IVRP.pl Strona Główna IVRP.pl
polityka - militaria - kultura - podróże

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wiersze do milosci ojczyzny...
Autor Wiadomość
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 15:05   

Fortepian Chopina



Zbliżał się wieczór – tuż przed zachodem

Lazurowe niebo granatowo różowo czerwone towarzyszy słońcu -

Jeszcze ciepło sierpniowe przed jesiennym chłodem

Otula sad sierpniowy swoim lata końcem.


Siedziałem przy studni pod jaworem, otoczony drzewami sadów,

Myślałem też i o Polsce - o tej co jeszcze nie zginęła

Aż w końcu melodia mandolin weszła po linii prostej,

Na pięciolinii dźwięczała - terkotały struny radośnie –żałośnie

I proste wielokrotnym brzękiem - terkotały ciągiem dźwięku.

Melodia mandolin szła po linii prostej

Na pięciolinii dźwięczała dalej ostro,

Terkotały struny dalej – doby radosno żałosne i proste

I tętniło... spokojem - miarową siłą pokoju...

A dźwięk się osadzał między sadami

I był przyjazny w mojej jaworowej altanie.

A gdy się już skończył - ucichł... bo gdzieś dalej ponad łąkami...

Aż zginął w sinej dali za dolinami

I nastała pauza jak melodia ciszy

Którą się wyraźnie w błogostanie... tylko słyszy...

Upstrzona w cykad koników małych polnych...

I nagle! spod długiej pauzy niebieskiego milczenia

Ozwały się silne znane mi nuty as dur wielkiego Chopina

Powirowały struny uderzane mocno i szybko,

Odbijały się od płotów dźwiękami uderzeń

I ule w sadzie stały się wyraźniejsze w słuchaniu zwierzeń.

Cała husaria Polski – cały przykład zdarzeń!

Słyszałem nad głową a może gdzieś z boku husarię płynącą w ataku



W uciekającym, nakładającym się grzmocie uderzeń

Białych klawiszy w czarnej oprawie fortepianu

Wydobywała się od wewnątrz nieśmiertelna natura

Życia umęczonego narodu

I sens i wielkość

I piękno jego istnienia

Tak.. piękno i nieśmiertelność i dostojeństwo i pełnia

Z życia czerpane - dźwiękiem na pięciolinii fortepianu umęczonego jak naród mistrza.

I tu nie chodzi o siłę wyrazu - Życie bowiem jest samo w sobie wyrazem

Bezbrzeżnym i najprostszym a przeto wielkim, podobne do samego Boga

Bo w Bogu zakorzenione.

Śmiertelne jest słońce bo miało swój początek,

Śmiertelna jest ziemia zależna od słońca,

Ale nieśmiertelne jest życie, nieśmiertelne każde uderzenie serca bijące na chwałę.

Czyż Pan nie utożsamił się z Człowiekiem udręczonym dla chwały Jego imienia?

Klawisze rozognione dosięgają już rozległych i pełnych tańca akordów rzeczywistych

Potężnych uderzeń utkanych na krosnach historii i na pięciolinii as dur

Przekraczających firmamenty lazurowego śmiertelnego nieba

Opartego po brzegi rozległej krainy wiecznego bytu.


O Przenajświętsza, któraś gratia plena

Wsłuchana królowo wraz ze mną w rzeczywistość ogłaszającą światu

Za pomocą białych klawiszy Chopina

Wielkość narodu z Boga majestatem.


autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Śro 12 Lis, 2008 20:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 15:26   

Wszystkim walczącym o wolną Polskę
i wolną zjednoczoną Europę poświęcam

Choć serce twoje wyschło w piersiach twoich
Choćbyś miał rozpaczać i wątpić w swego brata

Bądź zawsze bez wytchnienia w powinnościach swoich!
Szczęśliwych i świetlistych dni doczekasz się za to
!

