IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
W ramach walki z zagrożeniem epidemii...
Autor Wiadomość
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4084
Skąd: mazowsze
Wysłany: Pią 08 Maj, 2020 22:30   

Black^Widow napisał/a:
Andrzej Duda w dzisiejszym porannym wystąpieniu publicznym z gospodarstwa rolnego - poświęconym w przeważającej części właśnie sytuacji rolników i widmu nadciągającej suszy - potwierdził publicznie fakt, że wie iż do dnia dzisiejszego około 1/3 odszkodowań za suszę 2019 roku - nie zostało wypłacone (sic!) . Dosłownie tak się wyraził - dodając przy tym że obiecuje dopilnować żeby tym razem wszystkie odszkodowania trafiły do rolników.
Zastanawiałem się czy w ogóle odpowiadać, ale Prezydent po prostu bredzi. Na dzień tej konferencji chyba nawet nie została wypłacona nawet jedna trzecia. Po ostatnich wypłatach jest niewiele lepiej, bo ten co miał obliczoną kwotę ponad 5 tysięcy, dostał tylko 2,5 zaliczki. Sprecyzuję co to znaczy
- jeśli ktoś miał straty 70% i ubezpieczone ponad 50% areału, za 1ha 1000zł, czyli 5ha i dostał z tego 2500 a reszta nie wiadomo
- ponad 30%, 500 zł za 1ha jeśli jest ubez. jw. czyli 10ha
- ponad 30% i brak ubezpieczenia, 250 zł za 1 ha.
wiadomo że wraz ze wzrostem powierzchni te kwoty rosną

w przypadku gdy straty z całego gospodarstwa nie przekroczyły 30% pomoc jest płacona z DeMinimis, i ci od zeszłego roku, od wyborów chyba nie dostali nic.

Teraz najlepsze "
Cytat:
Minister przyznał, że na razie pieniędzy nie dostaną gospodarstwa duże, które są przedsiębiorstwami rolnymi, które korzystają z innych form pomocy i mają przewagę na rynku. Wyjaśnił, że te gospodarstwa dostanę zaliczki, a resztę - prawdopodobnie po nowelizacji budżetu tj. za kilka miesięcy.
" https://www.farmer.pl/fin...rstw,94473.html

mój śp.ojciec był w batalionach budowlanych, a potem we więzieniu za to że dziadek miał ponad 20ha, teraz PiS-owski rząd tępi rolników nawet mających ponad 5ha bo to zwykłe pasożyty i krwiopijcy.
Można by jeszcze długo w temacie, ale jedyny wniosek to że Prezydent to zwykły kłamca, albo kretyn który nie wie co gada. Od czasu tej konferencji Prezydent złożył kolejne obietnice na przynajmniej kilkadziesiąt miliardów. Naprawdę Koronawirus to wyjątkowe szczęście dla PiS-u że NBP może drukować kolejne miliardy, bo forsy już od dawna brakowało a niezauważone zostało rozkradzenie funduszu pracy
Cytat:
Problem w tym, że w latach 2018-2019 rząd wydrenował fundusz na inne cele. Przez dwa lata wydał 4,6 mld zł ze środków FGŚP
https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-rzad-przejadl-rezerwy-na-kryzys-moze-zabraknac-pieniedzy-na-,nId,4375331 czy zabranie forsy z Funduszu rezerwy demograficznej

Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-rzad-przejadl-rezerwy-na-kryzys-moze-zabraknac-pieniedzy-na-,nId,4375331#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Chyba dobry artykuł w temacie https://www.farmer.pl/pra...owie,94482.html
https://www.farmer.pl/fin...bylo,94451.html





@smokeustachy napisał
Cytat:
Narracja racjonalna wymaga bowiem racjonalnej analizy. Trzeba by przeanalizować istniejący stan prawny, który jest słaby. I nie stworzył go Kaczor, tylko ekipa konstytucjonalna z Aleksandrem Kwaśniewskim i innym autorytetami na czele. Donald Tusk stoi za ustawą o zagrożeniu epidemiologicznym. Pisiory stoją zaś tylko za ustawą o zwalczaniu Koronawirusa.

Te PiS-iory rządzą 5lat i jak dostali celnego kopa w d.. to od I czytania w Sejmie do podpisu Prezydenta minęło 9 godzin, więc zwalania czegokolwiek na poprzedników jest co najmniej głupie !

Cytat:
Jeden gościu nic nie zrobi, choćby dlatego że musi iść siku.
[ocenzurowano] Hipolicie, jeśli takich gości będzie trochę w wielu komisjach to z paroma procentami nie ma problemu.
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
smokeustachy 
sekretarz władz wojewódzkich


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 3116
Skąd: Oxenfurt
Wysłany: Nie 10 Maj, 2020 22:09   

Nie udało się doprowadzić do sytuacji, w której zabrakłoby respiratorów. I byłaby selekcja jak w Auszwitz: ten zasługuje na respirator a ten nie i do piachu z nim. Ale by był wtedy kwik. Reżim nie zapewnił respiratora. A teraz jestr mniej czy więcej respiratorów niż w 2015 roku?

Reżim dodatkowo bezczelnie unika oskarżeń o wprowadzenie Stanu Klęski Żywiołowej. Jakby wprowadził to na następny dzień zaczęłoby się gardłowanie, że Kaczor pogwałcił. I mieliby rację. Teraz Hołownia, który nie chce już być uważany za poważnego kandydata, przyczepił się do wyborów, że nie ma. Oni tak funkcjonują. Najpierw czegoś chcą a potem kwiczą jak zrobisz. Zachowanie takie jest obce naszej cywilizacji, dlatego sondaże wykażą coraz mniejsze poparcie dla totalnych. I tak: wprowadzenie stanu klęski odwlekłoby wybory na czas bliżej nieokreślony. Wszelakie pomysły Budki o celowaniu w 16 marca przyszłego roku to są wałki ordynarne pokazujące pogardę totalnych dla konstytucji. Tak naprawdę to nie wiadomo co z kadencją prezydenta gdyby wprowadzili ten stan klęski.

image

Oni nie testują prawa, które tworzą. Sytuacja wygląda tak jakby producent aut nie testował ich przed wrzuceniem na rynek tylko na nabywcach: temu urwało się koło, to sprawdzamy koła i poprawiamy. Temu podłoga się urwała i glebnął o asfalt, to poprawiamy podłogę. Tamte tak robiły i pisiory teraz też. Przykład macie z segregacją śmieci: cywilizowanie wprowadza się ją dekadami sprawdzając czy działa na każdym etapie: czy jest miejsce na pojemniki w domach, czy są odpowiednie altanki na kubły, czy są śmieciarki, ile to kosztuje itp. A u nas się rzuca rozporządzenie czy tam ustawę i radźcie sobie. Podobnie jest z wyborami korespondencyjnymi: za dwadzieścia lat może. Teraz ludzie będą masowo wkładać nie do tych kopert, kilka głosów do jednej koperty itp.

