|
IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże
|
Schemat przejmowania firm panstwowych |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek K sekretarz zarządu organizacji powiatowej
Wiek: 48
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 1535
Skąd: czasowo z podziemia
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 22:41 Schemat przejmowania firm panstwowych |
|
|
Bomba zegarowa
Znana toruńska firma Metron (producent aparatury pomiarowej) stoi na skraju upadłości. Los jej 800 pracowników zależy od ułożenia się z największym wierzycielem, czyli Skarbem Państwa. Ten zaproponował, że w zamian za długi spółki, obejmie w niej większościowe udziały. Propozycja nosi cechy oszustwa.
W dokumentacji wewnętrznej Metronu, ściśle chronionej przed osobami niepowołanymi, znajduje się „Notatka służbowa nr 4/2006”. Oto jej fragment: „Spotkanie dotyczyło informacji posiadanych przez Tomasza P(...) związanych z toczącym się postępowaniem układowym, a w szczególności stanowiska Ministerstwa Skarbu Państwa na Zgromadzeniu Wierzycieli w dniu 20 lutego. Na samym początku T.P. stwierdził, że ma związki ze służbami specjalnymi... [dalej w oryginale charakterystyka tych „związków”, którą – na razie – zachowujemy do wiadomości redakcji]. Informacje pozyskał od znajomych w Warszawie, będących byłymi lub aktualnymi pracownikami służb specjalnych (w rozmowie podkreślał, że niektórzy »spadli«, tzn. stracili pracę).
Z informacji tych wynika, że schemat działań względem METRONU ma być następujący: 1. Skarb Państwa dokonuje konwersji wierzytelności na udziały, 2. następnie ujawnia, że został wprowadzony w błąd i sprzedaje [za bezcen] swoje udziały, by nie ponosić dalszych strat. W rozmowach prowadzonych w czasie różnych spotkań towarzyskich informowano T.P., że jest to »zasługą« APATORA, za którym stoją pieniądze [Jana] Kulczyka (...)” – odnotował 27 lutego 2006 r. Leszek Pilarski, prezes zarządu toruńskiej firmy, tuż po spotkaniu z byłym dyrektorem jej oddziału.
Bajki? A może spiskowa teoria dziejów? Przekonajmy się...
--------------------------------------------------------------------------------
Metron to największy w Polsce producent wodomierzy (ok. 75 proc. udziału w krajowym rynku), czołowy – w produkcji nowoczesnej aparatury do pomiarów zużycia gazu, energii i czasu, oraz jeden z największych pracodawców w regionie, zatrudniający – wraz ze spółkami zależnymi – ok. 800 pracowników. Firma ma status tzw. spółki pracowniczej. 1 stycznia 2001 r. państwo przekazało jej swoje mienie (wraz z 15,8 mln zł długów) w 10-letni leasing.
W umowie prywatyzacyjnej zapisano konieczność utrzymania stanu zatrudnienia oraz nakładów inwestycyjnych (27 mln zł w okresie 5 lat).
Apator SA jest spółką giełdową o podobnym rodowodzie. Zatrudnia ok. 500 osób, działa na rynku aparatury łącznikowej i pomiarowej, głównie dla górnictwa oraz energetyki. Firmą prywatną stała się w 1992 r. po przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną. Rok później otrzymała od Skarbu Państwa mienie do odpłatnego korzystania, a w 1996 r. – po uregulowaniu wszystkich zobowiązań finansowych – użytkowany majątek stał się jej niepodzielną własnością.
Apator ma pieniądze, naturalną w tej sytuacji sympatię lokalnych polityków (szczególnie Jana Wyrowińskiego – ministra skarbu w „gabinecie cieni” Platformy Obywatelskiej) i od wielu lat ogromną chrapkę na Metron: nieoficjalnie wiadomo, że już w drugiej połowie lat 90. skonstruował zręby tajnego planu przejęcia sąsiada, oficjalnie zaś dał temu wyraz 25 września 2003 r., formułując list intencyjny adresowany do zarządu i rady nadzorczej Metronu z propozycją wykupienia ich firmy.