Gdziekolwiek jesteś z bliska czy z daleka
O serce dumne o serce stroskane
Weź to co przyjąć możesz od człowieka

Weź pieśń - po pieśni poznasz we mnie brata
Ta pieśń z innego - jak ty jesteś świata!

Bo ludzkość ma wielkie prawdy ołtarze
Co się krzesają w strasznych zmagań bojach.
Aniołowie wejdą co się może zdarzyć
Jak śnieg w arcybiałych i w złocie tkanych strojach.

I jak bracia zjednają się z nami
I chór z anielsko-ludzkich powstanie głosów
Bo człowiek swą pracą ponad wiekami
Połączy ziemię z niebem i dotknie niebiosów.

I ludzkie dzwony podobne będą boskim tonom
Złociste i perłowe spiętrzą się ich stosy
I popłyną w kierunku ku niebieskim dzwonom
Od których odbiją się echem niebiosa.


autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 28 Sie, 2015 20:30, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 15:36   

Norwid

Norwid jak ślepy starzec szlachetny człowieczeństwem się dzielił
Bo spoglądał ze szczytu i był źródłem wzroku
I biały mądrości sztandar z białego obłoku się bielił
Białymi włosami starca widoku

Tak w dzień jak w dziejach głębokiego mroku
Gdzie ludzkie wyczerpał męczeństwo
Warunek pełnego człowieczeństwa wołał:
Bądź niezawodny - umarły czy żywy
Cykutą karmiony czy mlekiem
Bądź Bożym Człowiekiem!


Czy pierzchają przed tobą wszystkie hydry ciemne,
Czy głos Norwida był głosem daremnym,
Czy rylcem hieroglifa zapisał się w duszy,
Czy posłańcem już jesteś w promieniu świtania
Gdzie hydra obnażona przez światło się dusi
Prawda pełnym uśmiechem odchodzi od łkania
I światło nieba rozwija się w duszach?!

autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 04 Mar, 2016 10:59, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 15:41   

(okienko do kasacji)
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Śro 12 Lis, 2008 20:23, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 15:44   

Problem polsko - niemieckiego pojednania.

Ktoś pierwszy musiał w wiekowej rozterce
Wyrzec szlachetne przebaczenia słowo
I rozszalałe namiętnością serce
Dłonią rozwagi przycisnąć stalową,

By dwa kraje do świata iść mogły społem
Ktoś pierwszy musiał stać się tu aniołem.
Na tysiąclecie okazja tak duża !
Dla kraju skrwawionego, kraju przedmurza.
Wysłano przebaczenie, jeszcze nie bratu lecz katu
Zawarte w słowach episkopatu.
Lecz co im przebaczenie , aniołów władzy książęcej;
To oni czują sie pokrzywdzeni! i jeszcze chcą więcej!
JAKŻE ZAKŁAMANI W STRUKTURACH NIEBYTU
CZUJĄ NIEDOSTATEK W ZBRODNI PRZESYTU!

autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 04 Mar, 2016 11:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 16:00   

Nasza Królowa Miriam, gdy była jeszcze dziewczynką


Wieją wiatry nad głową ponad małą królową
płyną chmury jak białe łabędzie
nie ma jeszcze tych oczu co łez wieków przetoczą
rumiankowym porankiem jest wszędzie

w słońca ognia kwiat wplata w łaskę Boga bogata
była z nami i ponad wiekami
tęczą krągłą puklerza od Bożego przymierza
obiecana wraz z słońcem z gwiazdami -

co perełki ma w oczach słońca motyl w warkoczach
na głowie złoty diadem a może koronę ?
ma korale na ustach jej oddech nie ustał
roześmiany i serce w niej płonie

wiatr jej loki potrąca oczy z niebios wschodzące
w kryształowe podwoje uplata
serce małe i proste krwią bijące radośnie
sensem niebios i sercem jest świata

co powiedzą jej wieszcze czy ich słowa się zmieszczą
w małej główce zlęknionej i drżącej ?
alabastrem potrąca struny serca gorące
niebo ziemię objęła swą pieśnią

i z tej pieśni z jej twarzy Boży ogień się żarzy
Boże ciepło gorące jak słońce

roześmiana w warkoczach co perełki ma w oczach
i jeszcze za barankiem goniąca
dziewczynka jeszcze mała i jak baranek biała
biegnie w cieniu Baranka do słońca

a gdy skrzypnie zapora gdy posłańców już pora
zajdą do wrót aniołowie złoci
i odbiją się echem małej Miriam uśmiechem
złotych kwiatów paproci ich krocie

autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 28 Sie, 2015 20:27, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 16:07   