II

Zauważcie, że wybory korespondencyjne oznaczają wyałtowanie zasłużonych towarzyszy z komisji wyborczych. Cud nad urną z wynikiem PSL do sejmików pamięta ktoś? Itp itd. PiS nie docenia wyraźnie Ruchu Kontroli Wyborów i jego wkładu w wynik 2015 roku. Nie udało się skręcić tych paru procent i Kaczor wygrał. Jak się to kręciło pisałem już. A samo liczenie głosów korespondencyjne może być szczelne. I dlatego mamy furię totalnych, którzy sobie zdają sprawę że bez sk©ęcania wyborów nie mają szans z Prezydentem Dudą.

Który tam wywodzi, że nie mogą robić swojego ruchu kontroli wyborów, bo nie znajdzie on nieprawidłowości żadnych i będą musieli przyznać, że Kaczor ich pyka uczciwie?
_________________

 
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4084
Skąd: mazowsze
Wysłany: Pon 11 Maj, 2020 21:33   

smokeustachy napisał/a:
Cud nad urną z wynikiem PSL do sejmików pamięta ktoś? Itp itd. PiS nie docenia wyraźnie Ruchu Kontroli Wyborów i jego wkładu w wynik 2015 roku. Nie udało się skręcić tych paru procent i Kaczor wygrał. Jak się to kręciło pisałem już. A samo liczenie głosów korespondencyjne może być szczelne. I dlatego mamy furię totalnych, którzy sobie zdają sprawę że bez sk©ęcania wyborów nie mają szans z Prezydentem Dudą.
]
Jaki cud nad Urną byl 2014 ?, w wyborach lokalnych ludzie głosują na ludzi których przeważnie znają bądź osobiście, bądź z mediów i różnica między PiS-em a PSL-em jest taka że nawet teraz będę znał dużo więcej PSL-owców niż PiS-owców, a w 2014 ta relacja była pewnie jak jeden do dziesięciu. U mnie kandydatowi z PiS wtedy nawet nie chciało się napisac kilku zdan na ulotce poza tym że będzie dobrze i on wie, ale teraz chłopiec pracuje w ministerstwie. Naprawdę to że Prezes powie że mają świetnych kandydatów to na szczeblu lokalnym nic nie znaczy, jako przykład w gmina ze 30 km ode mnie gdzie PiS do Sejmu ma z 70%, ale Pani Wójt kandydatka na kolejną kadencję mimo fotografii i wizyt wszystkich świętych z PiS w 2018 dostała lanie na poziomie kilkunastu % głosów i nie dostała się do drugiej tury.

Liczenie głosów korespondencyjnych owszem może byc szczelne, ale nie mające nic wspólnego z uczciwością i tajnością wyboru !
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
smokeustachy 
sekretarz władz wojewódzkich


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 3116
Skąd: Oxenfurt
Wysłany: Pią 22 Maj, 2020 21:32   

Ale różnicy między wyborami do sejmików a do sejmu praktycznie nie ma. Sejmikanci sąbardziej anonimowi nawet.
2.
Jeśli masz 2 koperty to wybory będą anonimowe i tajne.
_________________

 
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4084
Skąd: mazowsze
Wysłany: Nie 24 Maj, 2020 20:26   

smokeustachy napisał/a:
Ale różnicy między wyborami do sejmików a do sejmu praktycznie nie ma. Sejmikanci sąbardziej anonimowi nawet.
2.
Jeśli masz 2 koperty to wybory będą anonimowe i tajne.

ad1 :Jest i to wyraźna ( byc może nie wszędzie ) do sejmików ci znani lokajnie są bliżej początku, a do Sejmu początek okupują spadochroniarze z centrali przewaznie nie związani z terenem.
ad 2 : nie znam procedury przy głosowaniu kopertowym i nawet nikt w mediach o tym nie mówił, więc może wyjaśnisz ?
z tych ludzi co znam którzy mieliby byc w komisji wolałbym nie ryzykować brania udziału w takich wyborach :roll:
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
Black^Widow 
Oberfeld-Hebel


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
Wysłany: Pią 21 Sie, 2020 20:10   Przed wielkim wyborem - posyłać dzieci do szkoły czy nie ?

No właśnie. Problem jest z kategorii globalnych, a przynajmniej narodowych - Tak jak i narodowa polska jest i powinna być edukacja. Czy dobrym pomysłem jest ruszanie od września z nauczaniem stacjonarnym w szkołach podstawowych i liceach (o studiach to jest osobny temat ale nie mniej ważny) czy aby nie należałoby jednak wprowadzić odgórnie nakazu pracy zdalnej ? W sytuacji, w której przecież :
- pandemia wcale nie ustępuje (ba nie zamierza nawet :P ) - mimo wielu buńczucznych zapowiedzi polityków (szczególnie p. Premiera Morawieckiego)
- dzienna ilość zachorowań (wykryta!) dobiega dwukrotności największej liczby z pierwszego okresu (blisko 1000 a rekord z kwietnia-maja to niewiele ponad 500 )
- w najgorszych województwach (np. małopolskie) szpitale są przeładowane (szczególnie kowidowe!) - a jeszcze jesienna pora zachorowań na grypę i powikłania grypo-podobne nawet się nie zaczęła

Pytanie zasadnicze KTO za to odpowiada (żeby zebrać )i utrzymywac )ssztab fachowców i ustalić rozsądną politykę oraz reguły zachowania się, zabezpieczyć na nie odpowiednie środki i ICH PRZESTRZEGAĆ) - czy aby nie rząd ? , czy może jest to (i powinno być) zależne od lokalnego uznania lokalnych władz (np. samorządowych ... ) ??

Druga sprawa - rząd wydał w ostatnich paru tygodniach kilkanaście (jesli nie kilkadziesiąt ) mętnych rozporządzeń (mętnych bo jak się je czyta to można istnego metliku dostać) - często wzajemnie się wykluczających , których cel jest dość iwdoczny - jest nim złożenie CAŁEJ odpowiedzialności za decyzję dot. ruszania szkół w normalnym/zdalnym/mieszanym trybie nauki - na DYREKTORÓW tychże szkół. Żeby było pikantniej -to w tych zarządzeniach nie ma mowy o jakimkolwiek wsparciu dla tychże dyrektorów !
Jakimkolwiek = realnym, wymiernym .
Czyli np. o wyposażeniu ich w fundusze niezbędne np przy tworzeniu stref bezpieczeństwa, podniesienia poziomu sanitarnego (większość szkół nawet gabinetów medycznych nie posiada, co dopiero mówić o dedykowanej na wypadek COVIDu izolatki !!) zatrudnienia dodatkowych higienistek (także do w.w.) , czy nawet w przypadku rozłożenia nauki na więcej godzin - na dodatkowe do-trudnienie nauczycieli , tak żeby mogli uczyć mniej dzieci naraz ale przez większa ilość godzin (wymóg połowy dzieci w klasie), skąd mają brać pieniądze na oddatkowe zakupy srodków czystości/dezynfekcyjnych , jak ma wygladac obowiązkowe wietrzenie klas w miesiącach zimowych .... ??? . Itp itd, przykładów - zgodnych z dyrektywami/wytycznymi zarządzeń ministerialnych mógłbym mnozyć . Jeszcze długo.