--------------------------------------------------------------------------------
Tuż po oddaniu Metronu we władanie pracowników państwo zrobiło im wyjątkowo brzydki kawał:
* sierpień 2001 r. – minister finansów, bez jakichkolwiek konsultacji z producentami, podnosi tzw. opłaty legalizacyjne: wodomierzy o prawie 300 proc. (nowa opłata stanowiła ok. 20 proc. kosztu wytworzenia produktu, co musiał ponosić producent) oraz liczników gazu i energii o 200 proc. (ok. 4 proc. udziału w kosztach);
* spośród wszystkich polskich producentów aparatury pomiarowej wzrost haraczu najboleśniej odczuwa Metron: podwyżka opłat legalizacyjnych kosztuje ich w latach 2001–2004 ok. 13 mln zł, co przy ówczesnym wyhamowaniu koniunktury w budownictwie (główny rynek zbytu firmowych produktów) wywołuje lawinę kłopotów;
* na pogarszającą się sytuację finansową firmy błyskawicznie reagują współpracujące z nią banki, żądając „twardszych zabezpieczeń” kredytów (największą aktywność wykazuje Bank Handlowy, którego regionalnym Oddziałem w Bydgoszczy kieruje Mariusz Tokarski, były przewodniczący rady nadzorczej Apatora);
* w styczniu 2003 r. Metron występuje do Ministerstwa Skarbu Państwa o zgodę na ustanowienie żądanych przez banki zabezpieczeń na leasingowanym majątku. Odmowa pociąga za sobą wypowiedzenie niemal wszystkich umów kredytowych. Dodajmy, że honorowo przez spółkę spłacanych (z 20,2 mln zł na początku 2003 r., pozostało 7,1 mln zł na koniec 2005 r.) – mimo obciążeń programu inwestycyjnego zapisanego w umowie prywatyzacyjnej z państwem (z umówionych 27 mln zł, wykonano 32,3 mln zł) i kosztów dotrzymania słowa w kwestii niezmiennego stanu zatrudnienia;
* gdy w 2004 r. Metron leży już „na łopatkach”, państwo obniża opłaty legalizacyjne na podstawowy produkt tej firmy o... 900 procent! Ot, tak po prostu uznaje, że symboliczna złotówka (zamiast obowiązujących dotychczas 9 zł) będzie w sam raz.
--------------------------------------------------------------------------------
Co może zrobić firma obezwładniona długami, żeby przeżyć? Ratunkiem jest tzw. postępowanie układowe, polegające na próbie dogadania się z wierzycielami w sprawie ewentualnego umorzenia części należności bądź przesunięcia terminu ich spłaty. Wszczęcie procedury zatrzymuje narastanie dławiących odsetek (niejednokrotnie przewyższających wartość zobowiązania głównego), a pertraktacje i bieżące funkcjonowanie przedsiębiorstwa odbywają się pod kontrolą sądu, który powołuje w tym celu specjalnego „nadzorcę sądowego”.
* 17 stycznia 2003 r. Metron występuje do Sądu Rejonowego w Toruniu o otwarcie postępowania układowego w sprawie wierzytelności przekraczających już 41 mln zł, z czego ok. 56 proc. stanowił dług wobec Skarbu Państwa z tytułu rat leasingowych. Spółka proponuje umorzenie wszelkich należności ubocznych (odsetki i koszty procesu) i spłatę pozostałych długów przez 6 lat w równych kwartalnych ratach, a w przypadku kilkuset drobnych wierzycieli (do 5 tys. zł) – w ciągu roku;
* niespełna miesiąc później sąd wydaje formalne postanowienie otwierające postępowanie układowe oraz wyznacza sędziego komisarza Mariusza Trelę i „nadzorcę” w osobie radcy prawnego Krzysztofa Nasarzewskiego;
* rozpoczyna się widowisko artystyczne, w którego rolach głównych wystąpią ponadto: Waldemar Szczepański – dyrektor Delegatury Ministra Skarbu Państwa (czyli Wojciecha Jasińskiego) w Toruniu; Piotr Rozwadowski – do niedawna podsekretarz stanu w MSP; szefowie Metronu z prezesem Leszkiem Pilarskim, a w epizodach – właściciele Apatora, były premier Kazimierz Marcinkiewicz i kilku ważnych ministrów ze Zbigniewem Wassermannem i Zbigniewem Ziobrą na czele.