Maryja Królowa Polski


Maryja Królowa Unii Europejskiej


(wariant trzeci)



Wniebowzięcie co chwałę Twoją rozpromienia i głosi
Na złotych ustach magnifikatu
Złotym promieniem nadziei jak jutrznia się tworzy -
Gdy wracasz do swych dzieci w przeróżnych epokach

I wszystko Królowo co słowa Twe nam przynoszą
Przyjmujemy z uwagą.

*
Matka co łączy ziemię z niebem –
cóż to dla Ciebie być w słowie Pana
i prosta tak jesteś jak proste Twe serce
tulące skinienie nieba, by życie tętniło na ziemi.

Ciężarem życia styrana , czekałaś zgodnie z rytmem czasu
który dla Ciebie się spiekał.
Serce matki najprostsze, serce matki bezradne
lecz w żywym zanurzone źródle
w samym Boga południu .

Gdzie jesteś poezjo życia w niebie?
czy i w niebie brak wyrażeń
dla wielkości Boga, jego syna i Maryi?

Słońce to tylko wodór przechodzący w hel,
planety to tablica pierwiastków niewielka
a sen i ten sen ubrany w przepowiednię
zamienił się w coś co nie umiemy zapowiedzi ogarnąć.

Pozostaje nam tylko milczące uwielbienie
a potem już tylko cierpienie i milczenie ale i złotolica
nadzieja – bardziej rzeczywista niż rzeczywistość bólu i kamienia
i chleba.

Nie dziw się zatem niebu – samo jest pogrążone w zadumie
i nic piękniejszego od zadumy nie umie wyrazić;



Słońca girlandy niby z kwiatów plotła
Miesiąc srebrny pod nogami gniotła
Słońce lecące trzymała nad czołem
Szła nad lasami i leciała dołem
Tęcze ją ciągle oskrzydlały kołem

A na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu
Złocistym kołem się ściele świętym Boga Miastem;

Cóż to dla Pani być w słowie Pana?
Od Boga przyszłaś i Bogiem wezbranaś!
On co chwałę Twoją rozpromienia i głosi
Słynna i czczona od lat dwóch tysiąca
Na złotych strunach magnifikatu świata
Świetlistym traktem wśród narodów słońca;

Słońca girlandy niby z kwiatów plotła
Słońce lecące trzymała nad czołem,
Tęcze ją ciągle oskrzydlały kołem
W chórach serafickich wtórującym grzmocie


Złocistym kołem się ściele świętym Boga Miastem
A na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu;

Laur słońcem otwartym świecił nad głową,
Błękitny diadem z gwiazd dwunastu w ozdobie
Tak Przenajświętsza gdy stoi na globie
Depcząca węża swą stopą perłową,

Husarią wielkiej odsieczy wiedeńskiej –
Okryta płaszczem niebieskim panieńskim
I gwiazd dwanaście jej płonie nad głową –

A na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu
Złocistym kołem się ściele świętym Boga Miastem
I chleb powszedni łączy z Boga żyznym Chlebem -
- A tymczasem na jutrzni różowej,
Królowa co łączy ziemię wraz z niebem
Pokazywała - nad pogańską zgrają
Święta - w koronie niebieskiej, perłowej
Nad którą ciągle - ranne gwiazdy wstają...