Pytanie teraz- czy jest to działanie odpowiedzialne ? Czy może przypomina to w najlepszym wypadku - poklepanie szkół (dyrektorów) po plecach ze stwierdzeniem "macie naprawdę prze..e..ane i wam współczujemy , bo za każdą decyzję ponosicie pełną odpowiedzialność, ale na pocieszenie możecie sobie przeczytać nasze zalecenia ... "

Osobiście, nie wiem, ale nie chciałbym być teraz na miejscu jakiegokolwiek dyrektora placówki oświatowej - składałbym pewnie z miejsca dymisję i uciekał ze stanowiska - znacznie szybciej niż ministrowie (i v-ce) ze swoich ...


A może - posuwając rzecz trochę ad absurdum - brakuje nam po prostu jeszcze paru(nastu) ciężko chorych na COVID-19 ministrów i v-ce *), pod kroplówkami i respiratorami (oczywiście tymi istniejącymi!) - żeby Rząd zrozumiał powagę obecnej sytuacji ?
I swoją indolencję - w obecnej chwili przynajmniej ?
I wreszcie zabrał się do pracy ....

Taki casus Borisa Johnsona ??

_________
*) śmierci niczyjej to ani nie chciałbym ani nie wypada nikomu życzyć - ale trochę "pochorować sobie przy 40 stopniach" to czasem robi naprawdę dobrze na zmianę poglądów i NNR (nagły napływ rozsądku) ...
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem
 
 
Emigrant
sekretarz zarządu organizacji powiatowej

Dołączył: 25 Sty 2003
Posty: 1731
Wysłany: Sob 22 Sie, 2020 17:34   

Scenariusze dla szkół są dwa: albo pozostaną od września zamknięte i powrócimy do nauki zdalnej, albo będą zamykane po kolei, w miarę pojawiania się przypadków zakażeń w poszczególnych placówkach.
Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób nauczyciele mogliby zmusić do przestrzegania zasad bezpieczeństwa uczniów, których rodzice nie wierzą w wirusa.
Jeżeli jednak zostanie wybrany wariant pierwszy, rodzice powinni mieć możliwość nie posyłania dzieci na lekcje.
 
 
Black^Widow 
Oberfeld-Hebel


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
Wysłany: Nie 23 Sie, 2020 00:28   

Emigrant napisał/a:
Scenariusze dla szkół są dwa: albo pozostaną od września zamknięte i powrócimy do nauki zdalnej, albo będą zamykane po kolei, w miarę pojawiania się przypadków zakażeń w poszczególnych placówkach.
W tym właśnie widzę problem. Nie polityczny, bynajmniej, tylko taki zwyczajny praktyczny (oparty o dany medyczne czyli naukowe, weryfikowalne). Bo skoro teraz przy minimalnym udziale skupisk ludzkich (jak wesela, bow końcu ileż par mogło wziąć ślub w dniach od 01.07.2020 do dziś ? Pewna skończona liczba 3 a może i 4 cyfrowa - i tyle) więc skoro przy tym niewielkim ilościowo nawet udziale skupisk ludzkich (>100 osób) przebywających przez wiele godzin w jednym miejscu - doszło do parudziesięciu lokalnych ognisk zarazy + parę powiatów wyłączonych w całości (strefy czerwone) *)
- to
zastanówmy się tylko na sucho na razie i policzmy sobie - jaki wpływ na rozchodzenie się epidemii COVID-19 będzie miało kilkanaście tysięcy miejsc (tyle ile jest szkół i liceów) gdzie spotyka się CODZIENNIE na 7-8 godzin po kilkaset-kilka tysięcy ludzi (dzieciaków, ale przecież ich koronawirus nie umówił się ze będzie oszczędzać - zarażają się tak samo...) ??
Ilu i w jakim tempie pojawiania się nowych ognisk - z dziesiatkami zarażonych - roznoszących epidemie dalej - będziemy za niedługo świadkami ?
Dotychczasowe "osiągnięcia" COVID-19 na całym świecie nie wróżą tutaj niczego dobrego ....

Ale popatrzmy na to z drugiej strony . Praktycznej . Weźmy takiego - powiedzmy że niezwykle dobrze poinformowanego dyrektora (np. brat -> pracuje w sanepidzie lub jest wirusologiem praktykiem) - i tym samym bardzo zmotywowanego - żeby zabezpieczyć swoją szkołę najlepiej jak się da . Co on może zrobić ? Jak powinien postąpić ?

Nic. Dokładnie nie może zrobić nic.
Bo czy może na wejściu do szkoły odseparować tych co sa już zarażeni (we wczesnej fazie - czyli ok 1-2 tygodnie) a już aktywnie zarażają ? Albo bezobjawowców - czy ich i na jakiej podstawie odseparować ich od reszty zanim sie mleko bardziej rozleje ?

Pudło !
- NIE, NIE MOŻE - bo mu nie wolno . Bo niby jak i skąd ma wiedzieć kto jest zarażony i kto zaraża ?? Na nawet najszybsze testy, serologiczne (te z czułością na poziomie 40 %) - pieniędzy BRAK . Na utworzenie dodatkowych izolatek/zatrudnienie pielęgniarki nawet - pieniędzy BRAK . Na zakup maseczek dla wszystkich uczniów i nauczycieli w salach - pieniędzy BRAK ! Więc co ma zrobić ? Czy wróżyć ze szklanej kuli, czy, wzorem starożytnych Rzymian, wybierać co dziesiatego ?

I w tym tkwi właśnie cały sens/czy raczej bezsens i bezradność tych rozporządzeń wydanych na chybcika przez <ustępującego przecież> ministra i jego wspaniały Zespół Doradców/Ekspertów - których tak naprawdę z imienia i nazwiska nikt nie zna i nikt na oczy nie widział (mylę się ? widział ktoś ? proszę, niech poda publicznie - chętnie poznam te autorytety :) ) -
- że jedyne co może zrobić taki dyrektor szkoły - to próbować gasić pożar po tym jak już się pół miasta spaliło. Czyli jak mu parudziesięciu uczniów zachoruje (nikt nie wie nawet jaki jest ten pułap!) - a, oczywiście, dowie się o tym fakcie z opóźnieniem rzędu długości okresu inkubacji choroby + inercji systemu dokonywania testów - to ma prawo - i to UWAGA - w/po konsultacjach z organem prowadzącym i sanepidem - zamknąć szkołę i nauczać zdalnie . Dopiero wtedy .
Dobrze żeby do tego czasu miał jeszcze kim nauczać (bo ok. połowa nauczycieli jest w wieku 50+ więc nie wiadomo ...)
Bo przez ten czas - to tych kilkudziesięciu chorych uczniów pozaraża kolejnych kilkuset, albo i więcej. Bo przecież "dotąd byli formalnie zdrowi" (ba nawet do szkoły chodzili!) - to i chodzili spotykali się i zarażali dalej w najlepsze...

Ciekaw tylko jeszcze jestem - kto będzie płacił rodzinom tychże dzieci - za przymusowy okres bezrobocia (kwarantanna)? Bo przecież jak szkołę zamkną to i wszyscy stykający się z chorymi automatycznie zostaną poddani kwarantannie domowej ...

