Rakiety |
Autor |
Wiadomość |
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Sob 06 Wrz, 2008 16:40 |
|
|
Za trzy godziny z bazy Vandenberg powinna wystartować rakieta Delta II 7420 z satelitą GeoEye1 na pokładzie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, można wkrótce spodziewać się nowych dostaw zdjęć wysokiej rozdzielczości w kantorku p. Gógla Erfa
http://launch.geoeye.com/LaunchSite/
http://forum.nasaspacefli...php?topic=14271
http://forum.nasaspacefli...php?topic=13877 |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
B.B. Rodriguez sympatyk
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 58
Skąd: Pn. Podlasie
|
Wysłany: Sob 06 Wrz, 2008 20:07 |
|
|
ALem, zupełnie przypadkowo, na temat trafił, i transmisję startu obaczył |
_________________
Bite my shiny metal ass! Bender Bending Rodriguez |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Sob 06 Wrz, 2008 21:00 |
|
|
Nie ma czegoś takiego jak przypadek!
Nie zawadzi dodać, że przed chwilą potwierdzono separację drugiego stopnia rakiety i ładunku użytecznego |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Sob 20 Wrz, 2008 00:20 |
|
|
Czwarty już start Falcona 1 może dojść do skutku jeszcze pod koniec września. Jeśli nie, następne okno startowe otworzy się jakiś miesiąc później.
|
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Nie 28 Wrz, 2008 22:27 |
|
|
Okno startowe otwiera się dzisiaj tzn. jutro o 1 naszego czasu. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Pon 29 Wrz, 2008 02:06 |
|
|
Huh, widać do czterech razy sztuka |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Wto 30 Wrz, 2008 09:02 |
|
|
Strasznie im pyrkał ten silnik, nie nazwał bym tego stabilną pracą, ale ja profan jestem. |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Wto 30 Wrz, 2008 10:13 |
|
|
A którego stopnia, bo ja z kolei jestem dramatycznie nie na bieżąco |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Wto 30 Wrz, 2008 10:40 |
|
|
Wszystkich
http://www.youtube.com/watch?v=To-XOPgaGsQ |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Wto 30 Wrz, 2008 23:39 |
|
|
Więc tak, o ile chodzi o bure obłoczki w okolicach dyszy silnika pierwszego stopnia, to są to spaliny z gazogeneratora. Jako że tenże pracuje na mieszance mocno ubogiej w tlen, coby nie usmażyć turbiny napędzającej obie pompy, produkuje całkiem sporo sadzy - ładnie widać to np. na ujęciach ze startów pierwszych Saturnów I. Dysza wylotowa gazogeneratora jest ruchoma, co pozwala na wykorzystanie generowanego przez nią (niewielkiego) ciągu do korygowania odchyłek od właściwego położenia rakiety wzdłuż jej osi podłużnej. Zresztą jak widać na filmiku, wciąż miały miejsce pewne oscylacje wzdłuż tej osi, choć o dużo mniejszej amplitudzie niż podczas poprzedniej próby.
W przypadku silnika drugiego stopnia podejrzewałem początkowo oscylacje pogo, ale częstotliwość drgań była raczej zbyt niska. Jakieś wibracje na pewno były, może drgała też elastycznie umocowana kamera? |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 18:24 |
|
|
W uzupełnieniu powyższego, lekko podrasowany kawałek kadru z filmu dokumentującego czwarty (a pierwszy udany) start Falcona I. Wyraźnie widać turbulentny, żółtawy (obecność sadzy) strumień gazów wylotowych z gazogeneratora, na lewo od regularnego, wrzecionowatego strumienia gazów opuszczających dyszę silnika.
link do filmu, 1280×720, h.264
To tak tytułem zagajenia, miało być o czym innym. Owóż niesłuszne jest powtarzane szeroko w mediach stwierdzenie, iżby Falcon I był pierwszą prywatną rakietą, która osiągnęła orbitę. Honor ten należy do rakiety Pegasus, której pierwszy lot orbitalny miał miejsce jeszcze w roku 1990. Odpowiedzialna za to firma Orbital Sciences Corporation była podówczas przedsięwzięciem czysto prywatnym, później dopiero przekształciła się w spółkę publiczną.