**
Niebieskie dziewczyny przynoszą płaszcz biały
(Niechże tak chwałę anielstwu opowie
Z księżycem u nóg
W splot złoty wspaniały
Co płonie
Z gwiazdami na głowie)
Dla swej królowej na tronie
O twarzy pięknej ponad archanioła
I po anielsku zbierać ducha z duchem
Piękność jej jadłem jak wąż który zioła
Okręca swoim żelaznym łańcuchem


Na tronie niby święta palma kwietna
Ponad anielska najwyższa w orszaku
I wysmukłością postaci szlachetna
Na turkusowym jak niebo czapraku


Chrystus nas woła: wy którzyście smutni
Idźcie do Matki, patrzcie w błękity
Oto gwiazd dwanaście wszystkie w kształcie lutni
Wychodzą z fal morza gdzie zorzą się świty

W splot złoty z gwiazdami jak diadem na skronie
Jak zorza, niebieskie klejnoty jak harfy niech grają
Niech gwiazdy płoną jak morza w koronie
Niechaj powstają wszechświaty wysokie i ziemia niech słucha –
Różowa piękność królewskim pozwaniem. O Panie!
Nie z ciała wskrzeszona ja jestem lecz z Ducha.




autor: Agamemnon

Ps.

Wezwanie


chodźcie z nami
patrzcie w niebo!

tam górami bądźcie
i chodźmy górami!

bo nad nami, nad wzgórzami i morzami
Stella Maris, Stella Orbis na błękitach
z gwiazd dwunastu na gór szczytach
sprzyjająca

chodźcie z nami, patrzcie w niebo!
tam górami bądźcie i chodźmy górami

za górami wielkie morza
w pół obręczy, gwiazd dwanaście na gór szczytach
słońc płonących -królująca

Na krawędziach słońc przełęczy
sic ut maris po przestworzach
po promykach biegnie słońca
radius Dei w kształt błękitu

Tam wśród słońca na wpół tęczy
gwiazd dwanaście na gór szczytach
po promykach biegnie słońca
na krawędziach gwiazd przełęczy
słońc płonących - Stella Orbis jaśniejąca


Chodźcie z nami, patrzcie w niebo
diamentami płachty skrzące

kosmicznymi przestrzeniami
zostawiamy -

zostawiamy krwawą ziemię
krwawe słońce



Agamemnon





ave




największa z cudów - się nazywająca
Ancilla Pańska - jaśniejąca w słońcu -
w błękitnym płaszczu Trójcy majestatu
sądzisz że wody na przejrzystym tronie
w diamencie piękna jutrzenką ubrana
królowa niebios i królowa światów

nam przewodniczy w domu mym koronie





Agamemnon
07.11.2011 20:15
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 28 Sie, 2015 20:34, w całości zmieniany 31 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 20:41   

pieśni


I tylko dla ciebie ty pieśni
i dla siebie - ciebie zagrałem
w opustoszałej karczmie w Jeleśni
w podbeskidzkiej karczmie wspaniałej.

I stałaś się pieśni żywa
i rozejrzałaś dokoła
i taka ludzka, prawdziwa
przybrałaś skrzydła anioła

I wzniosłaś się szeroko od Odry do Buga
i zmierzasz do morza gdzie jest Jastarnia
i stałaś się od Jeleśni do Jastarni długa,
serce cię niesie i serce twe cały kraj ogarnia.

Ogarnia wszystko co zwiemy macierzą
istotą jej miłość – ci co kochają
w Polskę niszczoną przez tussizm uwierzą.


autor: Agamemnon



"Patrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga... Patrzę stąd na Polskę.
I dlatego - zanim stąd odejdę - proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością (...) Abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili. Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy." - Jan Paweł II, 10 czerwca 1979 r.
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 27 Lis, 2010 12:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 20:47   

http://agamemnonvppl.blogspot.com
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Sob 24 Paź, 2009 22:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 22:31   


S P O T K A N I E


Jedno mi z wami serce, - Stasiu, Kazimierzu,
z tobą tragiczny Leszku, biedny emigrancie.
Jedna mi z wami mowa porannych pacierzy,
jedna z wami Ojczyzna, - zaklęta w kurancie.