- Albo może - taki dyrektor - przejść na model tzw hybrydowy. I to jest największa bzdura - bo nie ma do tego żadnych wytycznych ani żadnych pieniędzy na wdrożenie ani nawet nikt (w tym samo ministerstwo edukacji!) nie ma bladego pojęcia jak realizować "tą hybrydę"....

Aha - jeszcze -w myśl rozporządzeń Niezwykle Kompetentnego Ministra Edukacji - może aktywniej wykorzystywać "piękne naturalne otoczenie szkoły" . Bo nauka na powietrzu lepiej wchodzi.
Np. w pod koniec listopada czy grudnia po godz 16 - może i powinien to egzekwować ...


Kolejna sprawa - nawet jeśli by chciano - jeśli by nawet teraz kolejni ministrowie chcieli naprawić te zmarnowane kilka miesięcy (kilka od wiosny kiedy poznaliśmy już na czym polega ta epidemia i jak się zachowuje) - to i tak nie mogą tego zrobić globalnie - dla całego kraju - bo przecież nie zostało zrobione nic aby wspomóc szkoły i umożliwić im ujednolicony poziom nauczania zdalnego. Ani - żeby na szybko i nawet prowizorycznie trochę ale pozapełniać te białe plamy w dostępie do internetu które w wielu jeszcze obszarach straszą i dyskryminują właśnie wyłączając z takiego nauczania wiele dzieci. Podobno w maju "była możliwość zorganizować wybory w miesiąc." Ale już zorganizować coś takiego jak porządne i działające zdalne nauczanie - to niee, tego nie dało się wykonać - nawet w kilka miesięcy....
Nic nie zostało zrobione, ale kasa zniknęła (jakoś dziwnie tak...) I to w kilku ministerstwach.

Emigrant napisał/a:
Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób nauczyciele mogliby zmusić do przestrzegania zasad bezpieczeństwa uczniów, których rodzice nie wierzą w wirusa.

I nie będą mogli . W tym aktualnie obowiązującym stanie prawnym - nie.
Tak to też jest kuriozum jakieś. We Włoszech, Francji czy Anglii sie dało. W Polsce nie ma możliwości ...
Sam mam tą przypadłość - że atawistycznie nienawidzę maseczek . Nie "trawię" mieć coś "na ryju" i już ! Ale od samego początku epidemii w Polsce, od kiedy tylko mogłem (od kiedy dało się dostać) to zawsze zakładam i noszę ! Bo liczę się z tym że
a) mogę tym samym uratować siebie i co ważniejsze moją (starszą) część rodziny
b) mogę również - na wypadek gdybym już zarażał i tak - uratować komuś innemu (może tej starszej pani co siedzi obok) zdrowie i życie ....

I dlatego nie rozumiem i nie będę rozumiał - tych wszystkich idiotów - którzy bajdurzą coś o "globalnym spisku" czy micie założycielskim coronawirusa... Zresztą - nie muszę ich wcale rozumieć - chcecie to sobie sami chorujcie, zrażajcie się i umierajcie (co setny) na własne życzenie ! Możecie nawet sobie robić prywatne corona-party - żeby było jeszcze szybciej - tylko byle by daleko , na bezludnej wyspie (bo nie będziecie na nasz koszt własną głupotę leczyli). Wolna wola !
Ale od reszty - tych co jednak chcą być bardziej odpowiedzialni - to wam WARA !

Wracając ad rem .
I w tej sprawie rząd tak jak nie zrobił nic w maju (i czerwcu) tak i nie potrafi zrobić także teraz . Także w sprawie wprowadzenia bezwzględnego nakazu noszenia maseczek we wszystkich szkołach ! Nic, null, niento, nothing, nihil ...
A przepraszam - jednak się mylę - potrafili jednak coś zrobić . I zrobili -
- "Coronawirus w odwrocie ! idźcie na wybory !" - (by Premier Morawiecki ) Po tym jak Sam Premier i jego ministrowie, po przejściowej fali ostrożności i troski - zaczęli obnosić się z nonszalancją i brawurą - po tym naprawdę trudno winić część społeczeństwa że sama "sobie poluzowała i ma w (_|_)" . Bo jak "raz nam mówią tak a zaraz potem odwrotnie to gdzie jest prawda ? "
Tak wiec nie przewiduję (i nic na to niestety nie wskazuje ) żeby - teraz nawet - cokolwiek zrobić czy wymyślić mądrego umieli . A jak wymyślą to żeby wprowadzili ...

Zresztą - czy nie po to właśnie Premier - na miejsce ustępującego ministra zdrowia - dr Szumowakiego przyjmuje - tez doktora- ale nauk ekonomicznych ??!
Żeby "ekonomiczniej zarządzał zdrowiem i epidemią" . No jasne - bo najekonomiczniej będzie zrobić to metodą selekcji w doborze naturalnym - przeżyją najsilniejsi i nie trzeba będzie tylu pieniędzy wydawać w błoto na ochronę zdrowia ...


* * *

Więc - Pat. Pat i bezradność, całkowita inercja.
Oraz zrzucanie odpowiedzialności na innych (w tym akurat przypadku dyrektorów szkół)
Po raz już zresztą kolejny - za czasów tylko TEGO rządu. (wcześniej byli lekarze-stażyści, nauczyciele, znowu lekarze i pielęgniarki, drobni przedsiębiorcy, rolnicy ...za chwilę będą pewnie górnicy)

Przez lata głosowałem niezmiennie na PiS. I nie wstydzę się tego - bo robiłem to z konsekwencji (nieodmiennie) w dobrej wierze. Wierzyłem , że oto przyjdą czasy że rządzić i doradzać tym rządzącym(!) będą ludzie bardziej fachowi i myślący o dobru publicznym niż egoiści i karierowicze. Nie, nie ma chodzących ideałów - no ale są jednak ci lepsi i ci trochę gorsi, bardziej egoistyczni. Ci którym bardziej Polska powinna na sercu leżeć (a dopiero potem ich własny żłób i portfel) i ci co na odwrót... Bo przecież Prawica, powinna jednak nieść ze sobą coś więcej, większą jakość (więcej trzeźwego rozsądku, fachowości i służby) niż tylko rozkrzyczane i emocjonalne posłanki lewicy czy aktywiści rzucający się na pomniki i policyjne auta...

Ale to co widzę coraz dobitniej i jaskrawiej przez ostatnie lata - to mnie coraz bardziej zatrważa. Ten poziom "fachowości" oraz "długofalowego myślenia o Polsce" - w którym myślenie długofalowe kończy się na wygranych najbliższych wyborach (jakimkolwiek przecież kosztem ! - patrz maj br.) to wszystko z jakimkolwiek rozsądkiem ma coraz mniej wspólnego . To nie jest żadna prawicowość - tylko raczej prawie-bezradność jak piszczące dzieci w przedszkolnej piaskownicy, które na każdy głośniejszy dźwięk silnika za płotem czy mocniejszy powiew wiatru lub deszczu - biorą nogi za pas.