Pegasus jest sam w sobie ciekawym1 wehikułem, przede wszystkim z uwagi na zastosowanie dość nietypowego pierwszego stopnia (i tu po prawdzie mogą pojawić uzasadnione wątpliwości co do 100% prywatności pomienionej rakiety). Owóż jest to pojazd wielokrotnego użytku napędzany trzema (w pierwotnej wersji aż ośmioma) silnikami na naftę i powietrze atmosferyczne. Machina ta pilotowana jest przez człowieka (nawet nie jednego) i jest na tyle solidnej konstrukcji, że znajduje szereg innych zastosowań, jak transport towarów, a nawet ludzi w atmosferze na znaczne odległości. Wygląda mniej więcej tak:
...aczkolwiek początkowo używano nieco innego modelu:
Tutaj zaś mamy moment separacji:
Pozostałe trzy stopnie są na paliwo stałe. Na niską orbitę okołoziemską jest w stanie Pegasus (w wersji XL) dostarczyć ładunek o maksymalnej masie 443 kg.
http://www.astronautix.com/lvs/pegasus.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Pegasus_rocket
W niedzielę 19 października o 19:48 naszego czasu tego typu wehikuł wyniesie na orbitę satelitę o nazwie Interstellar Boundary Explorer (IBEX), który z dystansu badać ma zjawiska zachodzące w okolicach heliopauzy. Obserwacje polegać będą na zliczaniu neutralnych atomów (głównie wodoru i tlenu) o wysokich energiach, docierających z różnych kierunków.
Satelita wewnątrz osłony aerodynamicznej rakiety:
http://www.ibex.swri.edu/
http://solarsystem.nasa.g....cfm?MCode=IBEX
http://en.wikipedia.org/w...undary_Explorer
http://www.spaceref.com/news/viewpr.html?pid=26709 |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 19:37 |
|
|
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego nie eksploatowane szerzej tego kierunku.
Gdyby samoloty wynoszący rakietę był wyposażony w dodatkowy silnik rakietowy na paliwo ciekłe (zbiorniki w kadłubie, dysza z tyłu) to nie zwiększając prędkości (ze względów na ograniczenia aerodynamiczne konstrukcji) zwiększając przy tej samej prędkości pułap oddzielenia się rakiety nośnej do +- 20 km przy kącie natarcia 30-45 stopni można by radykalnie zwiększyć możliwości takiego systemu przy bardzo sensownych kosztach.
Start i lądowanie ze zwykłego lotniska, samolot + silnik wspomagający jest wielokrotnego użytku, wysłać taką rakietę można w zasadzie z dowolnego punktu globu, także w pobliżu równika - same zalety. Oczywiście maszyna musiały by być wzmocniona ale przy większej popularności to nawet opracowanie specjalnych samolotów dla takich lotów mogło by być opłacalne. |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 19:53 |
|
|
No właśnie, cały czas pokutuje urban legend na temat Blackstara - ponoć załogowego dwustopniowego statku zdolnego osiągnąć orbitę, działającego na zbliżonej zasadzie. Pierwszy stopień bazować miałby na XB-70 - co prawda brak tu silnika rakietowego, ale i tak bombowiec ten mógł osiągnąć 3 machy przy pułapie przeszło 20 km, z tego co pamiętam. Problem w tym, że wyprodukowano wszystkiego 2 sztuki XB-70, z których jedna zgubiła statecznik, druga zaś trafiła do muzeum. Aczkolwiek był też pono nieukończony trzeci egzemplarz...