Wspólne są nasze myśli, tęsknoty poemat,
skazane na milczenie i o Polskę baczność.
Zawsze niezłomna wierność, tej co nie zginęła
i zawsze z nami była, jak Boża Opatrzność.

Dziś zapraszam was wszystkich, z wierszami waszymi,
do ziemi zniewolonej, lecz nie mówcie o tym.
Nie zdradźcie tajemnicy waszego powrotu
letniej nocy lipcowej na ojczystej ziemi.

Bo krzyczałaby drzewom, że jesteście z nami,
emisariusze pory wolnej, przedwrześniowej.
Bo by się rozdzwoniły i tak by szumiały,
że zbudziły oprawców, w krótką noc lipcową.

Spotkajmy się w ogrodzie starym pod Warszawą,
w Okopach Świętej Trójcy okrytych żałobą.
Mokotowskiej 15 przywołajmy wrzawę
i Żelazowej Woli skowronka nad głową.

Zapach dawnej kwietni „Fioletowy Giewont”
przyśni nam rycerzy tatrzańskich niezłomnych.
Ujrzymy, choć to lato polską krew na śniegu,
nawet wyśnioną Litwę z wierszy Syrokomli.

Sny dzieciństwa, szum Dniestru na stacji końcowej
upchany do plecaków. Muzy Mickiewicza
poprosimy uprzejmie, niechaj nam pożyczą
polskiej ziemi, choć garstkę, która jest jak zdrowie.


Ale musimy prędko, przebiegać w pośpiechu
wszystkie miejsca kochane, w pamięci wyryte.
W jarze światło zabłysło. Nadchodzą ubecy !
Kończy się noc baśniowa. Uciekajcie ! Świta !


autor: Krzysztof Rudziński
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 22:38   

W górach


W górach jest wszystko co kocham

I wszystkie wiersze są w bukach

Zawsze kiedy tam wracam

Biorą mnie klony za wnuka.

Zawsze kiedy tam wracam

Siedzę na ławce z księżycem

I szumią brzóz kropidła

Dalekie miasta są niczym.

Ja się tam urodziłem w piśmie

Ja wszystko górom zapisałem czarnym

Ja jeden znam tylko Synaj

Na lasce jałowca wsparty.

I czerwień kalin jak cyrylica pisze

I na trąbitach jesieni głosi bór

Że jedna jest tylko mądrość

Dzieło zdjęte z gór.


Autor: J.Harasymowicz
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 12 Lis, 2008 23:18   

Jesień w Gorcach

Pusto w Gorcach jest jesienią
Chociaż w dole życie wre,
Tutaj w górach tylko buki
Złocą się wśród innych drzew,

Gdzieś w dolinę schodzą ślady
Ktoś niedawno siano wiózł
Na polanie pozostawił
Trzy ostrewki puste już.

Chodźmy wyżej popatrzymy
W zarośniętą stawu twarz,
Może dojrzysz poprzez trzciny
Na dnie gdzieś zbójników skarb.

Już niedługo spadną śniegi
Staw pogrążą w śnie głębokim
Słuchaj, może w szelest liści
Wplotły się już zimy kroki.

A w szałasie jeszcze ciepło,
Może watra gdzieś się tli
Jeszcze przecież gryzie w oczy
Jałowcowy ostry dym.

Może tutaj spotkasz szczęście
Co gdzieś pod gontami śpi,
Szczęście, które wspomnisz nie raz
Jak i te jesienne dni.

sł.G.Giermek

muz.W.Gawlik
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 13 Lis, 2008 00:17   


OD TURBACZA WIEJE WIATR


Od Turbacza wieje wiatr , niesie nam tę wieść,
Że tej nocy szczyty gór pokrył biały śnieg,
A w dolinach piękna jesień , złote liście lecą z drzew,
Od Turbacza wieje wiatr , niesie zimny wiew.