Niestety - ci panowie - nadal zdają się wierzyć, że wszystko jeszcze będzie dobrze, wybory są za 3 lata więc - jakoś się to wszystko innymi sprawami jeszcze sto razy przykryje ...
Otóż nie, przynajmniej dla mnie - nic się już nie przykryje .
Od teraz jeśli nie zobaczę realnych , mądrych, UCZCIWYCH, i przede wszystkim skutecznych rozwiązań (a o ew. skuteczności przekonamy się w praniu - po efektach a nie wydymanych sztucznie słupkach poparcia) - to nici z głosowania za 3 lata ! Ani jednego mojego głosu już nie dostaniecie ! Albo się zaczniecie wyrabiać i sprawdzać jak prawdziwy Rząd (nie przydupasów czy Komitetu Wzajemnej Ignorancji) tylko uczciwie pracujących za nasze pieniądze ludzi - albo fora ze dwora.
Wolę nieważny głos już oddać - jeśli by nie było naprawdę na kogo....


______
*) nie, nie bagatelizuję wcale tych paru tysięcy zarażonych w ciągu wakacji per saldo z powodów wesel i głupoty ludzkiej na nich - chce jedynie przybliżyć dobrze skalę dla porównania
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem
 
 
Black^Widow 
Oberfeld-Hebel


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 4734
Skąd: DC (District Cracovia)
Wysłany: Wto 25 Sie, 2020 08:31   

Pojawiła się też w opinii publicznej taka oto teza - nawet przytaczana przez niektórych lekarzy w tym np. byłego ministra Marka Balickiego - że oto - z powodu na konieczną przez kilka miesięcy izolację - stoimy "na krawędzi wytrzymałości naszych dzieci" . Tej psychicznej rzecz jasna. Cóż trochę dziwnie to zabrzmiało - przynajmniej dla mnie dziwnie - więc postanowiłem zatrzymać się nad problemem chwilę dłużej.

Co to oznacza - że stoimy na krawędzi ? Czy to że nagle nasze (polskie) dzieci masowo zaczęły podupadać na zdrowiu (przynajmniej w sensie psychicznym) popadać w ciężkie depresje i dokonywać prób samobójczych ? Czy ktoś (np. pan Minister) posiada takie (ale rzetelne i naukowe) dane ? I dlaczego by akurat teraz, w 3 tygodniu sierpnia - na wakacjach, spędzonych głównie na wyjazdach na łonie przyrody a nie "w ciasnych i dusznych kazamatach mieszkań" ?

Przyznam że albo ja coraz mniej rozumiem nasze społeczeństwo (i jego Najmłodszą część) albo coś jest z tymi "danymi" nie tak, bo jak sobie przypominam (z własnego dorastania i okresu dzieciństwa) to nieraz (i nie dwa) przechodziło się takie okresy gdzie różne epidemie (innych zupełnie chorób) dokonywały "pogromów" wśród młodzieży , zarażonych i izolowanych było ponad pół klasy (albo i 3/4) i nikt jakoś z tego powodu nie rwał sobie włosów z głowy ani nie targał się na życie czy popadał w ciężką depresję ...
Owszem, sam pamiętam, ze w życiu szkolnym przechorowałem nawet i więcej niż przeciętna (miałem taki okres gdzie infekcje i powikłania górnych dróg oddechowych wykluczały mnie ze szkoły na nawet i pół roku - ciągle) , nie byłem zresztą jakimś tam wyjątkiem, znam kilkanaście (jak nie więcej) podobnych osób, ale nie pamiętam nigdy sytuacji żeby wyprowadziło mnie to jakoś bardziej z równowagi psychicznej - no może poza tym że znacznie więcej musiałem się uczyć w domu (i miałem tego czasem naprawdę dość :P ). Pamiętam że jak nie mogłem np. 2-3 miesiące wychodzić z domu zimą - to się siedziało nieraz z nosem przy samej szybie i "pożerało spojrzeniem" dzieci wychodzące właśnie ze szkoły , które akurat przed moimi oknami (było takie dobre miejsce) urządzały sobie zawsze wielką bitwę na śnieżki .... Ehh, jak ja chciałem ( i co bym za to oddał) żeby tam wtedy być z nimi !
Ale zawsze sobie człowiek znalazł ciekawe i interesujące zajęcie - a to nową zabawę wymyślił, a to jakąś książkę ciekawą dorwał (i odpłynął w dal zagłębiony w przestrzenie które chłonął ) albo znów trzeba było pomóc rodzicom w domu , zawsze było co robić i co nowego odkrywać (oczywiście oprócz czasu spędzonego na nauce!). A przecież - nie było w "onym czasie" jeszcze niczego takiego (i tak pożytecznego) - jak internet i zdalne konsultacje z nauczycielem, który pomógł, poprawił czy wyjaśniłby coś - do wszystkiego trzeba było dojść samemu, a jak nie wychodziło, to jeszcze raz przeczytać podręcznik szukając "gdzie popełniłem błąd", albo i jeszcze raz i jeszcze ...aż się nauczyło, zrozumiało i "weszło do głowy" .. :)

I owszem, tak było, ale nic więcej z tego nie wyszło - w pewnym wieku człowiek jakoś tak 'zmężniał' przestał chorować (ciągle) i wrócił do szkoły już normalnie, jak wszyscy inni . I nawet na obozy pod namioty jeździł -więcej i częściej niż pozostali, ...

Tak samo - pamiętam doskonale jak w grudniu 1981 - przez wprowadzenie stanu wojennego - też nie chodziliśmy przez dłuższy czas do szkoły . I co ? I nic. Nic się nikomu nie stało (poza tym starszymi kolegami, których ZOMO pałowało na mieście potem, odbijając im np. nerki) ale jakoś nikt z tego powodu nie wpadł w depresję nie podciął sobie żył, ani nie "wycofał się psychicznie". A przynajmniej nie masowo (jakieś pojedyncze wypadki jak i wśród dorosłych pewnie się zdarzyły - ale to z powodu samego Stanu Wojennego i sytuacji w Polsce a nie przymusowego siedzenia w domu).
A starsi (znacznie) to pamiętają czasy wojny - i też były zawieszenia w szkolnictwie przecież na długie miesiące i co ? Jakaś masowa samo-eksterminacja młodzieży nastąpiła np. po wrześniu 39 ? Bo jakoś sobie nie przypominam takiego wydarzenia z historii. A przecież TAM (wtedy) dopiero sytuacja i całokształt był depresyjny i głeboko opresyjny dla ludności polskiej ....

* * *

Tak jakoś mi się wydaje - że przykładamy zupełnie inną miarę do współczesnej młodzieży , niż przykładali to do nas nasi rodzice , czy wcześniej dziadkowie do swoich dzieci. Że przyglądamy się i traktujemy normalnie niczym "bułkę przez bibułkę" - no i w efekcie , rośnie nam coraz częściej młode pokolenie rozpieszczone na maxa, wydelikacone niczym młode pędy w szklarni, niedorosłe emocjonalnie i wyobcowane z normalnego życia, dla którego jakakolwiek trudność do poniesienia czy wyrzeczenie (co za straszne, okrutne słowo!) urasta do rangi problemu i tragedii narodowej.