Spore nadzieje można by wiązać z silnikami strumieniowymi z przepływem naddźwiękowym, które umożliwiłyby przekroczenie w atmosferze 5 machów bez konieczności targania ze sobą utleniacza. Za jednym zamachem załatwiłoby to kwestię prędkości, wysokości i oporów aerodynamicznych, choć trzeba by pomyśleć o porządnej osłonie termicznej. Zdaje się, że był jakiś projekt badawczy w ramach NASA, ostatnimi czasy ukatrupiony z braku funduszy
P.S. Zgredku, nie jestem pewien, czy płatowiec standardowego samolotu poddźwiękowego, choćby i wzmocniony, byłby w stanie zachować się stabilnie w warunkach o jakich piszesz. Na takim pułapie przy określonej geometrii skrzydeł mogłoby po prostu zabraknąć nośności.
Edit: Nie NASA tylko DARPA: http://www.flightglobal.c...c-test-bed.html
|
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 20:57 |
|
|
Jakieś problemy ze stabilnością są możliwe (choć ja obawiał bym się kwestii wytrzymałościowych przede wszystkim).
Było nie było jednak te kilkanaście kilometrów pułapu samolot w rodzaju TriStar-a jest w stanie osiągnąć bez łaski. Więc ze wspomaganiem mógł by chyba wykonać taki jednorazowy skok na te +- 20 km (nawet mniej, byle zachować te 1000 km pod stosunkowo ostrym kątem).
Nie chodzi mi to o hipersoniczne konstrukty o których wspominasz bo jest już drogie, kłopotliwe w eksploatacji itd. Mam na myśli taki w miarę tani system masowego wynoszenia satelitów tak do 2(?) t. |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 21:23 |
|
|
Tyle że tutaj chodzi bardziej o prędkość, tak aby pozostałe stopnie miały jak najmniej do roboty. Pułap jest ważny, oczywiście, opory na 20 kilometrach są zdecydowanie mniejsze niż na 10, tyle że trajektoria lotu zależy od parametrów docelowej orbity i za bardzo z kątem natarcia nie pokombinujemy.
Było nie było, trzykrotną prędkość dźwięku przy pułapie jw. da się osiągnąć bez jakichś nowinek technicznych (przykładając do tego określenie odpowiednią miarę). Blackbirdy robiły to rutynowo przez całe lata. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 21:31 |
|
|
Ja tu profan jestem ale wydaje mi się że straty energii Pegasus-a na przejściu do "pionu" są znaczne.
Oczywiście samolot nawet w granicach 3 M odpalający 30 tonową rakietę na wysokości 20-25 km jest absolutnie w granicach dobrze poznanych technologii, a miał by duży potencjał ale trzeba by go specjalnie dla takich misji opracować co kosztowo staje się kłopotliwe.
Chyba żeby przerobić Concordy ;) - powyciągawszy je uprzednio z muzeów. |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 21:33 |
|
|
Hegemon napisał/a: |
Blackbirdy robiły to rutynowo przez całe lata. |
Blackbirdy robiły zdaje się sporo więcej.
|
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 15 Paź, 2008 22:01 |
|
|
Znaczy się pionowo startują rakiety klasyczne, aby jak najszybciej przebić się przez gęste warstwy atmosfery, po czym zaraz układają się wzdłuż zadanej trajektorii, tak że zyskuje przede wszystkim składowa pozioma prędkości. W przypadku Pegasusa czy naszego wehikułu spory kawał atmosfery pozostaje pod nami, toteż nie ma potrzeby przechodzenia do pionu, aczkolwiek Pegasus po odpaleniu silnika zadziera trochu nosa. Przy starcie z wysokości 20+ kilometrów pod odpowiednim kątem być może nie byłoby to potrzebne.
Druga sprawa to silnik rakietowy zainstalowany na zmodyfikowanym według Twej sugestii samolocie. Rozumiem, że chodzi o silnik na paliwo ciekłe, w tym przypadku pewnie nafta/ciekły tlen, tak aby można wykorzystać było to samo paliwo do zasilania silników odrzutowych i rakietowego. No więc taki silnik należałoby opracować od podstaw, a to zamknęłoby się na oko kwotą ładnych paru mld $. Jeśli miałby to być silnik wielokrotnego użytku, należałoby rozwiązać problem odkładania się sadzy w kanałach chłodzących.