Zima białym płaszczem swym już okryła Tatry
Mgła zabrała słońca blask , wieją zimne wiatry ,
A w dolinach piękna jesień , złote liście lecą z drzew,
Od Zawratu wieje wiatr niesie zimny wiew.

Hej dziewczyno nie smuć się , w ten jesienny czas,
Chociaż raz uśmiechnij się , przywróć oczom blask ,
To nic , że na szczytach zima , a w dolinach jesień już ,
Uśmiech twój przemieni wszystko , wiosna wróci znów.

autor nieznany
_________________
Agamemnon
 
     
Akiko 
Banita


Wiek: 29
Dołączyła: 20 Paź 2005
Posty: 2965
Wysłany: Czw 13 Lis, 2008 10:22   

Pogrzeb prezydenta Narutowicza

Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie!

Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.

Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!

Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze - i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.
..Tuwim...
_________________
Bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy. Zbigniew Herbert (1924 - 1998)
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 30 Lis, 2008 21:08   

Tylko polskości tobie nie wybaczą


"Święta miłości kochanej Ojczyzny”-
Wyrzekł poeta nasz te piękne słowa -
Kto je rozumie jak on, to na pewno
W sercu wierności ojczyźnie dochowa.

Tylu wspaniałych naszych polskich braci;
Wodzów, pisarzy, artystów, kapłanów,
Moc patriotów ojczyźnie oddanych
Przykład dawało ludziom wszystkich stanów.

Przez całe wieki w wielkiej ofiarności,
Uczono młodzież Polsce wiernie służyć,
Nie było wtedy miejsca dla podłości,
A ten porządek trudno było zburzyć.

Dziś Duch Narodu – jak widać upada,
Obca nam w Polsce kultura się szerzy
Cnotami są nieuczciwość, zdrada
I inną miarą człowieka się mierzy.

Dzisiaj być możesz złodziejem, zboczeńcem,
Żyć jak narkoman, czy też ateista
Możesz łobuzem być, wykolejeńcem,
Lecz cię rozgrzeszą - to rzecz oczywista.

Tylko polskości tobie nie wybaczą,
Gdy będziesz bronić narodowej sprawy,
To „postępowi” jak kruki zakraczą,
Żeś zacofany i głupiec plugawy.

Żeś oszołomem zaściankowym, dzikim,
Antysemitą i nacjonalistą,
A znane media wydadzą okrzyki,
Żeś niebezpiecznym łotrem i faszystą.


autor:Zygmunt Urbanowicz
_________________
Agamemnon
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 06 Mar, 2009 09:51   

Refleksje o poezji ojczystej





Poezja jak Bóg jedna jest i jednakowa,
Tak jak Słowacki rymu nie napinam,
Tak nie tworzę nic prawie, tylko przypominam
Jak diamentowe – wielkie – są poezji słowa.

Prze złocistym jest światłem w iskrzeniu diamentów,
Gwiazdą morza do morza od lądów do lądów
Po których biegnie tylko konnica z wielbłądów;
Jest pełna zórz i pereł – mórz wielkich odmętów, -


- O! boskich dzieł wyrażeń i wieczystych chwałą;
Kwitnący napój raju o zapachu słońca
Pieśni zwykłe, niezwykłe i hymny bez końca -
Niebiosom złote liście - woń oddają całą.


W lasach sosen pachnących szumnego hałasu
Złoty potok trzepocze z radosnych podwoi,
Modrą wodą w twych rękach co kwiaty napoi,
Rozpościela się złotym rozszumem wśród lasów.

Poezją; – co wybija w niebiosach Parnasu;
Plejada nieskończona gwiazd wietrznych namiotów
Słów ludzkich spraw codziennych i wieczystych splotów,
Wzrok wszystkich dzieł pokoleń i epok i czasów.

Widzisz... kłosy wschodzące w pszenicach i żytach...
Czy złote słyszysz pszczoły brzęczące po grykach
I złotego skowronka w powietrznych błękitach
Podobnego do lutni w słonecznych promykach??