A przecież wystarczy popatrzyć na naszych (jeszcze tu obecnych) Seniorów, tych z Powstania Warszawskiego i innych z tamtego okresu historii, popytać ich czy za ich czasów też przykładano taką wielką i poważną miarę do utrzymania ich zdrowia psychicznego ? Czy pochylano się nad każdym posunięciem w obawie że może ono naruszyć ich stabilność emocjonalną ? Czy może - po prostu - od najmłodszych lat , musieli konfrontować się z dużo trudniejszym wyzwaniami niż dzisiaj przeciętna młodzież w ich wieku a nawet dużo starsza - i to właśnie (oraz życzliwa pomoc Rodziny) wyrobiło w nich ów hart ducha, nawyk do nie dawania za wygraną, nie odpuszczania i nie poddawania się o byle co ..... ?
Czy my już czasem nie zaczęliśmy wychowywać sobie pokolenia - słabych, krańcowo niezaradnych, egoistycznie nastawionych i w sumie to strasznie nieszczęśliwych enfant-terrible (a w nowomowie bardziej - "emo" ) ?

Myślę że dzisiaj - właśnie w czasie pandemii - warto sobie zadać takie pytania .
_________________
po apelu policji skruszeni hakerzy odesłali skradzioną bazę mailem
 
 
Emigrant
sekretarz zarządu organizacji powiatowej

Dołączył: 25 Sty 2003
Posty: 1731
Wysłany: Sob 29 Sie, 2020 17:14   

Black^Widow napisał/a:
...

To niestety prawda, że w czasach epidemii i związanymi z nią lockdownów jest wiecej samobójstw. Dawniej też tak było, tylko się o tym niewiele mówiło. Ale pytanie: jaki w tym udział ma zamykanie szkół, i czy zaniechanie lockdownów poprawiłoby sytuację? Przecież zamknięcie szkół nie oznacza, że dzieci i młodzież nie wychodziłaby z domu i nie spotykała się - robiła by to po prostu w mniejszych grupach i póki się da (a nawet dłużej), na przestrzeni otwartej.

Przyczyną samobójstw w czasie epidemii (w moim odczuciu) jest głównie przedłużający się stan strachu i niepewności. Jedno i drugie bywa większe, gdy człowiek nie tylko czyta o rosnących statystykach zachorowań i zgonów, ale też ma w rodzinie, wśród przyjaciół albo wśród znajomych osoby, które ciężko przechodziły chorobę, albo co gorsza na nią zmarły. A byłoby takich przypadków więcej, gdybyśmy żyli, jak by chcieli niektórzy, tak jak dawniej.

W latach 70. reżimowe media ukryły przed społeczeństwem epidemię tzw. grypy Hong Kong, na tyle skutecznie, że i dzisiaj większość Polaków o niej nie słyszała. I strachu było mniej. Dzisiaj się tak nie da.
Jakimś sposobem byłoby zaproponowana przez nie pamiętam już kogo zamiana strachu przed wirusem na RESPEKT.

Wskaźnik samobójstw wśród młodych ludzi wzrasta od paru lat; przyczyn jest wiele, moim zdaniem głównie tzw. reforma edukacji i trybalny podział społeczeństwa, ale bardzo ważny jest też katastrofalny od lat stan psychiatrii dziecięcej. A teraz dostęp do jakiejkolwiek opieki zdrowotnej jest jeszcze bardziej ograniczony. Okazuje się, że można odblokować branżę weselną, sportową, wcześniej wyborczą, a OZ jakoś się nie da. Takie priorytety.
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4084
Skąd: mazowsze
Wysłany: Sob 05 Wrz, 2020 22:39   

Po pierwszych dniach w szkole, u nas nikt się nie przejmuje, wyjątek jak ktoś w rodziców odprowadzajacych dzieci ma założoną maseczkę, dzieci i nauczyciele w 100% bez.

Jeszcze taka ciekawostka która usłyszałem 2 dni temu. W powiecie jest sporo truskawkarzy, a więc co za tym idzie dużo Ukraińców. Jedna właścicielka plantacji bojąc się utraty pracowników pobrała wymaz do badania 15 osób z własnego gardła i wynik.... 5 pozytywnych, 10 negatywnych :lol:

Gdy dolożyc do tego zachowanie rządzących którzy po prostu maja gdzies przestrzeganie ograniczen które są egzekwowane przez służby wobec maluczkich, to pojawia się coraz więcej pytań 1
Edit:
Dodam jeszcze że kilka dni temu byłem w lokalnym szpitalu na badaniu i wszyscy oczwiście w maseczkach, tylko .... cały personel ma je założone pod nosem ( oczywiście mnie to nie dziwi bo nie da się w nich chodzić wiele godzin. Dziś w kościele panowie wynosil zemdloną i jedną panią która miała maseczkę założona :roll:
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
smokeustachy 
sekretarz władz wojewódzkich


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 3116
Skąd: Oxenfurt
Wysłany: Nie 11 Paź, 2020 23:52   

Wprowadzony obowiązek noszenia maseczek jest bezprawny, rozporządzenie musi bowiem mieścić się w granicach ustawy. Ustawa przewiduje stosowanie takich środków wobec chorych i podejrzanych o zachorowanie. Podejrzany to ktoś, kto miał kontakt z osobą chorą. I tyle. Zauważyło to Odo Iuris i ta oczywista konstatacja wywołała furię pelikanerii.

Dlaczego jednak obowiązek ten nie może być legalnym? Tego pelikany nie tłumaczą i żaden jeden największy gębacz nie ma tu nic do powiedzenia. Bardzo proszę tu o wytłumaczenie: stosowną ustawę można było poprawić w 2 dni, tyle czasu zajmuje u nas przepchnięcie ustawy. Nawet jakby Marszałkissimus Grodzki zablokował nowelizacje w senacie na miesiąc to mamy 33 dni maksymalnego czasu na wprowadzenie zmian. Więc dlaczego nie? Zresztą tej ustawy nie trzeba było zmieniać, przecież były jakieś spec-ustawy kolanowirusowe i w nich można było zawrzeć maseczki. Nie zrobili tego no i dlaczego?

Będzie jeszcze mowa o tym później, teraz przejdźmy zaś do drugiego aspektu rządów pisu czyli do krowy:
II

Zamiast zająć się zwalczaniem koronawiorusa pisiory wkurzają wieś nieszczęsnymi zakazami hodowli mięsa na eksport i hodowli zwierząt na futra. Teraz, jak już zrobiła się zadyma orientują się powoli co przeprowadzili i marszałek Terlecki staje się złym człowiekiem (wg. definicji Jarosława Kaczyńskiego). Mamy bowiem dwa ciągi przyczynowo-skutkowe:

Pierwszy: zakaz hodowli zwierząt futerkowych ugodzi w hodowlę zwierząt w ogóle. Fretki zjadały bowiem odpady z hodowli drobiu i bydła i nierogacizny. Hodowca sprzedawał te odpadki a teraz będzie musiał dopłacać do utylizacji, co wpłynie na wzrost kosztów produkcji i ceny w sklepach podskoczą.