W sumie chyba jednak łatwiej i taniej byłoby odkurzyć stare i w miarę sprawdzone technologie.
Zgred napisał/a: |
Hegemon napisał/a: |
Blackbirdy robiły to rutynowo przez całe lata. |
Blackbirdy robiły zdaje się sporo więcej.
|
Coś pod 30 kilometrów pułapu, o wiele skleroza nie zwodzi. Ciekawe1 czy dałoby się w miarę bezproblemowo przeskalować tę technologię w górę, gdy idzie o nośność?
W sumie przywołałem Blackbirda jako ilustrację możliwości klasycznych technologii, z wykorzystaniem silników turboodrzutowych (z dopalaczem).
|
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Czw 16 Paź, 2008 14:46 |
|
|
Pogrzebałem trochu po źródłach i wyszło mi, że do koncepcji Zgredka pasowałby dość dobrze silnik RS-27A, napędzający pierwszy stopień Delty II
http://www.astronautix.com/engines/rs27a.htm
Ciąg na poziomie morza jest nieco większy, niż maksymalny łączny ciąg trzech silników Tristara, a rośnie z wysokością. Jest jednak parę problemów do obejścia:
1) Jest to w zasadzie silnik jednorazowego użytku, aczkolwiek w latach 60-tych testowano pod kątem wielorazowości silnik H-1 (ten od Saturna I/Ib), którego wersją rozwojową jest właśnie RS-27. Rezultaty były pono obiecujące. Poza tym silnik napędzający Zgredkolot pracowałby raczej krócej i przy mniej wyśrubowanych parametrach niż w zastosowaniu standardowym.
2) Z tego co wiem, nie można na dziś płynnie regulować ciągu tego silnika, co byłoby konieczne w zastosowaniu jw. (nie można dopuścić do nadmiernego przeciążenia konstrukcji płatowca).
3) Silnik nie jest już produkowany, kolejne egzemplarze Delty II wykorzystują zapasy magazynowe.
4) Tristar chyba nie za bardzo kwalifikuje się do przeróbki - trzeba byłoby usunąć silnik odrzutowy z ogona, inaczej niż np. w DC-10, jest on wbudowany w kadłub. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Czw 16 Paź, 2008 17:46 |
|
|
"Zgredolot" mógłby się w praktyce okazać nielotem ale mimo to czuję się zaszczycony.
Mniemam, że najciekawsze efekty można by osiągnąć używając samolotu transportowego w rodzaju C-17 lub (tańszy wariant) wyciągając z odzysku C-141. Wzmocniona konstrukcja była by tu istotnym atutem.
Gdyby zaś przygotować wariant z samolotem dedykowanym (ale ekonomicznym czytaj poddźwiękowym) można by (cięższą) rakietę nośną umocować na kadłubie (konieczne było by podwójne usterzenie).
Inny pomysł to reanimować Concorde - podobno dwa są zdatne do lotu (2M + 18.000 m pułapu).
Ostatnia wersja to pójść zupełnie w masę rakiety nośnej i zbudować coś na miarę Mirji.
Silnik rakietowy wcale nie musiał by być napędzany naftą, połączenie systemów paliwowych samolotu dawało by tutaj chyba iluzoryczne oszcządności, wg. mnie wodór + tlen jest także możliwy.
Zważmy też, iż poziom niezawodności owego silnika nie jest parametrem aż tak krytycznym, można go wyłączyć w każdej chwili bez obawy katastrofy. |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Czw 16 Paź, 2008 17:59 |
|
|
Zbiornik wodoru musiałby być cokolwiek spory z uwagi na mikrą gęstość tego paliwa. Do tego dochodzi specyfika paliwa kriogenicznego, to jednak te 70 kelwinów niżej niż ciekły tlen. Sam silnik musiałby dysponować oprzyrządowaniem szybko wykrywającym wszelkie odchyłki od nominalnych parametrów pracy (to na okoliczność awaryjnego wyłączenia); z amerykańskich produktów na dziś dysponują tym wyłącznie wahadłowcowe SSME.