Co sądzisz o kłosach wzrastającego żyta,
O złocistych promieniach wschodzącego słońca
I o bladym spojrzeniu srebrnego miesiąca
I o Ojczyźnie w której siła niespożyta ?

Porosły kaczeńcami żółtych barw zachwytu
Zielony dywan trawy na podmokłej łące –
Błękit wodą pachnący – a kwiatami słońce –
Nagle tafla jeziora wyrasta z błękitu.

Dookoła i olchy towarzyszą wodne,...
Jak światło czerpią wodę przy jeziora brzegu –
– Garbate zdarte wierzby co stoją w szeregu,
Czeremchy i kaliny – kwiatami ozdobne.

Tatarakiem jezioro świeżością pachnące
I słucham osłupiały jak wrośnięty w ciszę,
Las przede mną trzcin kijków patrzący na słońce...
Słyszę plusk fal o brzegi... – trzciny się kołyszą...


Popatrz w głębinę – ryba... - tam dostojnie płynie; –
Wciąż przesuwa się z wolna i wcale nie mała;
Wypływa z czarnym grzbietem... w łusk złocieniach cała –
Gdzieś... spokojny plusk wody – ryby stoją w trzcinie...

Otoczony radością beztroską tej chwili
I oto widzę – płyną dwie kaczuszki młode,
Zgodnie ciągle nurkują zawzięcie pod wodę,
Pływają i szabrują w głębinach badyli.

To ogromne poezji odblasków przestrzeni...
Zagarnia wielkie jezioro przezroczyste słońce
I połączy się w jedne niebiosa patrzące –
Złota poezja słońca – kłos – Ojczystej ziemi.

Poezja jak Bóg jedna jest i jednakowa
Bo jak twierdzi poeta, – i nie bez przyczyny –
Abyś się nie ośmielił dzielić czyn od słowa;
Bo w czynach jest poezja – a w poezji czyny.

Bo poezją jest wyczyn na dziejów zegarze –
Również godzina twoja! o Polsko szczęśliwa;
Gdy Józef Mączka targał z twych kajdan! ogniwa,
Pisał! w szczęku oręża i armat rozgwarze.

W jedności! jest poezja a poezja z Ciebie!
W milionach serc wybija w każdej okolicy
I jedno bije serce milionów w stolicy –
Bo jedna jest nam Polska – jak Bóg jeden... w niebie.




autor: Agamemnon
O6.O3.2009
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Wto 11 Sie, 2015 17:57, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 24 Mar, 2009 02:05   

Nim nadejdzie jutrznia
w naszym pięknym kraju




Tuż przed błękitnym świtem, lazurowym końcem,
Nadzieję powitamy, wskroś podniesiem czoła,
Tu wszystko co gdzie żyje - co zakwita słońcem
Gdy pierwszy promyk złoty do życia zawoła

I tak jak niegdyś jeszcze, tak jak mały książę,
Swój cień lustrzany zniszczę w głębiach oceanid,
Obejmę sercem całym, schodzący gwiazd aksamit,
I długim sznurem pereł warkocz gwiazd podwiążę,


Bym mógł rozwinąć skrzydła nad złote błękity,
Coś w tej naturze tutaj, niby serce biło,
O! nieprzezwyciężona, o miłości siło!
Tak jak syn Hyperiona z córką Amfitryty,

Co gdy już ulecieli jak para łabędzi,
I cień po jaspisowych się prześliznął skałach,
Niebacznie w złotych słońcach wystrzelonych strzałach
W nieskończone przestworza - nikt ich nie dopędzi.