Drugi: zakaz eksportu rozłoży hodowców w Polsce, bo to jest 40% czy nawet 60% produkcji. Jak oni padną to pociągną za sobą rolników uprawiających rośliny na paszę. A ci np. producentów nawozów czyli przemysł chemiczny. Gdzie ten łańcuszek nas zaprowadzi trudno ocenić. Panie marszale Terlecki jakie odszkodowania pan chcesz płacić rolnikom jak branża ta to 8 miliardów rocznie do PKB (nie do budżetu jak mawiał lewicowy publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz, tylko do Produktu Krajowego Brutto). Skąd pan piniondz weźmiesz w czasach kryzysu koronawirusowego?

III Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem

Histeria maseczkowa wywołana jest zmarnowaniem przez PiS półrocznego okresu przygotowawczego. Wspomniany Otoka-Frąckiewicz opisywał swoje perypetie kwarantannowe, generalnie dzieje się cyrk. Ludzie dowiadują się o kwarantannie po jej zakończeniu, nie ma przejrzystych zasad itp. Policja ściga kobitę bo Sanepid miał stary adres i nie zastał. Inna 5 miesięcy przesiedziała w areszcie. Ludzie umierają w karetkach bo nie ma miejsca w szpitalu. Nie chce mi się tego rozwijać, ale jest źle.

I winę mniejszą ponosi tu rząd z premierem Morawieckim na czele. Winę większą ponosi zaś osobiście Jarosław Kaczyński, bo to on tym zarządzą i przygotowania do pandemii zlekceważył, zajmując się piątką dla zwierząt. Rozpatrzmy te zależności na przykładzie ostatniego rozporządzenia, które opublikowali o jedenastej w nocy, na godzinę przed wejściem w życie. Brawo. Mówiąc krótko jest to bełkot, którego nie rozumieją sami twórcy. Mówiąc krótko mamy tu poziom tzw humoru zeszytów szkolnych. Muszę tu wyjaśnić o co chodzi z tym humorem: dzieci, niewprawne jeszcze, pisząc popełniają niezręczności stylistyczne i inne. Skutkiem są różne potworki zmieniające niezamierzenie sens wypowiedzi. Mamy przykład o mordach carów. O ja cię: "Ze Śląska kilofem wydobywa się węgiel kamienny i brunatny górnik".

Pomijam już, że rozporządzenie reżimu jest bezprawne, bo to nic nowego. Tusk w takiej sytuacji jednak by dodał stosowny ustęp do specustawy i problem z głowy. Ci - nie. Okazuje się, że sędziowie nie muszą nosić maseczek, także piłkarscy i inni. Osobnicy uprawiający sport też nie? Jeśli zachowujemy dystans na ulicy to też nie musimy?

Dlaczego to jest ważne? Bo przepis ten będzie interpretował jakiś gościu na ulicy, który jest rozliczany z ilości mandatów wystawionych na zmianie i kwoty na którą zostały wystawione. I jego kreatywność w interpretacji przepisów może być tu ogromna. mamy tu przykład obowiązującej u nas zasady prawa powielaczowego: sejm se może przyjąć ustawę, minister wydać rozporządzenie ale i tak moc obowiązującą może mieć okólnik komendanta czy tam starszego urzędasa. Skoro rozporządzenie może być sprzeczne z ustawą to okólnik może być sprzeczny z rozporządzeniem. Termin "uprawiający sport" jest np. niejasny, bo niezdefiniowany. Normalnie oznacza uprawiającego sport, ale mogą tu domagać się jakiś zaświadczeń, członkostwa w klubie itp. Co jest nadużyciem. Mamy interesującą interpelację posła Dziambora, na którą nie otrzyma zresztą odpowiedzi, bo premier Morawiecki jej nie zna.

image

Problem jest tu taki jak z tabliczkami: zakaz parkowania, nie dotyczy mieszkańców. Były ona bez znaczenia bo każdy gdzieś mieszka i trzeba dopisywać adresy, których mieszkańcy mogą parkować. Ale mamy za to fundamentalny problem z gośćmi: czy mogą, czy nie?

Jasno napisane rozporządzenie chroni obywatela przed samowolą funkcjonariuszy reżimu. Zauważcie, że pokazali, że są zbyt głupi i nie są w stanie interpretować przepisów. Np mandaty nakładane przez Sanepid o wysokości 30 000 złotych. Jest to górna granica, teoretycznie nakładana za największe wałki. Tymczasem przyfanzalali takie mandaty za brak maseczki.
IV Polityka covid nie tyka

Bezprawność podejmowanych działań jest jedną z przyczyn spadku zaufania społecznego. Drugą jest obchodzenie własnych przepisów przez reżim: Kaczor na cmentarzu, niechodzenie w maseczkach, załatwianie zwolnień z kwarantanny itp. Pisiory nie zdają sobie sprawy jak jest to załatwianie odbierane: że sobie sami załatwiają zwolnienie a ludzie muszą się męczyć. Rząd z Kaczorem na czele powinien dawać przykład, a nie daje, przeto epidemia staje się wątpliwą. O tym aspekcie rzeczywistości będzie później, więc nie trujcie że maseczka ratuje itp. Jakby ratowała to by ustawę zmienili. Porozmawiamy sobie też o liczbie zakażeń. Niekoniecznie jest większa niż w lecie, robi się więcej testów a procent pozytywów jest stały. O absurdach takich, że początkowo jak ktoś szedł na kwarantannę domową to rodzina jego już nie.

Tzw Zjednoczona Prawica po ostatnich zawirowaniach winna zmienić nazwę na Zjednoczoną Lewicę, to co wyprawia Kaczyński to jest ordynarne lewactwo i przestańcie wprowadzać społeczeństwo w błąd.

Linki:

"NTO": Chory na Covid-19 zmarł w karetce. Na oddziale ratunkowym w Nysie nie było dla niego miejsca https://www.rmf24.pl/rapo...wym,nId,4786574
_________________

 
 
 
smokeustachy 
sekretarz władz wojewódzkich


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 3116
Skąd: Oxenfurt
Wysłany: Śro 14 Paź, 2020 16:43   

Pod poprzednią notką nalazło się mi trochę totalnych, którzy zaczęli najeżdżać na PiS. Spodziewałem się tego, ale czy ich wzmożenie jest słuszne? Ustawa z 2008 to wszak czas rządów Tuska i to ta ustawa nie przewiduje możliwości wprowadzenia obowiązku maseczki dla wszystkich. Dopiero teraz sensowne określenie, kto jest za dopuszczalnością tego obowiązku a kto nie? W każdym razie przejdźmy teraz do rzeczy ważnych:

Jak przewidywałem nazłaziło się też w komciach apologetów maseczkowania. Gdyby faktycznie maseczki były tak ważne to obecny reżim zalegalizowałby obowiązek ich noszenia. Dalej nie tłumaczycie, czemu tego nie zrobił? Tymczasem Redaktor Warzecha donosi, że rząd powołuje się na jeszcze śmieszniejszy paragraf ustawy:

" @MZ_GOV_PL wyjaśniło mi, że nakazując wszystkim nosić maski cały czas rozporządzenie z 9.10 bazuje na art. 46b pkt 12. ustawy z 2008 r., który mówi o nakazie określonego sposobu przemieszczania się (a nie na pkt. 4., który mówi o chorych i podejrzanych)."

co otwiera pole do wrzucania różnych filmików Monty Pythona ( https://twitter.com/lkwarzecha/status/1315737424052596736 ). Ten ustęp ustawy to jest po prostu bełkot, bo określony sposób przemieszczania się to może być np. czołganie się. Chodziło tu zapewne o jazdę samochodem, na rowerze, pociągiem, lot samolotem itp. Ale sposób przemieszczania to może być też określone machanie rekami, że w sandałach, kalesonach itp. Debilizm ustawodawcy jest wzmacniany przez debilizm reżimu, ustawę interpretującego. W każdym razie jeśli ktoś siedzi na ławce to się nie przemieszcza i obowiązek maseczki go nie dotyczy. Pozornie, bo przecież z całą Ziemia kręci się dookoła Słońca.