Z silnikiem też byłyby problemy. SSME mają zdecydowanie zbyt duży ciąg, te z serii RL-10 za mały, są zresztą przystosowane do pracy w próżni - poza RL-10A-5. Ten ostatni przy pracy w atmosferze daje ledwie 55 kN ciągu - raczej trudno byłoby upchnąć kilkanaście takich maszynek na ogonie jakiegokolwiek samolotu, zresztą byłoby to ustrojstwo raczej awaryjne J-2X póki co jest w większości na papierze, ale od biedy by się nadał, zważywszy na możliwość redukcji ciągu (aczkolwiek należałoby zastosować inną dyszę, o mniejszym współczynniku ekspansji). Ewentualnie ze trzy RL-60, który to projekt ponoć wciąż jest rozwijany. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Zgred Szeregowy rezerwy
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Gru 2002
Posty: 5511
|
Wysłany: Czw 16 Paź, 2008 18:14 |
|
|
Hegemon napisał/a: |
Sam silnik musiałby dysponować oprzyrządowaniem szybko wykrywającym wszelkie odchyłki od nominalnych parametrów pracy (to na okoliczność awaryjnego wyłączenia); z amerykańskich produktów na dziś dysponują tym wyłącznie wahadłowcowe SSME. |
A te z dużych Delt ?
|
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Czw 16 Paź, 2008 18:19 |
|
|
Zgred napisał/a: |
Hegemon napisał/a: |
Sam silnik musiałby dysponować oprzyrządowaniem szybko wykrywającym wszelkie odchyłki od nominalnych parametrów pracy (to na okoliczność awaryjnego wyłączenia); z amerykańskich produktów na dziś dysponują tym wyłącznie wahadłowcowe SSME. |
A te z dużych Delt ?
|
Znaczy się te z pierwszego stopnia? Docelowo mają mieć (Ares V), ale te bestie mają ciąg o połowę większy niż SSME. Poza tym nie nadają się do odpalenia w locie - wymagają dość masywnego oprzyrządowania naziemnego.
Aha, SSME też nie można odpalić w locie, choć pokutowała koncepcja ich modyfikacji w tym kierunku, z przeznaczeniem dla Aresa I (RS-25)
|
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Pią 17 Paź, 2008 00:28 |
|
|
BTW L-1011 z IBEXem odleciał na Kwajalein:
Więcej obrazków: http://mediaarchive.ksc.n...rch.cfm?cat=185 |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Nie 19 Paź, 2008 22:16 |
|
|
IBEX już na orbicie. Poszło sprawnie, acz momentami telemetria zanikała.
Zgrabnie pomyślane logo: symbolicznie zarysowany bąbel heliosfery wpisany w sylwetkę koziorożca alpejskiego (po ichniemu Ibex ) |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 19:57 |
|
|
DoktorNo napisał/a: |
Mówiąc krótko: robili wszystko po linii Moskwy. |
W rzeczy samej nie mieli innego wyjścia, jako że (choć to tylko domniemanie, acz wysoce prawdopodobne) stosownej wiedzy raczej nie posiadali. Prawdę powiedziawszy, kompleks startowy N1, jak i same rakiety, zostały sfotografowane przez hamerykańskich orbitalnych szpionów, lecz z jakiegoś powodu (wyścig zakończony, a detente w drodze?) nie zrobiono z tego użytku.
BTW w artykule N&Z poświęconym debiutanckiemu (i - jak się miało okazać - jedynemu) lotowi Burana, nie znalazła się naturalnie wzmianka o tym, że wahadłowiec ten wykorzystywał zmodyfikowaną infrastrukturę rakiet księżycowych, ze stanowiskiem startowym (jedynym, zdaje się, jaki pozostało), transporterem, halą montażową itp. Znaczy się i w tym Septentrionowie skopiowali rozwiązania zza Wielkiej Wódy
|
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
DoktorNo zwykły członek partii
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 162
|
Wysłany: Wto 28 Paź, 2008 20:02 |
|
|
Hegemon napisał/a: |
DoktorNo napisał/a: |
Mówiąc krótko: robili wszystko po linii Moskwy. |
W rzeczy samej nie mieli innego wyjścia, jako że (choć to tylko domniemanie, acz wysoce prawdopodobne) stosownej wiedzy raczej nie posiadali. Prawdę powiedziawszy, kompleks startowy N1, jak i same rakiety, zostały sfotografowane przez hamerykańskich orbitalnych szpionów, lecz z jakiegoś powodu (wyścig zakończony, a detente w drodze?) nie zrobiono z tego użytku.