Pomału wschodzi jutrznia, jak od tysiącleci
Wśród słowików, skowronków i w pluskach ruczaju
I złotym swym uśmiechem w uśmiech wchodzi kraju
Bo anielskie wnosi ciepło i jak diament świeci.


autor: Agamemnon
24.03.2009
_________________
Agamemnon
Ostatnio zmieniony przez Agamemnon Pią 04 Mar, 2016 11:30, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
wolo 
sekretarz zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1753
Skąd: Prusy Królewskie
Wysłany: Śro 01 Kwi, 2009 13:18   

OJCZYZNA

Ojczyzna dziecię, to bracia twoi,
Twoi ojcowie i twoje matki;
Dawni rycerze w skrzydlatej zbroi,
Dumne pałace i kmiece chatki.
Ojczyzną dziecię, to łany twoje,
To groby przodków skryte żałobą;
Rodzinne gaje, łąki i zdroje,
I te niebiosa co lśnią nad tobą.
Ojczyzną twoją, chłopię sarmackie,
To pieśń wolności i łzy tułackie!

Władysław Bełza
_________________
"Największym nieszczęściem motłochu jest jego głupota." Eurypides
„Tolerancja i apatia to ostatnie cnoty umierającego społeczeństwa”. Arystoteles
 
     
wolo 
sekretarz zarządu organizacji powiatowej


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1753
Skąd: Prusy Królewskie
Wysłany: Śro 01 Kwi, 2009 19:11   

O, kraju mój ...

Płynę do Ciebie po nocy,
Kraju mój śpiewny, uroczy,
Tam chmurki drżały z tkliwością
A wiatr kołysał serdecznie
O, kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.

Tam był nasz dom i olszyny,
Cerkiewka stara i młyny,
I bzy w liliowej poświecie,
O których pieśni mówiły
Że najpiękniejsze są w świecie-
Bo były.

Tam-tajemnicze moczary
I cmentarz, przy nim dąb stary,
I napoleoński gościniec,
Zarosły czasu wikliną,
Mówiono o nim że płynie
Bo płyną...

Poeci przeszli tamtędy,
Zmienili ziemię w legendy,
Gdzie spojrzeć, tam wschodzą słowa
Gdzie dotknąć, tam harfa jęknie,
O, moja ziemio widmowa
Śnij pięknie.

Każdy skądś przecież pochodzi,
Ten z Krymu, ten z Walii, ten z Łodzi,
A ja pochodzę od młodu
Z białośpiewnego ogrodu,
Z doliny, z olszyn i rzeki
Dalekiej.

Można mnie stamtąd wyrzucić,
Można mi kazać nie wrócić,
Można mnie z żywych wymazać,
Wygnać wypędzić za płoty,
Ale jak można zakazać
Tęsknoty?

Nie martwy księżyc tam wraca,
To cień mój wodę ozłaca,
Nie woda w młynie tam szumie,
To żal mój śpiewa jak umie
I woła gorzką pociechą,
Jak echo.

I płynę, płynę po nocy
Do Ciebie kraju uroczy,
Tam chmurki drżały z czułością
A wiatr kołysał bezpiecznie-
O, kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.


Stanisław Baliński
_________________
"Największym nieszczęściem motłochu jest jego głupota." Eurypides
„Tolerancja i apatia to ostatnie cnoty umierającego społeczeństwa”. Arystoteles
 
     
Agamemnon 
przewodniczący koła

Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 706
Skąd: Katowice
Wysłany: Pią 13 Lis, 2009 03:31   

Ojczyzna



Dziś do ogni boskich nie jest podźwignięta
bo pod narodem brak jest mocy ducha i wiatr
wieje pod spodem –
bo śmierć na żaglach okrętu – jeszcze nie jest
zdjęta.

Ulituj się matko niebieskiego Pana –
Pani co w złotej koronie
od Opolczyka na polskim tronie
zasiadasz,

by ojczyzna nie zaginęła i to
bezpowrotnie
dla której każda smakuje trucizna,
by jednak ta... co „...Minęła także” i to
wielokrotnie
i w blasku lontów złotych każda broni się reduta
nam nie przeminęła –
i nałóż Moc Ducha... – na jej umęczone skronie
na wieki wraz z insignią "Polonia restituta" –
by stanęła przed Panem – w zbawienia koronie.


autor: Agamemnon
_________________
Agamemnon
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 20