europy. Umieli czytać i pisać. Standard życie mieli wysoki, prezencję doskonałą, studia odbyli na wybornych uniwersytetach, umieli grać i słuchać Bacha i Beethovena, cytować filozofów i poetów znanych całemu Zachodowi. Ci drudzy zaś, z pogranicza Azji, chociaż zewnętrznie więcej podobni do hordy, wystąpili również z hasłami doktrynami, zrodzonymi nie za Uralem, a właśnie w warsztatach mózgowych zachodniego świata.> |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 04 Mar, 2016 16:12 |
|
|
Cede.
"Poszukiwanie zaczątków hitleryzmu i bolszewizmu w puszczy germańskiej czy azjatyckim stepie jest zabawą, być może równie frapującą jak wywoływanie duchów, ale też równie zawodną.
Tropu tego trzeba poszukać w przeszłości Zachodu i sięgnąć wstecz do rewolucji francuskiej i nawet dalej w głąb, do reformacji i epoki Odrodzenia. Wyjałowienie bowiem wewnętrzne człowieka i jego przemiana w oświecone zwierzę rozpoczyna się właśnie z chwilą przełomu, z którego miała wyróść cywilizacja." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Czw 10 Mar, 2016 22:31 |
|
|
Cede.
"Początek procesu był wolny i utajony. Wielkie siły duchowe chrześcijaństwa i głęboka wiedza o człowieku, narosła w Rzymskim Kościele, stanowiły przez długi czas kapitalny zestaw pojęć wpojonych w same rdzeń zachodniej kultury. Jeszcze i rewolucja francuska w odruchach swych i ideach czerpała z tego źródła. Wiek XIX przyśpieszył przemiany. Zestawmy Hitlera z Napoleonem, a ujrzymy, co się stało." |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
bateria helska NaczDyrDUPS
Yogibabu w trakcie leżakowania
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 8514
Skąd: z Boforsa
|
Wysłany: Pią 18 Mar, 2016 21:28 |
|
|
Cede.
<Człowiek wyzwolony z "przesądów" religijnych, człowiek - potęga stanowiąca o sobie, człowiek-władca świata i ujarzmiciel przyrody nie wnet się spostrzegł, że nie odnajdzie utraconego sensu istnienia, szukając go w samym sobie. Romantyzm i indywidualizm, "nieprawe" dzieci rewolucji, podjęły daremną próbę syntezy między nowoczesnym człowiekiem a jego otoczeniem. Nic bardziej charakterystycznego, jak dekadencja typu bohatera w literaturze XIX wieku. W zaraniu jej postaciami jej są Faust, Child Harold, Oniegin, Kordian i Konrad, ludzie skłóceni z Bogiem i światem, pełni sprzeczności wewnętrznych, lecz przejęci głęboką pretensją moralną i irracjonalnym poczuciem jakiegoś wyższego prawa, rządzącego człowiekiem. Później bohater literatury romantycznej i poromantycznej już się spłyca. Od Ibsenowskiego Peer Gynta i Branda krok następny do nadczłowieka, którego stworzył Nietzsche. Oniegin przejdzie w nihilistyczne postacie stworzone przez Andrejewa czy Arcybaszewa.> |
_________________
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim." |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
|
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
|