--------------------------------------------------------------------------------
Pierwsze spotkanie wierzycieli Metronu sąd wyznaczył na 20 lutego 2006 r.
Dlaczego tak późno? Bo państwo – największy wierzyciel Metronu – robiło wszystko, zarówno poprzez centralę Ministerstwa Skarbu w Warszawie, jak i szefa jej delegatury w Toruniu, żeby tylko nie podjąć z dłużnikiem merytorycznych pertraktacji na temat propozycji układowych. A gdy wreszcie 20 lutego swoje stanowisko przedstawiło (zgromadzenie wierzycieli nie mogło w tym dniu głosować w sprawie układu ze względu na brak quorum), okazało się ono... sprzeczne z prawem.
Wpadła nam oto w ręce poufna korespondencja renomowanej warszawskiej Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy – z podsekretarzem Rozwadowskim, odpowiedzialnym w resorcie za nadzór nad terenowymi Delegaturami Ministra Skarbu Państwa. W dokumentach czytamy, że 24 marca 2006 r. Rozwadowski poprosił Kancelarię o bezstronną ocenę sprawy Metronu, a cztery dni później mecenas Jarosław Chałas – niekwestionowany ekspert w dziedzinie prawa gospodarczego – alarmował ministrowi: „(...) Dyrektor Delegatury dr Waldemar Szczepański w trakcie przedmiotowego Zgromadzenia Wierzycieli podniósł kwestię, iż Skarb Państwa zaakceptowałby propozycje układowe (...), gdyby zostały zmodyfikowane w ten sposób, że spłata zobowiązań nastąpiłaby w drodze konwersji wierzytelności na udziały w spółce. W tym momencie sprawa zawarcia układu staje się nierealna. Wynika to nie z faktu, że po stronie spółki istnieje jakikolwiek opór wobec takiego rozwiązania skutkującego de facto denacjonalizacją spółki, ale wobec faktu, iż na gruncie poprzednio obowiązującego prawa (postępowanie w sprawie Metronu toczy się na gruncie przepisów obowiązujących przed
1 października 2003 r., kiedy to weszła w życie nowa ustawa Prawo upadłościowe i naprawcze – dop. red.), taka propozycja układowa jest niedopuszczalna, a zatem sprzeczna z prawem, i w związku z tym Sędzia Komisarz zmuszony byłby ją podważyć”.
Czyżby chodziło o realizację scenariusza (błąd prawny) ujawnionego wcześniej Pilarskiemu przez „związanego ze służbami specjalnymi” Tomasza P.?
Przedstawiony w dalszej części listu Chałasa poziom funkcjonowania specjalistów od zarządzania majątkiem narodowym jest po prostu druzgocący: „W trakcie dzisiejszego spotkania stwierdziłem, iż Pan Dyrektor [Waldemar Szymański] nie ma na dziś żadnej koncepcji ani też, jak stwierdził, żadnych wytycznych ze strony swojego przełożonego co do tego, jakie są ewentualne oczekiwania Skarbu Państwa (możliwe do spełnienia przez spółkę Metron) warunkujące pozytywne głosowanie za układem (...). Dzisiejsze spotkanie potwierdza jednoznacznie, że jedynie interwencja Pana Ministra w tej sprawie spowoduje, iż układ albo stanie się realny, albo (przynajmniej nie w sposób przemyślany) nie dojdzie do skutku”.
Na kończącą list sugestię osobistego spotkania minister Rozwadowski nie odpowiedział...