|
Wszystko jest opisane w tym artykule. Po prostu N1 była niedopracowana (zawodne silniki), a start w dwóch rzutach przy pomocy Protonów był kosztowny i też wiele rzeczy było niedopracowanych i zbyt skomplikowanych (min. tzw. "podsiadka").
|
_________________
http://niepoprawni.pl/
http://doktorno.boo.pl/ |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 29 Paź, 2008 00:36 |
|
|
No, akurat NK-15 zastosowane w pierwszym stopniu to była ekstraklasa, jeśli idzie o wydajność (impuls właściwy, stosunek ciągu do ciężaru). Problemem nie tyle była awaryjność samych silników (które z natury są ustrojstwem wysilonym do granic możliwości), co zastosowanie aż trzydziestu do napędu pojedynczego stopnia. I mamy na zawołanie całą masę problemów: asymetria ciągu murowana, sterowanie wektorem tegoż wysoce problematyczne, nie mówiąc już o koszmarze inżynieryjnym związanym z doprowadzeniem materiałów pędnych do każdego z silników - przynajmniej jedna z czterech w sumie katastrof N1 związana była z niekontrolowanym wyciekiem paliwa i pożarem.
A wszystko to stąd, że Kuzniecowowi nie szło zapewnić stabilnego procesu spalania w odpowiednio dużej komorze, co pozwoliłoby zbudować silniki o większym ciągu, a w konsekwencji zredukować ich liczbę. Zresztą była to ogólna bolączka wszystkich sowieckich konstruktorów: jakkolwiek Głuszko zbudował ostatecznie funkcjonalny odpowiednik Saturnowego F-1, nb. o znacznie lepszych parametrach (RD-170), musiał rozłożyć proces spalania na cztery komory zasilane przez wspólny zespół turbopomp.
Żeby było zabawniej, egzemplarze zmodernizowanej wersji NK-15 (NK-33), zamiast zostać, zgodnie z wytycznymi góry, komisyjnie zniszczone, powędrowały do magazynu, po czym w nieco innych realiach geopolitycznych część z nich zakupiona została przez pazernych Jankesów. Jeśli Orbital (chopaki od Pegasusa) nie skrewi, za parę lat zobaczymy je w akcji, napędzające pierwszy stopień Taurusa II. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
DoktorNo zwykły członek partii
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 162
|
Wysłany: Śro 29 Paź, 2008 00:39 |
|
|
Było o tym na "Discovery". Poza tym plan użyciem podsiadki robijał się o kilogramy, bo wszystko było na granicy ładowności Protonów... |
_________________
http://niepoprawni.pl/
http://doktorno.boo.pl/ |
|
|
|
|
Hegemon Beczkowóz
Pomógł: 2 razy
Wiek: 44
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 11979
Skąd: z głupia frant
|
Wysłany: Śro 29 Paź, 2008 01:22 |
|
|
W rzeczy samej Proton (ten współczesny, gwoli ścisłości), to wehikuł nośnością odpowiadający Ariane V, ciężkim EELV, czy wręcz wahadłowcowi (sprzed katastrofy Challengera i obostrzeń co do bezpieczeństwa lotu). Dwadzieścia parę ton na niską orbitę okołoziemską to cokolwiek za mało na poważną ekspedycję, o ile nie zdecydujemy się na montaż orbitalny a la ISS z wykorzystaniem przynajmniej 4-5 startów. |
_________________
Его Высокопревосходительство |
|
|
|
|
|