Element maseczkowy, np. użytkownik degustathor, który aktywnie próbuje jakies stanowisko przedstawiać, pomija zasadnicze zagadnienie, które podniosłem:

Jakby maseczki były takie ważne to reżim by zalegalizował obowiązek ich noszenia poprzez zmianę ustawy (tej czy innej). Ponieważ nie legalizuje więc widocznie nie są takie ważne i nie ma obowiązku, potrzeby i sensu ich noszenia.

I tu dalej żadnego odniesienia nie widzę. Tymczasem minister zdrowia Niedzielski wyjechał z własną interpretacją zakazów i nakazów, która jest sprzeczna z rozporządzeniem. Problem jest taki, że policjant powinien działać w ramach prawa czyli ustawy, z którą powinno być zgodne rozporządzenie, z którym powinien być zgodny minister. Tymczasem obawiam się, że policjanci będą zobligowani do przestrzegania wywiadu ministra, którego tezy są sprzeczne z prawem. Tu akurat mamy atak na praworządność.

Jakie są losy ustawy bezkarnościowej? Tej, wg. której nie podlega karze łamiący prawo w związku z koronawirusem? Ta ustawa jest kluczowa, bo jak to przejdzie to minister będzie się mógł dopuszczać dowolnego wystepku. A jak nie to nie.

Podsumowując ten wątek: to musi być jakiś wałek, skoro bardziej opłaca się im kompromitować i ośmieszać od zalegalizowania maseczki. Dlatego am kolejne pytanie do pelikanów: dlaczego reżim się ośmiesza zamiast zalegalizować maseczki? W marcu się mogli tłumaczyć, że nagła sytuacja. Obecnie nagłość się skończyła, mieli dość czasu na odpowiednie przygotowania. Jak już wykazałem przyjęcie nowej ustawy maseczkowej to 33 dni maksimum. Ale zamiast tego zajęli się lobbingiem i zyskiem. Dla zysku lobbysta premier Mazowiecki wyłaczył drób spod piątki dla zwierząt. Właściciel koncernu drobiarskiego, powiązany z PiS, wg. tez Kaczora zły człowiek, będzie nadal niegodziwie zarabiał na krzywdzie kurczaczka. W takich czasach przyszło nam żyć, pod dyktatem Moskala. Dobrze chociaż, że ten Moskal wypłynął. Za promowanie Moskala wyłączną winę ponosi Kaczor. Sprytnie tam podrzucili mu lewaka. Czy nie jest on platformersem przypadkiem?Gdyby zagrożenie koronawirusem było poważne to przestrzegaliby ograniczeń a nie łazili bez maseczki. Kaczor by siedział u siebie i się nie wychylał zamiast bezmaseczki wręczać Wildsztajnowi. Wręczenie to jest bezpośrednia obsługa i powinien mieć.

PS: Tu analiza rozporządzenia:

https://klubjagiellonski.pl/2020/10/14/patolegislacja-dlaczego-pandemia-nie-wybaczy-fuszerki/

Największe absurdy w omawianym rozporządzeniu dotyczą oczywiście wyjątków. I tak obowiązku zakrywania ust i nosa nie stosuje się m.in. w przypadku sędziów, trenerów oraz osób uprawiających sport (§27 ust 3 pkt 11). Oznacza to, że jeśli ktoś jest sędzią (piłkarskim? sądu powszechnego?) albo generalnie osobą uprawiającą sport, to nie musi nosić maseczki. W przepisie nie ma bowiem ograniczenia, że wyjątek obowiązuje wyłącznie w czasie wykonywania czynności trenerskich, sędziowskich czy sportowych.

Oczywiście, można przywołać argument, że jest to nieuprawnione wnioskowanie, gdyż wykładnia celowościowa łatwo naprowadzi nas na to, czemu te wyjątki mają służyć. Twórcy rozporządzenia dostarczyli jednak znakomitego kontrargumentu. Kilka przepisów wcześniej (§27 ust. 3 pkt 8) wskazano bowiem, że obowiązku zakrywania ust i nosa nie stosuje się do „sprawującego kult religijny PODCZAS JEGO SPRAWOWANIA”.

Zatem niektóre wyjątki prawodawca doprecyzowuje i stwierdza, że chodzi o czas wykonywania konkretnych czynności, a przy innych nie. Ergo: zgodnie z domniemaniem racjonalności ustawodawcy trzeba przyjąć, że sędziom, trenerom czy sportowcom przyznano nieograniczony przywilej, a duchownym już nie. To jeden z bardzo wielu powodów, dla których w racjonalność ustawodawcy wierzą już tylko co bardziej naiwni studenci pierwszego roku prawa, choć w teorii, w prawoznawstwie, ta koncepcja ma się wciąż całkiem nieźle.

Zgoda, poza ustawodawcą. Raczej trzeba by pisać o rozporządzeniodawcy, czyli o premierze Morawieckim z wicepremierem Kaczyńskim i całą ta resztą. Minister Niedzielski stanowi tu zaś przykład degeneracji.

PS2:

https://wprawo.pl/nie-przyjmujcie-mandatow-oswiadczenie-do-przedstawienia-policji-podczas-interwencji-ws-maseczek/
_________________

 
 
 
Trapp 
baron wojewódzki


Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 4084
Skąd: mazowsze
Wysłany: Pią 23 Paź, 2020 21:25   

Wraca zdalne nauczanie dla uczniów, ale nie dla nauczycieli. Nauczyciele zdalne lekcje będą prowadzić ze szkoły. Niektórzy nauczyciele obskakują nawet cztery i wiecej szkół, więc wirus będzie miał się dobrze. Dzieci mają siedziec cały dzień przed komputerem, widocznie celem jest by młodzi nie wichodzi nigdy z domu i nie oglądali słońca. Lekcje mają trwać jak najdłużej i by osiągnąć jak najgorsze rezultaty.
_________________
Poseł PiS Andrzej Kosztowniak chciał dowiedzieć się, ile pieniędzy wydano na nagrody dla ministrów i wiceministrów rządów PO, czyli w latach 2010-2015. Z Kancelarii premiera otrzymał odpowiedź, że sekretarze i podsekretarze stanu w KPRM w tym okresie otrzymali łącznie 38 tys. zł nagród. To ponad 15 razy mniej niż wyniosły nagrody tylko w jednym roku rządów premier Beaty Szydło.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 10