Zaniepokojony prawnik zwrócił się więc 12 kwietnia do ministra od sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Przedstawił raz jeszcze swoje spostrzeżenia i zaapelował: „Nie udało mi się spotkać z Panem Ministrem Rozwadowskim, który nadzoruje ten temat, a wydaje mi się to nader istotne (...), by działania Delegatury nie były opierane na sprzecznych z prawem propozycjach. Prosząc zatem o jakąkolwiek interwencję w sprawie, pozostaję z wyrazami szacunku...”. Nie pomogło.
25 kwietnia 2006 r. zebrało się quorum wierzycieli Metronu. W głosowaniu nad układem udział wzięły 183 osoby. 177 opowiedziało się „za”, sześć było przeciwnych. Przeliczając głosy na reprezentowany kapitał: 10,5 mln zł akceptowało propozycje Metronu, 23,6 mln zł (w tym 21,6 mln zł należących do Skarbu Państwa mającego decydujący wpływ na odrzucenie układu) wybrało opcję upadłości spółki. Sędzia Trela poinformował Zgromadzenie Wierzycieli, że układ nie doszedł do skutku, postępowanie układowe zostaje umorzone, a na Metronie ciąży obowiązek zgłoszenia wniosku o upadłość spółki.
A 11 maja, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, minister Rozwadowski kłamał (cyt. ze stenogramu posiedzenia): „Dlaczego Skarb Państwa głosował przeciwko układowi, na szkodę większości wierzycieli? (...). Złożyliśmy nowe propozycje układowe. Te propozycje sprowadzały się do konwersji wierzytelności na akcje Metronu (...). Skoro nie było zgody na takie rozwiązanie, głosowaliśmy przeciwko układowi”.
--------------------------------------------------------------------------------
Czy to już koniec Metronu?
Niekoniecznie, gdyż państwo raz jeszcze pokazało swoją niekompetencję, zapominając wyposażyć dyr. Szczepańskiego w odpowiednie pełnomocnictwa do głosowanie „przeciw” podczas Zgromadzenia Wierzycieli, co zostało podniesione przez prawników spółki w zażaleniu na postanowienie o umorzeniu postępowania układowego.
O tym i o toczących się za kulisami grach z udziałem sędziego Treli, nadzorcy Nasarzewskiego, Apatora, związkowców, ludzi usiłujących wywołać niedawno strajk w Metronie... – napiszemy już za tydzień. Wyjaśnimy też, o jakie pieniądze (i dla kogo) tak naprawdę chodzi. |
|
|
|
|
Wojtek K sekretarz zarządu organizacji powiatowej
Wiek: 48
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 1535
Skąd: czasowo z podziemia
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 22:44 |
|
|
Z gory chce zaznaczyc iz obciazanie obecnego rzadu w tym artykule uwazam za bezzasadne, ale chcialem przedstawic artykul do dyskusji w calosci.
Adyć jakieś linki by się przydały, tak dla porządku. [Hegemon] |
|
|
|
|
krako zwykły członek, płacący składki
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 213
|
Wysłany: Pon 04 Wrz, 2006 23:06 |
|
|
Wojtek K napisał/a: |
Z gory chce zaznaczyc iz obciazanie obecnego rzadu w tym artykule uwazam za bezzasadne, ale chcialem przedstawic artykul do dyskusji w calosci. |
i to nie jest problem tylko jednej firmy ale całej gospodarki.
wiadomo że władza ekonomiczna przekłada się na polityczną.
cała transformacja ustrojowa polegała na tym między innymi aby przedsiębiorstwa trafiły w odpowiednie ręce nieważne jakim kosztem. a jak nie da się przejąc to należy zniszczyć. a gdy już odpowiedni ludzie zyskali odpowiednią siłe ekonomiczną/polityczną to należao zadbać aby odpowiednie proporcje władzy w państwie się zachowały dlategoteż gdy jakieś przedsiębiorstwo "wrednego" biznesmena nie ze środowiska przekroczy rozmiary kwalifikujące się jako: "zagrożenie demokracji" to takiego chama trzeba......trzeba z nim porozmawiać
tak się składa że są tacy "wredni" ludzie w Polsce którzy rejestrują te machlojki i kiedyś przyjdzie czas wystawić rachuneczek niektórym
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
|
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
|